Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 219 ]

1 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-11-05 15:20:39)

Temat: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Cześć wszystkim

Pewnie po dodaniu tego posta zostanę zjedzona żywcem ale muszę się po prostu wygadać, bo nie mam komu.
Mam dobrego męża od 4 lat, córeczkę, dobrą pracę, budujemy się..generalnie wszystko się układa. Nie mogę na nic narzekać a jednak. Nie wiem co się stało, a właściwie co mi odbiło ale zauroczyłam się, bo chyba tak to można nazwać w żonatym facecie.
Nie znam go osobiście i nie wiem czy go poznam nawet. Widujemy się niemalże codziennie w drodze do pracy. Robimy zakupy w tym samym sklepie rano. Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagę na niego . Normalny facet, który raz czy dwa popatrzył mi się prosto w oczy jak się mijaliśmy. Do czasu kiedy spotkałam go na mieście idąc z córką i po prostu przyciagnął mnie jego wzrok. Nie wiem jak to wytłumaczyć nawet . Po prostu stał po drugiej stronie ulicy i patrzył mi się prosto w oczy tak długo, że wyglądało to jakby się "zawiesił na kilka minut". Odwzajemniłam to spojrzenie. Nie powiem było mi miło. Od tamtej pory wszystko się nagle zmieniło. Zaczęłam zwracać na niego bardziej uwagę i zauważyłam,że ze wzajemnością. Oczywiście robię to ukradkiem ale no właśnie...czuję jakbym zdradzała męża. Powiem szczerze, że zauroczyłam się nim do tego stopnia, że nie miałabym nic przeciwko temu aby podszedł do mnie i porozmawiał, poprosił o numer. Nie wiem co się ze mną dzieje ale po prostu chyba zgłupiałam. Jest starszy od mojego męża o  co najmniej kilkanaście lat. Taka starsza kopia mojego męża.
Sprawa trochę wymknęła mi się spod kontroli ,bo codziennie czekam aż go zobaczę, a przynajmniej mam taką nadzieję, że rano się choĆ zobaczymy.
Zgłupiałam , bo 4 latach małżeństwa, szczęśliwego małżeństwa mam zwyczajną ochotę na romans. Ja wiem, że zmierza to wszystko do mojego nieuchronnego upadku. Sama nie raz ostrzegałam niejedną koleżankę przed takimi sytuacjami dopóki taka sytuacja nie spotkała mnie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Naucz sie z tym zyc, to normalne ze mimo iz jestesmy w zwiazku to spodoba nam sie mniej lub wiecej ktos inny, to zupelnie normalny stan, nikt nie jest z kamienia, nasza rola to pilnowac aby na tym ,,spodobaniu" sie to skonczylo, albo mamy kregoslup moralny, albo szukamy przygod

3 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-11-05 15:21:32)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

właśnie, podobac mi się może w końcu rzecz normalna, ważne aby nie przekroczyć pewnej granicy i najgorsze jest to, że ja mam ochotę tą granicę przekroczyć tylko nie chciałabym przy tym zniszczyc mojego małżeństwa..dziwne to, bo w małżeństwie niczego mi nie brakuje, mojemu mężowi także a mimo wszystko chciałabym poznać tego faceta bliżej i sama się zastanawiam jak mogłam dopuścić do takiej sytuacji , tym bardziej że nieznajomy sam juz chyba zauwazył że patrzę na niego ukradkiem chodź mijajac zawsze odwracam wzrok aby tylko nie natknąć się na spojrzenia oko w oko, masakra totalna

Jeśli mam być szczera sama przed sobą to mam zwyczajnie ochotę się z nim spotkać, pogadać i pójść ten krok dalej. Nie chcę przy tym aby ktokolwiek się dowiedział, bo nie chcę ani sobie życia burzyć ani tym bardziej jemu. Nie rzucę mu się jednak na szyję i nigdy nie wykonam pierwszego kroku a widzę, że on się albo boi bo widzi, że noszę obrączkę albo ma kręgosłup moralny..
W takiej sytuacji pozostaje mi jedynie uciąć to szybko póki sytuacja nie posunie się za daleko. Po prostu zmienię sklep rano, bo poza nim mimo że mieszkamy w tym samym mieście, małym mieście nie widujemy się. Tylko zawsze mówie sobie ok dzisiaj ostatni raz i od jutra koniec .

4

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Nie dorosłaś do małżeństwa i nie tłumacz się ze nie wiesz co się dzieje. Pogadaj o tym z mężem czy powoli nie rosną nu takie zgrubienia na czole.

5

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Spokojnie, nie rosną. Nigdy meża nie zdradziłam ani w narzeczeństwie ani małżeństwie, a sytuacji do zdrady było wiele..

6

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Klasyczne zauroczenie, jakich jeszcze wiele przed tobą. Nierozwijane umrze śmiercią naturalną. Jest jeszcze bardzo wcześnie. Dobrze, że tu piszesz. Usiądź zamknij oczy i wyobraź sobie, co będzie jak zaczniesz to rozwijać. Jeśli ta znajomość zaskoczy to staniesz się obojętna na sprawy córki i męża, zaczniesz ich olewać oni będą cierpieć. Z czasem potrzeba bycia z tamtym może stać się tak silna, że być może zdecydujesz się rozwalić rodzinę. Weź głęboki oddech wyobraź sobie, że to się stało i zastanów się czy naprawdę tego chcesz - bo takie mogą być konsekwencje rozwijania tego zauroczenia. Jeśli tego nie chcesz to już teraz uciekaj, unikaj. Czego oczy nie widzą tego duszy nie żal.
Ten wątek bardzo utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak do zdrady trzeba dwojga i to nie tylko zdradzacz jest winny. Tu nie widzę żadnego wielkiego kryzysu w małżeństwie i jeśli tamten zrobi pierwszy krok wtedy zdrada jest bardzo możliwa. Jeśli nie, jest szansa, że autorce zauroczenie minie, a jej rodzina przetrwa.
Może to być też moment, w którym trzeba się poważnie zastanowić czy czegoś w związku nie brakuje i warto może to już zacząć naprawiać zanim problem się rozrośnie i będzie katastrofa...

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Pewnie większość z nas ma tak, że nawet po slubie ktoś wydaje nam się pociagajacy tylko należy pamiętać, że jeśli posuniesz się o krok dalej to będziesz mieć sporo do stracenia...jest również dla Cb bardziej pociagajacy przez to,że jest nieosiagalny. Najlepiej omijaj miejsca w których na niego natrafiasz,a przejdzie Ci

8 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-11-05 15:42:46)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Nie wiem czy zrobi krok, bo chyba by chciał ale jak zauwazyłam jego spojrzenia to zaczełam spuszczać wzrok aby dac mu do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana niczym więcej. Wystraszyłam się .Teraz jednak trochę żałuję. Myslę, że go odstraszyłam tym. Może jednak to lepiej i faktycznie uciąć to zanim się rozwinie. Ja doskonale wiem, że nie chcę z nim budowac żadnego związku czy cos w tym stylu.  Absolutnie. Po prostu facet podoba mi się fizycznie i podoba mi się to, że ja mu sie także podobam . Nic poza tym.
Tak, nie raz zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie czy gdyby faktycznie miało dojść do czegoś więcej między nami czy ja bym w ogole dała radę i czy bym zwyczajnie nie stchórzyła. Co innego marzyc sobie o nim, patrzeć a co innego przejść do czynów. Nawet gdyby doszło to nie wiem czy udźwignęłabym to psychicznie. Obawiam się, że życie z tym w tajemnicy nawet jakby się nie wydało mogłoby mnie kosztować zdrowie psychiczne.  Mimo wszystko jednak coś mnie kusi.. zwykły pociąg fizyczny.

Właśnie w sedno : bardziej pociagający bo jest nieosiagalny. Bingo.
Nie zaczepia mnie chamsko na ulicy, nie lata za mną i prosi o numer. Patrzy się dyskretnie, ucieka wzrokiem, ma obrączkę..jakby chciał a jednak.. To jest właśnie to.
Jezu musi mi przejśc. I to szybko.

Ja nie chce nawet  z nikim o tym rozmawiać. Z żadną koleżanką. Nie ma mowy. Dlatego tu piszę. Wiem, że to złe, niemoralne i jestem nie fer wobec mężą, dobrego męża który mnie kocha, córke także. Rodzicielstwo nie przyszło nam łatwo. Przetrwalismy to. Mój mąż wziął ze mną slub chodź wiedział, że istnieje realna szansa, że potomstwa mieć nie będziemy i to z mojej " winy".
Zdaje sobie też sprawy, że tamten facet jest ciekawy bo jest po prostu "nieznany", starszy i zapewne w małzeństwie nie od kilku lat a od kilkunastu ale coś mnie do niego ciągnie po prostu. Kurde już dawno nikt mnie tak nie zauroczył a spotykam wielu fajnych facetów. No ma to cos w sobie. Tyle. Wiem, że ta znajomość możę jedynie skonczyc się pójściem do łóżka i wtedy czar może prysnąć a jedyne co pozostanie to wyrzuty sumienia. Kurde czemu to wszystko jest takie skomplikowane i czemu my kobiety nie działamy jak faceci. Od razu muszę myśleć, analizować, co będzie co się stanie, co stracę...masakra

9

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Dori, bardzo proszę, nie umieszczaj postów jeden pod drugim - jest to niezgodne z regulaminem naszego forum.
Zawsze kiedy chcesz coś dodać do wypowiedzi, którą już opublikowałaś, możesz to zrobić używając funkcji 'edytuj'.

10

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Ależ Ty masz wyibraźnię!. Ani słowa z nim nie zamienilas! Nie gap się prosto w oczy temu Panu, to będzie pp sprawie.:)

11

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

Normalny facet, który raz czy dwa popatrzył mi się prosto w oczy jak się mijaliśmy. (...) Po prostu stał po drugiej stronie ulicy i patrzył mi się prosto w oczy tak długo, że wyglądało to jakby się "zawiesił na kilka minut".(...) Nie powiem było mi miło.

Podsumowując: obcy facet dwa razy na Ciebie popatrzył, a Ty sikasz po nogach i serduszko Ci mocniej zabiło? Aż taka jesteś niedowartościowana/zaniedbana/ znudzona?

dori3483 napisał/a:

po prostu chyba zgłupiałam.

No chyba tak...

Przecież to obcy facet a cała ta sytuacja to wyłącznie Twoja wyobraźnia. Zakochujesz się w każdym, który troche dłuzej zawiesi oko na Tobie?

12 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-05 18:16:29)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Szkoda mi twojego meza, bo z tego co piszesz wnioskuje ze to do rzeczy facet, szkoda go. Byc moze tym razem dasz rade i nie wplaczesz sie w jakies flirty/relacje, byc moze, ale zycie polega na tym ze takich pokus mozemy spodziewac sie wielu, to zależy troche od nas, troche od okolicznosci, w zasadzie w kazdej chwili na mojej drodze stanie cud bogini, bo ja akurat jestem facetem, ale to tylko ode mnie zalerzy czy po tym jak ona juz stanie zdarzy sie cos wiecej, bo jak wzrusze ramionami i pojede w swoja strone to na tym sie skonczy, ale jak zaczne jej rzucac spojrzenia, wyobrazac sobie jak to ona i ja to kto wie, kto wie. Tylko widzisz jakos tego nie robie mam swoj zwiazek, dziecko, i to jest dla mnie priorytet.
Dlatego szkoda mi twojego meza, bo ty masz juz ten pierwszy krok za saba, od ciebie zalerzy czy beda nastepne, ale skoro masz tyle watpliwosci, tyle pytan co zrobic to boje sie ze po tym pierwszym kroku zrobisz kolejne

13

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Skoro autorce opadają majtki, bo jakiś facet zawiesił się wzrokiem na niej, to może pora poważnie potraktować tłumaczenia typu: "Nie wiem co mi się stało!", "Tak jakoś wyszło!", "Byłam głupia!":)

14

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Nie daj Boże aby cię przypadkiem potrącił przechodząc obok bo ciąża gotowa.

15

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Autorko ile masz lat?  Miliony ludzi miewa codziennie takie sytuacje. Czasem kogoś mijamy lub widujemy w sklepie, autobusie, tramwaju, i wzrok tej osoby przeszywa nas nawet na wskroś, ale czy to od razu znaczy że mamy myśleć o romansie? Jeśli takie myśli chodzą Ci po głowie, to chyba sama nie wiesz o czym mówisz,  czym jest zdrada i jakie może mieć skutki. Pomogę Ci to sobie wyobrazić. Skoro już się widziałaś w łóżku z tym panem, nazwę go Pan Zbigniew, to pójdźmy dalej, było cudownie, najlepszy seks w twoim całym życiu wink wyobraź sobie, że Zbigniew na takie przygody ze 3 razy w miesiącu, z różnymi "niedostępnymi" paniami. Pomijam całą listę chorób przenoszonych drogą płciową. A teraz kulminacja, zakochujesz się na zabój po kilku spotkaniach, wisisz na tel czy napisze czy zadzwoni. Przepadlas. Jesteś w stanie zdobyć dla niego wszystko. Głupi mąż Cię tylko drażni.  Wracasz któregoś dnia po dłuższych zakupach, a twoje rzeczy leżą przed drzwiami. Mąż nie chce Cię znać i grozi że dziwce dziecka nie odda. Zbigniew mówi że przez nic Ci nie obiecywał. Zostajesz sama jak palec.

16

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Jeśli nawet w naszym życiu występują takie sytuacje, kiedy zainteresuje nas lub zauroczy jakąs osoba, to chyba nie na podstawie dwóch, pobieżnych spotkań. Chociaż słowo spotkania, jest tutaj nawet chyba nadużyciem. Raczej bardziej pasuje słowo: "natknięcie się", zupełnie przypadkowe, połączone z jakimiś krótkotrwałymi spojrzeniami. Zadziwia mnie zawsze dorabianie sobie do takich drobnostek, jakichkolwiek teorii i wytwarzanie iluzji, świata własnych złudzeń. Widzimy coś czego nie ma i sami sobie wmawiamy, że pewne sytuacje mają miejsce, podczas gdy tak naprawdę nie istnieją.

17

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
RangeRove'a napisał/a:

Autorko ile masz lat?  Miliony ludzi miewa codziennie takie sytuacje. Czasem kogoś mijamy lub widujemy w sklepie, autobusie, tramwaju, i wzrok tej osoby przeszywa nas nawet na wskroś, ale czy to od razu znaczy że mamy myśleć o romansie? Jeśli takie myśli chodzą Ci po głowie, to chyba sama nie wiesz o czym mówisz,  czym jest zdrada i jakie może mieć skutki. Pomogę Ci to sobie wyobrazić. Skoro już się widziałaś w łóżku z tym panem, nazwę go Pan Zbigniew, to pójdźmy dalej, było cudownie, najlepszy seks w twoim całym życiu wink wyobraź sobie, że Zbigniew na takie przygody ze 3 razy w miesiącu, z różnymi "niedostępnymi" paniami. Pomijam całą listę chorób przenoszonych drogą płciową. A teraz kulminacja, zakochujesz się na zabój po kilku spotkaniach, wisisz na tel czy napisze czy zadzwoni. Przepadlas. Jesteś w stanie zdobyć dla niego wszystko. Głupi mąż Cię tylko drażni.  Wracasz któregoś dnia po dłuższych zakupach, a twoje rzeczy leżą przed drzwiami. Mąż nie chce Cię znać i grozi że dziwce dziecka nie odda. Zbigniew mówi że przez nic Ci nie obiecywał. Zostajesz sama jak palec.

Wszystko to przeżyłam o jest dokładnie tak jak to opisujesz. Uzaleznilam się od niego emocjonalnie, stałe huśtawki, raz chaj jak pisał / spotykał się że mną, to znowu okropny dół emocjonalny w dni ciszy, stale zerkanie na telefon i łzy.  Po 2,5 rocznym romansie zostawił mnie smsem. Minęło 2 miesiące a ja jestem psychicznie wykończona. I ostatnio widziałam jak z jakąś kobietą wymieniał spojrzenia i uśmiechy. Autorka chyba zdajesz sobie sprawę jak się czuję.. I uwierz mi nie chcesz tego przechodzić, co ja, szkoda Twojego zdrowia psychicznego i Twojego małżeństwa. A może to chodzi o tego samego lowelasa.. Bo opisana sytuacja identyczna Jesteś z Lublina?

18

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

O matko, co ja czytam. Nie wierzę. Ja nie napisałam, że zakochałam się w tym facecie, że chcę mu rozbić rodzinę i przy okazji sobie. Po prostu facet mnie zauroczył, a że ostatni raz zdarzyło mi się to ładnych parę lat jak poznałam swojego męża to chyba mam prawo do tego aby na chwilę zapomnieć o codzienności. I nie, nie wymyślam sobie głupot , bo jednak czujemy jak ktoś jest tobą zainteresowany " bardziej"  i że patrzy na ciebie "inaczej". Ja widziałam tego faceta już kilka razy wcześniej i mijałam go zupełnie obojętnie do czasu gdy zauważyłam, że zwraca na mnie uwagę i tak jakoś się samo potoczyło.
Ktoś powyżej napisał, że mam męża do rzeczy. Tak mam męża bardzo do rzeczy i nie zamierzam ryzykować małżeństwa dla chwilowego uniesienia czy seksu w samochodzie, po cichu z jakimś dziadem starszym ode mnie. Po prostu facet wygląda na fajnego kolesia, męża, pewnie ojca. Tak jak wcześniej napisałam to taka kopia mojego męża tylko plus 15 lat więcej. Wygląda na dobrego faceta. Gdyby chciał zrobiłby ten pierwszy krok, poprosił o numer czy coś. Nie zrobił tego, bo widzi, że mam męża, mam małe dziecko i także myślę, że jest w porządku wobec swojej rodziny. I tym bardziej mi się to  w nim podoba. Nie jest nachalny, nie ugania się . Takich facetów do rzeczy jest teraz bardzo mało. Mój mąż takim jest człowiekiem.

Ktoś napisał, że czy wyobraziłam sobie co się stanie jak znajomość by się rozwinęła. Tak, wyobraziłabym sobie i byłoby dokładnie tak jak w przypadku mojej koleżanki. Kochanek spadł na cztery łapy. Żona wybaczyła, bo tyle lat małżeństwa, dzieci itd. a mąż koleżanki nie był już tak wyrozumiały. Wniósł sprawę o rozwód  z winy żony i mało tego ubiegał się o wyłączną opiekę nad synem. Romans zakończył się koszmarem ale tylko dla niej, bo kochanek spadł na cztery łapy. Jak to zwykle bywa. Ta historia jest dla mnie przestrogą, bo wiem że mój mąż zrobiłby dokładnie tak samo. Dostałabym jeszcze po ryju na odchodne.

Reasumując od dzisiaj zaczęłam "detoks" od pana nieznajomego. Robię zakupy normalnie, nie patrzę czy jest czy nie. Unikam. Mam nadzieję, że po jakimś czasie samo mi przejdzie.

19

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

Reasumując od dzisiaj zaczęłam "detoks" od pana nieznajomego. Robię zakupy normalnie, nie patrzę czy jest czy nie. Unikam. Mam nadzieję, że po jakimś czasie samo mi przejdzie.

od Pana jak najbardziej detoks, fajnie by jednak pewnie było, obudzić ten wzrok u męża, i wilk syty i owca cała wink

20

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

O matko, co ja czytam. Nie wierzę. Ja nie napisałam, że zakochałam się w tym facecie, że chcę mu rozbić rodzinę i przy okazji sobie. Po prostu facet mnie zauroczył, a że ostatni raz zdarzyło mi się to ładnych parę lat jak poznałam swojego męża to chyba mam prawo do tego aby na chwilę zapomnieć o codzienności. I nie, nie wymyślam sobie głupot , bo jednak czujemy jak ktoś jest tobą zainteresowany " bardziej"  i że patrzy na ciebie "inaczej". Ja widziałam tego faceta już kilka razy wcześniej i mijałam go zupełnie obojętnie do czasu gdy zauważyłam, że zwraca na mnie uwagę i tak jakoś się samo potoczyło.
Ktoś powyżej napisał, że mam męża do rzeczy. Tak mam męża bardzo do rzeczy i nie zamierzam ryzykować małżeństwa dla chwilowego uniesienia czy seksu w samochodzie, po cichu z jakimś dziadem starszym ode mnie. Po prostu facet wygląda na fajnego kolesia, męża, pewnie ojca. Tak jak wcześniej napisałam to taka kopia mojego męża tylko plus 15 lat więcej. Wygląda na dobrego faceta. Gdyby chciał zrobiłby ten pierwszy krok, poprosił o numer czy coś. Nie zrobił tego, bo widzi, że mam męża, mam małe dziecko i także myślę, że jest w porządku wobec swojej rodziny. I tym bardziej mi się to  w nim podoba. Nie jest nachalny, nie ugania się . Takich facetów do rzeczy jest teraz bardzo mało. Mój mąż takim jest człowiekiem.

Ktoś napisał, że czy wyobraziłam sobie co się stanie jak znajomość by się rozwinęła. Tak, wyobraziłabym sobie i byłoby dokładnie tak jak w przypadku mojej koleżanki. Kochanek spadł na cztery łapy. Żona wybaczyła, bo tyle lat małżeństwa, dzieci itd. a mąż koleżanki nie był już tak wyrozumiały. Wniósł sprawę o rozwód  z winy żony i mało tego ubiegał się o wyłączną opiekę nad synem. Romans zakończył się koszmarem ale tylko dla niej, bo kochanek spadł na cztery łapy. Jak to zwykle bywa. Ta historia jest dla mnie przestrogą, bo wiem że mój mąż zrobiłby dokładnie tak samo. Dostałabym jeszcze po ryju na odchodne.

Reasumując od dzisiaj zaczęłam "detoks" od pana nieznajomego. Robię zakupy normalnie, nie patrzę czy jest czy nie. Unikam. Mam nadzieję, że po jakimś czasie samo mi przejdzie.

"Zgłupiałam , bo 4 latach małżeństwa, szczęśliwego małżeństwa mam zwyczajną ochotę na romans." - nie no wcale nie masz ochoty rozbić mu rodziny! My tu sobie wymyślamy i dopowiadamy, a ty tylko spojrzałaś na kolesia w sklepie jak na pierwszego lepszego lumpa i pomyślałaś, że mógłby ci pomóc w domu przy czyszczeniu kominka lub udrażnianiu rur.

21

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

O matko, co ja czytam. Nie wierzę. Ja nie napisałam, że zakochałam się w tym facecie, że chcę mu rozbić rodzinę i przy okazji sobie. Po prostu facet mnie zauroczył, a że ostatni raz zdarzyło mi się to ładnych parę lat jak poznałam swojego męża to chyba mam prawo do tego aby na chwilę zapomnieć o codzienności. I nie, nie wymyślam sobie głupot , bo jednak czujemy jak ktoś jest tobą zainteresowany " bardziej"  i że patrzy na ciebie "inaczej". Ja widziałam tego faceta już kilka razy wcześniej i mijałam go zupełnie obojętnie do czasu gdy zauważyłam, że zwraca na mnie uwagę i tak jakoś się samo potoczyło.
Ktoś powyżej napisał, że mam męża do rzeczy. Tak mam męża bardzo do rzeczy i nie zamierzam ryzykować małżeństwa dla chwilowego uniesienia czy seksu w samochodzie, po cichu z jakimś dziadem starszym ode mnie. Po prostu facet wygląda na fajnego kolesia, męża, pewnie ojca. Tak jak wcześniej napisałam to taka kopia mojego męża tylko plus 15 lat więcej. Wygląda na dobrego faceta. Gdyby chciał zrobiłby ten pierwszy krok, poprosił o numer czy coś. Nie zrobił tego, bo widzi, że mam męża, mam małe dziecko i także myślę, że jest w porządku wobec swojej rodziny. I tym bardziej mi się to  w nim podoba. Nie jest nachalny, nie ugania się . Takich facetów do rzeczy jest teraz bardzo mało. Mój mąż takim jest człowiekiem.

Ktoś napisał, że czy wyobraziłam sobie co się stanie jak znajomość by się rozwinęła. Tak, wyobraziłabym sobie i byłoby dokładnie tak jak w przypadku mojej koleżanki. Kochanek spadł na cztery łapy. Żona wybaczyła, bo tyle lat małżeństwa, dzieci itd. a mąż koleżanki nie był już tak wyrozumiały. Wniósł sprawę o rozwód  z winy żony i mało tego ubiegał się o wyłączną opiekę nad synem. Romans zakończył się koszmarem ale tylko dla niej, bo kochanek spadł na cztery łapy. Jak to zwykle bywa. Ta historia jest dla mnie przestrogą, bo wiem że mój mąż zrobiłby dokładnie tak samo. Dostałabym jeszcze po ryju na odchodne.

Reasumując od dzisiaj zaczęłam "detoks" od pana nieznajomego. Robię zakupy normalnie, nie patrzę czy jest czy nie. Unikam. Mam nadzieję, że po jakimś czasie samo mi przejdzie.

Wiem doskonale co czujesz, gdy ten pan na Ciebie tak patrzy. U mnie było tak samo, najpierw zwróciłam uwagę, że codziennie ów pan mi się przygląda i to bardzo intensywnie. Trwało to parę miesięcy. Aż pewnego dnia przestał jeżdzic ze mną tym samym autobusem i wtedy przyłapałam się na tym, że ja od dłuższego czasu wychodząc z domu czekam aż go zobaczę. W końcu po 2 tygodniach pojawił się znowu, rozglądał się po całym przystanku, a jak mnie zobaczył znieruchomiał, a ja wtedy po raz pierwszy dostałam motyli.
W końcu ja go przetrzymałam wzrokiem i po jakimś czasie zaczepił mnie i diabelski młyn ruszył. Ekscytacja, potężne iskrzenie, pożądanie sprawiło że poczułam się tak samo, a nawet i lepiej, jak 20l wcześniej z moim mężem.
Ten Twój pan nie podszedł jeszcze, on Cię  na razie sprawdza.

Będzie Ci teraz bardzo trudno, jak wpadniesz na niego przypadkiem, bo ten romans, już zaczął się w Twojej głowie. I nie piszę tego złośliwie. Po prostu wiem już jak działa ten mechanizm. Rekcje chemiczne zostały już uruchomiane w Twoim organizmie.
Przyjrzyj się temu, jak to działa:

Chemia miłości: BURZA MÓZGU

Narodziny miłości są dla organizmu prawdziwym szokiem. Serce bije szybciej, podwyższa się ciśnienie krwi, ręce drżą i się pocą – to oznacza, że wpadliśmy sobie w oko. Teraz wszystko dzieje się z szybkością błyskawicy. Gdy między dwojgiem ludzi zaiskrzy, w ich mózgu dochodzi do chemicznej burzy.

Zaczyna się produkcja pewnych neuroprzekaźników (to hormony odpowiadające za przekazywanie sygnałów między komórkami nerwowymi). Niektórych mózg nie wytwarzał wcześniej wcale, inne produkował, ale np. w mniejszej ilości. Przestrojenie hormonalne winduje nas na coraz wyższe piętro miłosnych uniesień i sprawia, że zachowujemy się jak opętani. Przyjrzyjmy się bliżej sprawcom tego zamętu.

Jesteś w stanie przenosić góry. Czujesz, że cały świat należy do ciebie. Nie dostrzegasz problemów, które jeszcze do niedawna wydawały się nie do rozwiązania. Zakochanego po uszy rozpiera szczęście, chce mu się żyć – tańczyć, śpiewać, krzyczeć z radości! Czuje się jak "na haju". Taki stan euforii zawdzięczasz fenyloetyloaminie (w skrócie PEA).

Działa ona jak narkotyk, ale nie jest szkodliwa dla organizmu, a niektórzy fizjolodzy uważają jej skład za chemiczną formułę miłości. Wystarczy spojrzenie osoby, którą kochasz, dotyk, a nawet sama myśl o obiekcie uczuć, a już dostajesz nową "działkę" narkotyku. To dzięki temu możesz nie zmrużyć oka przez całą noc, a następnego dnia nie czujesz zmęczenia, nawet masz więcej sił witalnych niż zwykle.
Chemia miłości: różowe okulary

Z czasem nie możesz od ukochanej osoby oderwać myśli. Gdy nie ma jej przy tobie, czujesz bolesną tęsknotę. Pragniecie każdą wolną chwilę spędzać razem, patrząc sobie w oczy, trzymając się za ręce i całując. To wzrost w mózgu poziomu dopaminy, hormonu spokrewnionego z amfetaminą, który sprawia, że na obiekt swoich uczuć patrzysz bezkrytycznie, a jego wady wydają ci się urocze.
Przypływ aktywności, bezsenność, utrata apetytu, drżenie rąk, kołatanie serca, przyśpieszony oddech, ekstaza, ale także niepokój oraz strach przed utratą ukochanej osoby to również wpływ dopaminy.
Chemia miłości: jak na rauszu

Kolejny hormon odgrywający ważną rolę w budzącej się miłości to noradrenalina. Działa podobnie jak adrenalina i jak ona jest swoistym środkiem dopingującym. Wywołuje euforię i niezwykły przypływ energii. Sprawia, że chodzisz jak na lekkim rauszu. To dzięki niej pamiętasz najdrobniejsze szczegóły zachowania kochanej osoby i wspólnie spędzonych chwil.
Chemia miłości: od euforii do rozpaczy

Jeśli ukochana osoba regularnie do ciebie dzwoni, wysyła SMS-y albo spędza z tobą dużo czasu, świat jest piękny. Ale wystarczy, że spóźni się, a w jednej chwili ogarnia cię apatia, przygnębienie, nie możesz się na niczym skoncentrować. Pogrążasz się w czarnych myślach. Może już mnie nie kocha? Zamartwiasz się, dopóki nie usłyszysz w słuchawce ukochanego głosu. Wówczas znowu ogarnia cię wielkie szczęście. Rozmaitość nastrojów oraz obsesyjne myśli na temat ukochanej osoby to wina gwałtownego spadku poziomu serotoniny w mózgu, który powoduje totalny chaos w komunikacji komórek nerwowych. Mniej serotoniny to większy niepokój. I gdy coś się nie układa, popadasz w stany depresyjne.
Chemia miłości: kiedy przestaje działać?

Po 1,5–4 latach substancje narkotyczne przestają działać. Oznacza to koniec namiętności, koniec szaleństwa i koniec wielkiej miłości. Ci, którzy się od niej uzależnili, szukają nowego obiektu uczuć – dlatego właśnie po 2–3 latach wiele par się rozpada.

22 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2019-11-06 10:29:24)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Ostatni raz zobaczyłam go w poniedziałek. Nie widział mnie, nie kupował nic , tylko chyba cos ogladał po czym przechodząc miedzy kasami widziałam, że szuka mnie wzrokiem. Ja zmierzałam do kasy i jak wychodził ze sklepu szukał mnie spojrzeniem. Gdy tylko na mnie natrafił od razu udałam, że nie widzę i opuściłam wzrok.

I to prawda : ten romans zaczął się w mojej głowie i muszę to zwalczyć. Nie wiem jak ale próbuję. Co innego pofantazjować, a co innego przejść do czynów.

I faktycznie sama złapałam się na tym, że jest mi jakoś fajnie jak go widzę, że przecież mogę zmienić sklep i uciąć to a jakoś idę z nadzieją , że go tam po prostu zobaczę.

No cóż nie pozostaje nic innego jak serio omijać szerokim łukiem i sama zapomnę z czasem. Czego oczy nie widzą temu sercu nie żal.


Poza tym on chyba sam nie ma ochoty na romans, bo skoro tyle razy mnie widzi i nic nie zrobił no to chyba nie...tyle albo mnie sprawdza. Kiedyś spotkaliśmy się przy półce z pieczywem. Wyjmował coś po czym odwracając się do mnie popatrzył mi prosto  w oczy i powiedział proszę. Nie odezwałam się słowem, spuściłam wzrok. Uciekłam. Kilka razy też mijałam go bardzo blisko patrzył się a ja od razu wzrok w dół . Po tym zauważyłam, że chyba lekko się zdenerwował, bo zaczął mnie totalnie ignorować. Nie patrzył , zero, unikał spojrzenia. Bardzo byłam zdziwiona jego zachowaniem. Tym bardziej, że kiedyś jadąc do pracy ( po dłuższym nei widzeniu się) wyjeżdżał z innego slepu bliżej mojej pracy się znajdującego i tak się stało, że akurat stałam w korku. Widziałam, że zauważył mnie już z daleka. Obserwował , patrzył. Mijając gapił się na mnie. Nie tak normalnie, jak każdy tutaj pisze. No trzeba to zobaczyć aby zrozumieć, że to jest inny typ spojrzenia. KToś powyżej napisał, że wie jaki to rodzaj. Dokładnie taki. Właśnie.
Serio trudno mi odczytac intencje tego faceta.

Teraz go nie widzę, nie wiem może sam się wystraszył, że ja go " szukam", że teraz to ja zwieszam na nim wzrok.  Myślę, że specjalnie zmienił godzinę aby nie kusić losu i mnie nie ogladać. W sumie jeśli tak to może obojgu nam wyjdzie to na dobre. Z tej relacji mogą być tylko same problemy. Nawet jeśli spotkalibyśmy się prywatnie to oczym bym ja z nim rozmawiała ? o mężu ? o dzieciach ? a może o jego żonie ? Relacja typowa na sex i kłopoty przy okazji.

23

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

I faktycznie sama złapałam się na tym, że jest mi jakoś fajnie jak go widzę, że przecież mogę zmienić sklep i uciąć to a jakoś idę z nadzieją , że go tam po prostu zobaczę.

No cóż nie pozostaje nic innego jak serio omijać szerokim łukiem i sama zapomnę z czasem. Czego oczy nie widzą temu sercu nie żal.

Podpisuję się pod tym co napisał gogo7r. Mi również szkoda Twojego męża, bo to już któryś post w którym z tęsknotą wspominasz o przypadkowym kolesiu zapominając o tym że masz rodzinę. Opanuj się i pomyśl jakby Cię zraniło gdybyś dowiedziała się że Twój mąż fantazjuje o koleżance z pracy ?

Piszesz o tym że zeszłaś na ziemię ale jednocześnie przeciągasz swoje fantazje, dlaczego ? Czekasz aż Twój mąż zacznie zauważać te drobne gesty i z tego powodu zacznie się między wami psuć ?

24

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Nie mam pojęcia czy mój mąż nie fantazjuje o innej. Tego akurat się nigdy nie dowiem. Myślę jednak że każdy ma jakieś fantazje ale  ważne aby fantazje pozostały w świecie marzeń.

25 Ostatnio edytowany przez bleach (2019-11-06 10:42:00)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Zgadzam się że każdy ma fantazje ale... Opisujesz to z takimi szczegółami że mam wątpliwości czy tego nie chcesz. Ty szukasz romansu

Fantazjowanie to moim zdaniem co innego niż szukanie okazji do minięcia się w sklepie

26

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

bleach ... tak , masz rację, podoba mi się ten facet pod względem fizycznym i podoba mi się to , że ja mu też się podobam. Tak chciałabym się z nim spotkać, tak chciałabym z nim pójść do łóżka...Sama nie potrafię tylko zrozumieć dlaczego? bo facet normalny, tysiace takich, znam duzo przystojniejszych, młodszych i w ogóle a jednak on ma to cos więcej i nie potrafię tego wytłumaczyć...

27

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Przestań kobieto trollować, co wpis to sama sobie przeczysz. Opisz to w dziale Moje ukryte fantazje i nie zapomnij napisać co w sklepie kupowałaś, co on kupował i ile to kosztowało.

28 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2019-11-06 11:36:07)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Janix2 .... wiadć , że nikt nigdy sie tobą nie interesował i widać , że masz smutne czarno-białe zycie a jedyne co potrafisz to walnąć koment z cyklu : "dowalić"

Nie podoba ci się ? nie wchodz, nie czytaj, zajmij się swoimi sprawami...na pewno są dużo bardziej fascynujące

pozdrawiam smile

29 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2019-11-06 11:55:53)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Tematem działu jest chyba :ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD. Czym Ci dowaliłem? Tym że w dziale o problemach opisujesz swoje marzenia?

dori3483 napisał/a:

Nie mam pojęcia czy mój mąż nie fantazjuje o innej. Tego akurat się nigdy nie dowiem. Myślę jednak że każdy ma jakieś fantazje ale  ważne aby fantazje pozostały w świecie marzeń.

Masz rację, nikt nie interesował się mną bo chodzę dopiero do gimnazjum.

chomik9911 napisał/a:

tak, miej romans, tylko po cichu żeby mąż się nie dowiedział.

You made my day.

30

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Dori daj sobie dziewczyno spokój. Spodobał Ci się -ok. Żyjesz dalej. Jeszcze nie jeden przed Tobą. Mam wrażenie jakbyś tymi wszystkimi opisami chciała sie usprawiedliwić i usłyszeć od nas: tak, miej romans, tylko po cichu żeby mąż się nie dowiedział.

31 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-06 13:16:15)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
Janix2 napisał/a:

Tematem działu jest chyba :ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD. Czym Ci dowaliłem? Tym że w dziale o problemach opisujesz swoje marzenia?

dori3483 napisał/a:

Nie mam pojęcia czy mój mąż nie fantazjuje o innej. Tego akurat się nigdy nie dowiem. Myślę jednak że każdy ma jakieś fantazje ale  ważne aby fantazje pozostały w świecie marzeń.

DZIAŁ FLIRT  i nie chwytaj za każde słowo czy każde napisane zdanie ( a to co przytoczyłeś to akurat była odpowiedź) gruba przesada

ps. a tak na marginesie nie znam słowa "trollować"...chyba zaczerpnięte z gimnazjum

pozdrawiam

chomik9911 napisał/a:

Dori daj sobie dziewczyno spokój. Spodobał Ci się -ok. Żyjesz dalej. Jeszcze nie jeden przed Tobą. Mam wrażenie jakbyś tymi wszystkimi opisami chciała sie usprawiedliwić i usłyszeć od nas: tak, miej romans, tylko po cichu żeby mąż się nie dowiedział.

Oczywiście, że dałam. Co ma być to będzie. I jasne że żyje dalej... co będzie czas pokarze, a wygadać się przecież można i przy okazji poznać opinie innych smile

32

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Ok. Doris, opisałaś więcej, Pan nie jest nastolatkiem, więc wie co robi. Decyzja należy do Ciebie.
PS: z sąsiadem wyda się na 100 %.

33

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
Ela210 napisał/a:

Ok. Doris, opisałaś więcej, Pan nie jest nastolatkiem, więc wie co robi. Decyzja należy do Ciebie.
PS: z sąsiadem wyda się na 100 %.

hahahaha, dzięki Bogu nie jest moim sąsiadem ...ufff smile

34

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ok. Doris, opisałaś więcej, Pan nie jest nastolatkiem, więc wie co robi. Decyzja należy do Ciebie.
PS: z sąsiadem wyda się na 100 %.

hahahaha, dzięki Bogu nie jest moim sąsiadem ...ufff smile

No jak nie, jak w sklepie się spotykacie? Dla mnie to sąsiad.

35

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Dori, to co czujesz nie jest w żaden sposób wyjątkowe, magiczne, cudowne i niespotykane. To, że akurat poczułaś to do tego gościa, a nie do innych, jest normalne. Taka jest natura ludzka, że co jakiś czas zadurzamy się w jakiejś osobie, w jakiejś jednej konkretnej. Z jakiego powodu ? Z żadnego racjonalnego. Różne są teorie, jedni uważają, że to anioł strzela z łuku i trafia w serce wink inni, że związek dusz, inni, że prokreacja i ewolucja. Nikt niczego nie udowodnił, dla mnie najlogiczniejsza jest ta ostatnia wink Jedno jest pewne, tak się dzieje, przeżywa to prawie każdy, co jakiś czas, niezależnie od tego czy jest w związku szczęśliwym czy nie czy jest singlem. Przeważnie tak dzieje się po latach wspólnego życia. Nie jesteś wyjątkowa, ani ten gość nie jest wyjątkowy. Mówię Ci to po to, abyś realnie spojrzała na sytuację. Mózgiem, a nie sercem czy genitaliami za przeproszeniem.

I tutaj ludzie dzielą się na dwie grupy: zdradzą lub nie zdradzą :) Ja nie mam litości dla tych zdradzających i żadnego zrozumienia. Pomyśl o tym, jak bardzo zniszczysz męża i dziecko i Wasz związek. Jak zdradzisz, to Wasz związek już nigdy nie będzie taki sam. Zawsze będzie gorszy. Niezależnie od tego czy zdrada się wyda czy nie. Nie będziesz już patrzyła na męża tak jak patrzyłaś do tej pory. NIGDY. Zdrada Cię zmieni. Pomyśl o tym, jak bardzo zniszczysz człowieka, któremu przysięgałaś wierność. Zdradę się wyczuwa, nawet jak się on o tym nie dowie, to same podejrzenia będą wykańczały jego i Waszą relację. A jak się dowie, cóż, być może nie tylko zniszczysz mu małżeństwo, ale też on w następnych związkach, do końca życia nie będzie potrafił zaufać i sam będzie budował nieszczęśliwe związki krzywdząc następne osoby. Być może też Ci wybaczy, ale wybaczenie zdrady to lata pracy i też już nigdy związek nie będzie taki sam. Efekt domina. Albo może sobie z tym poradzi siedząc setki godzin na terapiach i wydając dziesiątki tysięcy złotych. Takiego losu chcesz dla człowieka, którego kochasz ?

Pomyśl też o dziecku. Poczytaj albo porozmawiaj z jakimś psychologiem, jak kształtuje się psychika dziecka z rozbitej rodziny. Ta jedna Twoja decyzja zaważy na całym życiu Twojego dziecka. W sposób bardzo negatywny. Naprawdę, ja Cię doskonale rozumiem, jak bardzo chcesz wskoczyć do łóżka tego człowieka, przerabiałem też te uczucia, podobnie jak większość ludzi. Ale ostatecznie pomimo wielkich uczuć jakie Ci towarzyszą, jest to po prostu chuć Twojego organizmu, biologia, która podświadomie mówi Ci, że fajnie mieć dziecko z jednym, ale jeszcze fajniej inne z innym mężczyzną. Chcesz się słuchać tej biologii czy potrafisz być mądrzejsza ?

36 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2019-11-06 12:27:33)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
Ela210 napisał/a:
dori3483 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Ok. Doris, opisałaś więcej, Pan nie jest nastolatkiem, więc wie co robi. Decyzja należy do Ciebie.
PS: z sąsiadem wyda się na 100 %.

hahahaha, dzięki Bogu nie jest moim sąsiadem ...ufff smile

No jak nie, jak w sklepie się spotykacie? Dla mnie to sąsiad.

W sklepie ale nie pod moim domem, a faceta nie znam, nawet nie wiem gdzie mieszka, pewnie gdzieś w moim mieście ale gdzie ? kto to wie.. i chyba lepiej abym nie wiedziała.


Dobra czas najwyższy zamknąć ten temat. Nie widziałam go już 2 dzień i oby tak dalej. Każdy poszedł w swoją stronę. Pewnie się wystraszył biedny, że jakaś " wariatka" zarzuciła na niego wędkę i poranne zakupy robi gdzie indziej lub w innej godzinie .. hahahaha. To wyjdzie tylko na dobre . A ja za jakiś czas zapomnę, że taki ktoś był . OBY smile

37

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

Mam dobrego męża od 4 lat, córeczkę, dobrą pracę, budujemy się..generalnie wszystko się układa.

Jak widać okłamujesz samą siebie. Nie żyjesz tak jak chcesz, a żyjesz i wmawiasz sobie, że wszystko jest ok. Potrzebujesz więcej szaleństwa i namiętności. Warto nad tym się zastanowić i porozmawiać o tym z mężem.

38

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
karn napisał/a:

Dori, to co czujesz nie jest w żaden sposób wyjątkowe, magiczne, cudowne i niespotykane. To, że akurat poczułaś to do tego gościa, a nie do innych, jest normalne. Taka jest natura ludzka, że co jakiś czas zadurzamy się w jakiejś osobie, w jakiejś jednej konkretnej. Z jakiego powodu ? Z żadnego racjonalnego. Różne są teorie, jedni uważają, że to anioł strzela z łuku i trafia w serce wink inni, że związek dusz, inni, że prokreacja i ewolucja. Nikt niczego nie udowodnił, dla mnie najlogiczniejsza jest ta ostatnia wink Jedno jest pewne, tak się dzieje, przeżywa to prawie każdy, co jakiś czas, niezależnie od tego czy jest w związku szczęśliwym czy nie czy jest singlem. Przeważnie tak dzieje się po latach wspólnego życia. Nie jesteś wyjątkowa, ani ten gość nie jest wyjątkowy. Mówię Ci to po to, abyś realnie spojrzała na sytuację. Mózgiem, a nie sercem czy genitaliami za przeproszeniem.

I tutaj ludzie dzielą się na dwie grupy: zdradzą lub nie zdradzą :) Ja nie mam litości dla tych zdradzających i żadnego zrozumienia. Pomyśl o tym, jak bardzo zniszczysz męża i dziecko i Wasz związek. Jak zdradzisz, to Wasz związek już nigdy nie będzie taki sam. Zawsze będzie gorszy. Niezależnie od tego czy zdrada się wyda czy nie. Nie będziesz już patrzyła na męża tak jak patrzyłaś do tej pory. NIGDY. Zdrada Cię zmieni. Pomyśl o tym, jak bardzo zniszczysz człowieka, któremu przysięgałaś wierność. Zdradę się wyczuwa, nawet jak się on o tym nie dowie, to same podejrzenia będą wykańczały jego i Waszą relację. A jak się dowie, cóż, być może nie tylko zniszczysz mu małżeństwo, ale też on w następnych związkach, do końca życia nie będzie potrafił zaufać i sam będzie budował nieszczęśliwe związki krzywdząc następne osoby. Być może też Ci wybaczy, ale wybaczenie zdrady to lata pracy i też już nigdy związek nie będzie taki sam. Efekt domina. Albo może sobie z tym poradzi siedząc setki godzin na terapiach i wydając dziesiątki tysięcy złotych. Takiego losu chcesz dla człowieka, którego kochasz ?

Pomyśl też o dziecku. Poczytaj albo porozmawiaj z jakimś psychologiem, jak kształtuje się psychika dziecka z rozbitej rodziny. Ta jedna Twoja decyzja zaważy na całym życiu Twojego dziecka. W sposób bardzo negatywny. Naprawdę, ja Cię doskonale rozumiem, jak bardzo chcesz wskoczyć do łóżka tego człowieka, przerabiałem też te uczucia, podobnie jak większość ludzi. Ale ostatecznie pomimo wielkich uczuć jakie Ci towarzyszą, jest to po prostu chuć Twojego organizmu, biologia, która podświadomie mówi Ci, że fajnie mieć dziecko z jednym, ale jeszcze fajniej inne z innym mężczyzną. Chcesz się słuchać tej biologii czy potrafisz być mądrzejsza ?

Bardzo Ci dziękuję za tą odpowiedź.  Sama jestem z rozbitej rodziny i nie chcę tego samego dla mojego dziecka. Nigdy w życiu, a wiem też że tak by sie stało gdyby wszystko wyszlo na jaw.
A nawet jakby nie wyszło to nie dałabym rady udźwignąć tego psychicznie. Mąż jest dla mnie bardzo ważny, a jeszcze ważniejsza córeczka.
Co do nieznajomego to sama się sobie dziwię, bo nie sądziłam że w małżeństwie będąc do tego stopnia zauroczę się nieznajomym. Myślałam że w małżeństwie już takie rzeczy się nie dzieją smile a jednak...

39

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
balin napisał/a:
dori3483 napisał/a:

Mam dobrego męża od 4 lat, córeczkę, dobrą pracę, budujemy się..generalnie wszystko się układa.

Jak widać okłamujesz samą siebie. Nie żyjesz tak jak chcesz, a żyjesz i wmawiasz sobie, że wszystko jest ok. Potrzebujesz więcej szaleństwa i namiętności. Warto nad tym się zastanowić i porozmawiać o tym z mężem.

Myślę, że bardziej chodzi o to, że jest to ktoś obcy, inny, nie znany , nieosiągalny itd... mąż chyba nie ma tutaj nic do tego.

40

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
Janix2 napisał/a:

Masz rację, nikt nie interesował się mną bo chodzę dopiero do gimnazjum.

Proponowałabym darować sobie takie deklaracje, bo niepełnoletność jest podstawą do zablokowania konta na netkobietach tongue
Także mam nadzieję, że to była tylko ironia.

Dori, po raz ostatni proszę, abyś nie łamała naszego regulaminu, pisząc ciągle swoje posty pod poprzednimi postami.
Uprzedzam, że następnym razem otrzymasz ostrzeżenie.

41 Ostatnio edytowany przez karn (2019-11-06 12:56:24)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

Bardzo Ci dziękuję za tą odpowiedź.  Sama jestem z rozbitej rodziny i nie chcę tego samego dla mojego dziecka. Nigdy w życiu, a wiem też że tak by sie stało gdyby wszystko wyszlo na jaw.
A nawet jakby nie wyszło to nie dałabym rady udźwignąć tego psychicznie. Mąż jest dla mnie bardzo ważny, a jeszcze ważniejsza córeczka.
Co do nieznajomego to sama się sobie dziwię, bo nie sądziłam że w małżeństwie będąc do tego stopnia zauroczę się nieznajomym. Myślałam że w małżeństwie już takie rzeczy się nie dzieją smile a jednak...

Dzieją się dzieją smile Ja myślę, że problemem naszej cywilizacji jest przekonanie, że związek z jedną osobą ma dać szczęście i wielką miłość i namiętność do "grobowej deski". A jak tak się nie dzieje albo pojawia się ktoś inny to ludzie tracą grunt pod nogami, bo rzeczywistość za mocno kontrastuje z oczekiwaniami. A nic tak nie zabija atrakcyjności jak niespełnione oczekiwania i wątpliwości. Myślę, że jak uznasz, że to normalne i będziesz patrzeć na męża w realny sposób to za jakiś czas Ci ten facet przejdzie i namiętność do męża wróci. Jakbyś była facetem, to poradziłbym znaleźć sobie substytut "zdobywania" i ekscytacji w postaci pasji, sportu, rywalizacji. Z kobietami jest chyba inaczej, ale nie wiem wink Ale jak piszesz, że chodzi o coś nowego, nieznanego.. to może. Właśnie, masz w życiu pasje, które dają Ci duże emocje ? Coś na co czekasz, coś ekscytującego ? Człowiek z natury nie lubi się nudzić, nawet jak jest stabilnie i dobrze w związku to trzeba wrażeń.

42

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

Myślę, że bardziej chodzi o to, że jest to ktoś obcy, inny, nie znany , nieosiągalny itd... mąż chyba nie ma tutaj nic do tego.

To dlaczego chcesz/chciałaś spotkania i namiętności? Chcesz zagłuszyć, to co krzyczy Twoje ciało, czego Ci brakuje.

43 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-06 13:17:14)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Net-facet dzięki za radę smile w chwili obecnej nie mam czasu na nic przy tak małym dziecku ale pomyślę o tym za jakiś czas smile też myślę, że mi przejdzie ja należę do osób co realnie stąpają po ziemi i nie zamierzam skrzywdzić nikogo swoimi wyskokami w bok, jak na razie się trzymam i mam nadzieję, że tak pozostanie smile.
Coś co jest nie nasze,  nieosiagalne i niedostępne jest po prostu bardzo fascynujące i intrygujące a przynajmniej dla mnie - stąd zauroczenie tym facetem .
Myślę, że jakbym go bliżej poznała to pewnie momentalnie straciłabym już zachwyt nad jego osobą...

To dlaczego chcesz/chciałaś spotkania i namiętności? Chcesz zagłuszyć, to co krzyczy Twoje ciało, czego Ci brakuje.

Nie wiem smile w sumie też mnie to zastanawia. Faktycznie moje ciało chce sexu z tym facetem ale rozum jest przy rodzinie.

44 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-11-06 14:13:24)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Mam dobrego męża od 4 lat, córeczkę, dobrą pracę, budujemy się..generalnie wszystko się układa. Nie mogę na nic narzekać a jednak.

Najwyraźniej nudzisz się i szukasz kłopotów. Czegoś Ci zaczyna brakować w tym Twoim niby idealnym małżeństwie
Nudny, przewidywalny mąż..  Niby fajne, poukładane życie, ale brak najwyraźniej adrenaliny
Niejedna w takich okolicznościach na własne życzenie wulgaryzm sobie życie, przy okazji mając pretensje za to co się do wszystkich dookoła, tylko nie do siebie.
Miej świadomość, że po wszystkim zostają tylko zgliszcza

Dla Ciebie to czerwona lampka i musisz coś zrobić ze swoim małżeństwem
To tylko kwestia czasu.
Trafisz na takiego, który okaże zainteresowanie, pojawią się sprzyjające okoliczności.
I będzie po Tobie,  popłyniesz.
Tylko nie mów mi, że Ty nigdy, przenigdy
Bo już wiesz, że tak nie jest . Tak jak powyżej napisałem
To tylko kwestia okoliczności.
Wystarczyłby jeden ruch że strony tego faceta i majtki masz mokre..

w chwili obecnej nie mam czasu na nic przy tak małym dziecku

Az się zaksztusiłem..
Chyba sama nie wierzysz w to co napisałaś?
W takich sytuacjach dziecko schodzi na drugi plan.

45

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Jak słyszę hasło: mój mąż, moja żona jest dobrym człowiekiem, to dreszcz mi przebiega po plecach.. Bo już wiem, że to kiepska podstawa do związku.
jak w waszym związku Dori była namiętność, może coś można odkopać, spróbować wejść na wyższy poziom relacji,  jak nie, a trzymać się rozsądnej decyzji lub rozstać.
zaczęłabym od update w życiu intymnym.

46 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-11-06 13:18:48)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

After... no chyba nie do końca - gadanie , marzenia a czyny to dwie sprawy. Ostatnio nawet zaczepił mnie chłopak prosząc o numer ble ble ble odmówiłam,bo mam męża. Na raazie. Po temacie.
A dlaczego dzieje się tak  w przypadku tego faceta ? nie wiem. Siła natury .
I nie mam bladego pojęcia co by się stało gdyby wykonał krok do przodu... myślę, że bym odmówiła, nawet jestem tego pewna.

A przepraszam bardzo. To że mam męża i obrączkę na ręku nie oznacza, że mam OPASKĘ na oczach !! Ludzie. Czy wy wszyscy jesteście tacy święci ?? Czy małżeństwo to już zamknięta klatka i nie mam prawa spojrzeć na innego faceta inaczej ??
Czy jak facet zdradzi to zawsze jest OK, zawsze mu się wybacza a kobieta od razu ta najgorsza? bo co ? nie ma prawa do tego aby ktoś inny jej się spodobał? aby ona się spodobała komuś innemu ??
Jestem na milion procent przekonana, że nie jedna osoba na ty forum ma lub miała romans i zyje. Ma się dobrze. Wszyscy tacy są wulgaryzm??

47

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

bleach ... tak , masz rację, podoba mi się ten facet pod względem fizycznym i podoba mi się to , że ja mu też się podobam. Tak chciałabym się z nim spotkać, tak chciałabym z nim pójść do łóżka...Sama nie potrafię tylko zrozumieć dlaczego? bo facet normalny, tysiace takich, znam duzo przystojniejszych, młodszych i w ogóle a jednak on ma to cos więcej i nie potrafię tego wytłumaczyć...

Widzę że nic nie zrozumiałas, z tego co przytoczylam o zachodzących reakcjach chemicznych i stąd tak reagujesz na niego.
Nie rozumiem też w czym jest problem, bo raz piszesz ze odseparujesz się od niego  a za chwilę że chcesz się z nim przespać.
Powiem tak IDŹ NA CAŁOŚĆ.... Ale już dziś wiem, jak za kilka miesięcy będzie wyglądał Twój kolejny wpis.
Będzie rozpieprzona emocjonalnie i będziesz dosłownie wyła z bólu, i niczym go nie znieczulisz. A jeżeli po zakończonym romansie będziesz wpadła co chwilę na tego pana to Ci już współczuję, bo to przechodzę.
Zrozum jedno, my kobiety jesteśmy bardziej emocjonalne, i nie istnieje dla nas (przynajmniej dla większości) sex bez uczuć.
Ale Ty nas i tak nie posłuchasz ale wcale się nie dziwię, bo mi po roku w takim układzie, gdzie jeszcze wtedy nie doszło do "konsumpcji" nie pomógł nawet psycholog. Człowiek uczy się na błędach tylko szkoda że na swoich. Nawet nie wiesz ile bym dała żeby cofnąć się do tej sytuacji, w której jesteś Ty i powiedzieć STÓP.

48

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
LIBRA38 napisał/a:
dori3483 napisał/a:

bleach ... tak , masz rację, podoba mi się ten facet pod względem fizycznym i podoba mi się to , że ja mu też się podobam. Tak chciałabym się z nim spotkać, tak chciałabym z nim pójść do łóżka...Sama nie potrafię tylko zrozumieć dlaczego? bo facet normalny, tysiace takich, znam duzo przystojniejszych, młodszych i w ogóle a jednak on ma to cos więcej i nie potrafię tego wytłumaczyć...

Widzę że nic nie zrozumiałas, z tego co przytoczylam o zachodzących reakcjach chemicznych i stąd tak reagujesz na niego.
Nie rozumiem też w czym jest problem, bo raz piszesz ze odseparujesz się od niego  a za chwilę że chcesz się z nim przespać.
Powiem tak IDŹ NA CAŁOŚĆ.... Ale już dziś wiem, jak za kilka miesięcy będzie wyglądał Twój kolejny wpis.
Będzie rozpieprzona emocjonalnie i będziesz dosłownie wyła z bólu, i niczym go nie znieczulisz. A jeżeli po zakończonym romansie będziesz wpadła co chwilę na tego pana to Ci już współczuję, bo to przechodzę.
Zrozum jedno, my kobiety jesteśmy bardziej emocjonalne, i nie istnieje dla nas (przynajmniej dla większości) sex bez uczuć.
Ale Ty nas i tak nie posłuchasz ale wcale się nie dziwię, bo mi po roku w takim układzie, gdzie jeszcze wtedy nie doszło do "konsumpcji" nie pomógł nawet psycholog. Człowiek uczy się na błędach tylko szkoda że na swoich. Nawet nie wiesz ile bym dała żeby cofnąć się do tej sytuacji, w której jesteś Ty i powiedzieć STÓP.

O i to jest odpowiedź. Wiem o tym . Dlatego się trzymam tego, że jedynie pomarzę o tym kolesiu. Pewnie on o mnie też i nic poza tym. Ja wiem, że my kobiety sex traktujemy nie tylko jak sex i nara . Wiem, że po tym będzie jeszcze gorzej i będę wyła. Logiczne. Co zrobić jednak gdy rozum mówi co innego a dupa co innego smile hahahah

49

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

After... no chyba nie do końca - gadanie , marzenia a czyny to dwie sprawy. Ostatnio nawet zaczepił mnie chłopak prosząc o numer ble ble ble odmówiłam,bo mam męża. Na raazie. Po temacie.
A dlaczego dzieje się tak  w przypadku tego faceta ? nie wiem. Siła natury .
I nie mam bladego pojęcia co by się stało gdyby wykonał krok do przodu... myślę, że bym odmówiła, nawet jestem tego pewna.

A przepraszam bardzo. To że mam męża i obrączkę na ręku nie oznacza, że mam OPASKĘ na oczach !! Ludzie. Czy wy wszyscy jesteście tacy święci ?? Czy małżeństwo to już zamknięta klatka i nie mam prawa spojrzeć na innego faceta inaczej ??
Czy jak facet zdradzi to zawsze jest OK, zawsze mu się wybacza a kobieta od razu ta najgorsza? bo co ? nie ma prawa do tego aby ktoś inny jej się spodobał? aby ona się spodobała komuś innemu ??
Jestem na milion procent przekonana, że nie jedna osoba na ty forum ma lub miała romans i zyje. Ma się dobrze. Wszyscy tacy są wulgaryzm??


odmówiłaś, bo nie zrobił na Tobie wrażenia smile
Wtedy automatycznie włącza się opcja mąż smile
Nawet jak go nie ma:)

Kobiety przebaczają, mężczyzna mega rzadko..

50

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:
LIBRA38 napisał/a:
dori3483 napisał/a:

bleach ... tak , masz rację, podoba mi się ten facet pod względem fizycznym i podoba mi się to , że ja mu też się podobam. Tak chciałabym się z nim spotkać, tak chciałabym z nim pójść do łóżka...Sama nie potrafię tylko zrozumieć dlaczego? bo facet normalny, tysiace takich, znam duzo przystojniejszych, młodszych i w ogóle a jednak on ma to cos więcej i nie potrafię tego wytłumaczyć...

Widzę że nic nie zrozumiałas, z tego co przytoczylam o zachodzących reakcjach chemicznych i stąd tak reagujesz na niego.
Nie rozumiem też w czym jest problem, bo raz piszesz ze odseparujesz się od niego  a za chwilę że chcesz się z nim przespać.
Powiem tak IDŹ NA CAŁOŚĆ.... Ale już dziś wiem, jak za kilka miesięcy będzie wyglądał Twój kolejny wpis.
Będzie rozpieprzona emocjonalnie i będziesz dosłownie wyła z bólu, i niczym go nie znieczulisz. A jeżeli po zakończonym romansie będziesz wpadła co chwilę na tego pana to Ci już współczuję, bo to przechodzę.
Zrozum jedno, my kobiety jesteśmy bardziej emocjonalne, i nie istnieje dla nas (przynajmniej dla większości) sex bez uczuć.
Ale Ty nas i tak nie posłuchasz ale wcale się nie dziwię, bo mi po roku w takim układzie, gdzie jeszcze wtedy nie doszło do "konsumpcji" nie pomógł nawet psycholog. Człowiek uczy się na błędach tylko szkoda że na swoich. Nawet nie wiesz ile bym dała żeby cofnąć się do tej sytuacji, w której jesteś Ty i powiedzieć STÓP.

O i to jest odpowiedź. Wiem o tym . Dlatego się trzymam tego, że jedynie pomarzę o tym kolesiu. Pewnie on o mnie też i nic poza tym. Ja wiem, że my kobiety sex traktujemy nie tylko jak sex i nara . Wiem, że po tym będzie jeszcze gorzej i będę wyła. Logiczne. Co zrobić jednak gdy rozum mówi co innego a dupa co innego smile hahahah

A teraz poważnie. Mówię STOP. Kilka tygodni nie widywania pana nieznajomego i samo przejdzie. Nie będzie postu za kilka miesięcy. Umrze to samo.

51

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Ja myślę, że problemem naszej cywilizacji jest przekonanie, że związek z jedną osobą ma dać szczęście i wielką miłość i namiętność do "grobowej deski".

Nie
Problemem współczesnej cywilizacji stało się to, że żyje coraz więcej egoistów o zerowym poziomie empatii, Hedoniztycznie nastawionych do życia sq****ów,
Niepotrafiących ze sobą rozmawiać, bez umiejętności rozwiązywania problemów.
A właściwie potrafiących
W najprostszy sposób
Poprzez ucieczkę

52

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

No to ja mam ostatnie pytanie.

Czy nie można pójść do łóżka z inna osobą, po prostu od tak, bez emocji, dla samego sexu, bo nas bardzo pociaga nie licząc na nic wiecej. Jeden sex i narazie.  Temat zamknięty.
Przecież tak robią faceci i zyją . Nic im się nie dzieje, a większość żon nawet nie ma bladego pojęcia, że facet je zdradził. Żyją dalej szczeliwie. Nikt nic nie wie . Jest OK.

53

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

No to ja mam ostatnie pytanie.

Czy nie można pójść do łóżka z inna osobą, po prostu od tak, bez emocji, dla samego sexu, bo nas bardzo pociaga nie licząc na nic wiecej. Jeden sex i narazie.  Temat zamknięty.
Przecież tak robią faceci i zyją . Nic im się nie dzieje, a większość żon nawet nie ma bladego pojęcia, że facet je zdradził. Żyją dalej szczeliwie. Nikt nic nie wie . Jest OK.

Można. Ale takie działanie ma swoje konsekwencje. Poważne.
I to na pewno nie jest ok.

54 Ostatnio edytowany przez karn (2019-11-06 13:42:13)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Dori, jeszcze mój męski punkt widzenia do jednej rzeczy. My mężczyźni nie mamy takich złożonych uczuć i przemyśleń jak Ty, kiedy nam się ktoś podoba. Ty czujesz coś wielkiego, dla Ciebie jego spojrzenie spowodowało, że długo o nim myślisz. Gość najpewniej po prostu popatrzył, "ale fajna laska, za*** bym, niezła jest". Nie mamy aż takich uniesień sercowych i inaczej się angażujemy. Czegoś czego kobiety też nie rozumieją - w przypadku romansu: przez sam seks mężczyźni aż tak nie tracą głowy.... żeby zostawić żonę. Jak jest opcja seksu bez zobowiązań w tajemnicy, bez angażowania środków to zupełnie nie ma powodu, żeby zostawiać stabilny dom, żonę, dzieci. A już na pewno nie dla kobiety, która zdradziła własnego męża. To jest coś czego nie rozumiecie, mężczyzna, przeważnie, nie wejdzie w stały związek z kobietą, która zdradziła męża. To za duże ryzyko na przyszłość.

Mi też się kiedyś zdarzył romans z zajętą kobietą, chociaż nie wiedziałem na początku, że ma kogoś, a sam byłem singlem. Po paru tygodniach dziewczynę zostawiłem. Mimo pewnego zauroczenia i tego, że poważnie rozważałem, żeby oprócz seksu wejść w coś więcej, z tyłu głowy zaczęła powstawać niechęć, że ONA ZDRADZIŁA NARZECZONEGO. Czerwona lampka, która po paru tygodniach migania waliła czerwonym światłem. Zobacz, ile jest wątków kobiet, które płaczą, że kochanek obiecuje, że zostawi żonę, a nigdy tego nie robi. Mnóstwo. Wy, kobiety, się przez taki seks w romansie bardziej angażujecie. Nie sądzę, żebyś raz przespała się z nim i bez emocji wróciła do męża.

Efekt Twojego romansu może być taki, że Ty, Twój mąż i Twoje dziecko będziecie największymi przegranymi. A ten gość będzie miał darmowy seks bez zobowiązań przez jakiś czas. I nie, on nie zostawi żony. smile Wydyma całą Twoją rodzinę, Ciebie dosłownie, a męża i dziecko w przenośni.

55

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
Ela210 napisał/a:

Kobiety przebaczają, mężczyzna mega rzadko..

Bo kobiety to anioły są. Wiadomo. smile

56 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-11-06 14:15:18)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
dori3483 napisał/a:

After... no chyba nie do końca - gadanie , marzenia a czyny to dwie sprawy. Ostatnio nawet zaczepił mnie chłopak prosząc o numer ble ble ble odmówiłam,bo mam męża. Na raazie. Po temacie.
A dlaczego dzieje się tak  w przypadku tego faceta ? nie wiem. Siła natury .
I nie mam bladego pojęcia co by się stało gdyby wykonał krok do przodu... myślę, że bym odmówiła, nawet jestem tego pewna.

A przepraszam bardzo. To że mam męża i obrączkę na ręku nie oznacza, że mam OPASKĘ na oczach !! Ludzie. Czy wy wszyscy jesteście tacy święci ?? Czy małżeństwo to już zamknięta klatka i nie mam prawa spojrzeć na innego faceta inaczej ??
Czy jak facet zdradzi to zawsze jest OK, zawsze mu się wybacza a kobieta od razu ta najgorsza? bo co ? nie ma prawa do tego aby ktoś inny jej się spodobał? aby ona się spodobała komuś innemu ??
Jestem na milion procent przekonana, że nie jedna osoba na ty forum ma lub miała romans i zyje. Ma się dobrze. Wszyscy tacy są wulgaryzm??



Strasznie nerwowo reagujesz na to co napisałem
Ja nie napisałem, że masz być wulgaryzm.
Ujmując najkrócej
Masz być uczciwa wobec siebie i tego, z kim jesteś
I przestań się oszukiwać
Kompletnie nie zrozumiałaś tego, co napisałem.

57

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Net-facet... no i w punkt odpowiedź. Dzięki smile. Właśnie sama się zastanawiałam jak to u mężczyzn działa. Dlaczego u kobiety nie jest to tylko sex i nara koleś. Dla nas sex to coś więcej. Wyjatki są dla twardzielek.
I masz wielką rację. Koleś pewnie tak o mnie mysli. Poru....łbym i tyle.
Dlatego bardzo wielkie dzięki za tą odpowiedź.
NIE DAM SIĘ.

58

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
balin napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Kobiety przebaczają, mężczyzna mega rzadko..

Bo kobiety to anioły są. Wiadomo. smile

Bo mężczyżni to terytorialsi..

59

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
karn napisał/a:

Dori, jeszcze mój męski punkt widzenia do jednej rzeczy. My mężczyźni nie mamy takich złożonych uczuć i przemyśleń jak Ty, kiedy nam się ktoś podoba. Ty czujesz coś wielkiego, dla Ciebie jego spojrzenie spowodowało, że długo o nim myślisz. Gość najpewniej po prostu popatrzył, "ale fajna laska, za*** bym, niezła jest". Nie mamy aż takich uniesień sercowych i inaczej się angażujemy. Czegoś czego kobiety też nie rozumieją - w przypadku romansu: przez sam seks mężczyźni aż tak nie tracą głowy.... żeby zostawić żonę. Jak jest opcja seksu bez zobowiązań w tajemnicy, bez angażowania środków to zupełnie nie ma powodu, żeby zostawiać stabilny dom, żonę, dzieci. A już na pewno nie dla kobiety, która zdradziła własnego męża. To jest coś czego nie rozumiecie, mężczyzna, przeważnie, nie wejdzie w stały związek z kobietą, która zdradziła męża. To za duże ryzyko na przyszłość.

Mi też się kiedyś zdarzył romans z zajętą kobietą, chociaż nie wiedziałem na początku, że ma kogoś, a sam byłem singlem. Po paru tygodniach dziewczynę zostawiłem. Mimo pewnego zauroczenia i tego, że poważnie rozważałem, żeby oprócz seksu wejść w coś więcej, z tyłu głowy zaczęła powstawać niechęć, że ONA ZDRADZIŁA NARZECZONEGO. Czerwona lampka, która po paru tygodniach migania waliła czerwonym światłem. Zobacz, ile jest wątków kobiet, które płaczą, że kochanek obiecuje, że zostawi żonę, a nigdy tego nie robi. Mnóstwo. Wy, kobiety, się przez taki seks w romansie bardziej angażujecie. Nie sądzę, żebyś raz przespała się z nim i bez emocji wróciła do męża.

Efekt Twojego romansu może być taki, że Ty, Twój mąż i Twoje dziecko będziecie największymi przegranymi. A ten gość będzie miał darmowy seks bez zobowiązań przez jakiś czas. I nie, on nie zostawi żony. smile Wydyma całą Twoją rodzinę, Ciebie dosłownie, a męża i dziecko w przenośni.

WYDRUKUJE I BEDE CZYTAC ZA KAZDYM RAZEM JAK O NIM POMYŚLĘ LUB NA NIEGO SPOJRZE.
Wielkie dzieki smile

60

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Powieś na lodówce smile

61

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

hahaha przez chwilę też o tym pomyślałam smile

a tak poważnie : nie dam kolesiowi satysfakcji, oj nie !

62

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
karn napisał/a:

Dori, to co czujesz nie jest w żaden sposób wyjątkowe, magiczne, cudowne i niespotykane. To, że akurat poczułaś to do tego gościa, a nie do innych, jest normalne. Taka jest natura ludzka, że co jakiś czas zadurzamy się w jakiejś osobie, w jakiejś jednej konkretnej. Z jakiego powodu ? Z żadnego racjonalnego. Różne są teorie, jedni uważają, że to anioł strzela z łuku i trafia w serce wink inni, że związek dusz, inni, że prokreacja i ewolucja. Nikt niczego nie udowodnił, dla mnie najlogiczniejsza jest ta ostatnia wink Jedno jest pewne, tak się dzieje, przeżywa to prawie każdy, co jakiś czas, niezależnie od tego czy jest w związku szczęśliwym czy nie czy jest singlem. Przeważnie tak dzieje się po latach wspólnego życia. Nie jesteś wyjątkowa, ani ten gość nie jest wyjątkowy. Mówię Ci to po to, abyś realnie spojrzała na sytuację. Mózgiem, a nie sercem czy genitaliami za przeproszeniem.

Zgadzam się z Tobą w 100%, z tymże tutaj tkwi pułapka, że mianowicie nam się wydaje, że to co nas spotkało, jest takie wyjątkowe.... przez te różowe okulary widzimy wyidealizowany obraz tej osoby i niestety często zakochujemy się nie tak, jak w samej osobie, a właśnie w swoim wyobrażeniu o niej. Ale po jakimś czasie następuje nieuchronne zderzenie z rzeczywistością.

63

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
karn napisał/a:

Dori, jeszcze mój męski punkt widzenia do jednej rzeczy. My mężczyźni nie mamy takich złożonych uczuć i przemyśleń jak Ty, kiedy nam się ktoś podoba. Ty czujesz coś wielkiego, dla Ciebie jego spojrzenie spowodowało, że długo o nim myślisz. Gość najpewniej po prostu popatrzył, "ale fajna laska, za*** bym, niezła jest". Nie mamy aż takich uniesień sercowych i inaczej się angażujemy. Czegoś czego kobiety też nie rozumieją - w przypadku romansu: przez sam seks mężczyźni aż tak nie tracą głowy.... żeby zostawić żonę. Jak jest opcja seksu bez zobowiązań w tajemnicy, bez angażowania środków to zupełnie nie ma powodu, żeby zostawiać stabilny dom, żonę, dzieci. A już na pewno nie dla kobiety, która zdradziła własnego męża. To jest coś czego nie rozumiecie, mężczyzna, przeważnie, nie wejdzie w stały związek z kobietą, która zdradziła męża. To za duże ryzyko na przyszłość.

Mi też się kiedyś zdarzył romans z zajętą kobietą, chociaż nie wiedziałem na początku, że ma kogoś, a sam byłem singlem. Po paru tygodniach dziewczynę zostawiłem. Mimo pewnego zauroczenia i tego, że poważnie rozważałem, żeby oprócz seksu wejść w coś więcej, z tyłu głowy zaczęła powstawać niechęć, że ONA ZDRADZIŁA NARZECZONEGO. Czerwona lampka, która po paru tygodniach migania waliła czerwonym światłem. Zobacz, ile jest wątków kobiet, które płaczą, że kochanek obiecuje, że zostawi żonę, a nigdy tego nie robi. Mnóstwo. Wy, kobiety, się przez taki seks w romansie bardziej angażujecie. Nie sądzę, żebyś raz przespała się z nim i bez emocji wróciła do męża.

Efekt Twojego romansu może być taki, że Ty, Twój mąż i Twoje dziecko będziecie największymi przegranymi. A ten gość będzie miał darmowy seks bez zobowiązań przez jakiś czas. I nie, on nie zostawi żony. smile Wydyma całą Twoją rodzinę, Ciebie dosłownie, a męża i dziecko w przenośni.

A moja koleżanka zostawiła męża dla innego faceta. Poznała go mając z nim stłuczkę. Wpadła w romans i zostawiła męża. Mieli dziecko. Jest z tym innym facetem już kilka ładnych lat, a teraz urodziło im się dziecko. Fakt on nie miał żony.
My kobiety faktycznie inaczej podchodzimy do tych spraw.

64

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Co do nieznajomego to sama się sobie dziwię, bo nie sądziłam że w małżeństwie będąc do tego stopnia zauroczę się nieznajomym. Myślałam że w małżeństwie już takie rzeczy się nie dzieją smile a jednak...

Wiesz kiedyy tak się dzieje? i nie ma tutaj znaczenia Twój stan cywilny, czy jesteś w luźnym związku, czy w małżeństwie. A dzieje się tak, jak coś zaczyna szwankować, jak występują jakieś brak w zwiazkui.
Ja przez 6l chodzenia + 13l małżeństwa nigdy nie spojrzałam na innego faceta w sposób erotyczny, dlatego że czułam się spelniona w związku.
Ale po pwenym czasie zaczeliśmy się z mężem mijać, rozmowa nie była już rozmową, tylko polegała na zasadzie wymieny informacvji typu" co kupić w sklepie, kto odbierze dziecko z szkoły i tysiąc innych pierdół szarego dnia.
Koniec bliskości spowodował, że z zaciśniętymi zebami idę z mężem do łóżka (max 2 razy w miesiącu), a teraz jest jeszcze gorzej bo za każdym razem pamietam te inne ręce.
Romans nie dzieje się bez przeczyny.

65 Ostatnio edytowany przez dori3483 (2019-11-06 14:43:36)

Odp: Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym
LIBRA38 napisał/a:

Co do nieznajomego to sama się sobie dziwię, bo nie sądziłam że w małżeństwie będąc do tego stopnia zauroczę się nieznajomym. Myślałam że w małżeństwie już takie rzeczy się nie dzieją smile a jednak...

Wiesz kiedyy tak się dzieje? i nie ma tutaj znaczenia Twój stan cywilny, czy jesteś w luźnym związku, czy w małżeństwie. A dzieje się tak, jak coś zaczyna szwankować, jak występują jakieś brak w zwiazkui.
Ja przez 6l chodzenia + 13l małżeństwa nigdy nie spojrzałam na innego faceta w sposób erotyczny, dlatego że czułam się spelniona w związku.
Ale po pwenym czasie zaczeliśmy się z mężem mijać, rozmowa nie była już rozmową, tylko polegała na zasadzie wymieny informacvji typu" co kupić w sklepie, kto odbierze dziecko z szkoły i tysiąc innych pierdół szarego dnia.
Koniec bliskości spowodował, że z zaciśniętymi zebami idę z mężem do łóżka (max 2 razy w miesiącu), a teraz jest jeszcze gorzej bo za każdym razem pamietam te inne ręce.
Romans nie dzieje się bez przeczyny.

Rozumiem tylko, że ja w swoim mężu nadal widzę fajnego faceta, super męża dla mnie, super ojca dla mojej córeczki ( nie zamieniłabym go w życiu na nikogo innego) a w tamtym facecie nieznajomym - jedynie sex. Nawet nie oczekiwałabym od niego czegokolwiek więcej. To znaczy , że w sexie z moim mężem mi czegos brakuje ? też uważam, że nie. A może mam w sobie po prostu coś z faceta, że lubię zdobywać ..nie wiem, trochę psychologii tu potrzeba smile.
Skoro przydazyło mi się takie zauroczenie po 4 latach małżeństwa, to jak dają radę ci co są z kims po 20-30 lat i nie zdradzają bo o takich mi tylko chodzi oczywiście.

Posty [ 1 do 65 z 219 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mam męża, a zadurzyłam się w żonatym

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024