mój chłopak pod wpływem dużego stresu(rzuciłam go) dostał ataku nerwicy,nie wiedziałm co się dzieje, ponieważ nawet nie wiedziałm o czymś takim....maiał skurcze mięśni i czuł mrowienie....dopiero lekarze z pogotowia powiedzieli mi co to było, i że mało brakowało a stracił by przytomność,potem zdażyło się to tylko raz(pare dni póżniej) ale wiedziałam co robić.....mój chłopak oczywiśćie nie poszedł do lekarza "BO NIE" a ja nie wiem co z tym zrobić:( powinien sie zgłosić ,skoro teraz nic mu się nie dzieje.... dajcie znać jak coś wiecie na ten temat......
U mnie nerwica umiejscowiła się w gardle. Jak miałam wiele stresu to kilka dni później dosłownie koszmar. Duszności były okropne, ale nie tak że powietrza mi brakowało. jakby.....sama nie wiem jak to opisać. Wiem że mi pomagały jakieś proch uspokajające. Kiedyś nawet pogotowie wzywaliśmy i dostałam zastrzyki. Myśle że jak ma się w jakikolwiek objawy nerwicy to samemu człowiek sobie nie poradzi.może jakieś doraźne leki w razie ataku. Bez lekarza raczej się nie obejdzie.Pozdrawiam
Myślę, że Twoj facet ma nerwicę, tak jak wielu innych...
Michał Lorenc wyjazd z kraju- tragedia w Smoleńsku, posłuchajcie...
Witam...
Gdy miałam 18 lat ukazała sie u mnie nerwica byla pod postacia duszenia sie i serce mi waliło okropnie tez lądowałam na pogotowiu dostałam leki milocardin na serce i nerwosol na nerwy bralam je jakis czas ale wiadomo czlowiek sie uzalezni od leków wiec odstawilam je po 5 latach pokazalo sie znowu pod ta samo postacia czyli duszenie sie i mocne bicie serca ale tym razem do tego stopnia ze nie umialam do autobusu wsiasc czy windy poszlam do lekarza stwierdzil stany lekowe i zas na prochach ale dostalam mocne leki po ktorych ciagle spalam odstawilam je po 2 tygodniach i radze sobie sama jesli juz czuje ze cos sie zbliza poprostu staram sie odsuwac swoje mysli od tego...
To jest choroba ale czlowiek musi tez chciec z tego wyjsc,radzic sobie samemu leki to nie jest nic dobrego poradzic sie lekarza owszem tak,ale starac sie radzic samemu nie uzależniać sie...
Lekarz ma podejrzenia co do mnie ze ukazuje sie takie cos również z braku żelaza...
tylko że u niego pojawił się taki atak tylko 2 razy i nigdy więcej już nie.... nie wiem co o tym myśleć,boje się o niego...mineło już jakieś pół roku i nic się nie dzieje oprócz tych 2 przypadków.....może to wcale nie był atak nerwicy??? bo w sumie do szpitala go nie wzieli tylko w karetce dali mi zastrzyki na uspokojenie i wysłali do domu:( następny atak był chyba 2 dni póżniej....i to bardziej chodziło o to że on szybko odychał przez usta a nie odychał nosem i się [zhiperzwentylowaL*] sorry nie wiem jak to się pisze....czy to to samo????