Kłótnie zaprzepaściły miłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kłótnie zaprzepaściły miłość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Witam,

kilka miesięcy temu poznałem dziewczynę. Od pierwszego spotkania była wielka chemia między nami, żadnego udawania, dużo śmiechu i pozytywnych emocji. Po kilku spotkaniach pierwszy pocałunek, później pierwszy sex, układało się naprawdę super. Było czuć to uczucie z dwóch stron. Ja sprawiałem niespodzianki jej, ona sprawiała niespodzianki mi. Widziałem, że jej bardzo zależy. Tak samo zresztą jak mi. Pojawiały się jednak kłótnie, mniejsze i większe, chociaż moim zdaniem żadna o nim poważnego, jednak sygnalizowały one o tych samych upartych charakterach. Nie potrafiliśmy ustąpić i była kłótnia po której 4 dni się nie odzywaliśmy do siebie po czym się spotkaliśmy i pogodziliśmy, po tej kłótni pokochaliśmy się jeszcze bardziej. Bardzo dużo czasu spędzaliśmy razem, znaleźliśmy wspólną pasję jaką byłą konie, co prawda bardziej to jej się podobało, ale ja uczestniczyłem w tym dla niej. Ona robiła mi niespodzianki, zabierała mnie na strzelnice, robiła kolacje, nawet kanapki do pracy. Często u niej nocowałem i spędzałem czas. Pisaliśmy ze sobą całe dnie, mówiła, że jest ze mną bardzo szczęśliwa. Pierwsza mi powiedziała, że mnie kocha i będę jej mężem. Planowaliśmy wspólną przyszłość. Uczucie rosło każdego dnia. Chciała, żebym poznał jej rodzinę. Ustalaliśmy, że na wiosnę spróbujemy zamieszkać razem. Ostatnio przyszła kolejna kłótnia, która nas przerosła. Kolejna niepotrzebna w której tym razem więcej mojej winy, bo to ja mogłem odpuścić gdy ona wyciągnęła rękę. Przez nasze charaktery żadne nie potrafiło znów odpuścić. I się rozstaliśmy. Wspólnie byliśmy zdania, że się nie dogadamy, mamy inne poglądy na świat. Ona chce założyć rodzinę, ślub, dzieci, wybudować dom (ma ziemię i lada moment chce stawiać fundamenty). Mówiła, że kocha bardzo, że chce ze mną być, ale się różnimy, nie dogadamy się. Płakała, nie mogła podjąć decyzji, wymusiłem ją na niej i powiedziała, że musimy się rozstać. Powiedziałem, że szanuje jej decyzję. To był wieczór, wychodziłem od niej, ona cała zapłakana odprowadziła mnie do drzwi, przytuliła się i płakała. W nocy napisałem jej sms, że brakuje mi jej i tak pisaliśmy z 2 godziny, pisała, że jestem cudownym facetem, napisałem, że ją kocham ona że mnie też kocha. Rano napisała mi wiadomość, że tęskni za mną, pisaliśmy cały dzień, pisała, że 100 razy tej nocy chciała mi napisać, żebym wrócił. Pisała, żebym dał jej czas, że ona potrzebuje kilka dni, żeby to przemyśleć. Że nie mówi na pewno, że już nigdy się nie przytulimy. Cały dzień wyglądało na to, że jednak do siebie wrócimy, pisaliśmy tak jakbyśmy byli razem. Wieczorem jednak napisała, że ona się boi, że znów kłótnie znów nas przerosną i będzie płakać w związku. Że bardzo by chciała ze mną być i kochać każdego dnia jeszcze bardziej, ale nie potrafi. Napisałem, że rozumiem jej decyzję, wcześniej pisałem, że wyciągnąłem wnioski. Dużo mi zarzucała, że nie zamknąłem przeszłości, bo cały czas do niej wracam. Chodzi o byłą dziewczynę i o to, że nie potrafię się otworzyć w 100 %. Prawda, ale każdego dnia otwierałem się coraz bardziej. Po prostu po byłej dziewczynie, mojej wielkiej miłości z którą rozstałem się 5 lat temu, tak mi zjechała psychikę, że nie potrafiłem się w 100 % otworzyć. W czasie kłótni nie odzywałem się, nie chciałem wyjść na desperata itp. Napisałem jej, że rozumiem jej decyzję i znikam z jej życia. Napisała jak znika, od tak? Napisałem, że nie potrafię kolegować się z kimś kogo kocham i życzę jej wszystkiego dobrego. I się pożegnaliśmy. Na drugi dzień rano dostaje wiadomość "miłego dnia: odpisałem, że dziękuje i wzajemnie. Później dostaje wiadomość jakieś śmieszne zdjęcie, krótko skwitowałem, ona wyczuła mój dystans i napisała czy ma nie pisać do mnie. Napisałem jej, że jaki sens ma taki kontakt, a już wcześniej jej pisałem, że nie potrafię kolegować się z osobą, którą kocham. Odpisała, że skoro tak uważam to ok. Napisałem, że sama podjęła decyzję o rozstaniu i każdy musi iść w swoją stronę. Napisała, że rozumie i szanuje tą decyzję. I koniec. Boli mnie to, że naprawdę może krótko, ale tworzyliśmy fajny związek. Ona mi mówiła, że była ze mną bardzo szczęśliwa, dzięki mnie. Bo byliśmy razem bardzo szczęśliwi, była bardzo za mną. I teraz to sę skończyło. Nie potrafię tak łatwo o niej zapomnieć, co mam robić...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-12-08 19:32:54)

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Moim zdaniem, kłótnie między partnerami, to swoisty rodzaj terapii, wzajemnego oczyszczenia z niedomówień lub pretensji.
Was natomiast, dzieli spojrzenie na ewentualną, wspólną przyszłość. I nie kłótnie, same w sobie, są temu winne przecież?
Kochacie się? Poza zauroczeniem, zakochaniem, jakieś mocne fundamenty związku postawić możecie?
Ona chce rodziny, domu i stabilizacji. A Ty, Autorze?
Czego oczekujesz od niej, byście mogli być wciąż razem?

3

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
Tobiasz228 napisał/a:

(...) Wspólnie byliśmy zdania, że się nie dogadamy, mamy inne poglądy na świat. (...)

(...) nie mogła podjąć decyzji, wymusiłem ją na niej i powiedziała, że musimy się rozstać. Powiedziałem, że szanuje jej decyzję. (...)

Napisałem, że sama podjęła decyzję o rozstaniu i każdy musi iść w swoją stronę. (...)

Bez komentarza.

4 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-12-08 20:11:57)

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Ja jednak powtórzę.
Czego oczekujesz lub oczekiwałeś od tej kobiety, byście razem wciąż byli? Bo tego, co ona, nie, wiem już.
Dobrze zrozumiałem, Tobiaszu?
Wyciągnąłem własne wnioski, ale potwierdzenie ich by przydało? smile

5

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Uważam,że powinniście ze sobą rozmawiać.Duma tu nic nie pomoże.Obopólnie zrezygnowaliście z tej miłosci...Szkoda!!!!!A wszystko przez to,że nie umiecie rozmawiać.Moja rada dla Ciebie Tobiaszu?! To Ty mężczyzna powinieneś jej wręczyć bukiet róż i podjąć męską decyzję.Bo przecież kochasz Chyba,że nie........

6

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

myślałeś, że dziewczyna będzie koło ciebie skakać? pora się ogarnąć, jeśli ci na niej zależy to przeproś pannę i skończ ostawiać takie cyrki bo strasznie niepoważne jest to wszystko co opisałeś.
ważna jeszcze kwestia - o co były te wasze kłotnie?

7

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Gorzko tego pożałujesz  że nie walczysz o miłość.

8

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Kłótnie to zaprzepascily? Chyba żartujesz albo jesteś jakiś ograniczony. Dziewczyna chciała związać się z tobą, pewnie marzyła o ślubie, chciała zbudować dom i rodzinę, a ty nie chciałeś. Skoro oprócz swojej cudownej osoby w sensie towarzystwa i pewnej części ciała nic nie miałeś jej do zaoferowania, to dlaczego zawracales jej głowę? Wpedzasz dziewczynę w lata i okradasz z marzeń. A słyszałeś o czymś takim jak empatia? Pora zdjąć krótkie spodenki Piotrusiu panie, a jeśli nie, to raz na zawsze tej dziewczynie dać święty spokój.

9

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Po kilku spotkaniach piereszy pocałunek a potem pierwszy seks....


Nieźle... nawet sie nie znacie i od razu do łóżka.
Właśnie dlatego związki się rozpadają. Bo zamiast miłości jest porządanie.
Rozpadliście się bo miłość pomyliliście z porzadaniem. To się czesto zdarza bo żyjemy w czasach upadku moralnego społeczeństwa.

10

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wszystko jest już stracone. Dzisiaj z nią chwilę popisalem, jeszcze o ile 2 dni temu miała spore wątpliwości tak już teraz widzę, że zdania nie zmieni. Boli bardzo, ale zostaje mi tylko wycofać się z jej życia i spróbować zapomnieć.

11

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Ty nie chcesz o nią walczyć. Położyłeś już krzyżyk na tej znajomości i przyszedłeś się wypłakać.

12

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wiem po prostu, że zawalilem. Cały czas miała wątpliwości, a ja zamiast spróbować być obok to znów unioslem się honorem i zabronilem do siebie pisać. Po czym na drugi dzień sam napisałem... I właśnie m. In. przez ten swój honor te kłótnie w związku nas przerosły. Nie potrafiłem odpuścić. Teraz to ona już nie ma tych wątpliwości, widzę, że odpisuję mi z dystansem, bez emocji. Znam ją, ona jest mną bardzo zawiedziona, zapewne teraz po moim zachowaniu utwierdzila się w swojej decyzji. Mną tak targaja emocje, że nie mogę przestać o niej myśleć. Napisałem jej jeszcze wczoraj na koniec, że ma rację, że byśmy się nie dogadali i lepiej, że skończyło to się teraz, bo później byłoby ciężej, ona odpisała, że jak tak uważam, to odpisałem, że oboje tak uważamy to napisała, że tak. Jestem debilem. Sam sobie zaprzeczam i robię tym masę błędów. Dziś z rana napisałem jej, że ciężko przespać jakąkolwiek noc i miłego dnia. W tygodniu i tak musimy się na chwilę spotkać, muszę odebrać od niej jedna rzecz, która zostawiłem. Ciężki czas, nie sądziłem że tak ciężki.

13

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Masz rację, facet, który w relacjach z kobietą przede wszystkim unosi się honorem daje ciała. Związek to ciągłe kompromisy, częste dyskusje i od czasu do czasu kłótnie.
Wczoraj była niedziela. Gdzie byłeś? Bo nie u niej. Dzisiaj jest poniedziałek. Odwiedzisz ją?
Nie, bo ci nie zależy. Wolisz mieć ten swój honor i dumę.
Najwyraźniej nie masz nic innego.

14

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Napisałem jej wczoraj, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja bardzo kocham. Napisała, że l przecież byłem zły, że napisała i nie chciałem kontaktu. Odpisałem, że to nie była złość tylko nie potrafię kolegowac się z kimś kogo kocham. Odpisywała chłodno, tak że było widać, że decyzje podjęła. Ona też ma trochę taka wizję związku, że trzeba cały czas się widzieć, non stop pisać i ja jej to dawałem. Widywalismy się praktycznie codziennie, pisaliśmy codziennie, a ona i tak mi napisała, że szkoda, że dopiero po rozstaniu miałem czas pisać po pracy z nią. Nasz związek był naprawdę fajny. Dlatego tym bardziej nie rozumiem czemu tak łatwo się poddała. Było nam cudownie razem, wspólne niespodzianki, wyjścia, wypady na konie co środę, wspólne gotowanie itp, nie było nudy, ani monotonii, cały czas coś się działo. Byliśmy bardzo szczęśliwi. I po prostu po kłótni, ona się poddała. Ona ma też taka wizję idealnego związku, a nie ma takich związków. Zawsze będą też te gorsze dni, ale trzeba walczyć, a nie się poddawać. Jaki jest sens, żebym dziś do niej poszedł, skoro ona pisze, że nic z tego nie będzie, nie dosłownie, ale taki jest przekaz. Mam ją kolejny raz przekonywać, że warto. Znów odpowie mi tym samym. Mam taki plan, że pójdę do niej w czwartek po tą rzecz i dam jej list, zawsze chciała taki dostać miłosny, tylko, że w tym liście otworzę się przed nią w 100 proc tak jak tego zawsze chciała. Nie będę prosił, tylko wyjaśnię jej w nim kilka rzeczy. Tak szczerze od serca i napisze co czuje.

15

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Podpisaliśmy teraz z rana, tak na luzie, posmialismy się. Napisała, że jest już jej lżej, czyta, słucha muzyki, ćwiczy. Tak więc wychodzi na to, że jest już z tym pogodzona sad

16

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
Tobiasz228 napisał/a:

Napisałem jej jeszcze wczoraj na koniec, że ma rację, że byśmy się nie dogadali i lepiej, że skończyło to się teraz, bo później byłoby ciężej, ona odpisała, że jak tak uważam, to odpisałem, że oboje tak uważamy to napisała, że tak. .

Naciągasz prawdę. Ona napisała, że Ty tak uważasz, czyli w domyśle nie ona. A gdy się uparłeś to odpuściła. Poszła na kompromis ;] taki fatalistyczny.

"Jaki jest sens, żebym dziś do niej poszedł, skoro ona pisze, że nic z tego nie będzie, nie dosłownie, ale taki jest przekaz. Mam ją kolejny raz przekonywać, że warto."
To jest Twój przekaz. Wolisz domyślać się i zakładać. Może zamiast tego idź do niej i zapytaj, czego chce?

"Mam taki plan, że pójdę do niej w czwartek po tą rzecz i dam jej list".
Co się odwlecze to i uciecze. Idź do niej dzisiaj. Do czwartku to dasz jej czas, żeby Cię już całkiem odrzuciła.
List lepiej dać gdy jest się razem. A nie na pożegnanie.

Nie jesteś bohaterem romantycznej telenoweli.
HALO! TU ŻYCIE! TAKI REAL!

Zamiast realizować jakiś chory scenariusz rozwalenia fajnego związku, pakuj się i idź naprawiać, to co schrzaniłeś zanim będzie za późno.
Chyba, że jesteś jakimś psycholem i podoba ci się to w co wpędziłeś siebie i ją. Potem będziesz płakał i użalał się nad sobą, jak to rozwaliłeś miłość swojego życia i jaki to pożałowania godny jesteś. Dla mnie w takim wypadku będziesz.

17

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
Tobiasz228 napisał/a:

Podpisaliśmy teraz z rana, tak na luzie, posmialismy się. Napisała, że jest już jej lżej, czyta, słucha muzyki, ćwiczy. Tak więc wychodzi na to, że jest już z tym pogodzona sad

Jak się z tym pogodzi to kopnie Cię w cztery litery i przestanie się do Ciebie odzywać. A tak głupiutka, ma wziąż nadzieję, że coś z tego będzie i dla tego wciąż z Tobą rozmawia.

18

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wczoraj mi napisała, że wszystko jest ważne w budowaniu przyszłości, każdy najmniejszy detal jeżeli jest ważny dla drugiej osoby, a u nas zabrakło kilku rzeczy. I to ona pierwsza była zdania, że się nie dogadamy. Mam iść i ja próbować przekonać? Przecież gdyby tego chciała to by inaczej pisała.

19

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wtedy była takiego zdania, bo się pokłóciliście.

Chcesz z nią zerwać, to zerwij. Ale nie zwalaj tego na nią. To Ty odczytujesz wszystko co ona pisze i mówi tak, jak by chciała zakończenia tego związku.
Ja widzę, że ona tego nie chce. Sam fakt, że utrzymuje jeszcze z Tobą kontakt o tym mówi.

Na prawdę nie wiem, co ona w Tobie widzi. Manipulujesz faktami tak, żeby wyszło, że to ona chciała rozstania. A to Ty przesz do tego jak mały czołg.

Poczekaj do czwartku, daj jej ten list i odpuść sobie. Albo odpuść sobie od razu najlepiej.
Ona pewnie wylizywać się z tego przez rok albo pół a potem może poszuka sobie kogoś wartościowego.

Sorry, nie lubię Cię. Daję Ci rady, jak ratować cokolwiek z tego co masz a Ty tu jojczysz.
Nie chce mi się już.
Pa. Może ktoś inny będzie miał do ciebie cierpliwość.

20

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wiem masz rację, po prostu boję sobie robić nadzieję. Napisałem, żeby dała znać, kiedy mogę po tą rzecz przyjść to napisała, że mogę dziś. Pójdę i pogadam z nią raz jeszcze. Może jak mnie zobaczy, to będzie inaczej. Poznam po niej od razu. Jak się nie zgodzi to dam jej List i po prostu zniknie z jej życia.

21

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wysłała mi zdjęcie, że jej kolega wrzucił jej wiersz, który napisała na instagrama...

22

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
Tobiasz228 napisał/a:

Napisałem jej wczoraj, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja bardzo kocham. Napisała, że l przecież byłem zły, że napisała i nie chciałem kontaktu. Odpisałem, że to nie była złość tylko nie potrafię kolegowac się z kimś kogo kocham. Odpisywała chłodno, tak że było widać, że decyzje podjęła. Ona też ma trochę taka wizję związku, że trzeba cały czas się widzieć, non stop pisać i ja jej to dawałem. Widywalismy się praktycznie codziennie, pisaliśmy codziennie, a ona i tak mi napisała, że szkoda, że dopiero po rozstaniu miałem czas pisać po pracy z nią. Nasz związek był naprawdę fajny. Dlatego tym bardziej nie rozumiem czemu tak łatwo się poddała. Było nam cudownie razem, wspólne niespodzianki, wyjścia, wypady na konie co środę, wspólne gotowanie itp, nie było nudy, ani monotonii, cały czas coś się działo. Byliśmy bardzo szczęśliwi. I po prostu po kłótni, ona się poddała. Ona ma też taka wizję idealnego związku, a nie ma takich związków. Zawsze będą też te gorsze dni, ale trzeba walczyć, a nie się poddawać. Jaki jest sens, żebym dziś do niej poszedł, skoro ona pisze, że nic z tego nie będzie, nie dosłownie, ale taki jest przekaz. Mam ją kolejny raz przekonywać, że warto. Znów odpowie mi tym samym. Mam taki plan, że pójdę do niej w czwartek po tą rzecz i dam jej list, zawsze chciała taki dostać miłosny, tylko, że w tym liście otworzę się przed nią w 100 proc tak jak tego zawsze chciała. Nie będę prosił, tylko wyjaśnię jej w nim kilka rzeczy. Tak szczerze od serca i napisze co czuje.

Romantyczne uniesienia, to tylko wstęp do prawdziwego życia. Ty, Wertera strugasz, ona zaś, widziała coś więcej w Was obojgu.
Przestań użalać się nad swoim, równie egoistycznym, co jej - Twoim zdaniem, brakiem zrozumienia, czym miłość jest. A raczej, czym mogłaby być, w Twoim wypadku.
Na jak długo, zatem?
O tym jednak, nie potrafisz napisać.
Bo ją kochasz i cierpisz...

23

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Dziewczyna odpuści sobie Ciebie całkowicie jak tylko ktoś rzeczowy się koło niej zakręci. Jesteś przykladem jak na dłoni osoby, która pisze i mówi jedno, a robi zupełnie co innego. Rozstaliscie się, ale Ty cały czas jej o sobie przypominasz. Na każdym kroku przypominasz jej, że to są wasze ostatnie smsy, ostanie widzenie się. Przychodzi dzień kolejny, a ty znów wynajdujesz powód żeby zawrócić jej sobą tylek. Powiedziałeś jej że nie potrafisz się przyjaźnic z kimś kogo kochasz. Ciekaw jestem skąd to wiesz, bo nie wydaje mi się żebyś kiedyś był w takiej sytuacji, ale ty wolisz stracić kogoś całkowicie i następnie rozpamietywac ją przez resztę życia. Co w tym złego, że będziecie się przyjaznili, a nie będziecie razem? W obu przypadkach nie będziecie w związku, to co ci szkodzi. Nie widząc jej, ani ze sobą nie rozmawiając przezywasz to mocniej, niż gdybyscie zostali tymi przyjaciółmi. Na razie to życie pokazało, że żyć bez niej też nie potrafisz nie będąc jej przyjacielem. Z tym listem to jakaś parodia. Dasz jej go i niby co. Przecież nadal będziesz to rozpamietywal i robił sobie nadzieję. Zabierzesz jej tylko kolejny cenny czas, gdzie mogłaby go zainwestować w nowa relacje z kimś konkretnym. Zerwiscie to uszanuj to i daj jej żyć oraz przyjmij na klate konsekwencje. Jesteś egoista w swoim postępowaniu, bo nie patrzysz, żeby ułatwić jej rozstanie tylko myślisz o sobie i jeśli zbiera ci się na smutki i żale to od razu jej o sobie przypominasz. A to SMS na dzień dobry, a to jakieś listy. Widzisz to w ogóle, czy kolejny raz pokażesz jej że potrafisz tylko pisać i mówić o tym że kochasz?

24 Ostatnio edytowany przez Ferreus somnus (2018-12-11 12:06:03)

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
Tobiasz228 napisał/a:

Wysłała mi zdjęcie, że jej kolega wrzucił jej wiersz, który napisała na instagrama...

Rozstanie było najlepsze co mogło wam się zdarzyć. Jeśli oboje chcecie dominować, żadne nie chce ulec i ciągle się żarliście, z czasem było by tylko gorzej, aż do momentu gdy zaczęliście się szczerze nienawidzić

Czemu odstawiacie te cyrki z kontaktem po decyzji o rozstaniu to ja nie rozumiem.

Werter na nerkobietach i królowa dramatu wstawiająca ckliwe wiersze o miłości na Instagramie. :?

25

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
justa_pl napisał/a:

Gorzko tego pożałujesz  że nie walczysz o miłość.

O miłość się nie walczy

26 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-12-11 13:50:34)

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
qwest napisał/a:
justa_pl napisał/a:

Gorzko tego pożałujesz  że nie walczysz o miłość.

O miłość się nie walczy

Skrótem myślowym, Qwest, operowała, według mnie.
On kocha wszak. A przy tym "...jak to łatwo powiedzieć".
Dualizm jakiś, czy coś?

27

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Docieracie się smile Też tak miałam smile To koniec. Dobranoc a nie daj boże jak odpisał. Ok. trudno to twoja decyzja. Dobranoc, wtedy jęki bóle '' kocham go'' Nic nie znaczący sms niby przez pomyłkę a potem znów kłótnie ze łzami. Teraz już się uspokoiło, chociaż nadal się kłócimy ciut. To normalne , bo po zauroczeniu zaczynamy widzieć wad, pojawiają się obawy itp. Nikt Ci nie powie czy to przetrwa czy nie. Będzie co ma być. U nas przetrwało , a było tak samo ostro jak u was na początku smile
Pozdrawiam

28

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Wróciliśmy do siebie. Chciała, żebym zrozumiał co zle robiłem. Dziś sama wyszła z inicjatywą i jesteśmy szczęśliwi smile

29

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Fajnie, że napisałeś, jak zakończyła się cała ta sytuacja smile
Dzięki smile

30

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość
Marata napisał/a:

Fajnie, że napisałeś, jak zakończyła się cała ta sytuacja smile
Dzięki smile

Dzięki za pomoc i przepraszam za moją opieszalosc smile nie znam jednak kobiet hehe

31

Odp: Kłótnie zaprzepaściły miłość

Tobiasz? co? znów kłótnia? smile

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kłótnie zaprzepaściły miłość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024