Moja historia jest chyba pospolita. Spotykaliśmy... Nie, nie jest pospolita, bo o tym się głośno nie mówi. Byłam prostytutką, gdy się poznaliśmy. Po kilku latach (4) zaczęliśmy być bliżej. Coraz bliżej. Dzięki niemu zrezygnowałam z "takiej" pracy. Zakochałam się. Kiedyś mnie spytał, czy można kochać dwie kobiety na raz...Krótko mówiąc - znaliśmy się 13 lat, bardzo-bardzo byliśmy ze soba 8 lat. I dowiedziała się jego żona. Zadzwoniła do mnie, poinformowała, że wie (oczywiście niecenzuralnymi słowami) i kazała się odczepić. Bałam się tej chwili od lat. Ale nie spodziewałam się, że on...NIC. Nawet słowa. Rozumiem, że ratuje małżeństwo, ale po tylu latach mógłby się odezwać do mnie. Kurde, to boli
Ale przeciez to bylo do przewidzenia, ze w takiej sytuacji bedzie ratowal rodzine. Gdyby cie kochal staralby sie z toba skontaktowac, skoro tego nie robi to chyba rozumiesz... Bylo fajnie i sie skonczylo. Trzeba wytrzec lzy i isc dalej.
przez te wszystkie lata powinnaś wiedzieć, że nastąpi ten moment w którym się wyda. właśnie nastąpił, niech to będzie dla ciebie również moment przełomowy - znajdz kogoś kto jest wolny i stwórz normalny związek.
przez te wszystkie lata powinnaś wiedzieć, że nastąpi ten moment w którym się wyda. właśnie nastąpił, niech to będzie dla ciebie również moment przełomowy - znajdz kogoś kto jest wolny i stwórz normalny związek.
Jak kobieta jest zakochana, mimo ze jest ta druga nie koniecznie chce zdawac sobie sprawe z tego, ze kiedys sie wyda. Raczej czlowiek stara sie nie myslec o tym bo bedzie sie to wiazalo z cierpieniem.
Idz do spowiedzi, nie grzssz więcej. W koncu poznssz kogos przeznaczonego tylko dla Ciebie;-)
Ale tu nie o to chodzi, tylko o to, że po tylu latach mógł się skontaktować, pożegnać..
Cóż pozostaje? chyba wybaczyć to tchórzostwo i współczuć takiej żony- z wyzwiskami do kochanki? to jemu też się dostało..
Z drugiej strony mogło być jeszcze gorzej- żona mogła go zmusić do powiedzenia Tobie żegnaj przez telefon tak by mogła to usłyszeć.. tak robią niektóre, by zaznaczyć swoją "właśność" Nie kontaktuj się z nim, chociaż to trudne. Jeśli to było niedawno, wyznacz sobie czas od którego uznasz go definitywnie za przeszłość..
Jeśli zdradzał za plecami żony, to mógł za plecami żony się z Tobą pożegnać. Masz rację. To na pewno bardzo boli. Przypuszczalnie jest słabym psychiczne mężczyzną, bez empatii.
Ale tu nie o to chodzi, tylko o to, że po tylu latach mógł się skontaktować, pożegnać..
Cóż pozostaje? chyba wybaczyć to tchórzostwo i współczuć takiej żony- z wyzwiskami do kochanki? to jemu też się dostało..
Z drugiej strony mogło być jeszcze gorzej- żona mogła go zmusić do powiedzenia Tobie żegnaj przez telefon tak by mogła to usłyszeć.. tak robią niektóre, by zaznaczyć swoją "właśność" Nie kontaktuj się z nim, chociaż to trudne. Jeśli to było niedawno, wyznacz sobie czas od którego uznasz go definitywnie za przeszłość..
Wspolczuc takiej zony? Tzn jakiej? Takiej ktora wybaczyla i kazala zerwac z kochanka? Faktycznie bezczelna haha
Ale tu nie o to chodzi, tylko o to, że po tylu latach mógł się skontaktować, pożegnać..
Cóż pozostaje? chyba wybaczyć to tchórzostwo i współczuć takiej żony- z wyzwiskami do kochanki? to jemu też się dostało..
Z drugiej strony mogło być jeszcze gorzej- żona mogła go zmusić do powiedzenia Tobie żegnaj przez telefon tak by mogła to usłyszeć.. tak robią niektóre, by zaznaczyć swoją "właśność" Nie kontaktuj się z nim, chociaż to trudne. Jeśli to było niedawno, wyznacz sobie czas od którego uznasz go definitywnie za przeszłość..
Teraz nie ma czegoś takiego jak honor . On to ma w dupie bo mu się ciepło pod tyłkiem zrobiło . Popłakał się na bank jak sprawa się rypla a kochanka nie sobie myśli co chce bo z nią go nic nie wiązało tylko przygoda . Było minęło takie jest teraz jego myślenie . Nie pożegnał się bo zwiał . Teraz tylko trzeba czekać aż od żony kopa dostanie ale nie dziś czy jutro tylko za jakiś czas .
10 2018-11-01 20:21:28 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-11-01 20:34:11)
Daj sobie spokój ze związkami bo tylko skrzywdzisz kogoś. Lepiej znajdź sobie pasje i naucz się żyć szczęśliwie sama.
Nieładnie postąpił. 8 lat zobowiązuję.
Żony nie powinien się bać. Tyle lat ja zdradzał to zwyczajna rozmowa by nie zrobiła różnicy.
To ciekawe co on jeszcze do tej żony czuje po 8 letnim romansie. Czasem mam wrażenie że można jednak kochać dwie kobiety. Naszczescie tylko czasem.
Daj sobie spokój ze związkami bo tylko skrzywdzisz kogoś. Lepiej znajdź sobie pasje i naucz się żyć szczęśliwie sama.
Czemu uważasz że powinna być sama ? Przez przeszłość ?
MysteryP napisał/a:Daj sobie spokój ze związkami bo tylko skrzywdzisz kogoś. Lepiej znajdź sobie pasje i naucz się żyć szczęśliwie sama.
Czemu uważasz że powinna być sama ? Przez przeszłość ?
Zanim wejdzie się w związek , dobrze jest nauczyć się żyć sama ze sobą , poznać siebie.
Dopiero potem można coś zaoferować .
I nie wchodzić w pseudo-zwiazki.
MysteryP napisał/a:Daj sobie spokój ze związkami bo tylko skrzywdzisz kogoś. Lepiej znajdź sobie pasje i naucz się żyć szczęśliwie sama.
Czemu uważasz że powinna być sama ? Przez przeszłość ?
Związek z prostytutką uszczęśliwi emocjonalnie faceta, tak jak impotent kobietę o wysokim libido.
15 2018-11-03 15:39:25 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-11-03 15:40:08)
Smutnania napisał/a:MysteryP napisał/a:Daj sobie spokój ze związkami bo tylko skrzywdzisz kogoś. Lepiej znajdź sobie pasje i naucz się żyć szczęśliwie sama.
Czemu uważasz że powinna być sama ? Przez przeszłość ?
Związek z prostytutką uszczęśliwi emocjonalnie faceta, tak jak impotent kobietę o wysokim libido.
Tak? A skąd to wiesz?byłeś w takim związku?
Wg mnie takie myślenie jest trochę płytkie..
Chyba nie przemyślaleś Twojego,posta, a Twoja empatia pozostawia wiele do życzenia.
Masz rację, są kobiety emocjonalnie nie mający wiele do zaoferowania. Tzw.zimne suki..Z tym ze może być ona i lekarzem i finansistką i nawet przedszkolanką. A ty nie znasz kobiety, jej historii a wydałeś osąd..jak to świadczy o Tobie? Jak myślisz co pomyślały kobiety czytające to?
Smutnania napisał/a:MysteryP napisał/a:Daj sobie spokój ze związkami bo tylko skrzywdzisz kogoś. Lepiej znajdź sobie pasje i naucz się żyć szczęśliwie sama.
Czemu uważasz że powinna być sama ? Przez przeszłość ?
Związek z prostytutką uszczęśliwi emocjonalnie faceta, tak jak impotent kobietę o wysokim libido.
Ale ona już nią nie jest
Tak? A skąd to wiesz?byłeś w takim związku?
Jestem facetem i wiem czego potrzebuje od kobiet, nie muszę wszystkiego sprawdzać doświadczalnie.
Wg mnie takie myślenie jest trochę płytkie..
Chyba nie przemyślaleś Twojego,posta, a Twoja empatia pozostawia wiele do życzenia.
To chyba Ty nie przemyślałaś swojego posta, może wyjdź na osiedle i popytaj się kto by chciał ożenić się z prostytutką.
Ale ona już nią nie jest
Ale była i nie da się tego wymazać.
Nawet jak 99 % nie bedzie chciało to ona nie potrzebuje więxej niz 1 mężczyzny.
A ja nawet nie muszę wychodzić na osiedle by stwierdzić, ze nie chciałabym żyć z kimś o Twoim myśleniu o ludziach..:(
19 2018-11-03 16:03:52 Ostatnio edytowany przez paslawek (2018-11-03 16:08:12)
a ja słyszałem ""na osiedlu" że "wszyscy artyści to prostytutki"
MysteryP strasznie generalizujesz jak byś znał wszystkie kobiety i wszystkie prostytutki
Nawet jak 99 % nie bedzie chciało to ona nie potrzebuje więxej niz 1 mężczyzny.
Współczuję temu nieszczęśliwcowi.
A ja nawet nie muszę wychodzić na osiedle by stwierdzić, ze nie chciałabym żyć z kimś o Twoim myśleniu o ludziach..:(
Spoko dla mnie to nie problem, ale dla Ciebie już tak bo podobne myślenie ma wielu facetów, może nawet twój mąż/chłopak.
Nawet jak 99 % nie bedzie chciało to ona nie potrzebuje więxej niz 1 mężczyzny.
A ja nawet nie muszę wychodzić na osiedle by stwierdzić, ze nie chciałabym żyć z kimś o Twoim myśleniu o ludziach..:(
A Ty na partnerów wybierasz żulów, alkoholików, dresów, alfonsów, bezdomnych, eks-skazańców etc?
Babska hipokryzja.
Ela210 napisał/a:Tak? A skąd to wiesz?byłeś w takim związku?
Jestem facetem i wiem czego potrzebuje od kobiet, nie muszę wszystkiego sprawdzać doświadczalnie.
Ela210 napisał/a:Wg mnie takie myślenie jest trochę płytkie..
Chyba nie przemyślaleś Twojego,posta, a Twoja empatia pozostawia wiele do życzenia.To chyba Ty nie przemyślałaś swojego posta, może wyjdź na osiedle i popytaj się kto by chciał ożenić się z prostytutką.
Smutnania napisał/a:Ale ona już nią nie jest
Ale była i nie da się tego wymazać.
Wiem o co ci chodzi bo sama niechciala bym być z facetem który korzystał z takich usług czy też był panem do towarzystwa .
To że kiedyś takie osoby robiły to w przeszłości nie oznacza że nie mogą ułożyć sobie życia i być szczęśliwe . Pamiętaj że każdy zasługuje na miłość i szczęście . Przeszłości też jej nie znamy nie wiemy dlaczego to robiła . Pozatym ona niechce być z tobą więc nie masz się co martwić :-P. Nie wypowiadaj się za każdego mężczyznę bo są też tacy którzy wyciągają takie kobiety zakochują się i tworzą szczęśliwe związki.
Wiem o co ci chodzi bo sama niechciala bym być z facetem który korzystał z takich usług czy też był panem do towarzystwa .
To że kiedyś takie osoby robiły to w przeszłości nie oznacza że nie mogą ułożyć sobie życia i być szczęśliwe . Pamiętaj że każdy zasługuje na miłość i szczęście . Przeszłości też jej nie znamy nie wiemy dlaczego to robiła . Pozatym ona niechce być z tobą więc nie masz się co martwić :-P. Nie wypowiadaj się za każdego mężczyznę bo są też tacy którzy wyciągają takie kobiety zakochują się i tworzą szczęśliwe związki.
Jest takie przysłowie: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe."
Smutnania napisał/a:Wiem o co ci chodzi bo sama niechciala bym być z facetem który korzystał z takich usług czy też był panem do towarzystwa .
To że kiedyś takie osoby robiły to w przeszłości nie oznacza że nie mogą ułożyć sobie życia i być szczęśliwe . Pamiętaj że każdy zasługuje na miłość i szczęście . Przeszłości też jej nie znamy nie wiemy dlaczego to robiła . Pozatym ona niechce być z tobą więc nie masz się co martwić :-P. Nie wypowiadaj się za każdego mężczyznę bo są też tacy którzy wyciągają takie kobiety zakochują się i tworzą szczęśliwe związki.Jest takie przysłowie: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe."
To domnie :-D. Spokojnie ja tego nie robię
No tak wiedziałam , że znajdą się osoby które będą krytykowały zawód , który wykonywała autorka. Żałosne. Gdyby nie faceci prostytutki by nie istniały, więc to raczej ich zasługa.
No tak wiedziałam , że znajdą się osoby które będą krytykowały zawód , który wykonywała autorka. Żałosne. Gdyby nie faceci prostytutki by nie istniały, więc to raczej ich zasługa.
Zaraz usłyszysz od facetów że gdyby nie takie kobiety to nie było by takich usług .
No tak wiedziałam , że znajdą się osoby które będą krytykowały zawód , który wykonywała autorka. Żałosne. Gdyby nie faceci prostytutki by nie istniały, więc to raczej ich zasługa.
Od razu krytyka zawodu, po prostu nie przynosi się pracy do domu.
Znów dyskusja skręca ku przepychankom i wzajemnej pyskówce komentatorów.
Moja historia jest chyba pospolita. Spotykaliśmy... Nie, nie jest pospolita, bo o tym się głośno nie mówi. Byłam prostytutką, gdy się poznaliśmy. Po kilku latach (4) zaczęliśmy być bliżej. Coraz bliżej. Dzięki niemu zrezygnowałam z "takiej" pracy. Zakochałam się. Kiedyś mnie spytał, czy można kochać dwie kobiety na raz...
Zacytowałem ten fragment, bo zgodnie z Twoją, Autorko sugestią, spodziewałaś się tego, że wiecznie trwać to nie będzie, a gość żony nie opuści dla byłej prostytutki.
Dzięki niemu, jak twierdzisz, odeszłaś z "zawodu".
Choćby to, powinno Ci pomóc przemóc rozczarowanie. Oczekiwane przecież. Prędzej, czy później.
Nie napisałaś nic o przyziemnej, ale ważnej jednak, kwestii Waszego romansu - finansów.
Skoro nie, to przyjmuję, że nie byłaś od niego zależna pod tym względem.
Stałaś się na powrót "normalną kobietą", z miejscem tej "drugiej" jednak tylko.
Coś za coś.
Przecież sama nie wierzyłaś w swoje nadzieje.
Czas ochłonąć, może wyjechać, gdzie Cię z tej poprzedniej strony, nikt nie zna?
Przeszłość będzie się wlokła i tak za Tobą, ale tak to z naszym "bagażem" już jest.
Jeśli spotkasz kogoś, kogo pokochasz, będziesz wiedziała, czy mu zaufać pod względem przeszłości.
Tego sobie odpuść, bo siedziałaś na beczce prochu. Przez osiem lat.
Powodzenia i głowa do góry.
Facet ewidentnie jest słaby i postepuje jak słabeusz. To, co robilaś wcześniej, nie ma tu nic do rzeczy; dla niego skończyłaś z tym, a on wiedział gdzie cię poznał. Prawiczkiem pod tym względem pewnie nie był i było kilka takich jak ty, przedtem zanim znalazł ciebie i się przyssał...
Marzenie każdego faceta; Kochanka cicha, spokojna, nie żądająca niczego, z własnego wyboru żyjąca na marginesie swoich pragnień i marzeń..
Byłaś tylko zabawką, do czasu, aż "sprawa sie rypła" i żona się dowiedziała. Według twojego kochasia, nie musi sie teraz nawet tobie wytlumaczyć, bo ma poziom pewnego pana, który publicznie dziwił się, jak można zgwałcić prostytutkę.
Dziewczyno.. Wyciągnij z tej historii lekcję dla siebie. Zostałaś oszukana i tak się czuj. A teraz kiecka w garść i hajda do przodu
Aha! I pozbądź się wreszcie tych kompleksów:) Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr
Moja historia jest chyba pospolita. Spotykaliśmy... Nie, nie jest pospolita, bo o tym się głośno nie mówi. Byłam prostytutką, gdy się poznaliśmy. Po kilku latach (4) zaczęliśmy być bliżej. Coraz bliżej. Dzięki niemu zrezygnowałam z "takiej" pracy. Zakochałam się. Kiedyś mnie spytał, czy można kochać dwie kobiety na raz...Krótko mówiąc - znaliśmy się 13 lat, bardzo-bardzo byliśmy ze soba 8 lat. I dowiedziała się jego żona. Zadzwoniła do mnie, poinformowała, że wie (oczywiście niecenzuralnymi słowami) i kazała się odczepić. Bałam się tej chwili od lat. Ale nie spodziewałam się, że on...NIC. Nawet słowa. Rozumiem, że ratuje małżeństwo, ale po tylu latach mógłby się odezwać do mnie. Kurde, to boli
Wszystko wychodzi na światło dzienne ,nie ma zlituj się powinnaś to wiedzieć. Śluby mają i się rozstają .
to troll Autorka już to nie wróci nie ma co bić piany