Dwa oblicza - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

1

Temat: Dwa oblicza

Witam serdecznie. Moje małżeństwo trwa już 22 lata. Mamy trójkę dzieci .Mój mąż potrafil być bardzo kochajacym ,dobrym mężem i ojcem. Fakt ,że zawsze to on był tym dominujacym i mającym ostatnie zdanie. Jeśli zrobiłam lub powiedziałam coś nie tak obrażał się i nie odzywał,ja zabiegalam o jego uwagę,przepraszalam. Mieszkamy za granicą. W trakcie kłótni mówi takie rzeczy które wie doskonale że bardzo mnie zabolą.Ubliża mi w bardzo brzydki sposób,wyzywa od najróżniejszych (suk,szmat.itd).Nie patrzy w danym momencie ,że jest z nami najmłodszy syn (9lat) ,lub znajomi. Na drugi dzień przeprasza,mówi że to się więcej nie powtórzy że przecież mnie kocha.Tak jest do następnego razu. Od pewnego czasu śpimy osobno,nie ma między nami czułości,intymności. Gdyz mowi ze on musi sie wysypiac,że ma problemy ze snem.Przez niego wyprowadzil się z domu nasz najstarszy syn,gdyż też go psychicznie wykańczal ,nic mu się nie podobało co robi,jak robi.A mamy naprawdę wspaniałych synów,rozsądnych,nie sprawiajacych żadnych problemów .Ale mój mąż tego nie rozumie.Ze niszczy nasza rodzinę.Ma on dwa oblicza,potrafi być naprawdę kochany,wspaniały,chcący dla nas jak najlepiej.A drugie to furiat,obrażąjacy, upokarzajacy.Nie mający żadnych skrupułów. Jestem załamana tym wszystkim,czuje się upokarzana.Rozmawialam z nim mowilam co czuję,twierdził ze rozumie,przeprasza.A za pare dni znów to samo. Kocham go i dlatego nie wiem co mam robić. Nie mam już siły,psychicznie  jestem rozwalona.A nie mam z kim o tym porozmawiać. Poradźcie co mam robić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dwa oblicza

Męczysz się z nim tyle lat i jak sądzę wielokrotnie rozmawiałaś na ten temat - bezskutecznie. Twój mąż ma poważny problem, podejrzewam, że nawet nieświadomie, Ty, albo Wasze dzieci, możecie wywołać impuls który powoduje atak, niczym wybuch wulkanu. Myślę, że on nie chce, a nawet nie potrafi nad tym zapanować, pewnie obelgi szybciej wyskakują z jego ust, zanim w ogóle on zastanowi sie nad tym, co mówi, a raczej wykrzykuje. Absolutnie go nie usprawiedliwiam, bo jest dorosły, zdaje sobie sprawę z krzywdy, jaka Wam wyrządza, a jednak nic z tym nie robi.
Czy proponowałaś kiedykolwiek swojemu mężowi podjęcie terapii w celu panowania nad agresją?
Środki jakie dotychczas stosowałaś są nieskuteczne.

3

Odp: Dwa oblicza

Tak,wielokrotnie myślałam o terapii.Zresztą rozmawiałam z mężem o tym,lecz on twierdzi że on nie potrzebuje terapii,że nikomu nie będzie opowiadał o naszym życiu. Że z nim jest wszystko Ok, tylko jak my wyprowadzamy go z równowagi to nie panuje nad sobą.Takze to my powinniśmy się postarać.

4

Odp: Dwa oblicza
Ann76 napisał/a:

Tak,wielokrotnie myślałam o terapii.Zresztą rozmawiałam z mężem o tym,lecz on twierdzi że on nie potrzebuje terapii,że nikomu nie będzie opowiadał o naszym życiu. Że z nim jest wszystko Ok, tylko jak my wyprowadzamy go z równowagi to nie panuje nad sobą.Takze to my powinniśmy się postarać.

Czyli nie zdaje sobie sprawy z krzywdy jaką Wam wyrządza, lub po prostu ma to w tyle. Przez 22 lata znosisz taką agresję, także w obecności dzieci i innych osób, wspolnie z męzem doprowadziliście do sytuacji, że starszy syn uciekł z domu. Jesteś niczym żona alkoholika współuzalezniona i współodpowiedzialna, chociażby za krzywde własnych dzieci.
22 lata! ...i nadal tkwisz w miejscu
Moim zdaniem, jeśli chcesz cokolwiek zmienić, to zacznij to robić, a nie czekaj na cud jego przemiany. W tych okolicznościach, to chyba tylko kubeł zimnej wody na jego głowę i Twoja konsekwencja, czyli...albo każesz mu się wyprowadzić, albo wyprowadzasz się Ty z dziećmi, a jemu dajesz warunek podjęcia terapii...i nie odpuzczasz po miesiącu.

5

Odp: Dwa oblicza

Bardzo dziękuję za te słowa ! Dały mi bardzo dużo do myślenia. Fakt że po części krzywdze swoje dzieci,choć wydawałoby się że tylko dla nich chcę jak najlepiej i o nich walczę. Ale wychodzi na to że mimo wszystko je krzywdze.Ta swoją biernością.Brak mi po prostu odwagi aby zmienić coś w swoim życiu,po części dlatego że jestesmy za granica,sami.

6

Odp: Dwa oblicza

Tylko Twoja konsekwecja i upór i chęć poprawy swojego i dzieci życia, on się już nie zmieni >NIGDY< zawsze będzie taki może zacząć nad sobą panować na chwilę o i tak wybuchnie .Niszczy Was. Ciebie ( to Twój wybór) ale dzieci pouciekają od Was tak jak najstarszy syn .I zostaniesz Z nim sama z jego agresją wyzwiskami .Idz do lustra i odpowiedz sobie czy tak ma wyglądać Twoje życie <masz je tylko jedne< Chcesz je poświecic dla niego. Wart jest tego? Nie karze sie z  Nim rozstawać ale działaj rób coś dla siebie i dzieci

7

Odp: Dwa oblicza

Miałem to samo. Raz tak, raz tak. Jednego dnia kocha, jednego nienawidzi. Jednego dnia "kocham", drugiego "spier...". Itd.
Dzieci nie mieliśmy. Ale wizja takiego życia... mnie dobijała.

8

Odp: Dwa oblicza

Ann, powiem Ci tak., On się nie zmieni, a terapia nie gwarantuje sukcesu i to dluga droga.Podtrzymywalaś mit normalnego domu, króry chcialas dać dzieciom.
I przeciez nie piszesz z powodu zachowania męża, bo to mialas od lat,  tylko z powodu jego izolacji teraz.. On ma swoje jakieś tam powody do tego i raczej niewiele go obchodzi co czujesz..zadbaj o siebie, o swoją przyszlość, o pieniądze.i uwalniaj się od niego..mentalnie najpierw..mozesz tez zyc jak dotąd, ale na niego nie licz i niczego od niego nie oczekuj, bo to czekanie na cud.

9

Odp: Dwa oblicza

Ann czy coś się u Ciebie zmieniło?

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024