Witam wszystkich!
Postaram sie w skrocie opisac moja historie. Mam meza od 11 lat mam z nim dwojka dzieci 2 i 6 lat. Od jakies czasu bardzo denerwuje mnie jego zachowanie ktore uwazam ze sie zmienilo. Moj maz zaczal czesciej siegac po alkohol od tego czasu zaczely sie drobne problem finansowe. Rozmawialam z nim klika krotnie na ten temat i postanowilismy ze maz uda sie do lekarza i tak zrobil poszedl do lekarza dwa razy i nagle przestal chodzic. Pytalam sie dlaczego juz nie chodzi to zaczal sie tlumaczyc ze praca ze nie ma czasu jak bo zawsze spotkania sa w godzinach jego pracy. Od jakiegos czasu tez uwazam ze zaczal sie mniej przejmowac zyciem finanoswym nasza codziennoscia. Czasami mowie mu ze brak cos kupic czy zaplacic ona mowil ze to zrobil a i tak na koncu zostaje tak ze ja musze zalatwic bo inaczej nie bedzie nic zrobione. Bardzo czesto mu mowie ze troche meczy mnie takie zycie ze od jakiegos czasu uwazam ze nie moge na nim polegac on na to ze on pracuje stara sie a ja sie czepiam,dodam ze ja tez pracuje. Chcialabym znalesc jakies rozwiazanie ktore moze by go troche zmienilo na leprze, ostanio tez czesciej sie klocimy bo czasami jest tak ze ja mu mowie co mi sie nie podoba i konczy sie to klotnia.