Witam wszystkich.
Sama nie wiem od czego zaczac I jakie ma byc moje pytanie do Was.
Poznalam pewnego mezczyzne kilka miesiecy temu. Po jakims czasie po imprezie na ktorej przypadkiem sie spotkalismy wyladawalismy w lozku. Oj chemia byla wyczowalna na kilometr. I moje kolezanki I jego znajomi mowili, ze nie dalo sie tego nie zaowazyc.
Po mile spedzonej nocy zostal do popoludnia. Juz nic nie bylo ale duzo rozmawialismy. W kazdym badz razie w pozniejszych wiadomosciach zaprosil mnie na kawe. Do spotkania nie doszlo z mojego powodu.
Jestem naprawde po przejsciach ogromnych. Nie bardzo widzi mi sie wchodzic na ta chwile w zwiazek czy dawac komus nadzieje.
Pisalismy sporadycznie az ktoregos razu okazalo sie, ze ktos z moich znajomych go zna I wyladowalismy ponownie razem na imprezie.
Cala impreze przegadalismy, znowu chemia tak niewyobrazalna… Ponownie ten sam scenariusz. Znowu nie mogl sie zebrac z mojego lozka I tak kolejny dzien milo spedzony na rozmowie, wyglupach, przytulankach. Musze powiedziec szczerze, ze podoba mi sie jego podejscie do zycia, mamy multum wspolnych tematow, takie samo poczucie humoru, jest nieziemsko przystojny, seks nie do opisania, komplementuje mnie I tez widze, ze nie moze oderwac odemnie wzroku.
Wszystko wyglada pieknie I cudownie skoro tak fajnie sie dogadujemy (nadal jestemy w stalym kontakcie) ale….
I ja I on przeszlismy naprawde wiele. Rozmawialismy o tym, ze aktualnie zadne z nas nie chce pakowac sie w zwiazek, rowniez oboje nie potrafimy spotykac sie tylko dla seksu (bo jednak po tym jak milo nam w swoim towarystwie nie tylko podczas seksu jakies uczucie moze sie narodzic), kolejnym problemem jest to, ze tak naprawde ‘mamy dla siebie’ tylko okolo 7 miesiecy. Po tym czasie ja wyjezdzam I zaczynam realizowac swoj plan, on rowniez wyjezdza totalnie w inne miejsce I rusza ze swoim planem. Nie ma mozliwosci aby ktores z nas moglo zrezygnowac z wyjazdu. Wyjazd na stale oddalone od siebie ponad 1500 km.
Wiec jak widac nie ma mozliwosci aby myslec o czyms glebszym, ale znowu zadne z nas nie chce tego na ta chwile odpuscic. Nie wiem czy pakowac sie w cos co aktualnie jest cudowne ale po tym czasie co jesli narodza sie w nas jakies glebsze uczucia? Wyjazdy sa nie do ruszenia. Chcialabym zeby bylo latwo I przyjemnie, zebysmy przez ten czas spotykali sie na zasadach jakie po prostu sie nam podobaja czyli jak zwykla para ale jak zyc z taka mysla, ze to na chwile I jak zrobic zeby sie w to nie angazowac zeby potem nie czuc bolu?
Wiem, ze to takie troche glupie pytanie. Sama sie z tego smieje. Ale naprawde cholernie nas do siebie ciagnie i nie potrafimy sie z tego w tym momencie wymiksowac.
Jakies rady jak byc mniej wrazliwym I zyc chwila, ciesyc sie nia a potem isc dalej do przodu, nie pozwalajac na glebsze uczucie?
Jakby ktos pytal mamy po 29 lat.
Dziekuje I pozdrawiam
Historia prawie jak w Before Sunrise:D
A jesteś pewna, że już się nie zakochałaś?
puchaty 34
Uwierz mi, ze chcialabym zeby byl to tylko jakis film ktory zobaczylam bo aktualnie w tym momencie przez ta sytuacje nie wiem co mam robic.
Juz bylam z moim planem w glowie, wiedzialam, ze w tym miejscu jestem jeszcze tylko przez chwile, splawialam jakiekolwiek ewentualne mozliwosci randek wlasnie po to aby sie nie angazowac, pogodzilam sie, ze zostawiam zanjomych itd.
A tu nagle TEN wyskoczyl mi jak Filip z konopi I nie moge sie od niego oderwac.
Jeszcze jakby on czysto seksualnie traktowal ta znajomosc to chyba latwiej byloby mi odmowic. Ale poza pociagiem seksualnym naprawde widac I czuc, ze interesujemy sie soba jako ludzie, co lubimy , czego chcemy od zycia ... I wiele wiele innych
5 2018-05-16 13:46:48 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-05-16 13:49:04)
Nie zakochała się, bo kalkuluje. Zakochany człowiek, nie myśli o konsekwencjach. A nawet jeśli, to nie rozumiem, jak można w tak wyrachowany sposób podchodzić do miłości. Mój plan, twój plan. Na starość wyrzuty sumienia wobec samego siebie, że się zaprzepaściło szanse na miłość. Najlepiej zrobisz, jak z nim o tym porozmawiasz, tak szczerze. Najgorsze co możesz zrobić, to oszukiwać samą siebie.
SonyXperia
Mysle, ze 'zakaochana' to chyba za mocne na ta chwile.
Nie jest mi obojetny, interesuje mnie, pociaga ale musze podjac decyzje jakas poki wlasnie nie wpadlam totalnie.
Chociaz nie, juz nie wiem czy wpadlam czy nie. Zabijcie mnie hahaha
Naprawde nie wiem co mam robic a nie chce potem miesiacami/latami chodzic I smecic I smucic I plakac, ze go juz nie ma obok...
7 2018-05-16 13:51:31 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-05-16 13:52:20)
Trochę wpadłaś chyba, bo w przeciwnym razie nie byłoby Cię tutaj z tym tematem Z drugiej strony pomyśl tak - wszystko w zyciu ma swój początek i koniec - nie wiadomo, czy z waszej znajomości wyszłoby coś więcej jak kilka miesięcy romansu, nie wiadomo czy on odzwajemniłby Twoje ewentualne zakochanie itd., więc może nie warto tak rozkminiać na wyrost tylko brać, co jest a co ma być to i będzie
no to albo chcesz czegos głębszego albo nie chcesz, bo piszesz sprzeczne rzeczy
Czy wyrachowany to bym podyskutowala.
I ja I on w przeszlosci zrezygnowalismy z 'siebie czy ze swoich planow'dla kogos kto mial okazac sie tym kims.
Wyszlismy z tego totalnie pokiereszowani dlatego mysle, ze wiecej rozsadku , ostroznosci I strachu przed kolejnymi zawodami nami aktualnie kieruja.
Rozmawialismy troche wlasnie o tym jak my to widzimy I oboje jestesmy strasznie zagubieni.
Zwiazek - wiemy, ze nie bedzie.
Friends with benefits - wiemy, ze za wiele nas laczy,
Urwanie kontaktu - nie wyobrazamy sobie tego aktualnie.
Mysle, ze podswiadomie podjelam juz decyzje ktora moze w przyszlosci skutkowac porazka.
Prawdopodobnie napisalam tutaj bo kazal mi moj rozsadek. Ze w glowie wiem, ze moze bolec.
W kazdym badz razie dziekuje za kada odpowiedz.
Powodzonka Wam zycze w kazdej swierze zycia ))
Bierz poprawkę na jedno - oboje jestescie BARDZIEJ otwarci i spontaniczni wlasnie dlatego, że nie bierzecie pod uwagę wspolnej przyszłości i dlatego inne szczegóły są dla was istotne. Dlatego on może Ci się wydawać bardziej atrakcyjny niż byłby gdybyś myślała o nim jako o partnerze do konca życia. To raz.
A dwa - jak się nie zakochać? Zakochaj się, czemu nie?... Tylko nie poplyń - nie snuj wizji waszej przyszlosci, nie zastanawiaj sie jakby mogly wygladac wasze dzieci i czy mielibyscie psa.
Gdyby miedzy Wami naprawdę była szansa na miłość i trwały zwiazek to 1500km nie mialoby znaczenia.
_v_ aktualnie wiem, ze nie moge wejsc w cos glebszego. Wiem, ze nie ma to zadnej przyszlosci ze wzgledu na plany ktore mam ja I ktore ma on.
Gdzies tam w srodku brakuje mi stabilizacji, tego ciepla I wlasnie 'czegos glebszego'. Ale przez ostatnie miesiace otoczylam sie skorupa wiedzac, ze nie ma po co w cokolwiek wchodzic.
I tak jak do tej pory potrafilam odmowic spotkan kilkukrotnie tak przy NIM nie potrafie.
Na odległość, też można się kochać...
13 2018-05-16 14:20:12 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-05-16 14:20:32)
Ale to naprawdę nic złego przeżyć siedem uroczo fascynujących miesięcy. To czemu sie przed tym bronić? Po co snuć obawy?
Macie racje.
I ja tez juz to w sumie gdzies tam wiedzialam.
Po co sie bronic, raz sie zyje ... Oczywiscie nie zebym teraz poleciala do niego na skrzydlach I oddala sie cala hahah
Ale wchodze w to, pojdzie jak tylko bedziemy chcieli. Postaram sie bez snucia planow bez presji a jak wyjdzie zobaczymy...
A czy w przyszlosci bedzie bolalo.... no trudno
Mysle, ze warto ;P
Pozdrowionka
Jakby były lajki pod postami, to taki dałbym pod ostatnią wypowiedzią Sony
Może darujcie sobie przytulanie, wylegiwanie się w łóżku, rozmawianie na rożne ciekawe dla was tematy ... powinno załatwić sprawę wtedy tylko sex bez za angażowania emocjonalnego
17 2018-05-16 14:28:39 Ostatnio edytowany przez annakatrina713 (2018-05-16 14:29:21)
Wydajemisię
Ale wlasnie o to chodzi, ze po za cudownym, wspanialym seksem w ktorym mysle dobralismy sie bardzo dobrze
to wlasnie te inne chwile, rozmowy z kims kto nadaje na tych samych falach, o tematach ktore nas interesuja, fascynuja tez okropnie nas do siebie ciagna.
Lubie seks, nie powiem, ze nie ale nie wyobrazam sobie, ze po naszym seksie 'papa' I tyle haha
A I on chyba tez skoro nike potrafi sie zebrac odemnie z domu nawet po 10 godzinach
Wydajemisię
Ale wlasnie o to chodzi, ze po za cudownym, wspanialym seksem w ktorym mysle dobralismy sie bardzo dobrze
to wlasnie te inne chwile, rozmowy z kims kto nadaje na tych samych falach, o tematach ktore nas interesuja, fascynuja tez okropnie nas do siebie ciagna.
Lubie seks, nie powiem, ze nie ale nie wyobrazam sobie, ze po naszym seksie 'papa' I tyle haha
A I on chyba tez skoro nike potrafi sie zebrac odemnie z domu nawet po 10 godzinach
Właśnie i te chwile angażują was emocjonalnie, możesz tylko czekać i zobaczyć co się wydarzy
Wydajemisię
Jak najbardziej masz racje.
Wlasnie to wiem I wlasnie dlatego te ostatnie resztki rozsadku siedza mi w glowie.
Ale kurcze.... a moze juz nic takiego nie przezyje to chociaz bede miala co wspominac ;P;P
Marze o rodzinie o wspanialym partnerze u boku ale na ta chwile chowam rozsadek I snucie planow w tej kwestii do kieszeni.
Jest swietnie, jest cudownie, biore to co dostaje I oddam to co potrafie.
Najwyzej za kilka miesiecy bedziecie mnie tu wszyscy pocieszali ok? ;P;P
Dzieki wielkie
Abstrahując od tematu, dlaczego każde "i" piszesz z wielkiej litery?
21 2018-05-16 15:01:27 Ostatnio edytowany przez annakatrina713 (2018-05-16 15:02:36)
Lady Loka
haha mam jezyk oznaczony na angielski I kazde 'i' bierze mi przestawia jako 'AJ' ;p
Nie zwrocilam na to uwagi ;P
Lady Loka
haha mam jezyk oznaczony na angielski I kazde 'i' bierze mi przestawia jako 'AJ' ;p
Nie zwrocilam na to uwagi ;P
hahahaha:D
nazipolonistka ze mnie wyłazi
Lady Loka
To nic zlego ;P
Dbasz o poprawna polszczyzne i poprawne pismiennictwo !!;))
Wracajac do tematu.
Bede chodzila na kawe, do kina i do lozka, bede rozmawiala o zyciu powaznie i o pierdolach totalnych. Jesli tylko on tego tez bedzie chcial ja wchodze w to (starajac sie jednak nie snuc planow).
Wiec spodziewajcie sie, ze za kilka miesiecy albo opisze tu fascynujacy kilku miesieczny romans az ciary was przejda (bo mnie przechodza na sama mysl) ;P;P
Albo za kilka dni/tygodni/miesiecy wroce z tematem 'nie moge bez niego zyc' hahahaha
Badz co badz dziekuje za prezkonanie, ze skoro cos mnie nie krzywdzi a daje mi mnostwo radosci to po co sie przejmowac tym co bedzie.
Napewno bede tu zagladala, co w sumie robie codziennie rano jak pije kawe - bo lubie ;P
Pozdrawiam
a co to za seks bez przytulania i rozmów? jak z kims nie mam dobrego dotyku i rozmowa sie nie klei to i z seksu rezygnuję
dziewczyno, nie marudz, tylko zbieraj mile wspomnienia
_v_
Dokladnie tak jak mowisz.
Tez sobie tego nie wyobrazam dlatego napisalam, ze jakbym widziala, ze jego podejscie jest tylko i wylacznie czysto seksualne to latwiej byloby mi podjac decyzje o zaprzestaniu kontaktu.
Zaczynam zbierac mile wspomnienia.
przez 7 miesięcy ma szanse się rozwinąć z tego niezłe uczucie, jeśli oboje będziecie zdeterminowani to 1500 km nie jest żadnym problemem dla miłości.
najwyżej założysz tu wątek w dziale "związek na odległość"