miły1984 napisał/a:Witam.
Tak w wielkim skrócie...
Po ponad 2 latach związku rozstałem się z dziewczyna.
Powodem naszego rozstania nie była zdrada, a raczej kłótnie o bzdury o rzeczy które można obgadać i naprawić.
I tak też było. Były rozmowy na ten temat. Ja zacząłem nad sobą pracować i to co było dla niej uciążliwe zacząłem zmieniać.
Ona to dostrzegana, mówiła że widzi że się poprawiam że się staram. Nie będę ukrywał że to mnie jeszcze bardziej motywowało by było nam lepiej.
Jednak coś się stało, ona odeszła.
Szukała pretekstu do rozstania. Niby widziała, że się zmieniłeś, starałeś się, a i tak odeszła.
miły1984 napisał/a: Przez tydzień nie mieliśmy kontaktu wiec postanowiłem do niej pojechać i wyjaśnić całą sytuacje w cztery oczy.
Podczas rozmowy powiedziała że dalej coś do mnie czuje i że tęskniła przez ten tydzień. Na koniec powiedziała że jak będziemy mieli być razem to i tak będziemy. Zauważyłem że dalej ma na reku bransoletkę którą dostała ode mnie na pierwsze walentynki. Mimo to nie wrodziliśmy do siebie.
2 dni po rozmowie napisałem jej sms-a. Chciałem zobaczyć czy coś odpisze. Odpisała...odpisała że potrzebuje spokoju...
Bo ma kogoś innego. Nie potrafi Ci tego powiedzieć wprost, więc woli odsuwać Cię słowami "potrzebuję spokoju, jak mamy być razem to będziemy" i inne takie farmazony.
miły1984 napisał/a: Co mam o tym myśleć? Co miała na myśli mówiąc że potrzebuje spokoju? Czy jest szansa żebyśmy byli znowu razem?
Wie o tym że bardzo ją kocham i ona mnie tez (tak przynajmniej mówiła)
Bardzo mi na niej zależy i nie chce by to się tak skończyło...
No ona to Cię na bank nie kocha. Co miała na myśli? "nie chce być z Tobą" - to ona myśli.
miły1984 napisał/a:po ok roku pojawił się taki temat by wspólnie zamieszkać ale ja miałem obawy gdyż kiedyś przy takiej konkretnej kłótni ona spakowała mi rzeczy i kazała oddać klucze...
Co było powodem kłótni?
miły1984 napisał/a: drugi problem jaki był to to ze po kłótni potrafiłem tydzień milczeć...zero telefonów spotkań sms itp...
no i? Dla mnie to nie jest koniec świata. A ona to księżniczka? Trzeba ją przepraszać na kolanach i z kwiatkiem w zębach? Zapewne nawet wtedy gdy ma się racje.
Powiem Ci tak: dla mnie to ona już układa sobie nową relację. Choćbyś stawał na rzęsach ona nie wróci. I nie chodzi o to czy milczałeś trzy dni po kłótni czy siedem, ona szukała powodów do zerwania i znalazła. Zbywa Cię jakimiś słabymi tekstami i karmi nadzieją, bo może jej nie wyjdzie nowe i postanowić wrócić do Ciebie, wiesz, takie koło zapasowe.
Ludzie w związkach się kłócą. Dyskutują, rozmawiają o problemach, ale czasem są też ciche dni. Nie mówię, że po każdej kłótni następuje milczenie i foch, ale zdarzają się takie sytuacje w wielu związkach. Ważne by później to przedyskutować, dojść do porozumienia i zakończyć konflikt.
Odpuść ją sobie.