Matka mojego chłopaka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

Temat: Matka mojego chłopaka

Mam dużą potrzebę wygadania się z tego co mnie trapi. Jest mi bardzo przykro z powodu tego się wydarzyło ostatnio w moim życiu. Nie przepadam za matką mojego chłopaka i chyba ze wzajemnością. Ta kobieta jest głośna, ciagle cos gada, narzeka, w rozmowach obgaduje innych ludzi i to jest jedyny temat który ona potrafi podjąć w rozmowie. Po protu nie nadajemy na tych samych falach. Acha! I dla tej kobiety bardzo ważna jest opinia innych i to czy coś wypada czy nie. Dla niej ludzi tylko się obgadują i obserwują siebie. Paranoja! Mozliwie ze wyolbrzymiam, ale ja ją widzę od samego początku taką. Bylismy ostatnio na weselu kuzynki chłopaka, ja on i jego matka. Wszystko było dobrze dopoki nie nadszedł czas poprawin. Za duzo wypiłam i bardzo zle sie czułam. Nie miałam ochoty iść na te poprawiny. Dla mojego chłopaka to był proble, bo zostawilismy auto pod tym domem weselnym i jak to tak żeby on pojechał wzial to auto i tyle? Że to tak nie wypada, ze ja tez powinnam isć, ze on ma isc a ja mam zostac w domu? I takie tam. Powiedziałam, że nie mam ochoty bo sie zle czuje, przez co trudno mi sie wyszykować. Sadziłam że sprawa jest zamknieta. Ja w kazdym razie nie miałam juz nic do powiedzenia. I wtedy wtraciła sie jego matka bo jej synuś siedzi smutny i zaczeła sie na mnie drzec nie o same poprawiny tylko ze znowu cos chce od jej syna. Zobaczyła ze synus jest smutny i trzeba go obronic. Paranoja! W koncu wyszykowałam sie i poszłam czego bardzo załuje. Poddałam sie presji. On był zadowolony z reakcji Matki. Widziałam ze nagel ona zaczeła sie dla niego bardziej liczyc bo nawet jej sie pierwszej zapytał kiedy wracamy do domu (wesele było w inym województwie). Kiedy odwiózł mnie do domu to go poprosiłam o chwile rozmowy bo byłam zdruzgotana tym całym zajeciem, ze ona sie na mnie wydarła a w ogole nie powinna sie wtracac i nim ze okazał sie takim maminsynkiem. Powiedział ze on sobie zdaje sprawe ze mnie zmusili ze nie miałam innego wyjscia. To jest jakas paranoja. Powiedziałam mu ze dla mnie to jest niedopuszczalne zeby rodzic wtracał sie do spraw dzieci i nie chce z nim byc bo jest maminsynkiem i powiedziała ze to jest koniec. To było przedwczoraj. Nie odzywa sie do mnie od tego czasu. Nie chce zeby to był koniec ale jesli on sobie tego nie przemysli to ja nie widze innego wyjscia.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Matka mojego chłopaka

Może ktoś wypowie sie na ten temat? Bo może ja przesadzam? Może powinnam bez marudzenia isc na te poprawiny? Rozmawiałam o tym ze swoimi rodzicam i oni stwierdzili ze nie zrobiłam nic złego i mogłam nie miec ochoty isc na te poprawiny...

3

Odp: Matka mojego chłopaka

Dla tej rodziny bardzo liczy się opinia innych. Jego matka wręcz tym żyje. Obawiam się, że sytuacja może się powtórzyć. Warto w ogole w to wchodzić?

4

Odp: Matka mojego chłopaka
aniary7 napisał/a:

Dla tej rodziny bardzo liczy się opinia innych.

a dla ciebie nie?

aniary7 napisał/a:

Nie odzywa sie do mnie od tego czasu. Nie chce zeby to był koniec ale jesli on sobie tego nie przemysli to ja nie widze innego wyjscia.

nie wyrośnie z tego, a ty podjęłaś słuszną decyzję.

5

Odp: Matka mojego chłopaka

A może synuś wyprowadził by się od mamy?

6

Odp: Matka mojego chłopaka

Chcesz, zeby jego mamusia po Tobie za lat X jezdzila? Chcesz miec pieklo we wlasnym domu? To wroc do niego.

7

Odp: Matka mojego chłopaka

To nie matka jest tu największym problemem, ale jej synuś.

8

Odp: Matka mojego chłopaka

Po tym co tutaj napisałaś, moim zdaniem ten związek nie ma przyszłości. Syn za bardzo liczy się z opinią mamy i na 100% mama dyrygowałaby Waszym, w tym również Twoim życiem. Częste wizyty teściowej to więcej niż pewne, a do tego: to zrobiłaś źle, tamto zrobiłaś źle i to też zrobiłaś źle.
Podejrzewam, że wg mamy tego chłopaka, nie jesteś godna bycia jego dziewczyną. Pewnie chciałaby dla niego kogoś lepszego, a najlepiej takiego jak ona sama.

Jeśli nie chcesz być wiecznie oceniana przez mamusię tego chłopaka - zakończ ten związek i poszukaj osoby, która jest dojrzała i samodzielna.

9

Odp: Matka mojego chłopaka

A nie przyszło Ci do głowy, że cała ta sytuacja wyglądałaby inaczej, gdybyś się nie opiła jak biszkopt?
To taka rada ode mnie - nie umiesz pić, to nie pij. Też bym się wkurzyła na miejscu Twojego faceta, chciał się pobawić, a musiał robić za szofera pijanej laski. Żadna przyjemność.

Co do całej reszty - zgadzam się, że matka nie powinna się wtrącać. Ale są mamusie, co lubią to robić i są synkowie, którym to nie przeszkadza. Skoro Ci taka sytuacja nie odpowiada, to się ewakuuj z tej relacji.

10

Odp: Matka mojego chłopaka
aniary7 napisał/a:

Za duzo wypiłam i bardzo zle sie czułam. Nie miałam ochoty iść na te poprawiny.

Nie dziwie się, że nie skakała z radości, gdy przyszła synowa opiła się na weselu. Obejrzyj film z wesela zanim zaczniesz sie jej dziwić.

aniary7 napisał/a:

Rozmawiałam o tym ze swoimi rodzicam i oni stwierdzili ze nie zrobiłam nic złego

No bo to zawsze mamusia, a nie teściowa. Mamusia rację zawsze ma smile

aniary7 napisał/a:

Obawiam się, że sytuacja może się powtórzyć.

A może sie nie powtórzy...?
Wiele osób radzi zakończyć związaek. Ale dlaczego? Z powodu jednej wpadki? Gdyby ludzie rozstawali się z powodu jednego potknięcia, to na świecie byliby sami single. Popracujcie nad ta sytuacją. Jeśli chłopak nie złapie problemu, to wtedy jest czas sie rozstać. Ale kto wie, może inteligentny jest.

11

Odp: Matka mojego chłopaka
aniary7 napisał/a:

Powiedziałam mu ze dla mnie to jest niedopuszczalne zeby rodzic wtracał sie do spraw dzieci i nie chce z nim byc bo jest maminsynkiem i powiedziała ze to jest koniec. To było przedwczoraj. Nie odzywa sie do mnie od tego czasu. Nie chce zeby to był koniec ale jesli on sobie tego nie przemysli to ja nie widze innego wyjscia.

Skoro nie chciałaś rozstania, trzeba było nie rozstawać się. Jesteś niekonsekwentna, w końcu jasno powiedziałaś, że to koniec.
Wina za zaistniałą sytuacje leży po części po Twojej stronie, bo jak napisała Cyngli, należało zachować umiar w piciu, a tak postwiłaś chłopaka w trudnej sytuacji.
W ostateczności mógł pójść sam na te poprawiny, zwłaszcza, że była to jego rodzina, ewentualnie wrócić trochę wcześniej.
W efekcie sytuacja wymknęłą się spod kontroli, wszyscy daliście plamę; jego matka, Ty, że sobie na to pozwoliłaś i on, że pozwolił matce potraktować Cię w taki sposób.
Oczywiście, że takie sytuacje będą się powtarzać, bo dałaś sygnał, że można ciosać Ci kolki na głowie.
Problem w tym, że źle to rozegrałaś, zamiast zrywać, mogłaś postawić warunki i dać mu czas na zastanowienie się, sobie zresztą też.
Jednak jest pewien plus tej sytuacji, jeśli mu na Tobie zależy, to powinien odezwać się, jednak mamusia na pewno już ostro nad nim pracuje, żeby zniechęcić go do Ciebie.

12

Odp: Matka mojego chłopaka
josz napisał/a:
aniary7 napisał/a:

Powiedziałam mu ze dla mnie to jest niedopuszczalne zeby rodzic wtracał sie do spraw dzieci i nie chce z nim byc bo jest maminsynkiem i powiedziała ze to jest koniec. To było przedwczoraj. Nie odzywa sie do mnie od tego czasu. Nie chce zeby to był koniec ale jesli on sobie tego nie przemysli to ja nie widze innego wyjscia.

Skoro nie chciałaś rozstania, trzeba było nie rozstawać się. Jesteś niekonsekwentna, w końcu jasno powiedziałaś, że to koniec.
Wina za zaistniałą sytuacje leży po części po Twojej stronie, bo jak napisała Cyngli, należało zachować umiar w piciu, a tak postwiłaś chłopaka w trudnej sytuacji.

Zgadzam się, nie można mówić jednego a oczekiwać innego. Z tym piciem to pierwsza taka sytuacja? Czy on też się upijał?

Wiosenna Rosa myślisz dokładnie tak samo jak ja.

aniary7 spróbuj postawić się w jego sytuacji, wiem że to trudne lecz też często myślałam inaczej o sowim postępowaniu niż mój mąż i otoczenie. Nauczyłam się że nie mam zawsze racji, choć było to trudne a nawet bardzo...

13

Odp: Matka mojego chłopaka

Wpis z nowego wątku. Jedna z uzytkowniczek poradziła mi w ten sposób kontynuować temat.

Piszę jedynie tylko po to żeby znaleźć potwierdzenie w swojej teorii. Byliśmy z chłopakiem cztery lata. Chlopakowi na mnie bardzo zależało. Kilka tygodni temu nastąpił totalny przełom w naszej relacji. Posprzeczaliśmy się z chłopakiem. Do naszej kłótni wtrąciła się jego matka. Pisałam o tym tutaj jakiś czas temu. Nasze relacje są bardzo chłodne i in mnie od tamtego czasu bardzo lekceważy. Nie stawił się na chrzcinach syna mojej kuzynki. Po prostu nie przyszedł. Powiedział, że on nie jest w stanie spojrzeć mojej rodzinie w oczy (WTF?) po sytuacji która miedzy nami niedawno zaszla, nie przyjechał w umówione miejsce i nie powiadomił mnie o tym, ze nie przybędzie, tylko czekał gdzie indziej. Jakiś czas temu, zanim doszło do kłótni przy której obecna była jego matka zaprosił mnie na chrzciny swojego chrzesniaka. Odwołał moje miejsce na tym przyjęciu jak się okazało wczoraj. Zaprosił mnie wczoraj ponownie po na kilka dni wyjechałam i po prostu zaczął za mną tęsknić. Inaczej by tego nie zrobił. facet przestał mnie traktowac poważnie.
Przyznaję, że byłam często w stosunku do niego dyrektywna i facet może mieć mi to za złe. Zdaję sobie z tego sprawe, ale wczesniej nawet tego nie widziałam, bo mam bardzo duże problemy emocjonalne (bardzo zła relacja z matką; matka mnie kochała, miałam problemy z wyrażaniem emocji przez to, zaburzyło mi to relacje ze społeczeństwem. Teraz nad tym pracuję.) Przeprosiłam go za to, ale to nic nie zmieniło. Facet mnie lekceważy.
Ostatnio mnie ubodła pewna sytuacja. Moj chłopak odwoził mnie i moje koleżanki na przystanek, bo jechałysmy na wycieczke. Pytałam się je o wrażenia jakie na nie wywarł. powiedziały że im sie przygladał, był tak jakby niesmiały i tak jakby trudno mu było wpakowac ich rzeczy do bagaznika (musiały to zrobic same). Nie widze w tym żadnego problemu. Miał za to problem żeby wziać moj plecak podręczny i wieźc moja walizkę, bo powiedział ze nie jest służcym. Odbierał nas chłopak mojej koleżanki i ten z kolei zrobił dobre wrażenie. Zaoferował sie ze potrzyma plecak koleżanki bo ta akurat musiała odebrac wiekszy swoj bagaż, bez problemu zapakował nasze rzeczy do bagaznika (słowa mojej innej koleżanki), że duża kultura osobista, a moj tak jakby nie wiedział, czy ma im pomoc czy nie. Sugeruje sie zdaniem koleżanki, ale nie wiem czy do konca ona ma racje bo chłopak koleżanki był usmiechniety i do nas zagadywał i może dlatego zrobił dobre wrażenie.
Moj chłopak za kazdym razem jak go poprosze od jakies czasu zeby mi np potrzymal torbe bo wracam z pracy oponuje bo mowi ze nie jest służacym. Przypomniała mi sie sytuacja kiedy u jego babci poprosiłam go żeby spakował jeszcze moje buty do bagaznika, ja sama nic nie miała w rekach a on jeszcze torbe, widziała to jego matka i wydaje mi sie ze ona od tamtej pory go przeciwko mnie nastawia bo wyraznie wtedy jej sie to nie podobało
Jestem skłonna sie z nim rozstać. Chciała zebysmy byli razem, przeknełam kilka zniewag ale ja nie jestem w stanie życ w trojkacie z jego matka który moim zdaniem sie tu stworzył.
chciałam jedynie potwierdzenia moich przypuszczeń.

14

Odp: Matka mojego chłopaka

Nowa Edytka, ja dopiero teraz się tego uczę. Dopiero od niedawna widzę jak byłam okropna. Wiem, że swoich błędów juz nie naprawię. Sadziłam, ze jeśli zacznę być fair w stosunku do swojego chłopaka, to on znow bedzie taki jak przedtem że bedzie sie staral i mnie kochał, a tu jak widac lekceważenie jest z jego strony. Zdajesobie sprawe, ze on może nie jest mi w stanie wybaczyc niektórych moich zachowań ale czy ja mam teraz płacic az taką cene?...

15

Odp: Matka mojego chłopaka

Może on potrzebuje czasu żeby zobaczyć i uwierzyć w Twoją przemianę. Zależy jak długo jego źle traktowałaś i co to za zachowania były i czy się powtarzały. Jak długo się zachowywałaś w niewłaściwy sposób? Czy on wtedy dalej pomimo tego zachowywał się odpowiednio? Rozumiem że tak ponieważ piszesz że teraz jest inaczej.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024