Potrzebuję wsparcia.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Potrzebuję wsparcia..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Potrzebuję wsparcia..

Cześć wszystkim,

Ten wątek służy mi głównie od tego, aby się wygadać, może otrzymać jakieś słowa otuchy.

Mam strasznego pecha w życiu osobistym. Moich parę związków i relacji zawsze kończyło się strasznie. Albo były zdrady- wieloletni partner zdradził mnie parę razy, co wyszło na jaw dopiero na koniec. Inny partner ukrywał przede mną narzeczoną.. Szczęście w nieszczęściu trwało to parę miesięcy, ale i tak bolało. Kolejny również leciał na dwa fronty, spotykał się jednocześnie z inną dziewczyną. Kolejny? To aż nudne, ale też zdradzał. Nie wiem co jest ze mną nie tak. Czemu albo jestem zdradzana, albo mam rolę "tej drugiej". Niestety jestem bardzo delikatną osobą, łatwo mnie zranić i długo muszę leczyć złamane serce. Zawsze w relacji jestem uczciwa i szczera. Nie rozumiem, czemu inni nie mogą być szczerzy wobec mnie. Czemu nie mogą zakończyć uczciwie relacji, tylko po prostu milkną, czekają aż problem sam się rozwiążę, a dopiero potem nagle wychodzi, że po prostu mają już kogoś nowego.

Czuję się upokorzona, że zawsze znajduje się po prostu ktoś lepszy ode mnie, że nie zależało komuś na mnie wystarczająco mocno. Nie jestem naiwna i to nie jest tak, że coś się dzieje na moich oczach, a ja udaję, że nie widzę. Zawsze miało to formę perfidnej gry ze strony mężczyzn. Z każdą taką życiową porażką staję się coraz bardziej wycofana i ostrożna.

Mam pracę, hobby, jestem samodzielna. Czasami brakuje mi kogoś bliskiego, gdy np. mam dużo na głowie i potrzebuję wsparcia. Jednak kryzys mija i dalej idę naprzód. Mimo wszystko chciałabym też mieć kogoś w swoim życiu. Jednak przeszłość bardzo mi ciąży i odbiera nadzieję.. Nie lubię tego, jak łatwo można mni zranić. Ostatnia relacja trwała parę miesięcy, myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi, ale nie, znalazł sobie inną utrzymując relację ze mną. Znowu czuję się gorsza i niesprawiedliwie potraktowana..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Potrzebuję wsparcia..

Może będzie Ci raźniej. Moje życie wygląda podobnie, może wykreślając taką masę zdrad itp. Być może jesteś zbyt delikatna, Twoim partnerom brakuje w Tobie diabła za skórą, spontaniczności.

3 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-03-25 11:03:31)

Odp: Potrzebuję wsparcia..

prawdopodobnie sama podświadomie lgniesz do takich. Wbrew pozorom to całkiem częste zjawisko.
Przeanalizuj sama swoje wybory. Jakich cech szukasz u facetów.

edit.
Zresztą popatrz sama na swoje posty:

To był trudny związek, w trudnym czasie. Trwał 4 lata, dużo łez wylalam, ale przeważnie czułam się cudownie

07.10.2017

Jak są łzy i jest ich dużo, to związek nie jest dobry i powinnaś go sama zakończyć wcześniej.

echem odbijają się różne przykre rzeczy, które powiedział mi w złości.

07.10.2017

Nie liczy się z moimi uczuciami w tym momencie. Nie potrafi powiedzieć "kochanie, mam gorszy czas, potrzebuję chwili dla siebie", tylko dramatycznie urywa kontakt.

30.01.2017

Prawdę mówiąc ja nie doznaję poniżeń. Gdy akurat się "napatoczę" lub zbytnio się narzucam, gdy ma złe chwile, to także słyszę teksty typu: męczysz mnie, mam ciebie dość, nie chcę z tobą być.

28.10.2016

Wybierasz facetów, którzy Cię nie szanują. Albo za bardzo się poświęcasz dla związku, albo sama nie widzisz momentu, w którym powinno się powiedzieć "nie szanujesz mnie, odchodzę".

Związek nie powinien być na siłę i nie powinien być z przewagę jednej strony, która się stara bardziej.
Rzucasz się na to, żeby ktoś Cię kochał, a potem cierpisz, bo oni to widzą i wykorzystują.

4

Odp: Potrzebuję wsparcia..

Po tym jednym długoletnim związku nauczyłam się dużej posciagliwosci, bo w momencie, gdy pozwalałam sobie na słabość, to czułam się słaba. W kolejnych relacjach nie dawałam już się źle traktować, nie uzewnętrzniałam się tak w kryzysowych sytuacjach. Mam na myśli taką sytuację jak ostatnia. Gdy dowiedziałam się, że jednocześnie spotyka się z drugą dziewczyną, to podczas rozmowy powiedziałam, co myślę, czyli "tak się nie robi/to jest nieuczciwe/zastanów się na przyszłość, czy chciałbyś być tak potraktowany" i tyle. Z godnością po prostu odpuściłam, powiedziałam raz, że to mnie zraniło i tyle, bo co ja mogę więcej? Co da moja drama? Nie przekonam przecież nikogo do siebie na siłę. To wszystko nie oznacza, że nie cierpię. W środku czuję się zraniona i poniżona.

Jestem wycofaną osobą, ale przy bliższym poznaniu dużo zyskuję w oczach innych. Jestem normalną dziewczyną. Ten cały konflikt toczy się wewnątrz mnie i nie widać tego na zewnątrz. Nie chodzę smutna, nie straszę ludzi, nie żalę się, uśmiecham się dużo, staram się być atrakcyjna. Nie wiem, czy mam takiego pecha, bo nie uważam, że to moja wina. Mówicie, że wybieram takich ludzi, ale jak kogoś poznaję, to nie widzę żadnych znaków "on mnie zdradzi". Normalny, fajny, uśmiechnięty i ogarnięty facet..

5

Odp: Potrzebuję wsparcia..

Podświadomie. Podświadomie wybierasz. To się podświadomie czuje, wychodzi wszystko później.

6

Odp: Potrzebuję wsparcia..

cozaczas.... Chyba dobrze trafiłaś. Ja trafiłam na to forum dopiero chwilę temu, a już napotkałam wiele podobnych historii do twojej, mojej...
Wydaje mi się, że jesteś osobą wrażliwą i tak jak wiele z nas chcesz iść przez życie z kimś, komu będzie można bezgranicznie zaufać, kto będzie dla Ciebie partnerem, przyjacielem, najbliższą osobą, z którą jak się mówi "można konie kraść".
Ja też często zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że nie umiem takiej osoby znaleźć, albo że wybieram nie takie, co powinnam. Po pierwszym nieszczęśliwym małżeństwie poznałam swojego obecnego męża i tez wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi, że jest inny niż ten pierwszy, inteligentny, wie czego chce, żyje pełnią życia i co najważniejsze - że też mnie kocha.... No właśnie , wydawało mi się. Bo po 4 latach zostałam sama z nienarodzonym naszym wspólnym synkiem (6 m.c.), wyprana psychicznie, po setkach awantur, upokorzeń, wyzwisk, mnóstwie nienawiści. I też nie wiem, co ja robiłam źle w tym związku, kochałam i nadal niestety kocham go ponad wszystko, starałam się dać mu wszystko, dom, rodzinę, małżeństwo, dzieci, miłość, przyjaźń, wierność, bo wydawało mi się, że to jest to wszystko czego oboje chcemy i do czego dążymy.... I nadal nie rozumiem i nie wiem, czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie, kłamstwa i odrzucenie? I czy to w ogóle nasza wina, że chcemy kochać i być kochane????

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Potrzebuję wsparcia..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024