Mistrzyni wypierania - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mistrzyni wypierania

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: Mistrzyni wypierania

Bardzo Was proszę o dużego kopa.

Moja historia jest długa i przebiegała na przestrzeni kilku lat. W skrócie: byłam w związku  na odległość, jak mi się wydawało bardzo szczęśliwym. Byłam zapewniana o wielkiej miłości, gdy byliśmy razem nie mogliśmy się od siebie oderwać.
Byłam skoncentrowana na tej szczęśliwości do tego stopnia, że totalnie ignorowalam znaki. Dopiero po latach okazało się, że kiedy nie był ze mną,  w tajemnicy sam podróżowal- głównie do krajów Europy Wschodniej. Dowiedziałam się przypadkowo, kiedy chciałam się pośmiać z jego zdjęcia w paszporcie, a natknęłam się na pieczątki z datami, kiedy "intensywnie pracowal" i nie mogliśmy się spotkać. 
Kiedy już mieszkaliśmy razem, często wychodził z kolegami, wracał rano. Nie chciałam być bluszczem i wydawało mi się normalne, że każde z nas może mieć trochę swojego świata. Starałam się być kobietą idealną, chciałam, żeby czuł się w moim domu dobrze. Jednak coraz częściej zamykał się w łazience z telefonem,  usuwal historie z internetu. Jego facebook pecznial od nowych kontaktów z nowymi atrakcyjnymi kobietami. Miał tez dodatkową kartę SIM.
Dalej był dramat: konfrontacja- i to on zerwał ze mną, potem zera rozstan i powrotów. 
Ostatnie zerwanie było z mojej inicjatywy.  Widzę, że on nigdy nie potrafi się do końca zaangażowac. Ze ma wybuchy miłości i obietnic głównie wtedy, kiedy widzi że mnie traci. Nie potrafię mu ufać.
Wiem, że to dobra decyzja, ale cierpię strasznie i tęsknię za nim. Boję się, że jeżeli zadzwoni do mnie smutny, znów się poddam. Nie potrafię nie reagować, kiedy on płacze.
Moja rodzina i przyjaciele znają nas z tego obrazka zakochanych. Nigdy nie powiedziałam im o jego drugim obliczu. Nie chciałam,  żeby stracili do niego sympatię.

Proszę,  potrząśnijcie mną.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mistrzyni wypierania

Ale niby kto i jak ma tobą potrząsnąć? Wszystko już napisałaś. Związek na odległość, pan zdecydowanie nie jest monogamiczny, odzyskuje zainteresowanie jedynie wtedy gdy widzi że już nie zamoczy. Ale ma takie smutne oczy jak kot że Shreka. Więc nie można go zostawić.

Odp: Mistrzyni wypierania
troll napisał/a:

Ale niby kto i jak ma tobą potrząsnąć? Wszystko już napisałaś. Związek na odległość, pan zdecydowanie nie jest monogamiczny, odzyskuje zainteresowanie jedynie wtedy gdy widzi że już nie zamoczy. Ale ma takie smutne oczy jak kot że Shreka. Więc nie można go zostawić.

Był na odległość, potem już niestety nie. Niestety, bo teraz jest trudniej.

Ale dobrze to ująłeś. Tego mi właśnie trzeba, bo teoretycznie wszystko wiem, a w praktyce wypieram. Bo przecież on kocha, tylko taki pogubiony jest;) Nie mogę w to uwierzyć,  że mogę być tak durna.

4 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-02-23 06:05:09)

Odp: Mistrzyni wypierania

Przejmujesz się czy Twoi znajomi będą mieli do niego sympatię... Jakby było czym.
Związek na odległość, więc go zablokuj wszędzie gdzie się da.
To normalne, że tęsknisz i o nim myślisz, ale to po jakimś czasie minie, jeśli nie będziesz miała z nim kontaktu.
A teraz sobie pomyśl, że gdzieś indziej, nieco dalej, są inne rodziny i inni znajomi, którzy też znają tego pana z obrazka zakochanych.
Ale inne dziewczyny towarzyszą mu na tym sielskim widoczku, a o Tobie pewnie nikt nie słyszał.
Szkoda życia dla kogoś takiego.

Odp: Mistrzyni wypierania
evalougo napisał/a:

Przejmujesz się czy Twoi znajomi będą mieli do niego sympatię... Jakby było czym.
Związek na odległość, więc go zablokuj wszędzie gdzie się da.
To normalne, że tęsknisz i o nim myślisz, ale to po jakimś czasie minie, jeśli nie będziesz miała z nim kontaktu.
A teraz sobie pomyśl, że gdzieś indziej, nieco dalej, są inne rodziny i inni znajomi, którzy też znają tego pana z obrazka zakochanych.
Ale inne dziewczyny towarzyszą mu na tym sielskim widoczku, a o Tobie pewnie nikt nie słyszał.
Szkoda życia dla kogoś takiego.

Dziękuję Ci. Strasznie dużo dałam od siebie w tym związku i pewnie tym ciężej mi zaakceptować porażkę:((

6

Odp: Mistrzyni wypierania
Nescafe Classic napisał/a:

Strasznie dużo dałam od siebie w tym związku i pewnie tym ciężej mi zaakceptować porażkę:((

Jaką porażkę? Przecież przejrzałaś na oczy dość szybko. Pomyśl co by było gdyby olśnienie przyszło, gdybyś miała 2 dzieci i kredyt na głowie?

Odp: Mistrzyni wypierania
balin napisał/a:
Nescafe Classic napisał/a:

Strasznie dużo dałam od siebie w tym związku i pewnie tym ciężej mi zaakceptować porażkę:((

Jaką porażkę? Przecież przejrzałaś na oczy dość szybko. Pomyśl co by było gdyby olśnienie przyszło, gdybyś miała 2 dzieci i kredyt na głowie?

Masz rację, Balin. Dzieci i kredytu na szczęście brak, chociaż 6 lat życia poszło.
Tak sobie myślę, że tkwilam w tym samo-oszustwie przez to, że generalnie byłam z nim szczęśliwa. Był niemal idealny- zawsze ciepły, wspierający,  świetne poczucie humoru, inteligentny, wrażliwy. Dlatego trzymałam się pazurami tych złudzeń.
Nie wiem w zasadzie po co szukam dla siebie usprawiedliwienia, że dawałam kolejne szanse. I że wciąż nie mogę przestać o nim myśleć. Chore

8

Odp: Mistrzyni wypierania

Bardzo dobrze że zrozumiałaś to teraz,chociaż 6 lat to i tak bardzo długo,miłość potrafi być ślepa. Teraz żeby szybciej dojść do siebie,utnij kontakt. Nie daj mu szansy na to żeby znowu próbował brać Cię na litość. Zablokuj gdzie się da,pamiątki schowaj głęboko w piwnicy albo wyrzuć jeśli masz na to siłę. Z dnia na dzień bedzie łatwiej smile powodzenia.

Odp: Mistrzyni wypierania
opolanka1982 napisał/a:

Bardzo dobrze że zrozumiałaś to teraz,chociaż 6 lat to i tak bardzo długo,miłość potrafi być ślepa. Teraz żeby szybciej dojść do siebie,utnij kontakt. Nie daj mu szansy na to żeby znowu próbował brać Cię na litość. Zablokuj gdzie się da,pamiątki schowaj głęboko w piwnicy albo wyrzuć jeśli masz na to siłę. Z dnia na dzień bedzie łatwiej smile powodzenia.

Dziękuję, Opolanka!

Bardzo pomaga wyrzucenie z siebie tego na forum. Nie mam niestety odwagi (wstydzę się) opowiedzieć o tym komuś z rodziny lub przyjaciół, muszę do tego dojrzeć.
W dodatku jest mi dłużny całkiem sporo pieniędzy, bo ostatnio jego działalność przynosiła straty,  a ja idiotka uparlam się na dalekie podróże i oczywiście zasponsorowalam misia- miał oddać jak się odbije:(

10

Odp: Mistrzyni wypierania

Dobrze zrobilaś, niech spada na drzewo. Moim zdaniem jednak powinnaś się przebadać, cholera wie  czym mógł Cię zarazić
z krwi: kiła hcv, hbv, hiv, z wymazu takiego jak cytologia- rzeżączka, chlamydia i hpv.

11

Odp: Mistrzyni wypierania
Nirvanka87 napisał/a:

Dobrze zrobilaś, niech spada na drzewo. Moim zdaniem jednak powinnaś się przebadać, cholera wie  czym mógł Cię zarazić
z krwi: kiła hcv, hbv, hiv, z wymazu takiego jak cytologia- rzeżączka, chlamydia i hpv.

Masz rację, Nirvanka. Na tym etapie jestem jeszcze jak na haju i racjo dopiero mi się włącza, ale będę musiała się za to wziąć. Oczywiście wg niego te wszystkie laski to tylko znajome lub dziewczyny jego znajomych. Aż tak naiwna nie jestem, chociaż przyznaję się, że jakaś część  mnie chciała się uczepić tego argumentu, byle tylko nie przyznać się przed sobą, że to w co tak wierzyłam i dawało mi szczęście okazało się wielkim kłamstwem.

Zawsze myślałam, że jestem w stanie rozpoznać tego typu facetów. Ten wydawał się zupełnie nie zainteresowany innymi kobietami. Roztargniony naukowiec, wiecznie w książkach i komputerze. Jak mogłam być tak głupia...:(((

12

Odp: Mistrzyni wypierania
Nescafe Classic napisał/a:
Nirvanka87 napisał/a:

Dobrze zrobilaś, niech spada na drzewo. Moim zdaniem jednak powinnaś się przebadać, cholera wie  czym mógł Cię zarazić
z krwi: kiła hcv, hbv, hiv, z wymazu takiego jak cytologia- rzeżączka, chlamydia i hpv.

Masz rację, Nirvanka. Na tym etapie jestem jeszcze jak na haju i racjo dopiero mi się włącza, ale będę musiała się za to wziąć. Oczywiście wg niego te wszystkie laski to tylko znajome lub dziewczyny jego znajomych. Aż tak naiwna nie jestem, chociaż przyznaję się, że jakaś część  mnie chciała się uczepić tego argumentu, byle tylko nie przyznać się przed sobą, że to w co tak wierzyłam i dawało mi szczęście okazało się wielkim kłamstwem.

Zawsze myślałam, że jestem w stanie rozpoznać tego typu facetów. Ten wydawał się zupełnie nie zainteresowany innymi kobietami. Roztargniony naukowiec, wiecznie w książkach i komputerze. Jak mogłam być tak głupia...:(((

Kochana nie Ty jedna, ja miałam tak samo, też taki miły, ciapowaty intelektualista, a tak naprawdę kłamliwa, podła szuja. no cóż za bardzo zaufałyśmy, ja teraz już wiem, ze z nikim nie da się stworzyć związku na zaufaniu, bo jak tamten mój zdradził, to każdy zdradzi.
Mnie nawet sam fakt zdrady nie bolał, bolało mnie to, że zabił we mnie wiarę w ludzi i wiarę w to, ze można stworzyć związek oparty na szczerości i zaufaniu.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Mistrzyni wypierania

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024