samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

Witam wszystkich
Czujecie sie samotni? Ja bardzo, mimo ze mam dziecko i partnera. Mam dopiero 30lat (magiczna 30stka daje o sobie znac) i cale zycie przed soba a czuje ze coraz bardziej oddalam sie od tego swiata przez brak milosci ze strony partnera. Jedynie co mnie trzyma przy zyciu to od czasu do czasu spotkania z kolezankami i spacery z dzieckiem. Partner bardzo oddalil sie ode mnie pare lat po urodzeniu dziecka, ten stan trwa juz rok, poniewaz on uczuc nie potrzebuje, jemu tak wygodnie bez uczuc, ale za to od dziecka nie oddalil sie, wrecz przeciwnie, tyle ze o mnie zapomnial... Cieszylam sie na mysl ze uwolnie sie z tego pustego domu i pojde do pracy, wiec moze kogos poznam i odejde od niego, ale niestety tak proste marzenie okazalo sie fiaskiem, bo mamy nieuleczalnie chore dziecko wiec jeszcze przez pare lat moge zapomniec o jakiejkolwiek pracy, czyli bede "uwieziona" z dzieckiem w domu sad jak sobie poradzic z samotonoscia zeby nie zwariowac?
Dodam ze przeprowadzilam wiele rozmow z partnerem ale bezskutecznie, jemu sie nie chce okazywac uczuc bo tak mu wygodnie, nawet brak seksu nie pomogl, on woli nie okazywac uczuc i nie uprawiac seksu, smutne to wszystko.
Co mi radzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

Powiem szczeze ze jestem w podbnej sytuacji mamy syna 5lat ale nie  ma milosci miedzy nami ja tesz jestem z malym w domu bardzo nam choruje zastanawiam sie czy my tylko jestesmy dla dziecka razem czuje sie samotna i nie szczesliwa gdy mowie do niego to mam wrazenie ze mnie olewa duzo by pisac,zastanawiam sie tesz co dalej ty masz tesz dziecko chore on podejzewam ze kocha dziecko ty odeszlas jusz na bok bedzie jusz tak w zyciu my kobiety musimy sobie poradzic zyczyla bym ci spotkac prawdziwa milosc i abys byla szczesliwa i wyjatkowa dla partnera ...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci tylko tyle noge ci doradzic i dbaj o dziecko a on niech patrzy co traci.

3 Ostatnio edytowany przez srebrna.choinka (2017-12-21 15:14:17)

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
beataurbaniak napisał/a:

...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci i o dziecko a on niech patrzy co traci.

beataurbaniak napisał/a:

...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci i dbaj o dziecko a on niech patrzy co traci.


To ze warta jestem milosci to od zawsze doskonale wiedzialam i dazylam do tego, ale na to wychodzi ze nie mialam szczescia do facetow. Co z tego ze bede o siebie dbac-przescigiwac sie w wyscigu szczorow odnoscie wlasnej wartosci,wygladu i charakteru-jak to i tak nic nie da, bo w dzisiejszych czasach wiele jest madrych kobiet o odpowiednim oczuciu wartosci-faceci tego juz nie doceniaja, bo stalo to sie zbyt powszechne,wiesz o tym? A milosci juz nie spotkam, bo wszyscy normalni i uczuciowi mezczyzni maja juz wlasne szczesliwe rodziny, a przecietna kobieta bez dobrze platnej pracy po rozwodzie z dzieckiem co najwyzej moze liczyc na alkocholika itp ewenementy. Zaden facet nie chce sobie brac na kark kobiety z licha praca i dzieckiem, zycie to nie bajka. Tylko kobiety ktore obracaja sie w kregach dobrze platnej pracy moga liczy na odrobine szczescia

4

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

Bardzo Ci współczuje sytuacji w jakiej się znalazłaś. Wiem co czujesz ponieważ z samotnością w związku zmagam sìę od lat.  Rozumiem że ze względu na chore dzecko nie chcesz odejść od partnera.
Postaraj się znaleźć sobie choćby dorywcze zajęcie popołudniami , inaczej zwarjujesz. Wyjdż do ludzi,  odetchnij innym życiem, zapomnij chodź na moment o problemach. Pamiętaj że jesteś wspaniała kobietą, nie pozwól zdusić swojego "ja" przez sytuację która panuje w domu. Jednocześnie złap do tego wszystkiego trochę dysstansu, znajdź hobby żeby choć na moment oderwać się od rzeczywistości.
Samotność w związku boli i to bardzo. Ale można nauczyć się z nią żyć. Pytanie tylko jak długo. Bo ja czasem mam wrażenie że dłużej nie wytrzymam. Może ze względu na upływające lata  gdzieś z tyłu głowy siedzi myśl że chciałabym jeszcze być szczęśliwa. Tylko czy to możliwr???
Życzę powodzenia.

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

A macie dziecko? Jak mozesz opisz swoja sytuacje. Czy on zmienil sie po pewnym czasie w stosunku do ciebie? Jaki jest wzgledem innych? Nie ma ludzi idealnych, czasami sobie mysle ze takie zycie poniekad w samotnosci nie jest do konca zle, bo przynajmniej jest swiety spokoj, sama juz nie wiem co mam o tym myslec

6

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
Magusia1 napisał/a:

Samotność w związku boli i to bardzo. Ale można nauczyć się z nią żyć. Pytanie tylko jak długo.

Pytanie PO CO? Skoro  i tak jesteś samotna, to czy nie lepiej po prostu żyć samej? Po co tkwicie w martwym związku?

7 Ostatnio edytowany przez srebrna.choinka (2017-12-26 13:25:16)

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
Cougarzyca napisał/a:

nie lepiej po prostu żyć samej? Po co tkwicie w martwym związku?

"ZYJ SAMA" latwo sie pisze kobiecie ktora stac na zycie samej.
Wiele par zyje w martwych zwiazkach bo nie stac ich na samotne zycie, GLOWNYM PROBLEMEM SA MARNE PENSJE, niestety nie kazdy jest kerownikiem, a zwyklym pracownikiem za male pieniadze. Mam znajome ktore sa zwyklymi pracownicami za najnizsze krajowe i najczesciej jest to praca na zlecenie, niczego w zyciu sie nie dorobia bo zaden bank nie chce dac im kredytu na wlasna malutka kawalerke i przez to tkwia w martwych zwiazkach albo do konca zycia sa starymi pannami mieszkajac z rodzicami. Nie wiem czy nie lepsza juz ta "samotnosc we dwoje" bo przynajmniej dzielisz mieszkanie tylo z 1osoba i nie musisz sie pdporzadowywac do norm panujacych w domu rodzicow, tylko robisz co chcesz i nikt nie stoi nad glowa, a jak przyjdzie weekend to nie trzeba mowic gdzie sie idzie po co i wweekend wstawac i dostosowywac sie do rytmu zycia rodzicow (kiedy bede miala wolna lazienke, kuchnie itp.)
tez tak uwazacie ze lepiej jest z 1os dzielic mieszkanie niz z kilkoma?
Latwo jest doradzac jak ma sie szczescie do pracy i znalazlo sie w odpowiednim czasie i miejscu i ktos ma wlasne mieszkanie, juz gorzej jak zarabia sie malo i do tego jeszcze trzebaby wynajac i cala pensja idzie na oplaty, wiec to bez sensu, juz lepiej mieszkac na swoim z 1lokatorem, dzielic sie oplatami, bo wtey przynajmniej mozna cokolwiek odlozyc na lichy samochod lub wczasy, niestety zycie szarego czlowieka bez znajomosci to nie bajka a jedynie kompromisy

8

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
srebrna.choinka napisał/a:

Latwo jest doradzac jak ma sie szczescie do pracy i znalazlo sie w odpowiednim czasie i miejscu i ktos ma wlasne mieszkanie

To o mnie? Naprawdę gdzieś tu pisałam o tym co posiadam i gdzie pracuję? smile

Niektórzy mają szczęście, inni szukają alternatyw, by polepszyć swój byt, jeszcze inni starają się najpierw utrzymać siebie, dopiero potem innych (planują dzieci, albo wręcz przeciwnie), jeszcze inni narzekają na swój los nie robiąc jednocześnie nic, by go poprawić.

Ty sama wiesz najlepiej, do której grupy się zaliczasz.

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
Cougarzyca napisał/a:

To o mnie? Naprawdę gdzieś tu pisałam o tym co posiadam i gdzie pracuję? smile

Nie o Tobie pisalam, a o innch, o otoczeniu ktorym otaczam sie, oni w wiekszosci przypadkach maja szczeliwe zycie, krok po kroku dorabiaja sie, im plynie zycie lekko np. Schemat par z mojego otoczenia: najpierw maja zdrowe dziecko, potem dziecko do przedszkola lub jak ktoras ma meza dobrze zarabiajacego to dopiero posyla dziecko dopiero do szkoly, potem praca, a potem wlasne mieszkanie (chociaz niektore z nich maja bardzo duzo szczescia, ze nie musza dorabiac sie mieszkania bo ich mezowie maja), wiec maja wszystko podane na tacy i to wszystko jest okraszone zdrowym dzieckiem i maloblemowym zyciem, nie chce mi sie na ich szczescie patrzec, bo ja tyle szczescia nie mialam i do tego jeszcze chore dziecko przez cale zycie a na dodatek brak mozliwosci pracy, no chyba ze oddam dziecko gdzies na 10godz opieki, niestety nie ma takich instytucji, abym spokojnie mogla zarobic na to cholerne male mieszkanko.
Niestety nie mialam tyle szczescia co inne kobiety ktore maja zdrowe dzieci i do tego jeszcze moga spokojnie brac kredyt na mieszkanie. Zycie jest okropne dla matek z chorymi dziecmi, od razu taka matka i dziecko powinni byc zabijani bo nie maja przed soba normalej przyszlosci a jedynie vegetacje dnia codziennego polaczona z deprecha

10

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
srebrna.choinka napisał/a:

Schemat par z mojego otoczenia: najpierw maja zdrowe dziecko, potem dziecko do przedszkola lub jak ktoras ma meza dobrze zarabiajacego to dopiero posyla dziecko dopiero do szkoly, potem praca, a potem wlasne mieszkanie (chociaz niektore z nich maja bardzo duzo szczescia, ze nie musza dorabiac sie mieszkania bo ich mezowie maja), wiec maja wszystko podane na tacy i to wszystko jest okraszone zdrowym dzieckiem i maloblemowym zyciem, nie chce mi sie na ich szczescie patrzec,

Ty widzisz tylko bardzo mały wycinek ich życia. Nie wiesz, czy jest szczęśliwe. To, że Tobie tak się wydaje, nie znaczy, że faktycznie tak jest.

srebrna.choinka napisał/a:

Niestety nie mialam tyle szczescia co inne kobiety ktore maja zdrowe dzieci i do tego jeszcze moga spokojnie brac kredyt na mieszkanie.

Nie wszystko jest kwestią szczęścia. Często nasze życie jest po prostu następstwem dobrych lub złych decyzji, które podjęliśmy wcześniej.

11

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
srebrna.choinka napisał/a:
beataurbaniak napisał/a:

...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci i o dziecko a on niech patrzy co traci.

beataurbaniak napisał/a:

...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci i dbaj o dziecko a on niech patrzy co traci.


To ze warta jestem milosci to od zawsze doskonale wiedzialam i dazylam do tego, ale na to wychodzi ze nie mialam szczescia do facetow. Co z tego ze bede o siebie dbac-przescigiwac sie w wyscigu szczorow odnoscie wlasnej wartosci,wygladu i charakteru-jak to i tak nic nie da, bo w dzisiejszych czasach wiele jest madrych kobiet o odpowiednim oczuciu wartosci-faceci tego juz nie doceniaja, bo stalo to sie zbyt powszechne,wiesz o tym? A milosci juz nie spotkam, bo wszyscy normalni i uczuciowi mezczyzni maja juz wlasne szczesliwe rodziny, a przecietna kobieta bez dobrze platnej pracy po rozwodzie z dzieckiem co najwyzej moze liczyc na alkocholika itp ewenementy. Zaden facet nie chce sobie brac na kark kobiety z licha praca i dzieckiem, zycie to nie bajka. Tylko kobiety ktore obracaja sie w kregach dobrze platnej pracy moga liczy na odrobine szczescia



Wiem Co to znaczy bieda i ja juz nie szukam wrazen. Zawsze u mnie liczylo sie no to ma ale jaka jest wobec mnie. Dlaczego myslisz ze kazdy facet cie odrzuci?

12

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
Szary80 napisał/a:
srebrna.choinka napisał/a:
beataurbaniak napisał/a:

...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci i o dziecko a on niech patrzy co traci.

beataurbaniak napisał/a:

...dbaj o siebie pokasz ze warta jestes milosci i dbaj o dziecko a on niech patrzy co traci.


To ze warta jestem milosci to od zawsze doskonale wiedzialam i dazylam do tego, ale na to wychodzi ze nie mialam szczescia do facetow. Co z tego ze bede o siebie dbac-przescigiwac sie w wyscigu szczorow odnoscie wlasnej wartosci,wygladu i charakteru-jak to i tak nic nie da, bo w dzisiejszych czasach wiele jest madrych kobiet o odpowiednim oczuciu wartosci-faceci tego juz nie doceniaja, bo stalo to sie zbyt powszechne,wiesz o tym? A milosci juz nie spotkam, bo wszyscy normalni i uczuciowi mezczyzni maja juz wlasne szczesliwe rodziny, a przecietna kobieta bez dobrze platnej pracy po rozwodzie z dzieckiem co najwyzej moze liczyc na alkocholika itp ewenementy. Zaden facet nie chce sobie brac na kark kobiety z licha praca i dzieckiem, zycie to nie bajka. Tylko kobiety ktore obracaja sie w kregach dobrze platnej pracy moga liczy na odrobine szczescia



Wiem Co to znaczy bieda i ja juz nie szukam wrazen. Zawsze u mnie liczylo sie no to ma ale jaka jest wobec mnie. Dlaczego myslisz ze kazdy facet cie odrzuci?




Chodzi mi o dobor partnerki. Wybacz za bledy ale z telefonu pisze. Chodzilo mi o to jaka jest a nie to Co posiada.

13

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
Cougarzyca napisał/a:

widzisz mały wycinek ich życia. Nie wiesz, czy jest szczęśliwe.
Nie wszystko jest kwestią szczęścia. Często nasze życie jest po prostu następstwem dobrych lub złych decyzji, które podjęliśmy wcześniej.

To jest oczywiste ze nikt do konca nie wie czy osoby z mojego otoczenia sa szczesliwi, ale chodzi mi o podstawy: maja zdrowe dziecko, wlasne mieszkanie, czy prace dzieki ktorej mogli wziasc kredyt - czyli mieli duzo szczescia w zyciu, ja takiego szczescia nie mialam mimo ze dazylam do tego, to i tak zycie dalo mi kopa w dupe i czuje ze mowi do mnie ze moge o takim szczesciu jakie oni maja tylko pomarzyc.
Tak nasze zycie czesto jest kwestia zlych lub dobrych decyzji, ale ja KOMPLETNIE NIE MIALAM WPLYWU NA TO ZE DZIECKO STANIE SIE NAGDLE NIEULECZALNIE CHORE - po prostu mialam, pecha, przez co wszystkie moje plany zawalily sie. Nie mam zadnych szans na powazna prace w ktorej bede spedzala conajmniej 8g. I na faceta ktory musialby nas utrzymywac, chyba tylko niespelna rozumu wziolby sobie na barki kobiete z chorym dzieckiem, rozumiesz?

14 Ostatnio edytowany przez srebrna.choinka (2017-12-27 00:24:37)

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
Szary80 napisał/a:

Dlaczego myslisz ze kazdy facet cie odrzuci?

Jesli chodzi o sprawy lozkowe, to napewno mialabym chetnych na romans, a jeszcze jakbym odstawila sie jak laleczka to juz wogole szal cial, ale co mi z pustego romansu??? Ja nawet nie mam czasu na romanse przez chore dziecko. Interesuje mnie tylko powazny zwiazek z facetem z glowa na karku: odpowiedzialnym i troskliwym, i ktory chcialby slubu cywilnego a nie zyc na kocia lape, ale tacy juz dawno sa zajeci, a jesli jakims trafem sie zdarzy ze zostaja wolni, to maja tyle wolnych, pragnacych milosci i bezdzietnych kobiet, ze to jest logiczne ze wola sie zwiazac z taka niz z jakas ktora nie dosc ze nie moze isc do pracy, to ma dziecko ktore wymaga ciaglej opieki, np. facet chce jechac na weekend tylko ze swoja kobieta, a ze mna niestety to nie wypali bo musze brac dziecko ze soba, no chyba zebym zostawila go z ojcem. Kobieta z chorym dzieckiem jest przegrana.
Ewentualnie opieke nad dzieckiem calodobowa musialby przejac ojciec dziecka, zebym mogla isc do pracy i ukladac zycie na nowo, ale kto by dzieckiem zajal sie, jak obydwoje pracowalibysmy?? Wszystko jest popieprzone, gdyby dziecko zachorowalo pozniej to by bylo bardziej samodzielne a tak to ktos caly czas musi czuwac, sytuacja bez wyjscia sad

15

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?
srebrna.choinka napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Dlaczego myslisz ze kazdy facet cie odrzuci?

Jesli chodzi o sprawy lozkowe, to napewno mialabym chetnych na romans, a jeszcze jakbym odstawila sie jak laleczka to juz wogole szal cial, ale co mi z pustego romansu??? Ja nawet nie mam czasu na romanse przez chore dziecko. Interesuje mnie tylko powazny zwiazek z facetem z glowa na karku: odpowiedzialnym i troskliwym, i ktory chcialby slubu cywilnego a nie zyc na kocia lape, ale tacy juz dawno sa zajeci, a jesli jakims trafem sie zdarzy ze zostaja wolni, to maja tyle wolnych, pragnacych milosci i bezdzietnych kobiet, ze to jest logiczne ze wola sie zwiazac z taka niz z jakas ktora nie dosc ze nie moze isc do pracy, to ma dziecko ktore wymaga ciaglej opieki, np. facet chce jechac na weekend tylko ze swoja kobieta, a ze mna niestety to nie wypali bo musze brac dziecko ze soba, no chyba zebym zostawila go z ojcem. Kobieta z chorym dzieckiem jest przegrana.
Ewentualnie opieke nad dzieckiem calodobowa musialby przejac ojciec dziecka, zebym mogla isc do pracy i ukladac zycie na nowo, ale kto by dzieckiem zajal sie, jak obydwoje pracowalibysmy?? Wszystko jest popieprzone, gdyby dziecko zachorowalo pozniej to by bylo bardziej samodzielne a tak to ktos caly czas musi czuwac, sytuacja bez wyjscia sad



Za szybko sie poddajesz i nie skreslaj juz na starcie

16

Odp: samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

Najlepszym a wlasciwie jedynym rozwiazaniem jest oddanie dziecka ojcu i zebym stanela na nogi narazie szukanie bylejakiej pracy, a potem lepszej, a potem coz zaczac smieszna zabawe w poszukiwanie kochankow haha, no wlasnie i tu jest pies pogrzebany, kochankow pewnie byloby troche, ale odpowiedzialnych facetow do stalego zwiazku juz raczej brak, i w tym problem: rozwiode sie i co bede sama do knca zycia?? Bez sensu, chyba ze trafi mi sie jakis ochkap-kochanek, zycie kobiety po przejsciach jest ciezkie

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » samotnosc we dwoje + dziecko, co dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024