Cześć, czy jest wśród was samotna i samodzielna :-), która wyrusza samotnie w podróż? Jestem po 40-tce i sama podróżuję od prawie dwóch lat. Może "podróżuję" to za dużo powiedziane, ale raz w miesiącu wyjeżdżam sama na kilka (trzy) lub więcej dni (zależy od wolnego w pracy). Jeżdżę w głównie w góry albo do naszych południowych sąsiadów (jestem z środkowej Polski). Nie zatrzymuję się w hotelach, używam komunikacji zbiorowej, dzięki temu mogę sobie pozwolić na częstsze wyjazdy. Przyznam szczerze, że nie spotykam samotnie podróżujących kobiet (nie chodzi mi o podróżowanie po świecie). Jeśli już, to są to cudzoziemki z naprawdę dalekich krajów, np. z Brazylii czy Australii. Chętnie wymieniłabym się doświadczeniami :-))
2 2017-11-23 22:19:09 Ostatnio edytowany przez pogodnaMaria (2017-11-23 22:32:56)
Beato, widzę, że w internecie też serfujesz samotnie… Może będę pierwszą ale mam nadzieję, że nie ostatnią towarzyszką Twojej podróży. Moje wyprawy w góry, choć nie były bynajmniej samotne, są już wspomnieniem. Po jednej z nich moje „dyżurne” skórzane buciory rozpadły się całkowicie i „wylądowały” u gaździny w piecu. Wtedy dotarło do mnie, że to już koniec przygody…z górami oczywiście. Pozostały spacery dolinami, wycieczki po bliższej i dalszej okolicy, zwiedzanie i podziwianie ciekawych miejsc i malowniczych zakątków nie tylko naszego kraju. Jest to dla mnie zawsze okazja, by móc spotkać fajnych ludzi lub dotrzeć do zakamarków mało uczęszczanych. Czekam na post, w którym podzielisz się wrażeniami z ciekawej podróży, pozdrawiam.
Moje wyprawy w góry, choć nie były bynajmniej samotne, są już wspomnieniem. Po jednej z nich moje „dyżurne” skórzane buciory rozpadły się całkowicie i „wylądowały” u gaździny w piecu. Wtedy dotarło do mnie, że to już koniec przygody…z górami oczywiście.
???? idziesz do sklepu i kupujesz nowe, na czym problem polega?
Zdarzało mi się zwiedzać miasta samotnie, natomiast lubię jeździć z moją rodziną, mamy podobne upodobania - przede wszystkim góry. Samotne chodzenie po górach jest trochę ryzykowne, bo można przewrócić się, skręcić nogę, można być w miejscu, gdzie nie ma zasięgu i o ile nie są to zatłoczone Tatry, tylko np. Beskidy to można czekać długie godziny, aż ktoś będzie przechodził i pomoże, ale ty miałaś towarzystwo, więc o co chodzi z tymi butami? To jakaś wymówka, by nie ruszać się z domu?
Ja nie boję się samotnego podróżowania. Niejednokrotnie brałam już w takich udział, chociaż zawsze stawiam na wyjazdy organizowane przez biuro Konsorcjum.pl. Nigdy mnie nie zawiedli, przewodnicy to wspaniali pasjonaci. W tym roku wybieram się razem z nimi na wycieczkę Mozaika Izraela, za okazyjną kwotę 2750 zł, lecę z Krakowa. Może ktoś z Państwa też się na nią wybiera?
Ja nie boję się samotnego podróżowania. Niejednokrotnie brałam już w takich udział, chociaż zawsze stawiam na wyjazdy organizowane przez biuro Konsorcjum.pl. Nigdy mnie nie zawiedli, przewodnicy to wspaniali pasjonaci. W tym roku wybieram się razem z nimi na wycieczkę Mozaika Izraela, za okazyjną kwotę 2750 zł, lecę z Krakowa. Może ktoś z Państwa też się na nią wybiera?
Jeśli biuro Konsorcjum na organizowaniu podróży zna się tak jak na marketingu, to lepiej omijać szerokim łukiem...