Witam wszystkich,
Na samym początku problemu napisałem wątek sytuacja trwała od 7 lutego 2017 r. http://www.netkobiety.pl/p3041125.html#p3041125
Moja żona od Czerwca się wyprowadziła sama do wynajmowanego mieszkania. Ponieważ powiedziałem jej albo On albo Ja.
Mamy 3 dzieci i dzieci są 2-3 dni ze mną w domu (duży dom około 300m2) i 2-3 dni z nią w mieszkaniu.
Jej przyjaciel/partner przychodzi do niej jak dzieci są u mnie czy z nim spała pewnie tak nie przyznaje się do tego.
Ciągle rozmawiamy ale jest to rozmowa wciąż o jednym (jej facecie i ew. o dzieciach) mam już dość tej sytuacji...
Mam ochotę to skończyć bo ona wciąż twierdzi ze nie wie kogo wybrać i uważa, że każda decyzja będzie zła czy on czy ja.
Próbowałem chciałem jej dać szanse ale tak nie da się żyć w trójkącie.
Powiedziałem aby nie przyjeżdżała do domu aby nie robiła nadziei najstarszemu synowi ze wróci (bo on u mnie w domu bardzo to przeżywa i mówi ze jakbym mama wróciła ale to bardzo trudne)
Szczerze to współczuje mojemu synowi 5 lat ze tak szybko dojrzał i zobaczył świat z tak złej strony zamiast widzieć jak rodzice się Kochają.
Powiedzcie mi co mam zrobić zerwać z nią kontakt i (wymieniać się tylko dziećmi) rozwód nie jest nam do niczego potrzeby ona nie chce rozwodu.
Męczy mnie ta sytuacja i nie wiem co mam zrobić i co powiedzieć żonie jak ją traktować i co robić. Mam za dobre serce i tu jest mój problem ona wie, że może wszystko ale ja już tak dalej nie mogę.
Przepraszam ze tak chaotycznie ale mam nadzieje ze mi pomożecie.
Dzieki