Witajcie, drodzy net-forumowicze. W związku z sytuacją, która niedawno miała miejsce w moim życiu chciałabym posłuchać waszych opinii.
Moje pytanie brzmi: Kim jest ta "właściwa osoba" i jak rozpoznać, że pojawiła się w Twoim życiu? Kiedy właściwie dochodzi się do takiego wniosku?
Spotkałam faceta, który pod względem moich preferencji pasował do mnie "idealnie". Mam na myśli atrakcyjność, ale również poziom intelektualny, wrażliwość emocjonalną. No, jakby na miarę szyty. Jednak po pierwszych spotkaniach nie czułam takiej "radosnej ekscytacji", po pożegnaniu była raczej pustka. Starałam się rozważyć problem pod kątem tego, że ze mną jest coś nie w porządku (trauma etc.). Po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że faktycznie mam pewną blokadę emocjonalną związaną z pewnym wydarzeniem w moim dzieciństwie, ale nie jest to rzecz, której nie mogę przezwyciężyć i potrzebuję jedynie uzewnętrznić to przed drugą osobą. Jednak do tego potrzebny jest czas i zaufanie. Wątpię, żebym miała z tego powodu problem z zakochaniem się, bardziej z zaangażowaniem. Jednak jak już napisałam wyżej, chcę się z tym rozprawić w odpowiednim momencie ze wsparciem odpowiedniej osoby.
No i właśnie pomimo takich odczuć w stosunku do tego faceta doszłam do wniosku, że jeśli poświęcimy sobie nawzajem trochę czasu, to uda mi się poczuć do niego "to coś". Jednak w między czasie on szczerze mi powiedział, że nie sądzi, ze spotkał "właściwą osobę", pomimo że dobrze spędza nam się razem czas. I nie ma miedzy nami "tego" połączenia. Dodam, że dla niego również byłam atrakcyjną kobietą, bo mówił mi o tym oraz widziałam to po jego zachowaniu.
Osobiście uważam, że "to" połączenie ma szansę pojawić się dopiero po dłuższym czasie i bliższym poznaniu drugiej osoby.
No i zastanawiam się czy to ja się mylę, czy on i jego negacja wynika z mojego problemu, czy z jego niedojrzałości.