Molestowanie seksualne przez osoby znane dziecku, czyli około 90% przypadków molestowania (amerykańskie statystyki przestępczości mówią nawet o ok. 93%), najczęściej rozpoczyna się od długotrwałego okresu „przygotowania” dziecka, by dorosły mógł bezpiecznie nawiązać z nim kontakty erotyczne. W tym okresie, mogącym trwać kilka miesięcy lub nawet kilka lat, sprawca testuje reakcje dziecka: chce się przekonać, jak daleko może się posunąć i czy dziecko zachowa molestowanie w tajemnicy. Jednocześnie stara się jak najsilniej związać dziecko ze sobą pod względem emocjonalnym, stać się dla niego osobą bliską i ważną. Próbuje podważyć autorytet rodziców i przyzwyczaić dziecko do kontaktu fizycznego ze sobą, przekonać je, że kontakt ten jest czymś naturalnym. Działania te, oparte na podstępnym manipulowaniu psychiką dziecka, nazywane są przez specjalistów „urabianiem” (ang. grooming). Z punktu widzenia sprawcy „urobienie” dziecka jest konieczne, bo bez takiego przygotowania dziecko prawdopodobnie opowiedziałoby komuś o molestowaniu. Często sprawca w dość podobny sposób „urabia” także rodziców dziecka, starając się zdobyć ich zaufanie. Podstawowym celem dorosłego jest zawsze utrzymanie sprawy w tajemnicy, bo inaczej trafiłby do więzienia.
Można przypuszczać, że manipulowanie psychiką dziecka i stopniowe zdobywanie coraz większej władzy nad ofiarą dostarcza wielu pedofilom szczególnej przyjemności; według niektórych autorów część przyjemności płynącej z molestowania seksualnego polega właśnie na zdobyciu władzy i panowania nad dzieckiem. Z czasem proces „urabiania” przekształca się w rodzaj sekretnego związku między sprawcą a ofiarą. Dorosły przez sugestię, coraz bliższy kontakt fizyczny i coraz wyraźniejsze okazywanie dziecku czułości stopniowo przekształca ten związek w związek nasycony erotyzmem. Często wykorzystuje przy tym naturalną ciekawość dziecka w sprawach związanych z ludzkim ciałem i seksem; niekiedy posługuje się przy tym pornografią, alkoholem lub narkotykami. Wreszcie, gdy ma już pewność, że dziecko jest „gotowe”, zaczyna je molestować seksualnie: rozbiera je, dotyka okolic genitaliów, uprawia z dzieckiem seks oralny itp. Jednocześnie coraz natarczywiej żąda, by dziecko zachowało wszystko w tajemnicy. Może szantażować dziecko, mówiąc, że jeśli ktoś się dowie, dziecko zostanie ukarane lub zabrane od rodziców (np. do domu dziecka), że rodzice będą się gniewać, że rodziców spotka coś złego, że rodzina się rozpadnie; niekiedy sprawca grozi dziecku, że przestanie je kochać. Czasem grozi, że zabije dziecko albo jego rodziców. Ojciec molestujący własne dzieci może mówić, że gdyby poszedł do więzienia, rodzina nie będzie miała z czego żyć. Groźbom tym mogą towarzyszyć zapewnienia, że nawet gdyby dziecko o wszystkim opowiedziało, i tak nikt mu nie uwierzy. Niektórzy sprawcy szantażują dzieci wykonanymi przez siebie fotografiami pornograficznymi z ich udziałem. Wszyscy pedofile zdają sobie sprawę, że opowiedzenie o molestowaniu to najpotężniejsza broń dziecka, która może ich w jednej chwili zdemaskować.
Jak reaguje dziecko, które padło ofiarą molestowania?
Dziecko, przez wiele miesięcy podstępnie uwodzone przez zaufaną osobą dorosłą, którą darzy szacunkiem i sympatią, samo nie wie, jak zaczęło uprawiać seks z tą osobą. Często czuje się w jakiś sposób winne, że doszło do molestowania, i odczuwa z tego powodu głęboki wstyd, który sprawca stara się podsycać. Sprawcy celowo próbują wmawiać dzieciom, że to one są winne – chcą, by dzieci nie czuły się ofiarami, lecz współuczestnikami aktów seksualnych, „partnerami seksualnymi” lub inicjatorami molestowania. Ofiara, uwikłana w sekretny związek, z którego nie może się uwolnić, przeżywa głęboki konflikt wewnętrzny: konflikt lojalności między miłością i szacunkiem dla sprawcy a poczuciem, że uprawianie z nim seksu jest czymś bardzo złym. Konflikt ten przejawia się często w zaburzeniach emocjonalnych, zaburzeniach zachowania, problemach wychowawczych, pogorszeniu wyników w nauce, wagarowaniu i różnego typu zaburzeniach psychosomatycznych nie mających widocznych powodów (np. bólach głowy, bólach brzucha, nudnościach). (...)
(źródło: synapsis.pl; autor: Janina Wyżyńska, psycholog, psychoterapeuta, Grupa Synapsis)