Witam. Proszę o radę bo sama już nie daję rady. Jestem mężatką i mam wspaniałego synka. Kocham moją rodzinę i nie chcę jej stracić a to co zrobiłam jest największym błędem mojego życia. Jakieś ponad rok temu nawiązałam romans z takim jednym facetem, ma 43 lata. Okazało się po czasie a dokładnie po 4 miesiącach że to facet mojej koleżanki. jak się o tym dowiedziałam od razu to przynajmniej chciałam zakończyć ale do tej pory mi się nie udaję. Zacznę troszkę tak jakby z innej strony. Spotykaliśmy się przeważnie u niego w domu. Nie podejrzewałam nic bo nie było żadnego zdjęcia koleżanki nic po prostu żeby wskazywało że on się z kim kol wiek spotyka. mi mówił że nikogo nie ma. Wiedział że mam męża i dziecko. Jak spotykałam się u koleżanki to raz na jakiś czas u niej w domu bo przeważnie u mnie albo w jakiejś kawiarni. Na zbyt częste spotkania nie pozwalał nam jej i mój tryb pracy, może bardziej godziny naszych prac. Wydało się wszystko jak razem wszyscy spotkaliśmy się na koleżanki naszej wspólnej weselu. Myślałam że się uduszę jak zobaczyłam moją koleżankę w towarzystwie właśnie tego faceta. Oczywiście przedstawiła go jako swojego faceta. I jak się okazało ona już spotykała się z nim rok czasu. Ja potem pisałam do niego że to ja się z tego wypisuję. ale on do tej pory wypisuje mi smsy o spotkaniu o tym że np chciał by mnie pieścić itp. Ja mu nic nie odpisuje a jak już odpisuje to tylko tyle że ja czasu nie mam, że już się nie spotkamy. Nie chciała bym mówić o tym koleżance bo i jej wyrządzę krzywdę i swojej rodzinie czego z całego serca nie chce. Chciała bym jakoś inaczej to załatwić ale sama nie wiem jak. więc proszę o pomoc. Z góry serdecznie dziękuję za jakie kol wiek odpowiedź. Kasia.
Witam. Proszę o radę bo sama już nie daję rady. Jestem mężatką i mam wspaniałego synka. Kocham moją rodzinę i nie chcę jej stracić a to co zrobiłam jest największym błędem mojego życia. Jakieś ponad rok temu nawiązałam romans z takim jednym facetem, ma 43 lata. Okazało się po czasie a dokładnie po 4 miesiącach że to facet mojej koleżanki. jak się o tym dowiedziałam od razu to przynajmniej chciałam zakończyć ale do tej pory mi się nie udaję. Zacznę troszkę tak jakby z innej strony. Spotykaliśmy się przeważnie u niego w domu. Nie podejrzewałam nic bo nie było żadnego zdjęcia koleżanki nic po prostu żeby wskazywało że on się z kim kol wiek spotyka. mi mówił że nikogo nie ma. Wiedział że mam męża i dziecko. Jak spotykałam się u koleżanki to raz na jakiś czas u niej w domu bo przeważnie u mnie albo w jakiejś kawiarni. Na zbyt częste spotkania nie pozwalał nam jej i mój tryb pracy, może bardziej godziny naszych prac. Wydało się wszystko jak razem wszyscy spotkaliśmy się na koleżanki naszej wspólnej weselu. Myślałam że się uduszę jak zobaczyłam moją koleżankę w towarzystwie właśnie tego faceta. Oczywiście przedstawiła go jako swojego faceta. I jak się okazało ona już spotykała się z nim rok czasu. Ja potem pisałam do niego że to ja się z tego wypisuję. ale on do tej pory wypisuje mi smsy o spotkaniu o tym że np chciał by mnie pieścić itp. Ja mu nic nie odpisuje a jak już odpisuje to tylko tyle że ja czasu nie mam, że już się nie spotkamy. Nie chciała bym mówić o tym koleżance bo i jej wyrządzę krzywdę i swojej rodzinie czego z całego serca nie chce. Chciała bym jakoś inaczej to załatwić ale sama nie wiem jak. więc proszę o pomoc. Z góry serdecznie dziękuję za jakie kol wiek odpowiedź. Kasia.
Chciałabyś skończyć romans, ale Ci się nie udaje? Wolne żarty.
Nie chciałabyś skrzywdzić ani koleżanki, ani swej rodziny? Wolne żarty.
Prosisz o radę. Przeczytaj, ze zrozumieniem, zdania z mej sygnatury.
Dlaczego impulsem do zerwania romansu była dopiero koleżanka ??
Krzywdzisz ja to prawda, ale głównie krzywdzi ja jej facet.
Ty krzywdzisz męża i dziecko.
Gdyby to nie był facet koleżanki to nie byłoby problemu ?
No z coś napiszę ....!!!
Rozumiem, że romansu nie żałujesz, czyli nie liczysz się z uczuciami męża.
Żałujesz tylko z powodu że to facet koleżanki?!
Nie chcesz krzywdzić rodziny, a jakoś o nich zbytnio nie wspominasz.
Proponuję porozmawiać z koleżanką, że ten sam facet używa po was od roku
Ale co dokładnie chcesz załatwić??? bo nie bardzo rozumiem na czym polega Twój problem........
Kup se taką piłę która przecina kości czaszki. Jak na trepanacji. Potem jak przetniesz kości czaszki, miej w zanadrzu taki wielki młotek, jeb.. tak z całej siły w mózg ze 3x, jak coś pozostanie znaczy że masz żyć, ale beż pizdy na wierzchu. Dalej będziesz wiedziała, co robić.
Kup se taką piłę która przecina kości czaszki. Jak na trepanacji. Potem jak przetniesz kości czaszki, miej w zanadrzu taki wielki młotek, jeb.. tak z całej siły w mózg ze 3x, jak coś pozostanie znaczy że masz żyć, ale beż pizdy na wierzchu. Dalej będziesz wiedziała, co robić.
Bulka, zajrzyj tutaj: http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 6#p3087986
miej w zanadrzu taki wielki młotek, jeb.. tak z całej siły w mózg ze 3x, jak coś pozostanie znaczy że masz żyć, ale beż pizdy na wierzchu. Dalej będziesz wiedziała, co robić.
Ha ha ha
9 2017-05-22 23:03:05 Ostatnio edytowany przez starr (2017-05-22 23:05:13)
Witam. Proszę o radę bo sama już nie daję rady. Jestem mężatką i mam wspaniałego synka. Kocham moją rodzinę i nie chcę jej stracić a to co zrobiłam jest największym błędem mojego życia. Jakieś ponad rok temu nawiązałam romans z takim jednym facetem, ma 43 lata.
Błąd polegał na romansie, czy na tym, że ty młodsza a on, łajza, czy ma 43 lata?
Okazało się po czasie a dokładnie po 4 miesiącach że to facet mojej koleżanki. jak się o tym dowiedziałam od razu to przynajmniej chciałam zakończyć ale do tej pory mi się nie udaję. Zacznę troszkę tak jakby z innej strony. Spotykaliśmy się przeważnie u niego w domu. Nie podejrzewałam nic bo nie było żadnego zdjęcia koleżanki nic po prostu żeby wskazywało że on się z kim kol wiek spotyka. mi mówił że nikogo nie ma.
Oczywiście, spotykając się z łajzą miałaś cały czas w podświadomości miłość do swojej rodziny... No cóż taka wspaniała matka i żona...
Wiedział że mam męża i dziecko.
Przecież łajza niczego nie przysięgał Twojej rodzinie... a Ty nie wiedziałaś, że masz męża i dziecko?
Jak spotykałam się u koleżanki to raz na jakiś czas u niej w domu bo przeważnie u mnie albo w jakiejś kawiarni. Na zbyt częste spotkania nie pozwalał nam jej i mój tryb pracy, może bardziej godziny naszych prac. Wydało się wszystko jak razem wszyscy spotkaliśmy się na koleżanki naszej wspólnej weselu. Myślałam że się uduszę jak zobaczyłam moją koleżankę w towarzystwie właśnie tego faceta. Oczywiście przedstawiła go jako swojego faceta. I jak się okazało ona już spotykała się z nim rok czasu.
Ale zonk i te emocje... Jak z nich zrezygnować...
Ja potem pisałam do niego że to ja się z tego wypisuję. ale on do tej pory wypisuje mi smsy o spotkaniu o tym że np chciał by mnie pieścić itp. Ja mu nic nie odpisuje a jak już odpisuje to tylko tyle że ja czasu nie mam, że już się nie spotkamy. Nie chciała bym mówić o tym koleżance bo i jej wyrządzę krzywdę i swojej rodzinie czego z całego serca nie chce. Chciała bym jakoś inaczej to załatwić ale sama nie wiem jak. więc proszę o pomoc. Z góry serdecznie dziękuję za jakie kol wiek odpowiedź. Kasia.
Nie ma innej możliwości,
- albo zachowasz to w tajemnicy przed swoją rodziną i koleżanką, ale wtedy pojawią się wyrzuty sumienia. Dasz radę? Obstawiam, że nie...
- albo powiesz wszystkim, zrzucając z siebie to brzemię, ale konsekwencje będą niewiadomą...
Jakby co, nakieruj tu swojego męża, będziemy wiedzieli co mu doradzić...
No z coś napiszę ....!!!
Rozumiem, że romansu nie żałujesz, czyli nie liczysz się z uczuciami męża.
Żałujesz tylko z powodu że to facet koleżanki?!
Nie chcesz krzywdzić rodziny, a jakoś o nich zbytnio nie wspominasz.
Proponuję porozmawiać z koleżanką, że ten sam facet używa po was od roku
Mąż w tej historii występuje w roli ducha, nie liczy się kompletnie.
Autorka kocha swoją rodzinę i z tej miłości daje na boku, nie zastanawiając się zupełnie nad tym, że gdy zdrada ujrzy światło dzienne, a stanie sie tak prędzej, czy póżniej, zrujnuje życie dziecku, mężowi i być może sobie.
Jej rozterki, krokodyle łzy, świadczą o całkowitym braku wyobraźni, skrupułów, hipokryzji i pustostanie umysłowym.
Kup se taką piłę która przecina kości czaszki. Jak na trepanacji. Potem jak przetniesz kości czaszki, miej w zanadrzu taki wielki młotek, jeb.. tak z całej siły w mózg ze 3x, jak coś pozostanie znaczy że masz żyć, ale beż pizdy na wierzchu. Dalej będziesz wiedziała, co robić.
Bułka, co Ty masz z tym młotkiem ?
To już kolejny wątek, gdy wyciągasz to narzędzie z zanadrza i sugrujesz "autoterapię" wstrząsowo-młotkową, żebysz to było takie proste...
No to pasuje na opis zagubionej samotnej matki, którą przycisło i seksuje się z pierwszym lepszym, bo blisko. Ale nie napisała jestem mężatką i kocham swoją rodzinę. Gdzieś czytałem, że takie cuś to u samców, ale okazuje się, że u samic też takie cuś występuje. No cóż chyba takie czasy i nowoczesność. Włosi też mają żony i dzieci, które kochają, co nie przeszkadza im mieć na boku coś do posuwania. Czyli tak jak w piosence, dziewczyny mają naturę coraz bardziej samczą.
Witam. Proszę o radę bo sama już nie daję rady.
Przeciez nie jesteś sama, masz męża, synka i kochanka-razem poradzicie sobie na pewno;)
Te wszystkie "kocham rodzinę,męża,i dzieci",to tylko słowa,słowa,słowa..."Po czynach ich poznacie",jest napisane w Piśmie.To co autorka kocha na pewno,to dobre "rżnięcie",że tak się kolokwialnie wyrażę.Nie rozumiem jaki autorka ma problem,w czym jej pomóc,co ona chce "załatwić"? Tutaj wszystko trwa w najlepsze,a że kochanek ma dziewczynę? Nie powiedział prawdy,coś ukrywa? Uuuu,i kto to mówi Niesamowite,jacy ludzie potrafią być zdegenerowani,byle tylko sobie dogodzić,masakra.
14 2017-05-23 10:24:06 Ostatnio edytowany przez netkobietka83 (2017-05-23 10:25:30)
Bulka napisał/a:Kup se taką piłę która przecina kości czaszki. Jak na trepanacji. Potem jak przetniesz kości czaszki, miej w zanadrzu taki wielki młotek, jeb.. tak z całej siły w mózg ze 3x, jak coś pozostanie znaczy że masz żyć, ale beż pizdy na wierzchu. Dalej będziesz wiedziała, co robić.
Bułka, co Ty masz z tym młotkiem ?
To już kolejny wątek, gdy wyciągasz to narzędzie z zanadrza i sugrujesz "autoterapię" wstrząsowo-młotkową, żebysz to było takie proste...
To samo zauważyłam
Młotek musi być