Hej,
Jestem na studiach za granica, moj chłopak z którym jestem od 4,5 roku tez studiuje za granica ale w innym kraju. Problem w tym, ze poznałam tutaj kogos innego. Chłopak jest z Kolumbii - mowi po hiszpańsku, ma niesamowity uśmiech, poczucie humoru, inteligentny, i to jak sie rusza... od poczatku miałam go na oku, ale broniłam sie przed tym jak tylko mogłam, w końcu mam chłopaka! Jednak rozum swoje, serce swoje. On mnie tak niesamowicie pociąga, w dodatku jest zabawny, opiekuńczy... czuje, ze jest miedzy nami jakies "połączenie", mamy te same żarty, lubimy te same rzeczy, mamy te same zainteresowania. Oczywiście doszło miedzy nami do czegos... przyznałam sie chłopakowi, alenajgorsze jest to, ze nawet nie miałam za bardzo wyrzutów sumienia! :-( czuje sie tutaj samotna, tak samo jak moj chłopak za granica. Naprawdę dobrze jest mieć tu kogos, na kim mozna polegać. Wiem, ze z tym chłopakiem sprawy poszły juz troche za daleko... powiedział mi nawet, ze jest we mnie zakochany i chce ze mną byc! Ja czuje sie przy nim swietnie, jednak nie umiem podjąć żadnej decyzji. Spędzam z nim coraz więcej czasu, o czym moj chłopak nie wie, ale z drugiej strony nie potrafię mojemu chłopakowi powiedzidc ze to juz koniec, po prostu nie umiem :-( jest tez moim najlepszym przyjacielem, nie potrafię go zostawić. Ale z drugiej strony, meczy mnie zwiazek na odleglosc. Nie uprawialiśmy seksu przez cały rok. Brakuje mi tego. Co zrobic? Z drugiej strony, nie chchr poświęcać mojego długoletniego związku dla nowej osoby. On jest cudowny, egzotyczny, czuje do niego jakies takie pożądanie... ale jest strasznie leniwy, nierozsądny, nie uczy sie... z jednej strony strasznie mnie kręci, jest troskliwy opiekuńczy, ale z drugiej strony nieogarniety. Moj chłopak zawsze motywuje mnie do dzialania, do nauki, do spełniania marzeń. Jednak nie umiem tak żyć, w związku przez internet na tysiące kilometrów co robic?