Witam. chciałbym opisać pewną sytuacje i poprosić o pomoc osoby z "zewnątrz" moich znajomych.
Otóż: z Olą znam się kilka lat. Poznaliśmy się na wypadzie wakacyjnym ze znajomymi, ona piękna pewna siebie i mądra kobieta, ja lekko zakompleksiony nie myślący o poważniejszych sprawach chłopak.
Po owych wakacjach udawało się utrzymywać kontakt z ludźmi nowo tam poznanymi, jak również i z Olą. Moze niebyły to bliskie relacje jednakże stopa koleżeńska nie zanikała. Mijały miesiące a życie sprawiło że zbliżyłem sie do przyjaciółki Oli. Nie chodziło tu o uczucia ale przykre wydarzenia w moim życiu sprawiły że mogłem po prostu spokojnie zwierzyć się jak i pomóc innej osobie bo owa przyjaciółka była w podobnej sytuacji jeśli nie gorszej. W tym momencie zaczyna się cała historia. Dosyć nieopatrznie i nieświadomie zacząłem zbliżac sie do Oli. Spotkania rozmowy Ola z niezależnej kobiety stała się delikatną i subtelną osobą. Problemy prywatne sprawiły jednak że olałem temat a co przez to idzie odrzuciłem Ole i straciłem tą relacje. Życie się uspokoiło a ja uświadomiłem sobie kogo straciłem. Chociaż do niczego niedoszło zrozumiałem że przy niej czułem się jak nigdy wczesniej. Próbowałem to naprawić jednak próby dawały odwrotny skutek. Początkowo Ola unikała mnie i bardzo wstydziła sie przy mojej obecności potem po prostu zerwała kontakt. Ja pogrążałem się dalej w jej oczach aż w końcu odpuściłem sobie. Mineły spoooro czasu a ja Kilka dni temu wysyłając świąteczne życzenia osobom których nie spotkam w tym czasie wysłałem kilka słów również Oli. O dziwo wywiązała sie rozmowa co mnie bardzo zaskoczyło. Ola bardzo dobrze wie o moich odczuciach co potęguje fakt że nadal jest sama. Nie chce juz kontynuować rozmów poprzez wysyłanie wiadomości i chciałbym wyjaśnić kilka spraw prosto z mostu nawet ceną pewności że Ola nie jest mi pisana, ale nie wiem jak to zrobić by po prostu nie spalić tematu. Czy może szukac innego rozwiązania?
Z góry dziękuje za odpowiedzi