Leze, placze od dwoch godzin...sytuacja wyglada tak :nigdy moja mama nie byla zbyt dobra , uderzyla mnie nie raz...zdarzylo jej sie w nerwach na mnie napluc..byla bardzo nerowowa...doroslam, skoczone 18 wyszlam z domu z psem i zaczelam nowe zycie z reklamowka. Dzis mam 30...wiele jhej wybaczylam..bylo okey.
Mam swoja 3 letnia corke. Mam na utrzymaniu ojca - nie sa razem 15lat ale mieszka u mnie, nie mial gdzie, ja wynajmuje .
od 2 lat prowadze firme..ojciec pomaga to mu place oraz ogolnie utrzymuje. Mama ma faceta ale on ja zabiera na wycieczki..da na cos ...ale nie ma na czynsz sie zalila i oplaty. Wiec postanowilam 2 tyg temu ze wezma ja do siebie i dam zarobic i mnie odciazy troche..Zaproponowalam 100 za dzien jazdy autem...czasem jezdzi sie 6 godz ,,,dzis mija drugi tydzien zeszlo 12 godzin...dostala 100 zl "wyplaty" i zaraz sms o 21 - zebym kogos innego szukala, ze jutro jej nie bedzie, ze daje byle fajtlapa ( montazysta taki jeden nie udany ) zarobic 200 zl a jej nie doceniam i tylko 100 i jej nie szanuje. Akurat dzis pracownicy robili dwa montaze i musialam zaplacic podwojnie... i nie wiem czy moje skerstwo tu wychodzi ? moglam jej dodac te 100 zl tez....ale znowu nie mam az tylepieniedzy....sama mam dziecko itp..
Duzo mojej winy ? i teraz mamy nie mam jeszcze .... jest mi bardzo przykro.......niech ktos odpowie szybko bo bede tu czekac na jakies slowa, nie moge zasnac...
Ja zawsze sama jezdzilam z dzieckiem do pracy...wiec bylo mi wygodniej tez jak ona jezdzila...z facetem nie jestem od dziecka od urodzenia....
Spokojnie, ustal zasady i się tego trzymaj. Jeśli matka dopiero zaczęła i takie było ustalenie - to nie masz sobie czego wyrzucać.
3 2017-04-03 22:40:44 Ostatnio edytowany przez AloneWolf90 (2017-04-03 22:42:43)
Ja bym do takich wyrodnych rodziców w ogóle nie wyciągnął ręki tylko dał kopa w cztery litery na do widzenia i nigdy więcej by mnie nie zobaczyli.
Zaproponowałaś jej 100 zł, zgodziła się, więc dlaczego ma do Ciebie pretensje, skoro umówiłyściie się na stówę? Za taką prostą robotę to i tak moim zdaniem za dużo. Jak się jej nie podoba może iść do pośredniaka po pracę za 13 zł za h, jak przyjmie ktoś takiego pracownika jak ona...
no dzis zobaczyla ze pracownicy fizyczni dostali wiecej, wiec krotki sms : mnie jutro nie bedzie, znajdz kogos. Potem ze nie szanuje jej i zwykly pracownik ma 200 dniowki..
Sama mysle ze moglam cos dodac ... ale no 4 razy w tyg bo 100zl miesiecznie 1600... chyba nie jest zle , myslalam ze tz chce mi pomoc odciazyc...ale szukam problemu w sobie ze ja urazilam,,nie docenilam...ze caly dzien w tym aucie siedziala ze moglam dodac wiecej...ale to stare zlecenia jeszcze, nie mialam skalkulowanej jej wtedy nawet....ehh sama nie wiem, prosze piszscie krotko co myslicie
Nie miej wyrzutów sumienia.
Nieważne co zrobisz i tak będzie źle, i tak będzie za mało. Znam ten typ.
Odetnij się od mamy. Ona niech radzi sobie sama. Zrobiłaś wystarczająco dużo.
ja podobnie jak AloneWolf - kop w dupe dla obojga rodziców - bez wyrzutow sumienia
w moim zyciu nie ma juz miejsca dla ludzi, ktorzy mnie krzywdza, nie wazne kim są.
dziewczyno, zacznij zyc! szkoda Ciebie, a najbardziej to mi szkoda Twojego dziecka, bo bedzie takie samo jak Ty - zastanów sie czy tego dla niej chcesz
Ja uwazam podobnie jak V, która uwaza podobnie, jak Alonewolf, który... juz się pogubilam...
Od toksycznych rodziców należy się trzymać z daleka. Nie musisz być ich ofiara przez cale życie ani ciągle im ulegać, bo to rodzice.
Ja swojej matce wygarnelam prawdę w oczy, tak po ludzku, bez żadnych awantur, ze nie była dobrą matką a królowa się obrazila. No jak to, ona nie była dobrą??? Ona była najlepszą! Obraziła się potwornie i nieodwracalnie.
Jeszcze probowalam być ta mądrzejszą i pierwsza wyciagnac reke do zgody, bo mi wszyscy mowili - to twoja matka, matke ma sie jedna itd. A moja matka się na mnie wypiela. Zadzwoniłam do niej w urodziny żeby złożyć życzenia. Naiwnie myslalam, ze to będzie dobra okazja, żeby pogadac. A gdzie tam.... Rzuciła słuchawką
I znowu mi mówili - nie powinnas dzwonić, tylko jechać z kwiatami... To twoja matka itd... No zesz kuźwa, moja matka, moja matka... A ja to kto? Jakieś piąte kolo u wozu czy jej dziecko, które ponoć kocha? Powiedziałam sobie, ze pierdziele, nie będę się czołgac u jej stop, nie zrobilam nic złego. Nie chce mnie to nie będę się narzucać. I więcej się do niej nie odezwalam a ona tez. I tak jest do dziś. Z perspektywy czasu myślę nawet, ze dobrze się stało
Moja matkę tak życie ukształtowało, że miała zakodowane to, że biednemu trzeba pomagać i ona wolała być tym biednym.
wszystko skończyło się w momencie kiedy nikt już nie chciał jej wciąż pomagać i wzięła się za robotę a wcale młoda już nie była
Ja uwazam podobnie jak V, która uwaza podobnie, jak Alonewolf, który... juz się pogubilam...
Od toksycznych rodziców należy się trzymać z daleka. Nie musisz być ich ofiara przez cale życie ani ciągle im ulegać, bo to rodzice.
Ja swojej matce wygarnelam prawdę w oczy, tak po ludzku, bez żadnych awantur, ze nie była dobrą matką a królowa się obrazila. No jak to, ona nie była dobrą??? Ona była najlepszą! Obraziła się potwornie i nieodwracalnie.
Jeszcze probowalam być ta mądrzejszą i pierwsza wyciagnac reke do zgody, bo mi wszyscy mowili - to twoja matka, matke ma sie jedna itd. A moja matka się na mnie wypiela. Zadzwoniłam do niej w urodziny żeby złożyć życzenia. Naiwnie myslalam, ze to będzie dobra okazja, żeby pogadac. A gdzie tam.... Rzuciła słuchawką
I znowu mi mówili - nie powinnas dzwonić, tylko jechać z kwiatami... To twoja matka itd... No zesz kuźwa, moja matka, moja matka... A ja to kto? Jakieś piąte kolo u wozu czy jej dziecko, które ponoć kocha? Powiedziałam sobie, ze pierdziele, nie będę się czołgac u jej stop, nie zrobilam nic złego. Nie chce mnie to nie będę się narzucać. I więcej się do niej nie odezwalam a ona tez. I tak jest do dziś. Z perspektywy czasu myślę nawet, ze dobrze się stało
Długo juz tak masz? Pytam bo mam podobnie...
bardzo długo, nie liczę godzin i lat
Ale nie czuję żalu ani nie mam pretensji. Czuję się wolna emocjonalnie od matki. Gdy o niej myślę, nie odczuwam negatywnych emocji ani nic z tych rzeczy. Życzę jej dobrze i w sumie nawet współczuję, bo też nie miała w życiu lekko. Czasem nawet się widujemy na imprezach typu ślub czy pogrzeb. Mówię jej dzień dobry, przecież nie będę udawała, że jej nie znam. Ona mi odpowiada i tyle, nie ma żadnej dyskusji, nawet o pogodzie
Mokreoczy,
wysusz oczy i się nie przejmuj. Umowa była na stówę, więc stówę dostała.
Jak jej nie pasuje, to do pośredniaka.
A na przyszłość pamiętaj, że z rodziną to się wychodzi dobrze tylko na zdjęciu i zatrudnij sobie normalnie pracownika.
bardzo długo, nie liczę godzin i lat
Ale nie czuję żalu ani nie mam pretensji. Czuję się wolna emocjonalnie od matki. Gdy o niej myślę, nie odczuwam negatywnych emocji ani nic z tych rzeczy. Życzę jej dobrze i w sumie nawet współczuję, bo też nie miała w życiu lekko. Czasem nawet się widujemy na imprezach typu ślub czy pogrzeb. Mówię jej dzień dobry, przecież nie będę udawała, że jej nie znam. Ona mi odpowiada i tyle, nie ma żadnej dyskusji, nawet o pogodzie
A co na to reszta rodziny? Nie komentują w żaden sposób?
13 2017-04-05 16:03:42 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2017-04-05 16:05:39)
Matka w ogóle wzięła cokolwiek? Moja nigdy nawet grosza nie chciała od własnego dziecka. Nawet za chleb chce mi zwracać, bo to głupio.
Teściowa nie chciała kasy na zajmowanie się wnuczką, a nawet gdy zostawiliśmy 100 zł na małej widzi mi się, jakie babcia spełnia.. to nie chciała wziąć.
To tak na marginesie, bo generalnie gdy się umówiłyście, to było ok. Pochciwiła się i tyle, zazdrościła pracownikom(?) to niech się weźmie do roboty fizycznej jak oni. W ogóle dziwie się, że tak sobie pozwalasz na głowę wchodzić i sama się im z pomocą narzucasz. Zauważ, że na szacunek należy sobie zasłużyć. A mamusia zasłużyła?
adiaphora napisał/a:bardzo długo, nie liczę godzin i lat
Ale nie czuję żalu ani nie mam pretensji. Czuję się wolna emocjonalnie od matki. Gdy o niej myślę, nie odczuwam negatywnych emocji ani nic z tych rzeczy. Życzę jej dobrze i w sumie nawet współczuję, bo też nie miała w życiu lekko. Czasem nawet się widujemy na imprezach typu ślub czy pogrzeb. Mówię jej dzień dobry, przecież nie będę udawała, że jej nie znam. Ona mi odpowiada i tyle, nie ma żadnej dyskusji, nawet o pogodzieA co na to reszta rodziny? Nie komentują w żaden sposób?
Nic. Po tylu latach zresztą juz chyba nikomu się nie chce komentować. Zresztą tej rodziny tak naprawdę nie ma wiele. Ze strony matki nie utrzymuje z nikim kontaktów. Dziadkowie dawno nie żyją a ciotek czy wujkow od lat nie widzialam na oczy, ona sama nie utrzymuje z nimi kontaktow odkad pamietam. Moze tylko z jedna siostra od swieta...
Jedynym łącznikiem jest moja siostra. Ona w sumie ma problem pod względem organizacyjnym jeśli chodzi o święta czy inne uroczystości rodzinne. Jak robi urodziny itp. to na dwie tury, matka z mezem ddzielnie i moja rodzina oddzielnie. Chrzciny, komunia... To samo. Czasem pomarudzi przy takich okazjach - kuźwa, wy się poobrazalyscie a ja muszę cierpieć
W sumie racja. Po latach to jest juz jak to sie mówi yesterdays news...
Szkoda ze nie każdemu jest dana fajna relacja z matka ale z drugiej strony nie każda matka na taka fajna relacje zasługuje...