Powiedziec czy nie ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Powiedziec czy nie ?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

1 Ostatnio edytowany przez mala261991 (2017-03-13 16:45:44)

Temat: Powiedziec czy nie ?

Witam chcialabym sie zapytac bo moze ktos mial podobny problem ... Mam 26 lat tydzien temu zostawil mnie chlopak z ktorym bylam 5 miesiecy tlumaczyl sie odlegloscia i ze sie wypalilo juz wszystko zyczyl mi szczescia i ze zasluguje na kogos lepszego... Wczoraj poronilam dostalam krwotoku a sek w tym ze nie wiedzialam ze jestem w ciazy ... Spozniala mi sie miesiaczka robilam test ale wzszedl negatywnie... Chodzi o to czy powinnam mu o tym powiedziec ... Nie chcialabym zeby pomyslal ze chce zeby do mnie wrocil i probuje go zatrzymac za wszelka cene z drugiej strony przyjaciolka mowi ze powinnien wiedziec bo to bylo tez jego dziecko ale po co wracac do rozmow ... Kocham go dalej dlatego kazdy kontakt z nim boli ...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Powiedziec czy nie ?

Sorry za niedelikatnosc ale na jakiej podstawie sadzisz ze bylas w ciazy skoro zadne badanie test tego nie potwierdzilo? Bo dostalas obfite krwiawienie po terminie spodziewanej miesiaczki? To rownie dobrze mogl byc spozniony okres a Ty na podstawie gdyban chcesz pisac do chlopaka ze jest niedoszlm ojcem.  Po co? Chcesz wzbudzic wyrzuty sumienia?

3

Odp: Powiedziec czy nie ?

Stwierdzam na tej podstawie ze jestem obecnie w szpitalu ... A zapytac chyba mozna zeby ktos doradzil ...

4

Odp: Powiedziec czy nie ?

Trochę żałosne.

5 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-03-13 17:17:57)

Odp: Powiedziec czy nie ?

No tego  ze trafilas do szpitala nie napisalas. Ok Twoj wybor jesli chodzi o informowanie chlopaka. Ja bym jednak tego nie robila bo z calym szacunkiem dla Twego cierpienia nic to nie zmienia.

6

Odp: Powiedziec czy nie ?
mala261991 napisał/a:

Witam chcialabym sie zapytac bo moze ktos mial podobny problem ... Mam 26 lat tydzien temu zostawil mnie chlopak z ktorym bylam 5 miesiecy tlumaczyl sie odlegloscia i ze sie wypalilo juz wszystko zyczyl mi szczescia i ze zasluguje na kogos lepszego... Wczoraj poronilam dostalam krwotoku a sek w tym ze nie wiedzialam ze jestem w ciazy ... Spozniala mi sie miesiaczka robilam test ale wzszedl negatywnie... Chodzi o to czy powinnam mu o tym powiedziec ... Nie chcialabym zeby pomyslal ze chce zeby do mnie wrocil i probuje go zatrzymac za wszelka cene z drugiej strony przyjaciolka mowi ze powinnien wiedziec bo to bylo tez jego dziecko ale po co wracac do rozmow ... Kocham go dalej dlatego kazdy kontakt z nim boli ...

Współczuję.


Rozstaliście się. Po waszym rozstaniu poroniłaś, wcześniej nie wiedząc nic o ciąży, informowanie byłego, że przez chwilę był ojcem, to przeprowadzania bez znieczulenia operacji na otwartym sercu. Po co? Tak w celach poznawczych, by wiedział? Co ta wiedza mu da? Do czego się przyda? Jakie będą jej konsekwencje?

7

Odp: Powiedziec czy nie ?

A po co? Nawet jeśli byłaś w ciąży, to juz nie jesteś? Co chcesz osiągnąć?

8

Odp: Powiedziec czy nie ?

Ale w ogóle co to za bzdura.
Poronilas ciąże której nie było?
Poronilas nagle jak Cię zostawił?
Pewnie jestem stara ale za moich czasów lekarz nie wydawał karty ciąży do 8 tygodnia bo dopiero w 2 miesiącu uznawali że to ciąża, wcześniej poronienia są tak samo częste jak miesiączka. A ty jak rozumiem byłaś w tej niby ciąży 4 tygodnie.
Ale już pomijając sam fakt bycia czy nie bycia w ciąży to jest jasne że chciałabyś wywołać w nim wyrzuty sumienia. Nikt cię nie zacznie kochać przez to że będziesz wywoływać wyrzuty sumienia....

9

Odp: Powiedziec czy nie ?
pannapanna napisał/a:

Ale w ogóle co to za bzdura.
Poronilas ciąże której nie było?
Poronilas nagle jak Cię zostawił?
Pewnie jestem stara ale za moich czasów lekarz nie wydawał karty ciąży do 8 tygodnia bo dopiero w 2 miesiącu uznawali że to ciąża, wcześniej poronienia są tak samo częste jak miesiączka. A ty jak rozumiem byłaś w tej niby ciąży 4 tygodnie.
Ale już pomijając sam fakt bycia czy nie bycia w ciąży to jest jasne że chciałabyś wywołać w nim wyrzuty sumienia. Nikt cię nie zacznie kochać przez to że będziesz wywoływać wyrzuty sumienia....

Dokładnie.

10

Odp: Powiedziec czy nie ?
feniks35 napisał/a:
pannapanna napisał/a:

Ale w ogóle co to za bzdura.
Poronilas ciąże której nie było?
Poronilas nagle jak Cię zostawił?
Pewnie jestem stara ale za moich czasów lekarz nie wydawał karty ciąży do 8 tygodnia bo dopiero w 2 miesiącu uznawali że to ciąża, wcześniej poronienia są tak samo częste jak miesiączka. A ty jak rozumiem byłaś w tej niby ciąży 4 tygodnie.
Ale już pomijając sam fakt bycia czy nie bycia w ciąży to jest jasne że chciałabyś wywołać w nim wyrzuty sumienia. Nikt cię nie zacznie kochać przez to że będziesz wywoływać wyrzuty sumienia....

Dokładnie.

A kiedyś nie było kart ciąży i co? Stara czy nie, ale nieempatyczna jesteś,  Niektórym kartę ciąży zakładono w 6 miesiącu, a babkom naszym w ogóle. Dziewczyna poniosła stratę i o tym tu mowa, czy podzielić się tym z chłopakiem. Nie wiem czy to starość czy gwałt na logice, jak powiedziałby Korwin Mikke, ale pisanie o poronieniu ciąży której nie było, bo nie było karty, nie świadczy dobrze o rozumowaniu.

Autorko zrób jak czujesz. Masz prawo powiedzieć, masz prawo zachować dla siebie tę informację i nikt nie powinien Cię za to krytykować.

11

Odp: Powiedziec czy nie ?
Ela210 napisał/a:

Autorko zrób jak czujesz. Masz prawo powiedzieć, masz prawo zachować dla siebie tę informację i nikt nie powinien Cię za to krytykować.

Taka rada - nie rada.Wedlug mnie nie powinnas mu mowic,nic tym nie osiagniesz.Na pewno jest Ci ciezko,chcialabys ,zeby wiedzial ,a nuz Cie wesprze.Watpliwe,pewnie nawet do szpitala nie przyjdzie,a jak przyjdzie to z litosci - na tym Ci zalezy?

12 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-03-13 19:37:48)

Odp: Powiedziec czy nie ?
Ela210 napisał/a:
feniks35 napisał/a:
pannapanna napisał/a:

Ale w ogóle co to za bzdura.
Poronilas ciąże której nie było?
Poronilas nagle jak Cię zostawił?
Pewnie jestem stara ale za moich czasów lekarz nie wydawał karty ciąży do 8 tygodnia bo dopiero w 2 miesiącu uznawali że to ciąża, wcześniej poronienia są tak samo częste jak miesiączka. A ty jak rozumiem byłaś w tej niby ciąży 4 tygodnie.
Ale już pomijając sam fakt bycia czy nie bycia w ciąży to jest jasne że chciałabyś wywołać w nim wyrzuty sumienia. Nikt cię nie zacznie kochać przez to że będziesz wywoływać wyrzuty sumienia....

Dokładnie.

A kiedyś nie było kart ciąży i co? Stara czy nie, ale nieempatyczna jesteś,  Niektórym kartę ciąży zakładono w 6 miesiącu, a babkom naszym w ogóle. Dziewczyna poniosła stratę i o tym tu mowa, czy podzielić się tym z chłopakiem. Nie wiem czy to starość czy gwałt na logice, jak powiedziałby Korwin Mikke, ale pisanie o poronieniu ciąży której nie było, bo nie było karty, nie świadczy dobrze o rozumowaniu.

Autorko zrób jak czujesz. Masz prawo powiedzieć, masz prawo zachować dla siebie tę informację i nikt nie powinien Cię za to krytykować.

Ela tu nikt nie krytykuje tylko pyta co to ma dac?
Czym rozni sie ten msc od pozostalych? No akurat tym ze nastapilo krwawienie i w szpitalu powiedzieli- poronienie. 26 letnia kobieta powinna wiedziec ze teoretycznie co msc mozliwe jest zaplodnienie i ciaza ktora brzydko mowiac "leci"  w terminie spodziewanej miesiaczki i kobieta nawet o.tym nie wie. Idac tym tropem nalezaloby informowac ex faceta ze przez ostatnie msce teoretycznie kilka razy byl lub mogl byc juz prawie tata. Czemu i komu to ma sluzyc? Graniu na emocjach? Chyba tylko bo ciazy to juz nie przywroci. To nie jest z calym szacunkiem dla sytuacji Autorki ciaza ktora zostala poroniona w dalszym etapie tak ze mozna bylo juz sie do tej mysli przyzwyczaic, cieszyc sie na to dziecko a finalnie nawet pochowac plod. Autorka nie wiedziala ze jest w ciazy dowiedziala sie po fakcie, po co jeszcze faceta ktory juz nie jest i nie chce byc obecny w zyciu Autorki informowac  o 2 tygodniowej ciazy ktorej juz nie ma? Zeby w nim wzbudzic zal poczucie winy?  I pisze to jako kobieta ktora wie co to znaczy poronic nawet kilka razy, w sposob swiadomy w sensie wiedzac ze bylo sie w ciazy i prawdopodobnue kilkanascie nawet razy nieswiadomie gdy okres sie znacznie przesunal  i byc moze ciaza byla ale sie nie utrzymala.
Edit: Ze juz nie wspomne o ewentualnej reakcji chlopaka na ta wiesc. Moze udzielilby wsparcia a moze zachowal sie obojetnie i z dystansem do sprawy pogarszajac tylko samopoczucie Autorki.

13

Odp: Powiedziec czy nie ?
feniks35 napisał/a:
Ela210 napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Dokładnie.

A kiedyś nie było kart ciąży i co? Stara czy nie, ale nieempatyczna jesteś,  Niektórym kartę ciąży zakładono w 6 miesiącu, a babkom naszym w ogóle. Dziewczyna poniosła stratę i o tym tu mowa, czy podzielić się tym z chłopakiem. Nie wiem czy to starość czy gwałt na logice, jak powiedziałby Korwin Mikke, ale pisanie o poronieniu ciąży której nie było, bo nie było karty, nie świadczy dobrze o rozumowaniu.

Autorko zrób jak czujesz. Masz prawo powiedzieć, masz prawo zachować dla siebie tę informację i nikt nie powinien Cię za to krytykować.

Ela tu nikt nie krytykuje tylko pyta co to ma dac?
Czym rozni sie ten msc od pozostalych? No akurat tym ze nastapilo krwawienie i w szpitalu powiedzieli- poronienie. 26 letnia kobieta powinna wiedziec ze teoretycznie co msc mozliwe jest zaplodnienie i ciaza ktora brzydko mowiac "leci"  w terminie spodziewanej miesiaczki i kobieta nawet o.tym nie wie. Idac tym tropem nalezaloby informowac ex faceta ze przez ostatnie msce teoretycznie kilka razy byl lub mogl byc juz prawie tata. Czemu i komu to ma sluzyc? Graniu na emocjach? Chyba tylko bo ciazy to juz nie przywroci. To nie jest z calym szacunkiem dla sytuacji Autorki ciaza ktora zostala poroniona w dalszym etapie tak ze mozna bylo juz sie do tej mysli przyzwyczaic, cieszyc sie na to dziecko a finalnie nawet pochowac plod. Autorka nie wiedziala ze jest w ciazy dowiedziala sie po fakcie, po co jeszcze faceta ktory juz nie jest i nie chce byc obecny w zyciu Autorki informowac  o 2 tygodniowej ciazy ktorej juz nie ma? Zeby w nim wzbudzic zal poczucie winy?  I pisze to jako kobieta ktora wie co to znaczy poronic nawet kilka razy, w sposob swiadomy w sensie wiedzac ze bylo sie w ciazy i prawdopodobnue kilkanascie nawet razy nieswiadomie gdy okres sie znacznie przesunal  i byc moze ciaza byla ale sie nie utrzymala.

To, że ty poroniłaś kilka razy nie znaczy, że inni przechodzą poronienie jak katar. Nie mścij się na innych za swój ból.

Autorko, to, że powiesz o tym byłemu chlopakowi niczego nie zmieni - ani on do ciebie nie wroci, ani wbrew pozorom ty nie poczujesz się lepiej.
Stało się. Przeżyj swój żal i wróć do życia.

14 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-03-13 19:42:06)

Odp: Powiedziec czy nie ?
Iceni napisał/a:
feniks35 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

A kiedyś nie było kart ciąży i co? Stara czy nie, ale nieempatyczna jesteś,  Niektórym kartę ciąży zakładono w 6 miesiącu, a babkom naszym w ogóle. Dziewczyna poniosła stratę i o tym tu mowa, czy podzielić się tym z chłopakiem. Nie wiem czy to starość czy gwałt na logice, jak powiedziałby Korwin Mikke, ale pisanie o poronieniu ciąży której nie było, bo nie było karty, nie świadczy dobrze o rozumowaniu.

Autorko zrób jak czujesz. Masz prawo powiedzieć, masz prawo zachować dla siebie tę informację i nikt nie powinien Cię za to krytykować.

Ela tu nikt nie krytykuje tylko pyta co to ma dac?
Czym rozni sie ten msc od pozostalych? No akurat tym ze nastapilo krwawienie i w szpitalu powiedzieli- poronienie. 26 letnia kobieta powinna wiedziec ze teoretycznie co msc mozliwe jest zaplodnienie i ciaza ktora brzydko mowiac "leci"  w terminie spodziewanej miesiaczki i kobieta nawet o.tym nie wie. Idac tym tropem nalezaloby informowac ex faceta ze przez ostatnie msce teoretycznie kilka razy byl lub mogl byc juz prawie tata. Czemu i komu to ma sluzyc? Graniu na emocjach? Chyba tylko bo ciazy to juz nie przywroci. To nie jest z calym szacunkiem dla sytuacji Autorki ciaza ktora zostala poroniona w dalszym etapie tak ze mozna bylo juz sie do tej mysli przyzwyczaic, cieszyc sie na to dziecko a finalnie nawet pochowac plod. Autorka nie wiedziala ze jest w ciazy dowiedziala sie po fakcie, po co jeszcze faceta ktory juz nie jest i nie chce byc obecny w zyciu Autorki informowac  o 2 tygodniowej ciazy ktorej juz nie ma? Zeby w nim wzbudzic zal poczucie winy?  I pisze to jako kobieta ktora wie co to znaczy poronic nawet kilka razy, w sposob swiadomy w sensie wiedzac ze bylo sie w ciazy i prawdopodobnue kilkanascie nawet razy nieswiadomie gdy okres sie znacznie przesunal  i byc moze ciaza byla ale sie nie utrzymala.

To, że ty poroniłaś kilka razy nie znaczy, że inni przechodzą poronienie jak katar. Nie mścij się na innych za swój ból.

Autorko, to, że powiesz o tym byłemu chlopakowi niczego nie zmieni - ani on do ciebie nie wroci, ani wbrew pozorom ty nie poczujesz się lepiej.
Stało się. Przeżyj swój żal i wróć do życia.

A co Ty wiesz o tym jak ja to przezylam? Wypraszam sobie takie komentarze. Przezylam tak jak przezylam nie Twoja sprawa jak. Uwazam poprostu ze w tym przezywaniu nie ma  sensu wciagac w to ludzi ktorzy i tak sa juz daleko szczegolnie kiedy to juz nic nie zmieni.
A ze pisze na chlodno o pewnych medycznych faktach ..no tak to niestety wyglada. I nie nie jest to katar tylko staranie sie podejsc do sprawy racjonalnie. Inaczej dawno bym zwariowala.

15 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-03-13 19:53:37)

Odp: Powiedziec czy nie ?
feniks35 napisał/a:
Iceni napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Ela tu nikt nie krytykuje tylko pyta co to ma dac?
Czym rozni sie ten msc od pozostalych? No akurat tym ze nastapilo krwawienie i w szpitalu powiedzieli- poronienie. 26 letnia kobieta powinna wiedziec ze teoretycznie co msc mozliwe jest zaplodnienie i ciaza ktora brzydko mowiac "leci"  w terminie spodziewanej miesiaczki i kobieta nawet o.tym nie wie. Idac tym tropem nalezaloby informowac ex faceta ze przez ostatnie msce teoretycznie kilka razy byl lub mogl byc juz prawie tata. Czemu i komu to ma sluzyc? Graniu na emocjach? Chyba tylko bo ciazy to juz nie przywroci. To nie jest z calym szacunkiem dla sytuacji Autorki ciaza ktora zostala poroniona w dalszym etapie tak ze mozna bylo juz sie do tej mysli przyzwyczaic, cieszyc sie na to dziecko a finalnie nawet pochowac plod. Autorka nie wiedziala ze jest w ciazy dowiedziala sie po fakcie, po co jeszcze faceta ktory juz nie jest i nie chce byc obecny w zyciu Autorki informowac  o 2 tygodniowej ciazy ktorej juz nie ma? Zeby w nim wzbudzic zal poczucie winy?  I pisze to jako kobieta ktora wie co to znaczy poronic nawet kilka razy, w sposob swiadomy w sensie wiedzac ze bylo sie w ciazy i prawdopodobnue kilkanascie nawet razy nieswiadomie gdy okres sie znacznie przesunal  i byc moze ciaza byla ale sie nie utrzymala.

To, że ty poroniłaś kilka razy nie znaczy, że inni przechodzą poronienie jak katar. Nie mścij się na innych za swój ból.

Autorko, to, że powiesz o tym byłemu chlopakowi niczego nie zmieni - ani on do ciebie nie wroci, ani wbrew pozorom ty nie poczujesz się lepiej.
Stało się. Przeżyj swój żal i wróć do życia.

A co Ty wiesz o tym jak ja to przezylam? Wypraszam sobie takie komentarze. Przezylam tak jak przezylam nie Twoja sprawa jak. Uwazam poprostu ze w tym przezywaniu nie ma  sensu wciagac w to ludzi ktorzy i tak sa juz daleko szczegolnie kiedy to juz nic nie zmieni.
A ze pisze na chlodno o pewnych medycznych faktach ..no tak to niestety wyglada. I nie nie jest to katar tylko staranie sie podejsc do sprawy racjonalnie. Inaczej dawno bym zwariowala.

Ciekawe czy bylas taka mądra po pierwszym poronieniu? Wyrazasz sie brutalnie i nieempatycznie o uczuciu kogos, kto wlasnie to przechodzi. Ja nie wiem nic o twoim cierpieniu? A co ty wiesz o cierpieiu autorki?

"Czym rozni sie ten miesiac od pozostalych"?

Tym samym czym rozni sie  miesiac po rozstaniu z kims. tym samym czym rozni sie miesiac po gwalcie. tym samym czym rozni sie miesiac po jakiejkolwiek stracie.

A Autorka przezyla strate podwojna wiec ma prawo byc w szoku, cierpiec i sie zastanawiac.

Po to tu przyszla zapytac. A nie, żeby uslyszec. że z niej "polecialo".



"Inaczej dawno bym zwariowala" - to zdanie swiadczy, że przenosisz swoj bol na watek autorki. Nie odbieraj jej prawa do przezywania bolu i straty tylko dlatego, ze ty juz sie na to zablokowalas.

16 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-03-13 20:10:14)

Odp: Powiedziec czy nie ?
Iceni napisał/a:
feniks35 napisał/a:
Iceni napisał/a:

To, że ty poroniłaś kilka razy nie znaczy, że inni przechodzą poronienie jak katar. Nie mścij się na innych za swój ból.

Autorko, to, że powiesz o tym byłemu chlopakowi niczego nie zmieni - ani on do ciebie nie wroci, ani wbrew pozorom ty nie poczujesz się lepiej.
Stało się. Przeżyj swój żal i wróć do życia.

A co Ty wiesz o tym jak ja to przezylam? Wypraszam sobie takie komentarze. Przezylam tak jak przezylam nie Twoja sprawa jak. Uwazam poprostu ze w tym przezywaniu nie ma  sensu wciagac w to ludzi ktorzy i tak sa juz daleko szczegolnie kiedy to juz nic nie zmieni.
A ze pisze na chlodno o pewnych medycznych faktach ..no tak to niestety wyglada. I nie nie jest to katar tylko staranie sie podejsc do sprawy racjonalnie. Inaczej dawno bym zwariowala.

Ciekawe czy bylas taka mądra po pierwszym poronieniu? Wyrazasz sie brutalnie i nieempatycznie o uczuciu kogos, kto wlasnie to przechodzi. Ja nie wiem nic o twoim cierpieniu? A co ty wiesz o cierpieiu autorki?

"Czym rozni sie ten miesiac od pozostalych"?

Tym samym czym rozni sie  miesiac po rozstaniu z kims. tym samym czym rozni sie miesiac po gwalcie. tym samym czym rozni sie miesiac po jakiejkolwiek stracie.

A Autorka przezyla strate podwojna wiec ma prawo byc w szoku, cierpiec i sie zastanawiac.

Po to tu przyszla zapytac. A nie, żeby uslyszec. że z niej "polecialo".

Ale ja jej nie.odbieram prawa do cierpienia tylko nie wiem jak obciazanie tym cierpieniem kogos jeszcze mialo by pomoc ..jej konkretnie. Pomijam fakt ze na bank dobiliby ta druga osobe i tak juz beezradna w obliczu faktow.
A swoje pierwsze poronienie owszem przezylam. Zdazylam sie juz przyzwyczaic do mysli ze bede mama przez prawie 3 msce. Nie tylko stracilam ciaze ale przeszlam po tym operacje.  Lekarze wyrazili sie o tej ciazy w czysto medyczny sposob i wiesz co ja nie mam o to zalu. Bo zalobe  i tak ma sie w sercu ale podejsc do tego trzeba w sposob racjonalny a nie pograzac sie w rozpaczy. Mnie ich podejscie i wyjasnienie sprawy pomoglo. Uzalanie sie nad tym wraz ze mna chybaby mnie dobilo a tak poukladalam sobie to w glowie i plakalam moze tydzien a potem zylam. Pamietac bede zawsze ale nie uwazam ze jestem zimna suka bo nie rozpamietywalam dluzej i nie rozgrzebywalam ran. Mi to i tak by nie pomoglo a uderzaloby w moich bliskich bo ranila ich moja rozpacz.
Iceni badz tak mila i nie pisz juz do mnie szczegolnie z pozycji osoby ktora conajmniej zna mnie i wie z cala pewnoscia co ja czuje i na co sie zblokowalam. Na nic sie nie zblokowalam  poprostu mialam wybor pograzyc sie w zalu i nim zyc do konca zycia pociagajac za soba meza i rodzine albo dostrzec ze moje zycie bez dziecka tez ma sens i sie z tym pogodzic pozwalajac odejsc cierpieniu ...ale wciaz pamietajac.Wybacz ze wybralam druga opcje. Na tym koncze polemike z Toba.

17

Odp: Powiedziec czy nie ?

No, i teraz piszesz rozsądnie smile

18

Odp: Powiedziec czy nie ?

Iceni przeczytaj jeszcze raz..
Ona zrobiła  test który wykazał że nie była w ciąży po czym dostała krwawienia...
Nie wiem czy oni w tym szpitalu nawet potwierdzą albo zaprzeczą ciążę - skoro nie byli hormonu to ciąży też nie.
To był miesiąc jak każdy inny bo ona nie była w ciąży,  w tym rzecz. A nawet jeśli była przez te 4 tygodnie to dowiedziała się po fakcie. I w dodatku - większość kobiet była w takiej ciąży.  To jest fakt medyczny - 65 %  z nas sądząc że ma okres wydaliła embrion.
A cała ta historia to chęć zmanipulowania chłopaka - ma odczuć litość i do niej wrócić.
Słabe i żałosne wg mnie. Można próbować przyciągnąć kogoś do siebie osiągnięciami a nie lzawymi bajkami.

19

Odp: Powiedziec czy nie ?

Do PANNAPANNA: W jakimś swoim wątku napisałaś, że psujesz wszystkie swoje związki - to ja się teraz nie dziwię dlaczego. Z takim podejsciem, atakowaniem kogoś, kto się o cos pyta, brakiem empatii i ogólnie jakims gnojeniem drugiej osoby. Przedstawiłaś jakies statystyki tu, może trafne, może nie - ale sposób wypowiedzi zniechęca kazdego. Nie wzbudzasz żadnej sympatii.

Do autorki: A ja ci powiem całkiem inaczej, niż wszystkie kobiety tutaj. Napisz mu o tym. Nie ważne jak on zareaguje. Ty potrzebujesz się ta informacja z nim podzielić. Potzrebujesz tego teraz. Może po jakims czasie dojdziesz do wniosku : "A.... mogłam mu jednak nie mówic, bo nie zareagował tak jakbym chciałam". Ale wydaje mi się, że napisanie mu przyniesie ci jakaś ulgę. Chwilową. A co będzie potem? Nie mam pojęcia smile

Myślę że on powinien wiedzieć, choćby z tego powodu, żeby miał swiadomośc, że to co robił, jaki seks uprawiał - skutkuje zostanie ojcem. I jeśli nie chce się narazie z żadna kobietą wiązac, ani nie chce mieć narazie dzieci, to powinien "robić to" z głową. I że przez seks bez zabezpieczenia teraz ty ponosisz konsekwencje zdrowotne, jestes w szpitalu itp. Że tym zakończył się dla ciebie związek z nim.

20

Odp: Powiedziec czy nie ?

To trochę obok tematu, ale zakłamywanie rzeczywistości i manipulacje wywołują mój sprzeciw.

olaora napisał/a:

(...) Myślę że on powinien wiedzieć, choćby z tego powodu, żeby miał swiadomośc, że to co robił, jaki seks uprawiał - skutkuje zostanie ojcem. I jeśli nie chce się narazie z żadna kobietą wiązac, ani nie chce mieć narazie dzieci, to powinien "robić to" z głową. I że przez seks bez zabezpieczenia teraz ty ponosisz konsekwencje zdrowotne, jestes w szpitalu itp. Że tym zakończył się dla ciebie związek z nim.

Do tanga trzeba dwojga, do seksu, zwykle, też. Autorka nie ponosi konsekwencji decyzji swego byłego, tylko konsekwencje ich (jej i jego) decyzji. Oboje nie zadbali albo zadbali zbyt kiepsko o antykoncepcję; zapobieganie ciąży leży po stronie obojga, nie tylko mężczyzny.

21

Odp: Powiedziec czy nie ?

A gdzie tu zakłamywanie rzeczywistości?

- uprawiali seks bez zabezpieczenia - efekt: zajscie w ciążę, potem poronienie z przyczyn blizej nie znanych - samo życie i fakty. Do tanga trzeba dwojga, zgadzam sie w 100%. Ona już cierpi w jakis sposób z tego powodu. Konsekwencje poniosła. Dlaczego on miałby o tym nie wiedzieć? Albo sie zastanowi facet na nastepny raz i jakas kolejna kobieta nie zaciąży z nim w tym "tangu" albo oleje sprawę totalnie i autorce jeszcze naubliża, posadzi o naciaganie itp.

Wersja pierwsza - oszczędzi sie kolejnej kobiecie problemów.

Wersja druga - autorka jest nadal w nim zakochana, jak ja źle potraktuje po tym fakcie, to dostanie kubeł zimnej wody na głowe i sie z takiej miłości szybko wyleczy. Pocierpi, pocuerpi i dojdzie do wniosku, że to był cham/burak/drań i na drugi raz "lepiej ulokuje uczucia" i zastanowi sie parę razy zanim z kimś pójdzie do łózka.

Ja widzę pozytywy w dalszej perspektywie  w związku z poinformowaniem go o poronieniu. Nie manipulację.

22

Odp: Powiedziec czy nie ?

olaora, o zakłamywaniu rzeczywistości i manipulacji napisałam w kontekście Twego posta (nie pytania autorki wątku), a dokładniej jego fragmentu, w którym chłopakowi (i tylko jemu) przypisujesz odpowiedzialność za brak antykoncepcji. Tylko tyle i aż tyle.

23

Odp: Powiedziec czy nie ?

A gdzie ja napisałam, że tylko on jest odpowiedzialny za seks bez antykoncepcji?? Przecież wiadomo, że ona w jakis sposób na to poszła, bo gwałt to nie był raczej, a przynajmniej nic o tym autorka nie pisze. Ona sie zgodziła na brak antykoncepcji - i poniosła takie a nie inne konsekwencje. On konsekwencji nie poniesie, bo w ciąże nie zajdzie - to też oczywiste. Ale dlaczego ma nie wiedzieć? Może sobie bzyka na prawo i lewo i z góry zakłada, że to obowiązek kobiety sie zabezpieczać. To trzeba gościa uświadomic - tak moim zdaniem. Nadal manipulacji w fakcie poinformowania go o ciąży i poronieniu nie widzę.

24 Ostatnio edytowany przez mala261991 (2017-03-14 19:12:25)

Odp: Powiedziec czy nie ?

Chcialam zapytac tylko o porade dowiedzialam sie ze jestem zalosna, stara baba i ze probuje wzbudzic litosc... Nie nie jestem kobieta tego typu nie wiem czy mam wyslac zdjecie z wypisem ze szpitala tak owszem nie wiedzialam ze jestem w ciazy w styczniu mialam normalna miesiaczke w lutym 3 dni lekarz ginekolog stwierdzil 11 tydzien nie napisalam po to zeby mnie osadzac ze klamie i wogole...
Ps... 5 pazdziernika 4 lata temu mialam pierwsze poronienie to bylo drugie zaluje ze wogole napisalam trzeba bylo uporac sie samej z tym problem. ..
Ps. Milo wszystko dziekuje za pozytywne komentarze. ..

25

Odp: Powiedziec czy nie ?

Też jestem zaskoczona, zniesmaczona i rozżalona postawą kobiet w tym wątku. Tyle hejtu na kobietę, co właśnie poroniła, żeby zostało wylane... To jak kopanie leżącego. I kto to mówi/pisze?? Kobiety...
Same święte matrony tu są? Które wokół widzą tylko manipulację, zakłamanie, próby wzbudzania litości, wmawiaja komus kłamstwo i wymagają udowodnienia, że nie jest się wielbładem...
I jak kobiety maja poprawić swój los/byt/status społeczny - jak atakują jedną ze swoich w potrzebie??

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Powiedziec czy nie ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024