Mam na imię Marek i mam 26 lat. Jestem z moją partnerką dopiero pół roku. Pokładałem wielkie nadzieje na ten związek, ale wydarzylo sie coś czego sie nie spodziewałem. Jestem zakochany w mojej dziewczynie po uszy. Pewnego dnia strasznie sie pokłóciliśmy (o jakśs bzdurę, zaczęła mnie wyzywać). W tym samym dniu miałem wizytę u dentysty gdzie miałem mieć wyrywanego zęba. Znieczulenie i stres spowodowały ze wylądowałem w szpitalu. Napisałem smsa mojej partnerce i liczyłem na wsparcie, a ona na to "dobrze Ci tak", "karma wraca", nawet nie przyjechała mnie odwiedzić. Kocham ją bardzo ale po tamtym wydarzeniu mam jakis dziwny uraz i blokadę do niej. Co o tym myślicie? wybaczyć i być z nią dalej?
Faktycznie pojechała trochę.. a zastanawiałeś się dlaczego mogła tak napisać? Coś było powodem..
Pewnie wcale tak nie myśli , tylko emocje nią kierują. ;-)
Normalnie napisałabym, że niezbyt czuła z niej partnerka, ale zależy, co nawywijałes wcześniej. Jak wyglądała ta Wasza kłótnia, o co poszło i jaki macie styl kłótni - bo po tym można wiele o związku powiedzieć, po tym, jak ludzie się kłócą, jak rozwiązują konflikty.
Napisz coś na ten temat.
A ostra była ta kłótnia między Wami, zanim do szpitala trafiłeś?
Może powiedziała to pod wpływem emocji, nie brałabym tego na poważnie.
6 2017-01-03 16:27:35 Ostatnio edytowany przez mareczekk (2017-01-03 16:29:23)
Napisałem jej że strasznie mnie bolało. Ona do mnie że co ja wiem o bólu, niech pomyśle sobie co czują rodzące kobiety. Ja powiedziałem zeby dała spokój i to jakoś ją obraziło. zaczeła mnie wyzywać. Mój brat zyje w malżestwie i zdradził swoją żone. opowiedziałem jej o naszym rodzinnym problemie. powiedziała ze skoro brat zrobił coś takiego to ja pewnie też, ze mi nie ufa. Zacząłem sie cały telepać z nerwów. W szpitalu mnie nie odwiedziła.
Ile byłeś w tym szpitalu?
Pokręcona laska.
Idąc jej tokiem rozumowania, jeśli jej brat albo siostra ukradła kiedyś chrupki, to ona sama jest złodziejką?
Co ona wie o bólu rodzących kobiet? Dziecka chyba nie ma?
Ciesz się raczej, że Cię nie odwiedza. Odpoczniesz sobie, książkę poczytasz...
byłem w szpitalu 24 godziny, teraz odzywa sie do mnie normalnie ale we mnie nastąpiła jakaś blokada, coś jakby mnie od niej odepchnęło. Potrzebowałem jej. Nie, nie ma dziecka, ma 24 lata.
mareczekk, a może ona nie uwierzyła, że jesteś w szpitalu? Rzadko zdarza się, żeby ktoś z powodu zęba tam trafiał. Może jesteś hipochondrykiem, marudą i ona zmęczona ciągłymi Twoimi bolączkami zastosowała taktykę obronną?
Autorze
Opisz trochę swój przypadek medyczny, co się stało że od dentysty wylądowałeś w szpitalu.
Od kilku dni ząb mnie naparza jak Michalczewski żonę a u dentysty nie byłem 14 lat.
Na razie żre piguły, ale muszę w końcu się wybrać, napawa mnie to jakimś lękiem, a tu jeszcze historia że od dentysty można w szpitalu wylądować.
Mogłem nie czytać ale stało się.
Mam nadzieje że wyzdrowiałeś i żadnych konsekwencji zdrowotnych nie będzie.
Czizys.
A panna to nieczuła bestia, już powinna Cię wspierać jak u dentysty byłeś.
Wybij jej zęba i niech sama zobaczy jak to jest iść do dentysty.
Pozdrawiam
Powodzenia
Jeśli to była bzdura, to nie rozumiem jej postępowania. Moim zdaniem należy w takich sytuacjach oddzielić jakieś nieporozumienia od rzeczy ważniejszych. Bo jak rozumiem nie miało to być powodem Waszego ewentualnego rozstania, a więc można było do rozmowy na ten temat wrócić później. No chyba że uznała, że i tak ją zdradzisz, no to koniec w Wami… Nie wiem, dla mnie to kolejna rzecz, której osobiście nie lubię - jak ktoś w związku wykorzystuje informacje, których dowiedział się tylko i wyłącznie z racji właśnie bycia z kimś, bliskiej relacji. To podłe. A granie na uczuciach jest dziecinne. I wszystko ma być normalnie ot tak teraz?
Autorze
Opisz trochę swój przypadek medyczny, co się stało że od dentysty wylądowałeś w szpitalu.
Od kilku dni ząb mnie naparza jak Michalczewski żonę a u dentysty nie byłem 14 lat.
Na razie żre piguły, ale muszę w końcu się wybrać, napawa mnie to jakimś lękiem, a tu jeszcze historia że od dentysty można w szpitalu wylądować.
Mogłem nie czytać ale stało się.
Mam nadzieje że wyzdrowiałeś i żadnych konsekwencji zdrowotnych nie będzie.
Czizys.
A panna to nie czuła bestia, już powinna Cię wspierać jak u dentysty byłeś.
Wybij jej zęba i niech sama zobaczy jak to jest iść do dentysty.
Pozdrawiam
Powodzenia
Byłem na wyrwaniu ósemki. Po wszystkim nie czułem się najlepiej i wtedy doszła ta ostra kłótnia z dziewczyną. Zacząłem się cały telepac, było mi zimno. W szpitalu okazało się ze to prawie zapaść. Bardzo to przeżyłem. Mogło być to na tle nerwowym, lekarze nie wiedzieli dokładnie.
O qrwa, mnie też 8 męczy właśnie, i stres na bank będę mieć bardziej nieziemski niż z powodu jakiejś pannicy.
Qrwa w necie i tak wyczytałem że już po mnie.
A czy w obliczu zagrożenia życia i powrocie naprawdę dalej męczy Cię problem z dziewczyną? Nie wydaje się to teraz jakieś takie błahe. hmm
Pozdrawiam
Mnie tez pozdrów
Powodzenia
Nawiązując do Twojego pierwszego pytania , czy Ty chcesz wybaczyć ?
Chcesz być dalej z nią?
Ona Ci powiedziała "karma wraca", musiało jej chodzić o Ciebie , nie o brata.
Czy zrobiłeś jej coś takiego ,żeby ucieszyła ją zemsta losu?
16 2017-01-04 17:51:26 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2017-01-04 17:54:46)
jak to czytam scyzoryk sam otwiera mi się w kieszeni. primo jak można dać się tak omotać by kłótnia doprowadziła do poważnego uszczerbku na zdrowiu. secudno Panna reprezentuje póki co (a wynika to jedynie z krótkiego opisu) delikatną kobiecą wersję psychofaga. oczywiście o empatii możemy tu zapomnieć. zakładam autorze żeś osobą w miarę zdrową i nie przemawiają za Tobą żadne hseteryczno panikarskie przesłanki. jeśli Twój opis bliski jest obiektywizmowi to niestety istnieje tu dość spore niebezpieczeństwo. zakładam też ( opieram się na Twoich słowach), że jesteś dość wrażliwym człowiekiem. dlatego też to co się stało ta Twoja blokada to nic innego jak waląca Cię po głowie intuicja i narzędzie mające na celu Cię ocalić. po takim "występie" będzie Tobie trudno ponownie otworzyć się na dziewczynę tymbardziej (dam sobie obciąć to i owo), że Ona nie widzi w swoim zachowaniu nic zdrożnego. rzeczywistość niestety jest zgoła inna. nie dość, że nie wykazała się elementarną empatią to dyskredytując Twoje odczuwanie bólu zakrawa w tym przypadku na brak szacunku do Ciebie. zdrowy i wartościowy związek oparty na prawdziwym uczuciu wyklucza te rzeczy. dlatego też albo Panna wcale nie darzy Ciebie uczuciem (choć oczywiście tak mówi.... ohhh te słowa ... słowa .... słowa... nawet mężczyźni im ulegają ignorując czyny), wszak "kochać" to czasownik i oznacza działanie. bądź sama ma ogromne deficyty i poprzez pewne działania, posługując się Tobą próbuje te niedobory sobie uzupełnić. do chłodnego rozważenia.
Podejmując decyzję o ewentualnym wybaczeniu brałabym pod uwagę tylko i wyłącznie całokształt Waszej relacji, a nie tę jedną konkretną sytuację, bo ona w oderwaniu od całości może wydawać się stosunkowo błaha. Jeśli dziewczyna wyraźnie nad sobą nie panuje, wyzywa Cię (= brak szacunku) i nie ufa Ci, bo Twój brat zdradził, to zastanów się jaką macie przyszłość. Żeby komuś wybaczyć, najpierw ta osoba musiałaby zrozumieć swój błąd i chcieć się poprawić (nie tylko mówić, że chce). Czy ona spełnia te warunki?
Jeśli chodzi o moją opinię, to dla mnie wyzywanie i tego typu traktowanie innych jest zwykłą patologią, nieważne jak silne są emocje. Nie chciałabym mieć z takimi ludźmi do czynienia, zwłaszcza w związku.
Tak to prawda. Jestem wrażliwa osobą. Otworzylem się w stosunku do niej. To była kłótnia właściwie o nic. Dziewczyna miała wcześniej kilka nieudanych związków i mam wrażenie ze nie ma do mnie całkowitego zaufania. Ja tez czasem jestem tym "złym". Kocham ją ale po tej sytuacji coś we mnie pękło. Stałem się też nerwowy w stosunku do niej. Nie wiem co z tym robić teraz. Jaka postawę wobec niej przyjąć?
Tak to prawda. Jestem wrażliwa osobą. Otworzylem się w stosunku do niej. To była kłótnia właściwie o nic. Dziewczyna miała wcześniej kilka nieudanych związków i mam wrażenie ze nie ma do mnie całkowitego zaufania. Ja tez czasem jestem tym "złym". Kocham ją ale po tej sytuacji coś we mnie pękło. Stałem się też nerwowy w stosunku do niej. Nie wiem co z tym robić teraz. Jaka postawę wobec niej przyjąć?
Porozmawiaj z nią po prostu na spokojnie. Wyjaśnijcie sobie wszystko. Czemu cię nie odwiedziła i cieszyła się z tego, że trafiłeś do szpitala? Ty też musisz jej wyjaśnić, że to jak postąpiła nie było obojętne dla ciebie..
Jeśli faktycznie ma za sobą jakieś trudne doświadczenia z byłymi ,to przygotuj się, że takich akcji może być więcej bo jest nieufna, boi się odrzucenia. Ale to już takie dopisywanie historii..