Wiem, że takich tematów jest już mnóstwo, ale potrzebuję rad skierowanych bezpośrednio do mnie. Otóż w tym roku skończę 21 i tak naprawdę nie miałem jeszcze dziewczyny, bo internetowych znajomości, które trwały miesiąc, nie liczę. Studiuję dziennie i jestem osobą bardzo ekstrawertyczną. Bardzo lubią wychodzić z przyjaciółmi do barów, klubów, na domowki itp, a także nie mam problemów poznawać nowych ludzi. Paradoksalnie jednak w towarzystwie pojawiają się problemy, ponieważ widzę, że zdecydowana większość moich kolegów ma dziewczyny. Całują, je dotykają, przytulają się. Po prostu emanują miłością. Zawsze jestem o to zazdrosny i jest mi przykro z tego powodu. Doskonale wiem o tym, że długo jeszcze nie będę miał dziewczyny (jeśli w ogóle), ponieważ nie spełniam podstawowych wymagań plci pięknej. Owszem, jestem bardzo lubiany, ale to wszystko na co mogę liczyć. Jest to jednak bardzo przykre i czasem płaczę nawet z tego powodu. Ostatnio pojechaliśmy ze znajomymi na sylwester - dwie pary i dwóch singli. Chłopak, który tak jak ja pojechał bez dziewczyny, na miejscu bardzo szybko jakąś znalazł i jak zwykle tylko ja zostałem sam... Nie czuję się nigdy gorszy że jestem sam, ale czuję, że też bym chciał mieć swoją drugą połówkę. Być kochanym, albo chociaż adorowanym i widzieć,że jakiejś się podobam. Wydawało mi się, że można bez tego żyć, ale ostatnio jestem często smutny i wiem, że chodzi tu o brak dziewczyny. Chciałbym jednak nauczyć się nie być zazdrosny i sfrustrowany w towarzystwie. Cieszyć się ze szczęścia innych. Znacie może jakieś techniki, jak to zrobić?
Cześć. A jakie według Ciebie są te podstawowe wymagania płci pięknej?
3 2017-01-02 12:34:24 Ostatnio edytowany przez Przemuś (2017-01-02 12:36:10)
A czy wymagania plci pieknej to atrakcyjny wygląd, ciekawa osobowość , barwne życie itp. czy wręcz przeciwnie?
Fajny masz nick pewnie wziąłeś z "Uncharted" he he
4 2017-01-02 14:39:51 Ostatnio edytowany przez nathandrake12 (2017-01-02 14:43:04)
Jakie są wymagania? Na pewno wygląd jest ważny. Nie uważam się za kogoś brzydkiego, ale wyglądam bardzo młodo na około 15-16 lat. W przyszłości pewnie będę cieszył się z takich genów, lecz teraz wyglądam po prostu za mało męsko. Jestem także dosyć niedojrzały. Nie mam prawa jazdy, nie pracuję i ogarniam życie dużo gorzej niż moi rówieśnicy. Większy podziw u dziewczyn wzbudzają również goście, którzy istnieją w sieci. Są popularni na instagramie, fb itp. Lubię obserwować, jak dziewczyny patrzą na chłopaków, którzy im się podobają. Niestety, ale ja takiego spojrzenia nie otrzymuję, albo jestem niewidomy po prostu, że tego nie dostrzegam
"Większy podziw u dziewczyn wzbudzają również goście, którzy istnieją w sieci. Są popularni na instagramie, fb itp" naprawdę chciałbyś mieć dziewczynę o mentalności nastolatki?
"naprawdę chciałbyś mieć dziewczynę o mentalności nastolatki?"
Szczerze mówiąc nie miałbym nic przeciwko, ponieważ młode dziewczyny dużo bardziej zachwycają się swoimi chłopakami, oraz intensywniej wyrażają uczucia. Ponadto nastolatki w wieku od 15-18 lat wyglądają jeszcze słodko i niewinne, co mnie trochę kręci. A może to też dlatego, że sam jestem jeszcze niedojrzały i nie mam wiele do zaoferowania dziewczynom w moim wieku, poza ciekawą rozmową i swoim poczuciem humoru, bo bardzo łatwo potrafię rozbawić dziewczyny.
To jeżeli uważasz siebie za mało dojrzałego, to może zacznij coś robić w tym kierunku, żeby to zmienić? A dojrzałość to nie jest tylko posiadanie pracy, prawa jazdy itd. Dojrzałość to sposób bycia, to takie cechy jak np. odpowiedzialność, rozwaga, umiejętność podejmowania decyzji. Jeżeli chodzi Tobie jedynie o to, żeby być popularnym to słabo widzę Twoje przyszłe związki. Musisz się zastanowić, czego Ty naprawdę pragniesz od kobiety, a nie myśleć o tym, co jest modne, co innym się podoba. Masz pomyśleć o sobie, czy lubisz siebie, a jeśli nie to co możesz zrobić, żeby siebie polubić.
Zaklopotana123451
Kocham siebie i wydaję mi się, że nie mam kompleksów. Często powtarzam sobie, że będę szybciej załatwiał sprawy, bardziej rozwazny i po prostu dojrzalszy, ale ciężko mi to zrealizować z powodu mojego mocno rozwiniętego lenistwa. Czego wymagam od kobiet? Cóż moim zdaniem brzmi to nienajlepiej, ponieważ powinienem wymagać przede wszystkim od siebie. Chcę jednak się zakochać z wzajemnością. Co do bycia popularnym akurat mnie to w ogóle nie dotyczy. Nawet nie ubieram się zbyt modnie i zawsze staram się być sobą, ponieważ chcę, żeby dziewczyna poczuła coś do mnie, a nie alternatywnej wersji mnie.
Wiem, że takich tematów jest już mnóstwo, ale potrzebuję rad skierowanych bezpośrednio do mnie.
Rad Ci żadnych nie dam, co najwyżej podzielę się swoim prywatnym zdaniem w temacie.
Otóż w tym roku skończę 21 i tak naprawdę nie miałem jeszcze dziewczyny, bo internetowych znajomości, które trwały miesiąc, nie liczę.
Nic nie szkodzi...
Studiuję dziennie i jestem osobą bardzo ekstrawertyczną.
To Ci akurat pomoże. Byłem w niemal identycznej sytuacji jak Ty... dawno temu i miałem te same obawy.
Bardzo lubią wychodzić z przyjaciółmi do barów, klubów, na domowki itp, a także nie mam problemów poznawać nowych ludzi.
To Ci również pomoże, bo zwiększysz szansę na spotkanie swojej potencjalnej "dziewczyny" a przy tym poznasz masę innych ciekawych osób.
Paradoksalnie jednak w towarzystwie pojawiają się problemy, ponieważ widzę, że zdecydowana większość moich kolegów ma dziewczyny.
I co z tego? Jak też chcesz spotkać fajną dziewczynęi EWENTUALNIE chcesz żeby być może było z tego coś więcej, to musisz właśnie poznawać nowych ludzi a jak Ci się dziewczyna spodoba to spróbuj jej o tym powiedzieć, porozmawiać i jak sie rozmowa będzie kleić -> spróbuj wziąć numer a potem zadzwoń i się umów. Proste.
Całują, je dotykają, przytulają się. Po prostu emanują miłością.
Emanuje się tym co się czuje. Więc najpierw musisz zwyczajnie coś do kogoś poczuć.
Zawsze jestem o to zazdrosny i jest mi przykro z tego powodu.
To nie bądz zazdrosny tylko wez się do roboty. Ich widok zamiast sprawiać Ci przykrość powinien motywować Cie do działania i jeszcze bardziej do poznawania nowych ludzi (m.in kobiet) i robienia pierwszego kroku. Nie bój się tego.
Doskonale wiem o tym, że długo jeszcze nie będę miał dziewczyny (jeśli w ogóle), ponieważ nie spełniam podstawowych wymagań plci pięknej.
Dlaczego sam sobie wciskasz taki żenujący kit?Opowiadaj więcej o tych wymaganiach. Ważysz 300 kilo, śmierdzisz (pardon) na 100 metrów a Twoją jedyną rozrywką jest komputer?
Nie? Tak więc chyba nie jest tak zle...
Ciekawi mnie jednak, jakie wymagania miałaby spełniać ta dziewczyna i na co jesteś gotowy aby ją poznać/znalezć, hmm?
Owszem, jestem bardzo lubiany, ale to wszystko na co mogę liczyć.
Znów sobie ciśniesz kit. Jeśli jesteś lubiany ( m.in twoje towarzystwo) to czasem właśnie wystarczy że wyjdziesz z inicjatywą. Skąd wiesz że jakaś dziewczyna się w Tobie nie podkochuje i nie daje Ci oczywistych sygnałów? A może ich nie szukasz?
Jest to jednak bardzo przykre i czasem płaczę nawet z tego powodu.
Płacz oczyszcza i jest dobry - ale w domowych pieleszach. Więc otrzyj łzy, zmotywuj się i do roboty.
Ostatnio pojechaliśmy ze znajomymi na sylwester - dwie pary i dwóch singli. Chłopak, który tak jak ja pojechał bez dziewczyny, na miejscu bardzo szybko jakąś znalazł i jak zwykle tylko ja zostałem sam...
A próbowałeś do jakiejkolwiek zagadać choćby żeby porozmawiać?
Nie czuję się nigdy gorszy że jestem sam,
Czujesz i to bardzo jak na mój gust przebija z Twoich słów.
ale czuję, że też bym chciał mieć swoją drugą połówkę. Być kochanym, albo chociaż adorowanym i widzieć,że jakiejś się podobam.
To co Ci stoi na przeszkodzie?
Wydawało mi się, że można bez tego żyć, ale ostatnio jestem często smutny i wiem, że chodzi tu o brak dziewczyny.
Nie szukaj dziewczyny na siłę ale poznawaj ludzi, rozmawiaj z nimi i wykonuj pierwszy krok - w końcu się uda jak będziesz próbował.
Chciałbym jednak nauczyć się nie być zazdrosny i sfrustrowany w towarzystwie. Cieszyć się ze szczęścia innych. Znacie może jakieś techniki, jak to zrobić?
Jak jesteś z Górnego Śląska ( okolic Bytomia i Katowic) to chętnie z Tobą porozmawiam i Ci pomogę a jeśli nie to i tak podpowiem Ci parę rzeczy, które możesz zmienić na lepsze - ale TYLKO jeśli będziesz chciał.
Wolne żarty...
Man in Black.

Alberto Salazar
Dzięki za taką analizę Według mnie moim głównym problemem w podejściu i zagadania jest to, że od kilku lat wmawiam sobie, że żadna fajna dziewczyna nie będzie mnie chciała, że jest dużo atrakcyjniejszych facetów (nie mam na myśli tylko wyglądu) i pewnie podświadomie chcę przyznać sobie rację. Kiedyś wmawiałem sobie, że nigdy nie będę się całował, o seksie nie wspominając a jednak udało mi się to przeżyć. Możliwe też, że boję się zagadać do dziewczyn w inny sposób niż po koleżeńsku ponieważ wiązało by się to z wyjścia ze strefy komfortu. Wiem, trochę za dużo analizuję
Alberto Salazar
Dzięki za taką analizę
Jak mówiłem, to tylko moje skromne zdanie.
Według mnie moim głównym problemem w podejściu i zagadania jest to, że od kilku lat wmawiam sobie, że żadna fajna dziewczyna nie będzie mnie chciała, że jest dużo atrakcyjniejszych facetów (nie mam na myśli tylko wyglądu) i pewnie podświadomie chcę przyznać sobie rację.
Popularna i powszechna wymówka = ona jest dla mnie za dobra.. za fajna... za ładna. Powiedz mi w takim razie dlaczego wiele atrakcyjnych i mądrych dziewczyn daje szansę "łajzom"?
Bo "łajzy" nie myślą tylko idą na żywioł, zagadują i próbują swoich sił. Cała tajemnica... a wielu mądrych facetów się boi i za dużo myśli. Tutaj tkwi sekret "południowców" w kontekście otwartości.
Nie myśl za dużo, czasem trzeba dać się porwać spontaniczności.
Kiedyś wmawiałem sobie, że nigdy nie będę się całował, o seksie nie wspominając a jednak udało mi się to przeżyć.
Jak sobie pewne rzeczy będziesz twardo i uporczywie wmawiał to w nie w końcu uwierzysz...
Możliwe też, że boję się zagadać do dziewczyn w inny sposób niż po koleżeńsku ponieważ wiązało by się to z wyjścia ze strefy komfortu.
Życie to nie tylko strefa komfortu, najfajniejsze wspomnienia pełne adrenaliny tworzy się kiedy w sposób kontrolowany i przemyślany człowiek da się porwać spontaniczności i idzie na żywioł. Ja zaczynałem od samodzielnych wyjazdów w góry, skoków na bungee, ze spadochronem a potem był tatuaż na plecach, siłownia i crossfit. Ta wielka przygoda trwa do dziś.
Wiem, trochę za dużo analizuję
Rzeczowa i merytoryczna analiza jest dobra pozwala zidentyfikować problem. Nie ma co jednak za dużo myśleć. Trzeba zidentyfikować problem, wprowadzić zmiany i próbować dalej. Na tym polega życie.
Wolne żarty...
Man in Black.

A ja myślę , ze kwestia czasu... :-)
Tylko może po prostu za mało inicjatywy? Jesteś mily, kontaktowy , ale brak jakiegoś większego kroku w stronę jakiejś dziewczyny ..?
A ja myślę , ze kwestia czasu... :-)
Tylko może po prostu za mało inicjatywy? Jesteś mily, kontaktowy , ale brak jakiegoś większego kroku w stronę jakiejś dziewczyny ..?
Tak jak mówiłem, poznawać, rozmawiać, wychodzić z inicjatywą i wtedy jest to faktycznie kwestia czasu.
Wolne żarty...
Man in Black.

A wie ktoś może jak radzić sobie z zazdrością? Bo na sylwestrze byłem jako jedyny sam i było to trochę niefajne, a chciałbym przestać się tym przejmować.
"naprawdę chciałbyś mieć dziewczynę o mentalności nastolatki?"
Szczerze mówiąc nie miałbym nic przeciwko, ponieważ młode dziewczyny dużo bardziej zachwycają się swoimi chłopakami, oraz intensywniej wyrażają uczucia. Ponadto nastolatki w wieku od 15-18 lat wyglądają jeszcze słodko i niewinne, co mnie trochę kręci.
A potem zdziwienie, że związki tak szybko się rozpadają...