Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Cześć jestem Łukasz 21 lat! Na wstępie powiem, że nie jestem jakimś brzydalem a nawet powiedziałbym, że jestem przystojny i nie jednej dziewczynie pewnie się podobam (jestem naprawdę skromny, ale uświadamiam) Nie mam pracy (idę od stycznia) Nie mam znajomych (nie mam nawet z kim iść na tego sylwestra) Strasznie żałuję, że nie poszedłem do technikum, nie zrobiłem matury i nie poszedłem na studia choćby dlatego, że poznałbym masę ludzi. Zostawiłem dziewczynę po dwóch latach związku bo po prostu szmaciłem się sam będąc w takim syfie który serwowała - za dużo by opowiadać. Staram się o niej zapomnieć, mija kolejny miesiąc, ale jeszcze nie do końca się wyleczyłem, najgorsze jest to, że jestem sam jak palec a ona pewnie pełna radości, nowi znajomi itd. No cóż, takie życie, nie mam z kim wyjść na dwór, dochodzi do takich sytuacji, że pójdę sobie sam do jak najdalszego sklepu żeby się po prostu przejść i wyjść z tego cholernego domu. Wstaję - ugotuję sobie - zjem - siadam przed kompem - idę na siłownię - wykąpię się - siadam przed kompem - idę spać i tak prawie codziennie. Chciałbym gdzieś wyjść, pośmiać się z kimś, porozmawiać, powygłupiać się cokolwiek żeby nie być już sam. Jedynie co to pogram sobie w gry online z kumplami, wtedy jest ok, ale nikt nie zaprasza nigdzie, nikt nic nie proponuje, nieraz przyjdzie jeden kolega od małego to pogramy w fife, coś oglądniemy. On wiem, że ma kumpli, wychodzi z nimi i gdyby mnie zaprosił gdzieś to bym poszedł a tak to nie wylecę przecież  "Ty, to ja idę z Tobą" tym bardziej, że nie znam jego ziomków, co innego gdyby sam zaproponował... Jest ciężko z tą samotnością, są święta a ja siedzę sam w domu, zaraz będzie sylwester i aż wstyd mi, że spędzę go na 99% samotnie w domu, że nie mam z kim wyjść nawet, czuje się tak jakby przegrany w życiu, marnują się moje lata gdzie powinienem "żyć". Byłem w 100% fair dla mojej byłej, oczywiście bycie fair nic nie dało, ona teraz dobrze się bawi a to ja zostałem sam, życie ale jestem dumny przynajmniej z tego, że nie mam sobie nic do zarzucenia.

Jakoś trzy miesiące temu stary kumpel z klasy zaprosił mnie na imprezę, wypiłem, potańczyłem, pośmiałem się, wyszalałem się. Zagadywałem do dziewczyn, trochę z nimi potańczyłem, pośmiałem się i było fajnie wiec też raczej nie jestem jakiś zamknięty w sobie, wręcz przeciwnie. Mam dystans do siebie, potrafię się z siebie śmiać, żartować, nie zamulam, umiem porozmawiać... ale nie mam z kim i nie mam okazji. Kurde chciałbym tylko zwykłą, normalną, szczerą dziewczynę, która nie ma 300 lajków pod zdjęciem na fejsie i nie zna ją całe miasto, że idziemy do sklepu i ze stoma osobami się wita. Chciałbym zwykłą paczkę kumpli z którymi mogę wyjść na przysłowiowe piwko (chociaż w ogóle go nie lubię, co ze mnie za facet big_smile ) Powiecie, że podejdź do dziewczyny i zagadaj, ale tak to nie umiem iść sobie i zagadać, nawet nie wiesz, że dałbym sobie rękę uciąć, żeby jakaś podeszła i zagadała kurdeeee wiem, że to facet powinien, ale niestety. Z tyloma miałem kontakt wzrokowy i wiem, że gdybym zagadał to pewnie by była jakaś fajna rozmowa, ale niestety nie potrafię. Co innego jakbym miał jakąś grupkę, grupka z grupką by się spotkała i by się ludzi poznawało, ahhh marzenia. Brakuje mi i dziewczyny i znajomych, jestem sam ja palec i jedynie mogę o tym pomarzyć, łapię coraz większego doła i zamiast lepiej to jest gorzej...

Przesrana sprawa ta samotność, każdemu kto ma podobnie, podobnie się czuję mogę jedynie powiedzieć, że wierzę, że da rade i jakoś z tego wyjdzie! Życzę wam tego z całego serca i wesołych świąt wam życzę przy okazji wink

Bóg chyba nie chce żebym wam się żalił bo wyobraźcie sobie, że przed chwilą coś podobnego wysyłałem i mnie wylogowało - nie wysłało wiadomości (moją minę może każdy sobie wyobrazić), ale nie poddałem się i chcę się wyżalić wiec napisałem drugi raz big_smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Cześć. Życzę Ci wszystkiego dobrego, bo jestem w takiej samej sytuacji i szczerze powiem ze Twój post mnie trochę podbudował smile chyba nie ma co się zamartwiać, trzeba wierzyć, że po burzy wyjdzie w końcu słońce, chociaż czasem się wierzyć w to nie da..:)

3

Odp: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Jakiś czas temu myślałem podobnie smile

Dziś cóż - co z tego , że żyję sam - tydzień temu wigilia klubowa (klub samochodowy), po niej impreza - i nie szukałem tam jakiejś panienki itd. - tylko uśmiechu i pozytywnych ludzi, porozmawiać i pośmiać się - na luzie smile
Dziś jadę na chwilę do rodziców, a potem lecę sobie na kolejny zlot / pasterkę - 300km - ot tak - poznać innych - pozytywnie zakręconych ludzi smile

Narzekacie na samotność - wiem , Święta to trudny okres ,ale nie chodzi o to by zaraz z kimś być, by rozpamiętywać dawne rany - naprawdę trzeba zmienić myślenie w stosunku do siebie i nie siedzieć , nie pić w 4 ścianach - to najgorsze.
Trzeba się ruszyć - do ludzi i to do ludzi uśmiechniętych - żadnych co wspominają i żalą się - żadnego zapijania smutków - rzucić picie, palenie, iść do fryzjera, kupić nowe ciuchy, nowe autko,ba zmienić pracę - poszukać na FB ciekawego wydarzenia i iść - tak po prostu. Zrobić coś - czego nigdy nie robiliście smile

Nie siedźcie sami, nie czytajcie dobijających postów - nie tędy droga, myślenie, że chciałbym kogoś - dziewczynę ,chłopaka - normalnego itd. dajcie z tym spokój - nie na tym polega sens życia - jak ma ktoś być to będzie,a jak nie to nie - brak znajomych czy przyjaciół - to tylko od Was zależy - oni są obok- tylko się ciut otwórzcie na nich smile

Życzę Wam Uśmiechniętych i Zwariowanych Pozytywnie Świąt smile

4

Odp: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

21 lat to bardzo młody wiek, nie ma co tak wszystkiego czarno widzieć.
Co do zagadywania,  tak, może być trudne, ale spróbuj metodę małych krokow.
Na początku na nic się nie nastawiaj ani na sukces ani na porażkę.  Po prostu zagaduj.  Jedna cie zignoruje,  druga będzie niegrzezeczna, a już z trzecia pogadasz chwilę,  a z czwarta może i dłuższą chwilę.
Tak to już jest, nie będziesz próbował,  to samo się nie zrobi.
Wytrwałości.

5 Ostatnio edytowany przez rafalczajka.1987 (2016-12-24 13:03:10)

Odp: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Witam wszystkich widze ze nie tylko ja mam ten sam problem aktualnie ale  staram się myslec pozytywnie ale czasem tak ciężko najgorsze sa swieta gdy niema się kogos bliskiego obok do kogo się można przytulic pogadać ale nie ukrywajmy w tych czasach ciężko poznac kogos kto nas doceni za to co robimy dla tej osoby bynajmniej ja tak mam zawsze z kobietami w moim przypadku jest tak ze jak się staram walcze angazuje w związek to nie dostrzegają tego a jak przestane to widza to i maja pretensje nie wiem sam czy to takiego mam pecha do kobiet czy to jeszcze nie mój czas ale mimo wszystko się nie poddaje i robie to co lubie czytam książki słucham muzy spacery pracuje ale na pewno kiedyś znajde ta odpowiednia która będzie potrafiła docenic mnie

A z okazji Swiąt życze wszystkim wszystkiego dobrego szczęścia zdrówka i pomyslnosci w miłości i w zyciu prywatnym jak i zawodowym

Pozdrawiam

6

Odp: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Witaj,
Miałam identycznie jak Ty.
Jestem atrakcyjna, wesoła z dystansem do się siebie 26 łatka .

W pracy miałam koleżanki, czasem wyszłam na piwo Ale w gruncie rzeczy często prawie 80 % czas spędzałam samą i otwieralam wino w smutku wink
Po czasie zmieniłam nastawienie!

Poznałam chłopaka , poznałam go z moją jedyną koleżanką i jej chlopakiem on mnie ze swoimi znajomymi i ruszyło. Zakumplowalam się z jego znajomymi, teraz wszyscy razem spędzamy sylwestra . po prostu zmieniłam myślenie, postanowiłam już nie być sama , starałam się zakumplowac z innyni, sama zapraszać i pierwsza proponować. To nic zlego. Też tak spróbuj, zaproś kolegę na piwo , może on kolejnym razem zaprosi Cię do znajomych..

Życzę Ci tego wink

7 Ostatnio edytowany przez Sztynks99 (2017-01-08 19:57:19)

Odp: Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Idę od jutra do pracy, siedzę teraz i tak myślę, że jak wcześniej pracowałem to wracałem do domu, później śpieszyłem się ze wszystkim żeby jak najwięcej czasu mieć dla dziewczyny. Spędzaliśmy go razem w śmiechu lub nieraz jakaś lekka spinka ale spędzaliśmy a teraz wrócę zapewne z pracy wkurwiony a w domu będę się jeszcze bardziej dołować, w tej chwili mam jakieś załamanie bo łzy aż mi się cisną a to już sporo czasu, teraz ta praca i kolejne wspomnienia... Nikt nawet nie wie co ja czuje, ani rodzina ani kumple, zawsze jestem "niby" twardy i radosny a teraz przykładowo siedzę i myślę, że po co ja właściwie żyję? Nie wiem czy popadłem w jakąś depresję czy co się ze mną dzieje, ale jest chyba źle.

Jak można tęsknić (czy cokolwiek ja czuję bo już chyba sam nie wiem) za kimś kto dwa lata ciągle kłamał, ciągle psuł, ciągle coś mieszał, ciągle wobec mnie źle się zachowywał sam tego nie rozumiem. Największym progresem w tym wszystkim jest to, że tą osobę zostawiłem, ale czas mija a ja dalej w głębokiej dupie a ona bawi się świetnie wnioskując po wszystkim co widzę.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Kurde, zdałem sobie sprawę, że jestem w dupie..

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024