Prośba o radę - sprawy spadkowe - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Prośba o radę - sprawy spadkowe

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Prośba o radę - sprawy spadkowe

Mam wielką prośbę o radę. Napisałam długi post i w międzyczasie mnie wylogowało. W dużym skrócie jeszcze raz. Rodzice chcą przekazać darowizną dom mojemu bratu i chcą żebym zrzekła się roszczeń do tego domu i tym samym do przyszłego zachowku. Brat mieszkając z rodzicami uzbierał na kupno mieszkania, wyprowadził się ale mieszka w tym samym co oni mieście. Ja po studiach musiałam wyjechać bo nie było dla mnie pracy w moim mieście. Najpierw wynajmowaliśmy kilka lat teraz spłacamy 30 letni kredyt, do którego wkład własny pożyczyli rodzice, jakieś 8% wartości mieszkania. Efekt będzie taki, że brat będzie miał dom + mieszkanie bez żadnych obciążeń, ja mieszkanie na duży kredyt. Co jeżeli coś przeszkodzi nam z mężem zarabiać? Bank zabiera mieszkanie i lądujemy pod mostem? Mamy 3 dzieci, wszystko oprócz raty wydajemy na bieżąco, nie stać nas na nadpłacanie kredytu. Rodzice chcą mieć opiekę w zamian za dom dla brata. Na razie bardziej opiekują się bratem niż on nimi. Może kiedyś to się zmieni ale czy to nie będzie w jakiś sposób oddanie długu? Tyle lat mieszkał z nimi, żywił się, pranie, sprzątanie, wszystko miał od rodziców. Teraz zamiast po prostu oddać co dostał od rodziców, opiekę, troskę, to odda ale nie za darmo tylko za to sobie weźmie dom. Jakieś to niesprawiedliwe. Czy mi się tylko tak wydaje?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prośba o radę - sprawy spadkowe

Po części Ciebie rozumiem, ale tylko po części. To jest dom twoich rodziców. To oni na niego pracowali. Nie uważasz, że mogą co przekazać komu chcą? Równie dobrze mogli to zapisać twojemu bratu w formie testamentu nie mówiąc Ci o tym lub po prostu za życia przepisać dom na niego.

3 Ostatnio edytowany przez josz (2016-11-17 01:17:10)

Odp: Prośba o radę - sprawy spadkowe

kamelia12, rozumiem Twoje rozgoryczenie, bo faktycznie wygląda na to, że rodzice faworyzują brata Twoim kosztem, to przykre.
Jest różnica między darowizną, a spadkiem (zachowek dotyczy spadku).
Jeśli rodzice przekażą dom Twojemu bratu za życia, w formie darowizny w zamian za opiekę, to niestety nic na to nie poradzisz i nie będziesz mogła dochodzić jakichkolwiek roszczeń, zresztą w tej sytuacji Twoja zgoda nie jest potrzebna.
Jeśli natomiast chcą zapisać ten dom w testamencie, to możesz po prostu odmówić zrzeczenia się swojej części i wtedy, po ich śmierci,  upomnieć się o zachowek.
Piszesz jednak o darowiźnie. Myślę, że Twoi rodzice chcą pozbyć się wyrzutów sumienia wobec Ciebie i oczekują Twojej zgody, która formalnie nie jest potrzebna.
Może uważają, że wkład finansowy jaki wnieśli do Twojego mieszkania jest wystarczający. Cóż, nie musisz wyrażać zgody (jak już napisałam, nie jest potrzebna), możesz jednak wyrazić opinię, co o tym wszystkim sądzisz.
Doczytałam, że rodzice pożyczyli Wam pieniądze, a nie podarowali, czyli musicie jeszcze spłacić im dług?
Faktycznie, nieprzyjemna sytuacja, chyba zdystansowałabym się trochę do takich rodzicieli.

4

Odp: Prośba o radę - sprawy spadkowe

samotnax4, częściowo się z Tobą zgadzam. Bo tez uważam, że mogą zrobić ze swoim domem co chcą. Tylko wolałabym, żeby wcześniej porozmawiali ze mną i wyjaśnili mi powody swojej decyzji. Mówiąc to przy moim bratu z żoną postawili mnie trochę pod ścianą, bo sprzeciwiając się w tym momencie wychodzę na osobę roszczeniową i pazerną a nigdy taka nie byłam. Najlepsze jest to, że zawsze uważałam swoich rodziców za uosobienie sprawiedliwości i coś takiego się stało, że zaczęli mocno sprzyjać bratu, który dość niedawno się ożenił. A co do testamentu, to chyba bym nawet wolała, żeby to odbyło się w ten sposób czyli bez mojego udziału. Ale oni chcą żebym się zrzekła prawa do ich domu na rzecz brata i w tym jestem im potrzebna.
josz, faktycznie to mi tez tak wygląda jakby rodzice chcieli, żebym tę darowiznę dla brata "przypieczętowała" a przy okazji przekazaliby mi tę działkę o której pisałam, z która nie wiążę swoich planów. W ten sposób tym bardziej ich ewentualne wyrzuty co do nierównego podziału zmniejszyłyby się. Nie rozumiem najbardziej mojej mamy, która miała niemal identyczną sytuację w swojej rodzinie i tez brat dostał wszystko a ona kawałek łąki, której nawet na oczy nie widziała. Tyle lat było wypominanie bratu, że nie przekazał jej nawet pamiątek po rodzicach. Ale zgodziła się też wcześniej na darowiznę podobną do tej, której dotyczy ten temat. Co do tej pożyczki to ja o nią poprosiłam w związku z przeprowadzką do innego miasta. Tak jak pisałam nie mamy za wielu oszczędności i nie moglibyśmy wziąć kredytu hipotecznego na nasze mieszkanie. Przeprowadzka tez częściowo była motywowana chęcią bycia bliżej nich i brata a teraz wyszło jak wyszło. Pożyczkę na razie spłacają rodzice i nie chcą jej zwrotu. Chociaż ja mam ochotę ją zwrócić jak będę miała z czego. Rodzice te pieniądze wliczyli już do innych drobniejszych kwot, które przez okres mojego małżeństwa nam dawali. Nazbierałoby się tego drugie tyle co ta pożyczka i dlatego rodzice uważają, ze wystarczająco mnie wsparli i dom będzie brata. Nie zdają sobie sprawy, że brat mieszkając z nimi 10 lat po studiach i nie ponosząc kosztów utrzymania mieszkania, czynszów, opłat itp. miał szansę uzbierać na swoje mieszkanie. Został w rodzinnym mieście ze względu na układy towarzyskie a że nie miał tez problemów ze znalezieniem pracy i miał pokój po mnie, to żyć nie umierać. Rodzice nie bardzo zdają tez chyba sobie sprawę, jak brakowało dzieciom dziadków a mi pomocy ze strony mamy, bo jednocześnie pracowałam i wychowywałam 3 dzieci, bez niczyjego wsparcia. Rodzice byli co najwyżej z doskoku, jak coś się działo. Brat ma gdzie pójść na niedzielny obiad, ma mnóstwo udogodnień związanych z bliskością rodziców, reperuje samochód w ich garażu, podlewają mu kwiatki, jak wyjeżdża. Słowem są na każde wezwanie. Ja nigdy się nie skarżyłam, że jest jak jest ale teraz coś we mnie pęka. Ta sytuacja jest o tyle inna od wielu podobnych, że w tym przypadku brat nie mieszka z rodzicami w rodzinnym domu, tylko w tym samym mieście. Jeżeli brat zostałby przy rodzicach i np. inwestowałby od dawna w dom, pomagał płacić rachunki itp. nie miałabym żadnych pretensji o taką decyzję. Ale brat ma mieszkanie kupione też w dużej mierze dzięki rodzicom i teraz będzie miał jeszcze dom. tak jak piszesz, właśnie mam coraz mniejszą ochotę na kontakty z nimi. Oni myślą, że chodzi mi o pieniądze a mi chodzi o ich postępowanie, owszem może z ich punktu widzenia racjonalne ale dla mnie krzywdzące. Dziękuję za Wasze wypowiedzi.

5

Odp: Prośba o radę - sprawy spadkowe

Miej honor i nie zabiegaj o rzeczy, których ktoś nie chce Tobie dać.

6

Odp: Prośba o radę - sprawy spadkowe

jeśli już zdecydujesz się na opcję że brat bierze wszystko (albo więcej niż ty) to KONIECZNIE zrób w akcie notarialnym,że w razie choroby czy pogorszenia się sytuacji materialnej rodziców to ON będzie ich finansował a rodzice zwalniają cię z tego obowiązku! inaczej brat weźmie wszystko (albo większą część) a na stare lata będziecie musieli opiekować się i finansować rodziców wspólnie! i nawet sądownie nic nie wskórasz:(

7

Odp: Prośba o radę - sprawy spadkowe

Pamiętaj też, ze w sytuacji gdy brat dostanie dom za opiekę tzw. dożywocie, a Ty jakąś ziemie w darowiźnie, to po śmierci rodziców Ty już od brata nie uzyskasz nic, ale on od Ciebie będzie miał prawa do zachowku, bo sama darowizna nie zwalnia od zachowku, ale dożywocie już tak. No chyba, ze brat dla sprawiedliwości się zrzeknie Twojej części (pewności nie mam, tak na 99%). Poza tym każdy majątek, jaki rodzice nabędą po zapisach (darowiznach, dożywociach itp) jest traktowany jako nowy majątek do podziału, a to jest wszystko co kupią.

To tak z teorii. Natomiast prywatnie- rozumiem Twoje rozczarowanie, poczucie skrzywdzenia. Trudna sprawa.
Zastanów się nad mniejszym złem- tak bym to ujęła. Czy lepiej się będziesz czuła żyjąc w sprzeciwie i wiedząc, że rodzina się obrazi, bo pewnie tak będzie (rodzice i brat). Czy lepiej będzie zrzec się i żyć skromnie wiedząc, ze nie jesteście skłóceni, ale tu musisz się pozbyć żalu... inaczej będziesz sie sama zadręczać, a tu chodzi o Twój spokój wewnętrzny. Ja bym chyba wolała tę drugą wersję, bo pierwsza wcale nie da mi większego spokoju. Oprócz pretensji ze str. rodziny, będą pewnie kłótnie i wypominania do końca życia (Twojego, nie rodziców). Tak ja to widzę.

Najgorsze, ze rodzice często dokonują niewłaściwego wyboru co do dożywocia. Znam kilka takich przypadków, gdzie osoby mające się opiekować nie robią tego należycie. i tak pozostałe rodzeństwo dogląda i wspomaga rodziców, bo im zwyczajnie ich żal. Czyli nie maja mieszkania, a i tak pomagają przy opiece. To nie jest takie łatwe powiedzieć, ze to nie moja sprawa bo brat się powinien zajmować... każdy ma sumienie chyba.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Prośba o radę - sprawy spadkowe

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024