Rozwieść się po raz trzeci? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Rozwieść się po raz trzeci?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

1 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2011-04-23 20:50:08)

Temat: Rozwieść się po raz trzeci?

mam 44 lata w życiorysie 2 rozwody.od 5 lat jestem z 3 mężem nie chce i nie umie dogadać się z moimi dziećmi nastolatkami.
są kochane i bywają okropne jak to dzieci w tym wieku mąż mnie zdradził rok temu i nie potrafię od tamtej pory wrócić do równowagi.ostatnio wyrzuciłam go z domu stawiając sprawę na ostrzu noża albo będzie życzliwy dla moich dzieci albo wynocha.
Przyjeżdza po to by żalić się że jest mu żle beze mnie że mu się nie chce żyć ale dla dzieci dalej jest obojętny.dzieci też są zadowolone że ojczyma nie ma.Ja tęsknię żal mi go ale się zawzięłam w domu nie wytrzymuje takiej atmosfery.dzieci nie chcą jego on nie chce dzieci a ja wciąż marzę o pełnej kochającej się rodzinie.Trzeci rozwód?nie mam siły nie mam pracy ledwo żyje

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Wiktorio, zasługujesz na to, by być szczęśliwą. Jeśli trzeci rozwód ma sprawić, że będziesz spokojniejsza i bardziej pewna, jeśli nieobecność Twojego męża w domu powoduje że Ty i dzieci oddychacie z ulgą - nie ma co się zastanawiać. Z całą pewnością rozwód nie jest rzeczą łatwą ani taką, którą można załatwić z dnia na dzień, ale pamiętaj, że zawsze możesz zrobić coś dla siebie. Nie dla niego, nie dla dzieci, ale przede wszystkim dla samej siebie. Najważniejsze jest Twoje zdrowie psychiczne.

3

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

droga Anemonne  dzięki za odpowiedz jestes taka młoda a rozsądna szkoda że ja nie mam w sobie takiego rozsądku trzy razy wyjść za mąż i ani razu szczęśliwie  co jest ze mną nie w porządku?

4

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Nie możesz podchodzić do tego na zasadzie "co jest ze mną nie w porządku". Tzn. zrozumiałym jest, że łatwo tak pomyśleć, kiedy nie ma się szczęścia w miłości, ale może to z nimi było coś nie tak? A ja jestem taka "rozsądna", bo moja kochana i silna Mama (która również ostro się przejechała na małżeństwie) wpoiła mi, że najwyższą wartością jest własne szczęście - jeśli go nie ma, nie damy też szczęścia innym. Nauczyła mnie, że trzeba zawsze walczyć o swoje i nie poświęcać się w imię miłości. I właśnie to Tobie radzę...

5 Ostatnio edytowany przez gothka (2011-04-24 11:48:14)

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Anemmone ma rację. Zdrowie psychiczne Twoje i Twoich dzieci jest ważniejsze, niż przejmowanie się, co ludzie pomyślą, gdy rozwiodę się po raz trzeci.
Moim zdaniem jeżeli czujesz, że rozwód byłby właściwszym rozwiązaniem- nie ma się co zastanawiać. Porozmawiaj ze swoimi dziećmi, zapytaj, czego one oczekują, czego chcą. Nie są już małe, powinny mieć swoje zdanie w tej kwestii. Piszesz, że żal Ci Twojego męża i tylko dlatego godzisz się na to wszystko... Kochana, na żalu i współczuciu trwałej rodziny nie zbudujesz. Rodzina powinna opierać się na miłości a nie na chwilowych uczuciach.

Póki co może wyjedź gdzieś sama z dziećmi...? Zobaczysz, jak żyje Wam się bez Twojego męża, odetchniesz, przemyślisz sprawę, porozmawiasz z dziećmi i nacieszycie się sobą. Może są opryskliwe bo nie potrawią inaczej wyrazić, że sytuacja w rodzinie je męczy i czują się odrzucane...?

Pytasz, co jest z Tobą nie w porządku, dlaczego nie możesz ułożyć sobie życia z kolejnym już mężczyzną. Wiktorio, może za bardzo szukasz miłości, której Ci brakuje?
Nie rób nic na siłę. Prawidzwe, głębokie uczucie musi mieć czas dojrzeć. Pośpiech nie jest wskazany.

Życzę właściwych decyzji wink

6

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

mam wrażenie że całe życie robię coś dla kogoś bo tak trzeba i tak lubię dla dzieci dla kolejnych meżów dla...chciałabym zrobić coś z życiem dla siebie.Nie umiem nie wiem jak nie wiem co.Z drugim mężem rozwiodłam się głównie ze względu na złe traktowanie córki teraz po latach córka nie chce mnie znać uważa swoje dzieciństwo za horror mnie za potwora.okey ma prawo do własnej opinni.Dla mnie to odpowiedz na moją miłość której żekomo nie otrzymała.Mam wrażenie że im więcej się daje tym mniej otrzymuje.Teraz znów to samo.Nie lubię twoich dzieci to mąż i nie lubimy twojego męża to dzieci.Nie ma w tym wszystkim miejsca dla mnie.

7

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Czy nie było tak, że wyszłaś po raz drugi za mąż, by właśnie dzieciom zapewnić poczucie bezpieczeństwa w pełnej rodzinie?

Ja po rozwodzie też tak zrobiłam.
Miałam jednak dużo szczęścia, bo mój drugi mąż też miał /tak jak ja/ dwoje dzieci
i te moje pokochał.

Twój Cię zdradza, nie akceptuje Twoich pociech.

Uważam, że dobrze zrobiłaś, że go przepędziłaś.

8

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Wiktorio za bardzo się starasz jeszcze się taki nie urodził żeby wszystkim dogodził .

Dzieci dorosną pójdą własną drogą sama piszesz że już nie umiesz znaleźć sobie miejsca w tej sytuacji .
odpowiedz sobie na pytanie czego sama chcesz a nie czego oczekują od Ciebie inni -pomyśl o sobie trochę w egoistyczny sposób ,Popatrz na cała sytuację jakby trochę z boku .

To pomaga więcej jak myślisz .

9

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Witam bardzo mnie boli że mój drugi partner żle traktuje moje dzieci ale dlaczego tak się dzieje przecież kochamy ich a oni tak się nam odpłacają, wiadomo że dzieci nasze są bardzo ważne i nawet piąty czy dziesiąty facet nie morze ich traktować jak jakiś najgorszych.

10

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Idziemy na terapię razem z dziećmi.Czego ja chcę? Ano właśnie jego chcę,ale zmienionego i daj boże uda się.Tak go upodliłam nawet otłukłam po gębie wywaliłam ze słowami sp....j stąd i ból nie miną .Będę walczyć o marzenia.Mieszka jeszcze u mamy i dobrze mu tak to część kary za całokształt.Ale go kocham i nie jestem tego wstanie zmienić.

11

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Tak sie sklada czasami. Nie miej pretensji do siebie. Niefortunnie trafilas. Ale niech to bedzie przyczyna do zastanowienia sie nad tym, dlaczego wybralas takich partnerow, z ktorymi bylo Wam "nie po drodze".
Absolutnie nie sugeruje, ze cos z Toba nie tak - tylko ze czasami nie zdajemy sobie sprawy, ze mamy predyspozycje podswiadomie wybierac partnerow, ktorzy nas krzywdza i jest to scisle zwiazane z przerabianiem pewnych sytuacji z dziecinstwa. Nie odkrywam tu Ameryki zreszta.
Wyszlam za maz w wieku lat 21 zeby wyniesc sie z domu rodzinnego, gdzie panowala ciagla kontrola i nieznosna sytuacja. Chcialam sie usamodzielnic a nie widzialam innej drogi, swojego meza znalam ponad 2 lata. Po 4 latach malzenstwa zmarl nagle na wylew (mial 25 lat) ale tez nam sie nie ukladalo rewelacyjnie, choc moze bylismy zbyt mlodzi i moglo sie wszystko jeszcze dotrzec. Pozostal syn 1,5 roczny ktory - jak sie pozniej, po kilku latach okazalo, jest uposledzony umyslowo.
Wyszlam za maz ponownie po roku, powod byl podobny - chcialam odciac sie od matki ktora po smierci ojca stala sie nie do zniesienia, obwiniajac mnie wrecz o to ze on nie zyje. Malzenstwo okazalo sie fiaskiem a maz wyksztalconym chamem. Rozwiodlam sie po 8 latach a po nastepnych 8 ponownie wyszlam za maz.
Tym razem trafilam najgorzej, bo maz okazal sie psychopata z powaznymi zaburzeniami emocjonalnymi, czlowiekiem agresywnym, prostackim, nie liczacym sie z zadnym z domownikow. Na zewnatrz obraz cnot choc co ktorzy go lepiej, dokladniej znaja widza ze jest przepelniony zloscia nad ktora nie umie panowac.
Jestem wlasnie w trakcie przeprowadzania postepowania separacyjnego i g*wno mnie obchodzi czy to jest drugi czy bylby dziesiaty rozwod - jesli ja i moje dzieci maja sie meczyc i zyc pod strachem to jest jedyne wyjscie.
I - o ironio - w tym najtrudniejszym zwiazku wytrzymalam najdluzej (pewnie dlatego, ze mialam okazje czesto wyjezdzac na kilka tygodni i mialam ten odpoczynek od stresu). 10 lat.
Na dzien dzisiejszy mam lat 51 i moim najwiekszym pragnieniem jest byc samej.
Ale nie ma tego zlego - zaczelam pracowac nad soba i wiele osiagnelam. Mimo niesprzyjajacych warunkow.

12

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?
Dania220677 napisał/a:

Witam bardzo mnie boli że mój drugi partner żle traktuje moje dzieci ale dlaczego tak się dzieje przecież kochamy ich a oni tak się nam odpłacają, wiadomo że dzieci nasze są bardzo ważne i nawet piąty czy dziesiąty facet nie morze ich traktować jak jakiś najgorszych.

Jesli taka sytuacja ma miejsce - to niestety, ja widze tylko jedno wyjscie. Rozstanie.
Jest to wyjscie typu "mniejsze zlo" - bo wtedy mniej krzywdy sie wyrzadzi. A i dzieci dostrzega, ze z trudnych sytuacji jest wyjscie, ze mozna sie bronic, ze jest ktos, kto sie o nie upomni.
Znam te sytuacje az za dobrze - stad moje slowa.
I tylko taka refleksja mnie nachodzi - skoro partner przed slubem/decyzja o wspolnym zyciu - wiedzial, ze sa dzieci i ze trzeba je bedzie zaakceptowac - czemu sie nie zastanowil glebiej i nie "przymierzyl" do sytuacji zanim klamka zapadla?
Bo lepiej chyba pocierpiec po zerwaniu niz narazac na stres siebie i dzieci...
Jestem za doglebnym przemysleniem zwiazku z kobieta, majaca wlasne dzieci. Malzenstwo to zaakceptowanie drugiej osoby z calym dobrodziejstwem inwentarza, z jej przeszloscia. I tutaj nie ma ze "jakos to bedzie". Samo nic sie nie zrobi, to my tworzymy zycie rodzinne. I jakim je stworzymy, na ile bedziemy nad nim pracowac - takie ono bedzie.
A zle traktowanie dzieci partnera odbija sie na calym zyciu - by w koncu zniszczyc milosc a pozniej zwiazek... Jesli to wogole mozna nazwac zwiazkiem.
Serdecznie Ci wspolczuje bo wiem co przezywasz. Powiem jeszcze jedno: partner to czlowiek obcy. Dzieci to nasza krew, to nasi najblizsi. I czy warto poswiecac je dla obcej osoby...
Czasami to wiesz a jednak nie potrafisz wyrwac sie ze zwiazku, jak ja przez wiele lat. Bolala mnie wlasna inercja i strach. Ale mimo wszystko jestem juz u kresu drogi choc okazalo sie ze nie bedzie latwo (a mialo byc spokojnie i wszystko na to wskazywalo).
Mam jedna satysfakcje - ze nareszcie to ja, a nie moj strach czy niepewnosc, decyduje o mojej przyszlosci...

13

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Oczywiście , że poszłabym jak najdalej ale po pierwsze mam problem z synkiem bo jest strasznie za nim , kiedy mu wspominam to nie ma mowy płacz i rozpacz że on go kocha itd. a po drugie nie mam dokąd iść córka z kolei ma mieszane uczucia także z nią bym nie miała problemu . Nie wiem już co mam robić moja sytuacja jest okropna, tylko usiąść gdzieś żeby mnie nikt nie widział i płakać nad swoim smutnym losem że taki zgotowałam własnym dzieciom tak na prawdę to one trzymają mnie przy życiu.

14

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

W Twojej wypowiedzi widac ogromne rozbieznosci: piszesz "poszlabym jak najdalej" a za chwile temu zaprzeczasz...
To czego wreszcie chcesz i czy to tak fajnie patrzec jak cierpia twoje dzieci...
Jemu z wami wygodnie a na dodatek moze swoje frustracje wywalic na Was - to pozbedzie sie takiego komfortu?
Nie ma sytuacji beznadziejnych, mnie sie tez tak kiedys zdawalo ale okazalo sie ze jednak dam rade. Tez mialam ochote siasc i plakac nad swoim losem, nie wiedzialam gdzie sie zwrocic, co robic...
I to co osiagnelam nie przyszlo mi latwo i nadal latwo nie jest - ale ide do przodu. Moze nie jak burza ale postep jest.
Duza role gra tutaj moja niezaleznosc materialna ale nawet jesli jej nie masz w wystarczajacym stopniu to sa ludzie, instytucje ktore pomoga.
Chciec znaczy moc.
Przemysl swoja sytuacje, swoja i dzieci.
Pozdrawiam serdecznie

15

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Witam , ja już raz odchodziłam od mojego byłego męża, i trafiłam do placówki. Wiadomo było że będę    musiała się wyprowadzić chodziłam wszędzie szukałam mieszkania prosiłam o pomoc MOPS a oni odpowiedzieli mi że mogę trafić tylko do Monaru gdzie przebywają narkomani chorzy i alkoholicy to było straszne bez meldunku z dziećmi ,Dlatego też nie wiem co mam robić u drugiego znalazłam dom i schronienie tylko że czasami przesadza do dzieci a to to a to nie tak o byle co się czepia już sama nie wiem co robić .

16

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?
Dania220677 napisał/a:

Witam , ja już raz odchodziłam od mojego byłego męża, i trafiłam do placówki. Wiadomo było że będę    musiała się wyprowadzić chodziłam wszędzie szukałam mieszkania prosiłam o pomoc MOPS a oni odpowiedzieli mi że mogę trafić tylko do Monaru gdzie przebywają narkomani chorzy i alkoholicy to było straszne bez meldunku z dziećmi ,Dlatego też nie wiem co mam robić u drugiego znalazłam dom i schronienie tylko że czasami przesadza do dzieci a to to a to nie tak o byle co się czepia już sama nie wiem co robić .

Z deszczu pod rynne.
I tak jest czesto gdy kobieta nie ma wsparcia z zewnatrz - pakuje sie w kolejny zwiazek, uzaleznia od kolejnego partnera ktory czuje sie na pozycji i robi jej jazdy bo on jest u siebie i mu wolno.
Wcale Ci sie nie dziwie, ze nie wiesz co robic. To paskudna sytuacja. Dla Was wszystkich.
Mimo wszystko sprobuj z Niebieska Linia. Nic nie tracisz a kto wie, moze jakies wyjscie sie znajdzie. Nie siedz z zalozonymi rekami. Jesli bedziesz pytac to w koncu doczekasz sie odpowiedzi. Moze jakas  osoba potrzebuje opieki, pomocy w domu w zamian za dach nad glowa?
Masz jakas rodzine? Rodzicow? Rodzenstwo? Dalszych krewnych? Ich tez popytaj...

17

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Cześć , mam rodzinę tak jak bym jej nie miała wcale, każdy żyje swoim życiem ja ich nie obchodzę kiedy odchodziłam od byłego męża to też nikogo przy sobie nie miałam, to jest naprawdę przykre i tak bardzo boli czy nawet jak byłam w szpitalu też się nie  interesowali mną taka jest prawda. a co do odejścia dam radę bo maże gmina mi pomoże , dziękuję za Twoje wsparcie.

18

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?
Dania220677 napisał/a:

Cześć , mam rodzinę tak jak bym jej nie miała wcale, każdy żyje swoim życiem ja ich nie obchodzę kiedy odchodziłam od byłego męża to też nikogo przy sobie nie miałam, to jest naprawdę przykre i tak bardzo boli czy nawet jak byłam w szpitalu też się nie  interesowali mną taka jest prawda. a co do odejścia dam radę bo maże gmina mi pomoże , dziękuję za Twoje wsparcie.

Szukaj pomocy z znajdziesz ja. Tylko zacznij szukac i mowic ze jej potrzebujesz - nawet nie masz pojecia ile tej pomocy jest wokol Ciebie.
Ktos mi kiedys opowiadal o podobnym przypadku - kobieta maltretowana z dziecmi wynajela jakis malutki pokoik i natychmiast znalazlo sie mnostwo ludzi gotowych pomoc, podarowali jej cala mase niezbednych rzeczy, AGD, meble, ubrania i tez pomoc finansowa zaoferowali. Nie jestes sama na swiecie - pamietaj o tym.
A lepiej byc wsrod takich zyczliwych ludzi niz z tyranem.
Zrob tylko ten pierwszy krok a wszystko sie ulozy i stanie latwiejsze - sama sie przekonasz.
Zycze Ci duzo sily i jestem z Toba calym sercem
Lucyna

19

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Serdecznie Ci dziękuję Lucyna. Twoje słowa są już dla mnie pomocą.

20

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Napisz co postanowilas, jak sie ukladaja Twoje losy.
Jesli nie chcesz na forum napisz do mnie na pw a ja podam mojego maila. Dobrze jest miec przy sobie w takich chwilach zyczliwa osobe ktora wie co czujesz - a ja moge Cie zapewnic ze mam za soba podobne przejscia. I ze mi sie udalo.

21

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Cześć . nie wiem czy dobrze zrobiłam ale postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę ze względu na syna który jest strasznie za nim, rozmawiałam z nim obiecuje mi i dzieciom poprawę ale nie wiem czy jej dotrzyma. Jeśli nie to mam gdzie iść po pomoc.

22

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

OK, zrobilas jak Ci doradzalo serce. Skoro uznalaz, ze zasluguje na kolejna szanse, to w porzadku.
Osobiscie w zadne "drugie, trzecie itp" szanse nie wierze bo to tylko przedluzenie agonii ale moze to ja mam takie doswiadczenie i ono przeze mnie przemawia... Madrej glowie dosc dwie slowie i jesli ktos za pierwszym razem nie zrozumial, ze krzywdzi najblizszych i nie wzial sobie tego do serca - to widac uznal ze nie musi i ze reszta swiata ma sie do niego dostosowac a nie odwrotnie (kompromis nie wchodzi w gre bo taki ktos ich nie uznaje - albo jest po mojemu albo ja wam pokaze)
A czy dobrze zrobilas to dowiesz sie wkrotce z jego zachowania i stosunku do dzieci.

23

Odp: Rozwieść się po raz trzeci?

Witaj water50! nie wiem ale zaczynam mieć chęć do życia  ponieważ ja dostałam pracę i mój facet też wziął się do pracy, nie wiem może w końcu zrozumiał że nic nie zdziała krzykami tylko by sobie pogorszył jak ja bym od niego odeszła.pozdrawiam

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Rozwieść się po raz trzeci?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024