Witam.
Kobietą nie jestem, jednakże witam wszystkie Panie. Jestem tu gdyż potrzebuję kobiecego punktu widzenia - totalnie nie rozumiem zachowania mojej kobiety (za którą notabene szaleję i świata poza nią nie widzę).
Otóż jesteśmy razem niedługo - od 3,5 miesiąca - oczywiście początki były piękne, jak z bajki, ale nagle od 2,3 tygodni zauważyłem zmianę w jej zachowaniu, aż nagle po tygodniu naciskania a nią wyznała mi, że ma problem ze sobą, że sama nie wie czego chce. Powiedziała, że jestem wspaniałym facetem ale ona nie wie czy to to .. Coś jej nie pasuje w związku ale sama nie może dojść do wniosku co takiego. Czy to możliwe? Błagam pomóżcie bo ja już nie wiem co o tym myśleć ... Szaleje za nią, spać po nocach nie mogę, żyć normalnie nie mogę bo myślę cały czas o niej - nie chce jej stracić ;( Kocham ...
Jeszcze miesiąc emu mówiła mi wprost jak bardzo mnie kocha, jak to jeszcze nikomu nigdy tego tak wprost nie powiedziała ... Czuję się jakbym z siódmego nieba staczał się na samo dno ... Jeszcze w moje urodziny, końcem lutego słyszałem życzenia "cierpliwości do mnie i żebyś ze mną wytrzymał jaknajdłużej" - przecież nie można sobie tego odwidzieć tak o z dnia na dzień ....
Pomóżcie bo nie daję sobie sam ze sobą rady. Jak się zachować? Jak to wytrzymać?