męski_punkt_widzenia napisał/a:Seks jest tym, czym chcemy, aby był - sposobem na zarobienie pieniędzy/zdobycie sławy (prostytucja/branża porno), zabawą/rozrywką, sposobem na zabicie czasu, hobby, sportem, ale tak, zgadzam się - seks może być także dla kogoś dopełnieniem Miłości i tylko tym albo m.in. tym - chcesz i masz
Całkowicie się zgadzam. I daleko mi do osądzania czy rzucania kamieniami, choć tutaj jestem bez "grzechu" i przygód z trójkątami nie miałam
Ja nie wciągałabym w takie zabawy swojego partnera, ponieważ dla mnie związek to miłość i nie umiałabym (nawet nie chciałabym umieć) rozdzielić miłości od seksu. Ktoś mi kiedyś powiedział, że miłość jest monopolistyczna. Cóż, ja też, chcę mieć monopol na seks z moim mężczyzną. I gdy kogoś kocham, nie chciałabym widzieć go w sytuacji intymnej z inną kobietą.
Natomiast nikt tutaj do tej pory nie rozdzielił możliwych kombinacji trójkątów. Może być trójkąt K, K + M, w którym mężczyzna się przygląda, ale pieści jedynie swoją kobietę. Myślę, że to jedyna opcja, w której byłabym w stanie zgodzić się na udział mojego partnera.
Wracając do pytania męskiego_punktu_widzenia: Byłabym w stanie zgodzić się na bycie tą drugą K w trójkącie, gdybym była singielką i wiedziałabym, że oni takie rzeczy lubią, aprobują, już je wypróbowali. Czyli innymi słowy, gdybym wiedziała, że nie jest to jakiś eksperyment, którego efektów nie są w stanie przewidzieć. I oczywiście, jak z każdym seksem, musiałabym zwyczajnie mieć na to ochotę