Hej dziewczyny. mam super chlopaka, jest nam cudonie i w zyciu, w łóżku jest cudowny, jest jednak jeden problem. Czesto nie mam ochote na sex, szukam wymówki itp... Kiedy zaczyna mnie calowac zaraz probuje odwrocic jego uwage.. dochodzi juz do tego ze siedzi smutny i pyta czy ja Go nadal kocham i czy nadal jest dla mnie sexowny. Ja jestem jego pierwsza partnerka. On moim drugim. On chce uprawiac sex codziennie a nawet dwa razy dziennie. Nie chce Go ranic wiec czesto bywa tak ze robie to nawet jesli nie mam ochoty, jednak co jest dla mnie najdziwniejsze pod koniec sexu mam wielka ochote na niego. Nie wiem co jest ze mna nie tak ;( prosze napiszcie co mam robić
W jakim jesteście wieku?
bierzesz tabletki anty ? ja mam tak jak ty . kiedy zaczynamy jest mi to obojetne i nie mam ochopty, ale kiedy on zacznie sie mna zajmowac ona powraca ale to on zawsze mnie bierze do łózka bo ja sama z siebie odkąd biore tabsy nie mam ochoty;/
ja mam 19 lat a On 20
Tak biore tabletki anty. Uwazasz ze to dlatego ????
Zawsze mi mowi ze to On musi zrobic pierwszy krok, ze ja nigdy a to Facetow podnieca
jesli wczesniej miałas normalne libido i ci sie chciało to na 100% przez tabletki mozesz poprosic zeby ci zminił ja zmieniłam z yasmin na novynette ale nic nie dało, powiekszył mi sie starsznie apetyt przytayłam i teraz zapisał mi yaz24+4 mama nadzije ze po nich moze mi sie bardziej bedzie chciało
Najlepszym wyjściem, aby przywrócić twoje libido byłoby odstawienie tabsów. Powszechnie większość tabsów ma taki swój skutek. Moim zdaniem udaj sie do lekarza i porozmawiaj z nim o tym.
dzieki dziewczyny. Napewno pojde do lekarza i porozmawiam z Nim o tym Tyklo ze ja boje sie zmienic tabletki, wydaje mi sie ze te sa dobrze dobrane, nie tyje po nich. boje sie ze po inny przytyje ;/ a moze powinnam nakerecac sie w ciagu dnia ?np. ogladac filmy porno... ?
Ja mam niestety ten sam problem. Nie mam wogóle ochoty na seks a mój chłopak także robiłby to raz lub dwa razy dziennie. Gorzej, czasem nie mam nawet ochoty sie całować. Wiem, że pocałunki są dla niego grą wstępną a potem będzie chciał się kochać. Nieraz się zmuszam, choć nie powinnam ale nie chce go ranić bo wiem że mu sie zrobi przykro jak mu powiem że nie mam ochoty. Ale potem to ja jestem zła, bo i tak i tak nie osiągne orgazmu, bo robię to z musu, choć na końcu w zasadzie już troszkę ochotę mam. Ale wtedy on juz kończy. A jak się pare razy postawiłam, powiedziałam wprost że nie mam ochoty, to był wielki foch i traktował mnie po chamsku i na zimno przez kilka dni. Troche to przykre. Ale nie wiem juz kom pletnie co robić:(:(:( Biorę tabletki antykoncepcyjne, ale cięzko mi z nich zrezygnować, bo właśnie po nich nie przytyłam i dobrze się po nich czuję....
dziewczyny, zachęcajcie swoich facetów do dłuższej gry wstępnej, poproście go, żeby się "trochę postarał" może to pomoże wam wczuć się i mieć z tego więcej przyjemności. ja miałam ten sam problem, rozmawiałam o tym z mężem i postanowiłam odstawić tabletki. Poprawa jest
10 2010-09-07 14:45:26 Ostatnio edytowany przez zakochana__85 (2010-09-07 16:41:18)
Może to niedopasowanie seksualne. Ja byłam w długim związku ze swoim pierwszym chłopakiem i nasz sex to był odwieczny problem. Ja miałam ochotę raz na kilka miesięcy, on mógłby to robić codziennie, a nawet kilka razy dziennie. To był dla mnie koszmar. Jak ja się męczyłam, kochałam się z nim dla niego, nie zmuszał mnie, ale gdy odmawiałam to był obrażony.Jak słuchałam koleżanek, które opowiadały że uwielbiają się kochać to mi się płakać chciało, że ja tak nie mam, że dla mnie to męczarnia. Rozstaliśmy się, nie z tego powodu, choć pewnie to miało ogromny wpływ na moją decyzję. Teraz mam innego chłopaka, już narzyczonego i... UWIELBIAM z nim współżyć, pociąga mnie i kręci i mogłabym kochać się z nim każdego dnia, co prawda kochamy się rzadziej bo obydwoje uważamy że sex jest wtedy o wiele ciekaszy i przyjemniejszy, ale cieszę się że obydwoje czerpiemy z niego dużo przyjemności, a nie tylko jedna strona. I wiem, że istnieje coś takiego jak dopasowanie seksualne, które jak się okazuje jest bardzo ważnym aspektem w związku.
W moim przypadku raczej nie jest to niedopasowanie, bo ja akurat jestem wulkanem energii, zawsze muszę coś robić a na seks zawsze miałam ochotę, kochaliśmy się kiedyś parę razy na dzień i było super a teraz po prostu czuje sie nieswojo, zimna jak lód i nieczuła na nic. Mówię chłopakowi,żeby gra wstępna była dłuższa, to wtedy po jakimś czasie nabieram tej ochoty ale to jednak nie jest to... o spontanicznym seksie wogóle nie ma mowy... Ale nawet na tą gre wstępną nie mam ochoty bo już samo całowanie mnie drażni... Jedyne co mogłabym robić oon stop to przytulać się i rozmawiać:D Niestey facet potrzebuje tego seksu i trzeba mu dawać dlatego chyba faktycznie zdecyduję się zmianę tabletek. Bo sama czuję się nieswojo bez swojego temperamentu seksualnego:):)
12 2010-09-08 11:57:44 Ostatnio edytowany przez zakochana__85 (2010-09-08 11:59:16)
karlayn3 ja w poprzednim związku również nie lubiłam się całować, drażniło mnie to i wkurzało, nie mówiąc już o tym, że nie miał prawa całować mnie po szyi bo wpadałam w szał. A teraz gdy mój obecny mężczyzna całuje mnie po szyi to od razu się podniecam i uwielbiam to. Nie wyobrażam sobie męczyć się z tymi sprawami tak jak kiedyś.
No właśnie ja też nie chcę się już męczyć, bo kochamy sie bardzo i kiedyś było cudownie,ale ta jedna rzecz od jakiegoś czasu to tylko jakiś przykry obowiązek.... Tylko co na to poradzić...
ehh skąd ja toz nam... tylko u mnie jest gorzej bo w sumie to nie wiem skąd ten spadek libido - ja nie biore tabsów- odstawiłam je i tak sie właśnie dzieje ze unikam sexu choc kiedys byłam boginią w łózku...
Miałam kiedyś chłopaka przez dwa lata, wtedy nie bgrałam tabletek, ale libido mi nie spadało. Kochac się nie chciałam tylko z chłopakiem którego nie kochałam, albo gdy mi cos nie odpowiadało w łózku, np wiedziałam że skończy się jak zwykle, czyli np będzie to trwało pięć minut, bez gry wstępnej itd...wtedy unikałam seksu bo podświadomie już wyczuwałam że będzie kiepsko, bądź też gdy po prostu się przyzwyczajasz, emocję i fascynacja opadają, i nie kręci Cię to tak jak wcześniej, szczególnie to ma miejsce gdy wyczuwasz że fascynują Cie inni fascynują, nuda nuda i jeszcze raz nuda. Czasem gdy mam ochote sprawić chłopakowi przyjemność, a nie mam ochoty na seks, wyłączam światło i zagaduję do niego niby obca osoba, np osoba w kinie, lekarz, nauczyciel itp, udajemy wtedy że zupełnie się nie znamy, i o wiele bardziej napalamy się wówczas na siebie;)
Kiedy brałam tabletki miałam podobny problem, prawie wcale nie miałam ochoty na sex. W końcu doszłam do jednego wniosku - po co mi właściwie tabsy skoro i tak prawie się nie kochamy. Odstawiłam. Wszystko wróciło do normy. Teraz jest super.
Nigdy więcej hormonów - są inne opcje.