Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Dziewczyny, trafiłam na to forum, bo internet daje mi możliwość wygadania się, pozostając w jakiś tam sposób anonimowym. Mam koleżanki, ale nie rozmawiam z nimi o moich strasznych problemach w związku, bo po prostu mi wstyd.
Jestem zazdrosna, nawet chorobliwie, ale niestety mój Narzeczony jest człowiekiem nerwowym i po prostu sam często sprawia, że ta zazdrość się nasila.
Jesteśmy ze sobą cztery lata, na początku było pięknie i ładnie. Chodziliśmy na randki, wychodziliśmy do knajpy. Odkąd zamieszkaliśmy razem, wszystko się skończyło:( Nie ma knajp, nie ma wyjść, On zawsze ma jakiś powód, a to, że mu się nie chce, że jest zmęczony, że studia, że praca, itd. Wczoraj poszedł ze swoimi znajomymi z pracy na kręgle (w ramach integracji) .
Dodam, że ma tam koleżankę, o której (chyba specjalnie, żeby wzbudzić moją zazdrość, ale pewna nie jestem) zawsze mówi, że jest inteligentna, nie to co ja, że można z nią pogadać, nie to co ze mną, że jest fajna, ładna, itd. Wielokrotnie to słyszałam. Nawet zostając kiedyś dłużej z nią w pracy stwierdził, że spędził z nią  najlepsze 5 godzin od tygodnia:(
No i miał wrócić ok 21, o 22 napisał mi smsa, że wraca o północy i tyle. Niestety oprócz zazdrości mam strach i lęk, że coś mu się stanie, dzwoniłam do niego zapytać jak wróci i z kim. Telefonów nie odbierał. Więc jak wrócił po 12 to ryczałam. I oczywiście awantura, że jestem wariatką, że zachowuje się jak idiotka, itd. Ja się martwiłam, ale On już i tak mi nie wierzy. Więc powiedział, że za dwa tygodnie idą prywatnie, ale oczywiście ja iść nie mogę...Powiedział, że nie chce sobie robić obciachu, że woli iść sam i że z nimi lepiej spędza czas, niż ze mną. Dodam, że pracujemy w jednej firmie i znam jego znajomych bardzo dobrze, więc problemu nie ma.
Nie bolałoby mnie to tak, gdyby nie fakt, że z moimi znajomymi nie chce wychodzić, w ogóle ze mną nie chce wychodzić. Mam 25 lat, nie wyszalałam się za młodu, bo zawsze były ważniejsze sprawy, a od czterech lat to już w ogóle, bo mój Narzeczony twierdził zawsze, że On się już wyszalał i teraz chce odpocząć. A  teraz jak zaczął wychodzić to beze mnie. Nie chce nawet słyszeć o tym, żebym szła z nimi. A jak jest ze mną to piątkowe i sobotnie wieczory spędzamy w domu.

Nie wiem co mam robić, jak mam go przekonać do siebie...Czuje, że psychika mi siada, czuje się kurą domową, od sprzątania, prania, gotowania... Nie potrafi mnie nawet nigdzie zabrać, ani do kina, ani do knajpy. Czuje się po prostu jak wrak, jestem zrezygnowana.

Może któraś z Was miała podobne problemy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(
Kara 25 napisał/a:

Dodam, że ma tam koleżankę, o której (chyba specjalnie, żeby wzbudzić moją zazdrość, ale pewna nie jestem) zawsze mówi, że jest inteligentna, nie to co ja, że można z nią pogadać, nie to co ze mną, że jest fajna, ładna, itd. Wielokrotnie to słyszałam. Nawet zostając kiedyś dłużej z nią w pracy stwierdził, że spędził z nią  najlepsze 5 godzin od tygodnia:(

Takie zachowanie ze strony partnera jest niedopuszczalne i niedojrzałe. Związek nie jest jakimś układem na zasadzie więzienia - "Jestem tu za karę i dam Ci odczuć, że mam tego dość i robię wszystko po swojemu". Nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna, którego kocham porównywał mnie do jakiejś swojej koleżanki i przy tej okazji mnie poniżał, bo takie rzeczy to jest zwykłe zadawanie bólu, z którego on świetnie musi zdawać sobie sprawę.

Kara 25 napisał/a:

No i miał wrócić ok 21, o 22 napisał mi smsa, że wraca o północy i tyle. Niestety oprócz zazdrości mam strach i lęk, że coś mu się stanie, dzwoniłam do niego zapytać jak wróci i z kim. Telefonów nie odbierał. Więc jak wrócił po 12 to ryczałam.

Akurat w kwestii późniejszego powrotu to myślę, że dopuszczalne jest, żeby partner poinformował smsem, że później wróci. Zrobiłam kiedyś kłótnię swojemu byłemu za późny powrót z imprezy, ale tylko dlatego, że zapowiedział swój powrót na 23, a o 1 nie było żadnej wiadomości od niego. Natomiast gdyby mi powiedział, że będzie później, nie martwiłabym się i poszłabym spać - najlepsze rozwiązanie to zawsze nie czekać na swojego faceta jak pies na pana.

Kara 25 napisał/a:

Nie wiem co mam robić, jak mam go przekonać do siebie...Czuje, że psychika mi siada, czuje się kurą domową, od sprzątania, prania, gotowania... Nie potrafi mnie nawet nigdzie zabrać, ani do kina, ani do knajpy. Czuje się po prostu jak wrak, jestem zrezygnowana.

Absolutnie nie pozwalaj sobie na takie traktowanie - myślę, że największym Twoim błędem jest to, że zakochana pozwalasz mu również na takie teksty czy brak szacunku do siebie. Następnym razem jasno powiedz, że nie życzysz sobie takich tekstów i jeżeli jest taki zakochany w tej swojej koleżance, to droga wolna, żeby do niej poszedł! Nie żal by mi było takiego faceta, bo powiedz, kochana, co Ty masz z tego związku?

Ten mężczyzna Cię nie szanuje. Przestał się o Ciebie starać. A Ty, zamiast walczyć o życie z kimś, kto da Ci wszystko, na co zasługujesz i "przynajmniej" będzie się z Tobą liczył robisz za służącą i łóżko nie mając nic w zamian. Mówisz o nim "narzeczony" - jesteście zaręczeni? Zastanów się, czy tak chcesz spędzić swoje życie, z facetem, dla którego będziesz "przynieś-podaj-pozamiataj"?

W sferze związków jest tak, że mamy to, na co się zgadzamy. Jeżeli tkwimy w związku z kimś, kto nie dba o nas, nie szanuje, porównuje z innymi kobietami i niemalże robi łaskę, że z nami jest - to taki związek mamy. Ale pierwszym krokiem, żeby mieć coś odwrotnego jest powiedzenie guzik wartemu facetowi, że zasługujemy na coś lepszego, znamy swoją wartość i nie zaakceptujemy tej miernoty, którą on nam oferuje.
Wiem, że się boisz rozstania, że te 4 lata urastają do rangi życiowego etapu, który ciężko zerwać, ale sądzę, że facet postępujący w ten sposób prędzej Cię porzuci (i dopiero wtedy poczujesz się wykorzystana i zraniona) czy zdradzi niż uszczęśliwi. Jesteś wciąż młoda, walcz o siebie i nie pozwól sobie na takie traktowanie!

3

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

"Nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna, którego kocham porównywał mnie do jakiejś swojej koleżanki i przy tej okazji mnie poniżał, bo takie rzeczy to jest zwykłe zadawanie bólu, z którego on świetnie musi zdawać sobie sprawę"

On sobie z tego świetnie zdaje sprawę, myślę, że robi to specjalnie. On dobrze wie, że mnie to rani, wielokrotnie mu to mówiłam. Najgorsze jest to, że wyśmiewa się ze mnie jak jest ze znajomymi. Powiedział mi to nawet. On jest nerwowy i czasem palnie coś, ale nie przeprosi. Nie wiem czy wierzyć we wszystko co On mówi, może myśli inaczej, ale słowa ranią:(



"Absolutnie nie pozwalaj sobie na takie traktowanie - myślę, że największym Twoim błędem jest to, że zakochana pozwalasz mu również na takie teksty czy brak szacunku do siebie. Następnym razem jasno powiedz, że nie życzysz sobie takich tekstów i jeżeli jest taki zakochany w tej swojej koleżance, to droga wolna, żeby do niej poszedł! Nie żal by mi było takiego faceta, bo powiedz, kochana, co Ty masz z tego związku?

Ten mężczyzna Cię nie szanuje. Przestał się o Ciebie starać. A Ty, zamiast walczyć o życie z kimś, kto da Ci wszystko, na co zasługujesz i "przynajmniej" będzie się z Tobą liczył robisz za służącą i łóżko nie mając nic w zamian. Mówisz o nim "narzeczony" - jesteście zaręczeni? Zastanów się, czy tak chcesz spędzić swoje życie, z facetem, dla którego będziesz "przynieś-podaj-pozamiataj"?"

To, że mnie nie szanuje to już mi powiedział wprost, ale cały czas to moja wina. Nigdy Go nie obraziłam, za każdym razem mu powtarzam, że skoro ja Go nie obrażam, czemu On mnie obraża, ale to na nic. I tak...ja się nadaję tylko do sprzątania, prania, gotowania, choć i tak mu źle, bo codziennie powinien być obiad full wypas, powinno być czysto, itd. Ale nie zawsze się da. Pracujemy w tych samych godzinach, tylko On jak wraca z pracy, siada przed kompem i ma wszystko w d***.  Czasami pomaga mi w obiadach, temu nie zaprzeczam. Ale naczynia przez rok wymył raz, sprzątać już nie sprząta, bo to "zajęcie kobiety", nie mówiąc o odkurzaniu, zakupy robimy razem w markecie, ale i tak jakby On miał je zrobić sam to nie ma mowy, bo to kobieta ma to robić. Tylko, ze ja oprócz tego, że muszę dbać o mieszkanie to mam jeszcze zarabiać tyle, żeby móc opłacić wszystko, bo pomimo tego, że zarabia więcej rachunki równo dzielimy na pół. Każde rachunki i nic Go nie obchodzi, że kobieta ma więcej potrzeb, że czasami trzeba kupić jakiś kosmetyk, jakąś bluzeczkę, coś ładnego. Sam mi nie kupi, a jak coś sama kupie to się wydziera, że tyle wydatków, a ja kupuje coś dla siebie:(
A co do łóżka...twierdzi (jak się wkurzy) , że jak był z 16-latką to mu było lepiej. Możecie sobie tylko wyobrazić jakie to poniżające.

Wiem, ze pewnie myślicie, że jestem głupia, ale po prostu do pewnych decyzji trzeba dojrzeć...Cały czas liczę, że się coś zmieni, bo są momenty, że jest taki jaki był dawniej, ale szybko mijają. Twierdzi, że przeze mnie:(

4

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

"To,ze mnie nie szanuje to już mi powiedział wprost "- i nic nie dało ci to do myślenia ? Czemu jesteś taką masochistką ?

5

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(
Pella napisał/a:

"To,ze mnie nie szanuje to już mi powiedział wprost "- i nic nie dało ci to do myślenia ? Czemu jesteś taką masochistką ?

Naprawdę dało, ale tak jak pisała wcześniej yvette, te cztery lata to nie było samo pasmo nieszczęść, były cudowne momenty, łudzę się, ze One wrócą, bo wracają, jak gdzieś wyjeżdżamy i jesteśmy sami. Ciężko to wszystko rzucić tak nagle:( Chyba trzeba po prostu do pewnych rzeczy dojrzeć.

6

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Kara,ja jako bezstronna osoba piszę -> opamiętaj się ! Nie warto żyć samą nadzieją,czy tymi kilkoma chwilami ( pięknymi ) na 1000 złych.Wiem to,bo sama coś podobnego przerabiałam.

7

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Właśnie dlatego tu jestem. Chce poznać historie podobne, chce wiedzieć jak sobie dziewczyny z tym radziły, może dzięki temu będę potrafiła wreszcie zmienić swoje dotychczasowe życie.

Dzięki za wszystkie Wasze komentarze.

8

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Kobieto, masz juz zerowe poczucie wartosci. To jest kompletna patologia i uciekaj z niej jak najpredzej.

Spojrz w lustro, spojrz sobie w oczy. Pomysl, jak wyglada twoje zycie. UPRZYTOMNIJ sobie, w jakim szambie siedzisz. Nie chcesz sie wydostac na swieze powietrze? To takie trudne? NIE WIERZE.

Tego nie mozna nazwac zwiazkiem, to jakas farsa. Gdzie masz swoja godnosc osobista, gdzie twoj szacunek do samej siebie? Z wlasnego wyboru pozwolilas ja zdeptac? Jako czlowiek zaslugujesz na milosc, na prawdziwa, szczera milosc, nie na traktowanie jak wroga, kiedy jeszcze sluzysz temu swojemu ''partnerowi'' jak jakas niewolnica. I tak samo dajesz soba pomiatac. On pewnie nawet psa traktuje lepiej.

A dlaczego tak jest? Bo wyczul twoja slabosc, co uwolnilo jego sadystyczne zapedy. Mialas trudne dziecinstwo? Pytam szczerze, bo naprawde chcialabym zrozumiec takie kobiety. To, ze jeszcze w tym tkwisz, jest niepojete. I, co najwazniejsze, to TWOJ WYBOR..


''były cudowne momenty, łudzę się, ze One wrócą''
Wybacz dosadne slowa,ale bedziesz sie ludzic do us..nej smierci.

9

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Kobieto oprzytomniej........brak szacunku w związku to brak wspólnego życia.Postaw na swoim,sama wyjdź do ludzi do znajomych.......uciekaj z takiego toksycznego związku bo ten facet w 100% nie zasługuje na Ciebie.Utraciłaś swoje wartości gdzieś po drodze.Znajdź je na nowo......Popieram koleżanki......spójrz w lustro i powiedz czego oczekujesz od życia być kochaną i szanowaną czy spędzić resztę życia na poniżaniu i obwinianiu że jesteś tą gorszą.Pozdrawiam:)

10 Ostatnio edytowany przez kitka23 (2010-09-13 19:37:51)

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(
Kara 25 napisał/a:

"Nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna, którego kocham porównywał mnie do jakiejś swojej koleżanki i przy tej okazji mnie poniżał, bo takie rzeczy to jest zwykłe zadawanie bólu, z którego on świetnie musi zdawać sobie sprawę"

On sobie z tego świetnie zdaje sprawę, myślę, że robi to specjalnie. On dobrze wie, że mnie to rani, wielokrotnie mu to mówiłam. Najgorsze jest to, że wyśmiewa się ze mnie jak jest ze znajomymi. Powiedział mi to nawet. On jest nerwowy i czasem palnie coś, ale nie przeprosi. Nie wiem czy wierzyć we wszystko co On mówi, może myśli inaczej, ale słowa ranią:(



"Absolutnie nie pozwalaj sobie na takie traktowanie - myślę, że największym Twoim błędem jest to, że zakochana pozwalasz mu również na takie teksty czy brak szacunku do siebie. Następnym razem jasno powiedz, że nie życzysz sobie takich tekstów i jeżeli jest taki zakochany w tej swojej koleżance, to droga wolna, żeby do niej poszedł! Nie żal by mi było takiego faceta, bo powiedz, kochana, co Ty masz z tego związku?

Ten mężczyzna Cię nie szanuje. Przestał się o Ciebie starać. A Ty, zamiast walczyć o życie z kimś, kto da Ci wszystko, na co zasługujesz i "przynajmniej" będzie się z Tobą liczył robisz za służącą i łóżko nie mając nic w zamian. Mówisz o nim "narzeczony" - jesteście zaręczeni? Zastanów się, czy tak chcesz spędzić swoje życie, z facetem, dla którego będziesz "przynieś-podaj-pozamiataj"?"

To, że mnie nie szanuje to już mi powiedział wprost, ale cały czas to moja wina. Nigdy Go nie obraziłam, za każdym razem mu powtarzam, że skoro ja Go nie obrażam, czemu On mnie obraża, ale to na nic. I tak...ja się nadaję tylko do sprzątania, prania, gotowania, choć i tak mu źle, bo codziennie powinien być obiad full wypas, powinno być czysto, itd. Ale nie zawsze się da. Pracujemy w tych samych godzinach, tylko On jak wraca z pracy, siada przed kompem i ma wszystko w d***.  Czasami pomaga mi w obiadach, temu nie zaprzeczam. Ale naczynia przez rok wymył raz, sprzątać już nie sprząta, bo to "zajęcie kobiety", nie mówiąc o odkurzaniu, zakupy robimy razem w markecie, ale i tak jakby On miał je zrobić sam to nie ma mowy, bo to kobieta ma to robić. Tylko, ze ja oprócz tego, że muszę dbać o mieszkanie to mam jeszcze zarabiać tyle, żeby móc opłacić wszystko, bo pomimo tego, że zarabia więcej rachunki równo dzielimy na pół. Każde rachunki i nic Go nie obchodzi, że kobieta ma więcej potrzeb, że czasami trzeba kupić jakiś kosmetyk, jakąś bluzeczkę, coś ładnego. Sam mi nie kupi, a jak coś sama kupie to się wydziera, że tyle wydatków, a ja kupuje coś dla siebie:(
A co do łóżka...twierdzi (jak się wkurzy) , że jak był z 16-latką to mu było lepiej. Możecie sobie tylko wyobrazić jakie to poniżające.

Wiem, ze pewnie myślicie, że jestem głupia, ale po prostu do pewnych decyzji trzeba dojrzeć...Cały czas liczę, że się coś zmieni, bo są momenty, że jest taki jaki był dawniej, ale szybko mijają. Twierdzi, że przeze mnie:(

więc przestań liczyć ze cos sie zmieni, ludzie tak z dnia na dzień się nie zmieniają/. Musiał od dłuzszego czasu juz cie tak traktować. i jeszcze ten jego tekst o 16 latce, a szcel go w morde niech ma i spada do 16 latki, ale pajac;/
dziwie sie ze tak mu sie dajesz. Nie masz buzki zeby mu powiedziec co o tym wszystkim myslisz?? i odejdz... bo po co marnowac sobie zycie z tyranem.

11 Ostatnio edytowany przez pomoc1 (2010-09-14 17:00:05)

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

powiem tak jak kuba bogu tak bóg kubie. nieechodzi e bys odplacla sie 2 razy gorzej tylko jak on wyjdzie zapros kolezanki do domu wypij lampke szampana jakies dyskoteki cos tego typu. jezeli to niepomoze jest jeszcze jeden sposob ale troche chamski jak an swoj sposob. zapytaj się go co sądzi o małzenstwie wtedy okarze sie po jego odpowiedzi co on mysli o waszym zwiazku wkoncu 4 lata bycia razem  jak i mieszkania to jest troche czasu to taka rozmowa jest na miejscu mam nadzieje ze jakis z tych pomyslow ci pomoze i uratuje twoj zwiazek

12

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Pomoc1, dawno glupszego postu nie czytalam wink ''Uratowac zwiazek'', hahaha.

13

Odp: Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Dziewczyno jak ty sie mozesz dawac tak traktowac?!!! mi sie to w glowie nie miesci... te haselka na temat tej kolezanki, to ze cie nie szanuje...dlaczego kobiety maja taki ped, do odbierania sobie honoru i godnosci...? przeciez to mamy! nie zyjemy w chinach ani w arabii zeby mieli mezczyzni nami tak poniewierac i zebysmy dawaly na to pozwolenie...

Powinnas stopniowo zaczac w sobie "wylaczac" uczucia do niego... Niewazne ile razem jestescie, skoro facet zaczyna sie zachowywac w taki sposob to juz sa poczatki konca.. a lepiej sie rozstac zeby wyjsc z tego wszystkiego mniej poturbowanym na psychice

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Mój facet woli wychodzić ze znajomymi z pracy niż ze mną:(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024