Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Witajcie,

Uprzedzam, że będzie trochę przydługawo, bo chciałabym opisać niektóre aspekty mojego życia, które wywarły na moją osobę jakiś wpływ. Widzę, że nie radzę sobie ze zmianą zachowania, chociaż widzę potrzebę zmian i ich chcę.

Nigdy nie miałam dobrego kontaktu ze swoją mamą. Kochałam ją, ale często się denerwowała i mnie biła. Z resztą tata również. Częściowo pewnie przez zachowania mamy tata był wobec niej agresywny, czasem uderzył. Przyjechała kilka razy policja. Skończyło się rozwodem. Wyprowadziłam się z mamą i do 4 klasy podstawówki poszłam w innym miejscu. Byłam straszną złośnicą, której nie podobało się, gdy czegoś nie mogła. Gdy rodzice mieszkali razem to tata był dopiero o 17 w domu, mama pracowała w Niemczech a ja pod okiem dziadków robiłam co chciałam. Moje zachowanie sprawiło, że nowy facet mojej mamy i ja nie polubiliśmy się. Moja mama zamiast rozwiązać sprawy ze mną, narzekała Mu a ten oceniał surowo co ona powinna zrobić. Nie raz mi się od niej oberwało a i zdarzyło się, że i od niego. Jednak słowa bolały bardziej. Najbardziej charakterystyczną kwestią mojej mamy było coś w stylu, że mnie to można chyba tylko pier*olnąć tak raz a porządnie, żeby od razu zabić. Często mnie krytykowała, ale nie konstruktywnie. Bardziej na zasadzie, że do niczego się nie nadaję. W szkole byłam jedną z tych zdolnych, ale leniwych. Żałuję, że nie mogłam mieć swojego hobby. Czegoś co mi się podobało. Myślę, że mogłoby być wtedy inaczej. Wiele było nieprzyjemnych sytuacji z drugim mężem mojej mamy. Z ulgą wyprowadziłam się do akademika na studia. Nie wiedziałam na co mam pójść. Poszłam na chemię, którą poznałam wcześniej w formie okrojonej. Nie byłam nauczona systematyczności i nauki, więc nie zdałam na drugi semestr. W tym czasie zamieszkałam z chłopakiem. Od tamtej pory zauważyłam, że jeśli chodzi o pomoc ze strony mamy (na przykład, gdy brakło na bilet miesięczny) o nie miałam co liczyć. W następnym roku poszłam na studia na informatykę. Z perspektywy czasu wiem, że gdybym się przyłożyła to mogłoby to być dobrym zawodem dla mnie. Jednak teraz mój zawód jest bezużyteczny, bo nie znam się na tym. Po tym chłopaku były jeszcze dwie osoby. Dopiero one zwróciły moją uwagę na to, że jestem jak moja mama. Jestem strasznie nerwowa. Zamiast powiedzieć komuś spokojnie po raz trzeci, że na przykład prosiłam o zanoszenie brudnych skarpet do kosza na bieliznę to zaczynam podnosić głos z tekstem "Nosz kur*a. Ile razy mogę prosić o taką głupotę." Czyli wypisz wymaluj mama. Z kimkolwiek bym nie była w końcu wychodziła na wierzch moja agresja i powoli było coraz gorzej aż się kończyło. Wchodząc w mój ostatni związek widziałam, że z każdym nowym jest coraz lepiej, że zmieniam się trochę z czasem, że tym razem będzie super. Ale chyba właśnie się skończyło. Byłam strasznie zazdrosna i miałam problem z zaufaniem. Nie pomagał mi fakt, że ten mój ma dużo koleżanek przy czym z czasem dowiedziałam się, że z kilkoma z nich się przespał albo są to jego byłe. Od zazdrości się zaczęło. Przez moją niską samoocenę i kompleksy zaczęłam ograniczać mu te kontakty. No bo jak to tak  będziesz sobie pisał z byłą miłością swojego życia jak gdyby nigdy nic. Nie podobała mi się też Jego przyjaciółka i Jego zachowanie w stosunku do niej. Było zupełnie inne niż do koleżanek. Byłam o tą relację tak zła, że gdy chciał jechać do kolegów (tam gdzie kiedyś mieszkał i tam gdzie mieszka i ona) to nie chciałam go puścić. W pewnym momencie nie chciałam go spuszczać z oka, bo gdy tylko był beze mnie zaczęło się pisanie po koleżankach. Zauważyłam, że przed wyjazdem pisał do tej znienawidzonej przeze mnie przyjaciółki i przeczytałam, że się spotkają przy wódce. W rozmowie się nie przyznawał. W pewnym momencie powiedział, że jestem o nią zazdrosna i użył jej imienia rzuciłam się na niego z pięściami, bo powiedział coś co nie chciałam, żeby ktoś powiedział na głos. W końcu pojechaliśmy razem. Poznałam ją, ale w środku byłam cała nerwowa. Nie chciałam spuścić ich z oka na wyjście do toalety. Jeszcze prosiłam, żeby nie wspominał o jednej rzeczy przy niej a on powiedział coś niewiele innego. Zraziłam się do niej bardziej. Wiem, że skrzywdziłam tego człowieka wiele razy, ale po długiej rozmowie po powrocie i nieudolnych próbach na początku w końcu to co mówiłam dotarło do jego serca tak jak powinno. Myślałam, że będzie już tylko lepiej. Wyjechał na trochę ponad tydzień na ćwiczenia rotacyjne a ja nie umiałam sobie sama poradzić. Pomogła mi praca i inne zajęcia domowe. Było w końcu czysto. Wrócił przed świętami. Od świąt nie mamy pracy. Nie mamy pieniędzy. Jest bałagan w domu. Przychodzą jakieś listy z sądu z nakazem zapłaty za mandat stary. To gdzieś mi siedziało w głowie i choć starsze problemy zostały w pewnym stopniu przerobione i poszliśmy na kompromis to teraz zaczęły niszczyć nas moje nerwy. W tym miesiącu rozwaliłam część takiego małego okienka na dole drzwi do łazienki. Wypadło drewienko a reszta się przesunęła. Drzwiami wejściowymi tak trzasnęłam, że teraz nie zawsze da się je łatwo zamknąć na klucz. A szafka pod zlewen dostała takiego kopa, że zawiasy wyrwały się od drzwiczek. Zaczęło się nerwowe apogeum. Chciałam po jego powrocie znaleźć szybko pracę. Chciałam żeby w maju było już dobrze z pieniędzmi. Chciałam pozbyć się starych długów i zacząć żyć. Ale nic. W tym miesiącu nie byliśmy ani razu w pracy chociaż plany były wielkie. Zawsze było nam ze sobą dobrze. Myślę, że gdybyśmy nie mieli problemu z pracą i pieniędzmi to jedynie moja nerwowość i kompleksy byłyby naszym jedynym problemem.

Podsumuję to tak. Mam problem ze sobą. I ten problem odbił się na człowieku, którego kocham. Nie wiem czy między nami się jeszcze ułoży. Jeśli tak, muszę coś ze sobą zrobić, żeby było dobrze. Jeśli nie i tak muszę coś ze sobą zrobić, bo nigdy nie stworzę z nikim dobrej relacji. Chociaż przyznam, że na razie chcę to zrobić głownie dla tej osoby, to w momencie kiedy się nie uda przyda się to mi. Pomimo tego co opisałam, wiem że gdy ja poradzę sobie ze sobą to będę umiała poradzić sobie z problemami w codziennym życiu. Myślę, że to mogłoby się udać.

Dlatego potrzebuję pomocy, bo jak widać same moje 'starania' czy też postanowienia nie dały zbyt wiele. Tylko pytanie do kogo mam się z tym udać? Do lekarza rodzinnego, żeby skierował mnie w odpowiednie miejsce? A może psycholog lub psychiatra? Gdzie szukać pomocy?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Ty potrzebujesz pomocy terapeuty, który specjalizuje się w traumie dziecięcej. Masz toksyczną, przemocową matkę i ojca oraz ojczyma. Zachowujesz się tak, jak zostałaś zaprogramowana w dzieciństwie, bo inaczej nie potrafisz- wszystko bowiem się u was rozwiązywało krzykiem, przemocą i atakiem. Nosisz w sobie głębokie pokłady żalu i wściekłości do rodziców, które wybuchają, kiedykolwiek czujesz się zagrożona.

3

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Lekarz rodzinny Ci kompletnie nie potrzebny. Potrzebujesz przede wszystkim psychologa, a do tego nie potrzeba skierowania od lekarza rodzinnego. Konsultacja u psychiatry może też się przydać, choć nie wiem, czy akurat tu jakieś leki mogą być wskazane. Ale terapia u psychologa jest niezbędna. Można prywatnie, można na NFZ. W tym drugim przypadku bywa, że trzeba dłużej czekać na termin. Jeśli mieszkasz w dużym mieście to masz większe możliwości.

4

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?
wilczysko napisał/a:

(...) terapia u psychologa jest niezbędna. (...)

Nie każdy psycholog jest psychoterapeutą (czyli specjalistą o stosownych umiejętnościach i uprawnieniach do prowadzenia psychoterapii), nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem.

5

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?
Wielokropek napisał/a:
wilczysko napisał/a:

(...) terapia u psychologa jest niezbędna. (...)

Nie każdy psycholog jest psychoterapeutą (czyli specjalistą o stosownych umiejętnościach i uprawnieniach do prowadzenia psychoterapii), nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem.

Wiem smile Ale na początek musi i tak się skonsultować z psychologiem. Ten ją ewentualnie skieruje dalej.

6

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?
wilczysko napisał/a:
Wielokropek napisał/a:
wilczysko napisał/a:

(...) terapia u psychologa jest niezbędna. (...)

Nie każdy psycholog jest psychoterapeutą (czyli specjalistą o stosownych umiejętnościach i uprawnieniach do prowadzenia psychoterapii), nie każdy psychoterapeuta jest psychologiem.

Wiem smile Ale na początek musi i tak się skonsultować z psychologiem. Ten ją ewentualnie skieruje dalej.

Nieprawda - lepiej od razu pojsc do sprawdzonego terapeuty.

kokosek, terapia przyniesie rezultat, jesli robisz to dla siebie, nie dla partnera, czy rodzicow, czy dzieci.

7

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Znajdź w swoim mieście dobrego psychoterapeutę i zacznij jak najszybciej psychoterapię.

8

Odp: Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Psychoterapia jak najbardziej. Oczywiście, pamiętaj, że z terapeutami bywa tak, że pierwszy może ci nie podpasować - nie przejmuj się tym, to tak jak z ludźmi, musi być jakaś nić porozumienia. Wybierz też terapeutę odpowiedniego dla swoich trudności - terapeuta uzależnień inaczej pracuje niż terapeuta rodzinny i tak dalej. W rozmowie wstępnej możesz zapytać terapeut(k)ę o certyfikaty, w jaki sposób pracuje, od jak dawna, jakie są zasady. Możesz zadawać wszelkie pytania tak naprawdę, ważne, żebyś była przekonana, że to z tą osobą chcesz pracować i po pierwszym spotkaniu stwierdziła, że ta osoba jest OK. Oczywiście, potem się może zdarzyć dużo rzeczy - taka jest praca na emocjach.
Jeśli jesteś z Warszawy to mogę podesłać parę linków na priv.

Jesteś na dobrej drodze. Powodzenia smile

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Specjalista od głowy potrzebny! Tylko jaki?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024