Witam. Z góry bardzo uprzejmie proszę o wszystkie rady, przemyślenia a nawet obelgi. Pierwszy raz w życiu nie wiem jaka decyzję podjąć by nie ranić nikogo zbyt bardzo. Ale do sedna.
Jestem z moim mężem już kilka lat. Należymy do grona osób przed 30-stką a zakochaliśmy się w sobie juz w gimnazjum. Nie mogę napisać że jesteśmy nieszczęśliwi, ale raczej nasz związek przypomina przyjaźń niż miłość. Nie mamy dzieci, chociaż coraz bardziej odczuwam potrzebę ich posiadania, nie wyobrażam sobie mieć ich z nim. Naprawdę duzo w życiu mi pomógł i ciężko mi wyobrazić sobie że mogłabym dalej iść bez niego. Jednak chyba znalazłam prawdziwą osobę z którą chciałabym założyć rodzinę. Problem w tym,że jest on odemnie 20 lat starszy i mam męża ! ( Kwestia wieku dotyczy samej wartości biologicznej, bo gdy razem jesteśmy wcale nie odczuwamy tej granicy ) czuje się przy nim naprawdę bezpiecznie, spokojnie i wiem że mogę na niego liczyć. Nie chcę oszukiwać meza, bo naprawdę go szanuje, nie chce już być między nimi obydwoma, wykańcza mnie to psychicznie bo wiem, że nie powinnam dopuszczać do siebie drugiej osoby, ale niestety stało się. Dodam jeszcze że ten mężczyzna odwzajemnia w 100% moje uczucia i jest gotów się oswiadczac, jest po rozwodzie i ma córki, która jedną jest w moim wieku. Trwa to już wszystko prawie rok. Drogie kobiety bardzo proszę o wskazówki lub podobne doświadczenia. Z góry dziękuje zagubiona.