Czy chodzicie do wróżek?... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy chodzicie do wróżek?...

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 168 z 168 ]

131

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Dla mnie temat jest prosty: wróżby i inne tego typu doświadczenia sprzeciwiają się I przykazaniu, są dowodem na brak zaufania do Boga. A więc zwyczajnie są grzechem, są niebezpieczne dla naszego duchowego życia.

Biblia wyraźnie zabrania takich praktyk w wielu miejscach:
„Nie będziesz się zwracał do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziesz zasięgać ich rady” (Kpł 19, 31)
„Przeciwko każdemu, kto zwróci się do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać nierząd z nimi, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu” (Kpł 20, 7)
„Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości, jak tamte narody. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by uprawiał wróżby, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni” (Pwt 18, 9-12)

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
lumos napisał/a:

Witajcie smile
Moje pytanie jest dość nietypowe. Czy chodzicie do wróżek? Czy wierzycie w siłę kart Tarota?
Ja nie chciałam iść do wróżki, bo nie było mi to potrzebne, ale kiedy straciłam w moim dotychczasowym życiu bardzo dużo, to stwierdziłam, że nie mam wiele do stracenia. I odwarzyłam się na wróżbę z kart Tarota...


Bez zartow, musisz sie udac do prawdziwej wrozki lub wiedzmy, a jak dowiedziec sie ktora jest ktora to juz trudniejsza sprawa.

133

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Zawsze może iść najpierw do takiej pół-prawdziwej (powinna być łatwiejsza do znalezienia), żeby jej  powiedziała gdzie z grubsza ma szukać tej prawdziwej.

134

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

gdy chodzisz do wróżki stajesz się mimowolnie przyjacielem demonów , jesteś kierowana , manipulowana poprzez demony . jaki cel ma  upadły anioł szatan, jeśli chodzi o ludzi ? cel szatana to  władza nad ludźmi i odciągnięcie ich od Boga  chce zająć miejsce Boga  , w tym celu aby władać ludźmi posługuje się m.in. okultyzmem, w skład którego wchodzi również wróżbiarstwo upadłe anioły mają wielką moc , więc potrafią wpływać na rzeczywistość . zachowują się jak reżyserzy filmowi , piszą najpierw scenariusz a później tak kierują życiem ludzkim , by ten scenariusz stał się rzeczywistością . Gdy idziesz do wróżki wszystko zależy jaki scenariusz napisze ci demon albo zły albo dobry wszystko zależy od osobowości i kaprysu upadłego anioła wkleję życiorys mego duchowego brata który był przyjacielem demonów , mam nadzieję że ten życiorys pomoże zrozumieć czym jest okultyzm

Demony miały władzę nade mną
BYŁEM medium spirytystycznym, czarownikiem, zaklinaczem. Trudniłem się wróżbiarstwem i wypatrywaniem znaków. Rzucałem uroki. Zajmowałem się czarną magią i wudu. Krótko mówiąc, czyniłem większość praktyk spirytystycznych potępionych w biblijnej Księdze Powtórzonego Prawa 18:10-12.*
Łukasz, towarzysz podróży apostoła Pawła, napisał: „Spotkała nas pewna dziewczyna służebna mająca ducha, demona wróżbiarstwa. Przysparzała ona swoim panom dużo zysku, uprawiając sztukę przepowiadania” (Dzieje 16:16). Tak jak tej dziewczynie, również mnie demon dostarczał informacji, których nie sposób uzyskać normalną drogą.
Na przykład już przed zgonem babci wiedziałem, że zbliża się godzina jej śmierci. A gdy jakaś moja krewna zaszła w ciążę, zawsze wiedziałem o tym przed innymi. Nie były to tylko przeczucia, które się potem sprawdzały. To, co wiedziałem o takich sprawach, prawie zawsze okazywało się prawdziwe. Gdy tylko zechciałem, aby któryś z kolegów, nauczycieli lub krewnych zachorował, zawsze się to spełniało.
Kiedyś zirytowała mnie babcia i zapragnąłem, żeby się skaleczyła. Wezwałem demony i prosiłem je, żeby do tego doprowadziły. Tego samego popołudnia babcia zacięła się nożem.
Gdy zajmowałem się wudu, zrobiłem z różnych części garderoby kukłę, która miała przedstawiać mego brata. Chciałem, żeby przestał mi się naprzykrzać. Ilekroć potem zbliżał się do mnie na odległość mniejszą niż 3 m, odczuwał przeszywające bóle w klatce piersiowej i miał trudności z oddychaniem. Zrozumiał wtedy, że lepiej będzie trzymać się ode mnie z dala.
Później jeden z moich znajomych kpił z tego, że potrafię przywoływać demony. Wiedziałem, iż handluje narkotykami. Powiedziałem mu więc, że zostanie aresztowany, a potem zwolniony. Demony zrobiły dokładnie to, o co je prosiłem. Za niecałe dwa miesiące aresztowano go, po czym jego sprawę umorzono i wyszedł na wolność. Od tej pory nigdy już nie wątpił w moje możliwości.
Jak się wplątałem w okultyzm
Moja rodzina była głęboko przejęta religijnymi rytuałami i zwyczajami pogańskimi rozpowszechnionymi w Górach Ozark (USA), gdzie ludzie używają napojów miłosnych i temu podobnych rzeczy. Przyszedłem na świat, gdy rodzice przeprowadzili się do San Francisco. Właściwie nie chcieli mieć dzieci, bo uważali, że będą im przeszkadzały w prowadzeniu swobodnego życia. Byłem więc zaniedbywany, nie kochany i poniewierany psychicznie. Stałem się samotnikiem, mizantropem.
Już w młodym wieku pociągał mnie okultyzm. Oglądałem wszystkie filmy i programy telewizyjne na ten temat. Mając około 6 lat, stale używałem tabliczki ouija. Nie unikałem kontaktów z dziedziną duchową, a nawet mnie to pociągało. Wiedziałem, że demony istnieją, i chętnie z nimi rozmawiałem. Obdarzały mnie niezwykłymi zdolnościami i przekazywały mi tajemną wiedzę.
Zacząłem czytać wszelkie książki poświęcone okultyzmowi, które udało mi się zdobyć w bibliotekach publicznych i księgarniach. Znałem pewną księgarnię, której właścicielka była medium spirytystycznym. Kupowali tam przede wszystkim ludzie zajmujący się guślarstwem i czarną magią. Z lektury starych ksiąg o okultyzmie poznałem imiona demonów, z którymi dawniej nawiązywali łączność spirytyści.
Odtąd w kontaktach z demonami zacząłem używać tych imion. Odniosłem wrażenie, że każdy demon, z którym miałem do czynienia, różni się od drugiego osobowością i metodami działania. W ten sposób poznałem w końcu po imieniu mnóstwo demonów.
Z literatury okultystycznej wiedziałem, że demony są aniołami, które utraciły łaskę Bożą, a nie duchami lub duszami zmarłych ludzi. Czułem sympatię dla tych aniołów, a zwłaszcza żal mi było Szatana. Stałem się jego czcicielem, ale jednocześnie — choć może się to wydać paradoksalne — modliłem się do Boga. Gdy moje modlitwy były wysłuchiwane, wierzyłem, że wysłuchał je Bóg. Szatan całkiem mnie zwiódł (2 Kor. 11:14I nic dziwnego, bo sam Szatan ciągle się przeobraża w anioła światła).
Co prawda demony obdarzyły mnie niezwykłymi zdolnościami, ale nie pomogły mi być dobrym człowiekiem. Przeciwnie, wypaczyły mój sposób myślenia, tak że łatwiej było mi kogoś nienawidzić niż go miłować. Z czasem stałem się rozpustnikiem, złodziejem, pijakiem, narkomanem i homoseksualistą.
W styczniu 1974 roku zmarła babcia. Przeżywałem to głęboko, bo tylko ją jedną kochałem. Gdy jeszcze byłem dzieckiem, czytała mi Biblię i opowiadała o zmartwychwstaniu. Teraz chciałem się czegoś więcej o tym dowiedzieć. Od dziecka pragnąłem żyć wiecznie, a demony obiecały, że moje marzenie się spełni. Nie bardzo jednak wiedziałem, jak to byłoby możliwe.
Ważne spotkanie
Wkrótce po pogrzebie babki powiedziałem pracującej ze mną dziewczynie imieniem Gwen, że zbliża się koniec świata, ale nikt w to nie wierzy. Gwen odrzekła, że w to wierzy, i była zdziwiona, iż ja to wiem. Dowiedziałem się o tym od demonów, Gwen natomiast dowiodła, że mówi o tym Biblia.
Gwen ciągle mówiła o Jehowie i twierdziła, że On położy kres obecnemu systemowi rzeczy. Odpowiedziałem, że nie chcę słyszeć tego imienia i prosiłem, żeby go więcej nie używała. Poczuła się urażona. Oświadczyła, że jeśli nie ma wymieniać imienia Istoty, którą najbardziej kocha, to raczej woli ze mną nie rozmawiać, bo Jehowa to imię Boże.
Oniemiałem z wrażenia. Tego wieczora po powrocie do domu wziąłem Biblię (w przekładzie Króla Jakuba) mojej zmarłej babki i zacząłem ją wertować, szukając imienia Jehowa. Wiedziałem, że jeśli je znajdę w tej Biblii, to Gwen ma rację, iż Jehowa to imię Boże. Byłem jednak przekonany, że go tam nie będzie. Możecie sobie wyobrazić moje zaskoczenie, gdy w Księdze Wyjścia 6:3 przeczytałem: „Ukazałem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi pod imieniem Bóg Wszechpotężny, ale pod imieniem moim JEHOWA nie byłem im znany”.
Natychmiast uświadomiłem sobie, że Jehowa rzeczywiście jest Bogiem i że w porównaniu z Nim Szatan jest bezsilny! Zarówno fakt, że zobaczyłem w Biblii znienawidzone przeze mnie imię, jak i to, co słyszałem o nadziei zmartwychwstania, pobudziło mnie do wyrażenia zgody na rozpoczęcie studium Biblii ze Świadkami Jehowy.
Uwolnienie się spod władzy demonów
Wkrótce potem Gwen zaprosiła mnie na zebranie Świadków Jehowy. Mówca wygłosił wykład na temat wspomnianego w biblijnej Księdze Objawienia dzikiego zwierzęcia noszącego liczbę 666. Od demonów otrzymałem o tym sporo pogmatwanych informacji i teraz byłem naprawdę zdziwiony, że to jest napisane w Biblii. Wszystko to tak mnie zainteresowało, że poprosiłem Świadków Jehowy o regularne studium Biblii już od następnego tygodnia.
Demony oczywiście były temu przeciwne. Wiedziałem jednak, że to, czego się dowiaduję, jest prawdą, i nie poddawałem się, chociaż demony usiłowały mnie powstrzymać. Biły mnie, gdy leżałem w łóżku. Kiedyś otrzymałem tak silny cios w głowę, że ból minął dopiero po kilku godzinach. Pomodliłem się do Jehowy o pomoc i od tej pory trzymał je z dala od mego pokoju.
Demony jednak nie kapitulowały. Z zewnątrz stukały do okien mojej sypialni. Czyniły to całą noc, tak że spałem tylko kilka godzin. Usiłowały mnie zadręczyć. Nie przestawałem się jednak modlić do Jehowy, chodziłem też na wszystkie zebrania Świadków i Jehowa mi pomógł.
To prawda, że demony mają wielką władzę. Mogą nawet zabijać ludzi, jak to zrobiły z dziesięciorgiem dzieci Hioba (Hioba 1:18, 19). Jestem przekonany, że mnie też chciały zabić, bo przedtem byłem ich sługą, którego obdarzyły szczególnymi zdolnościami i który je opuścił, aby służyć ich wrogowi, Jehowie Bogu. Ale Jehowa mnie obronił, co dowodzi, iż nie musimy się ich obawiać.
W lecie 1974 roku byłem obecny na zgromadzeniu okręgowym Świadków Jehowy na stadionie w Oakland-Alameda i tam postanowiłem, że na następnym takim zjeździe zgłoszę się do chrztu. I rzeczywiście, 18 lipca 1975 roku zostałem ochrzczony na tym stadionie, zaś w październiku tego roku ożeniłem się z Mari, która również jest Świadkiem Jehowy.
Nawet po ślubie demony jeszcze nam dokuczały. Nieraz także ją straszyły. Mari należała do zboru, na którego zebrania zacząłem uczęszczać. Poznała całą moją przeszłość zanim się pobraliśmy. Powiedziała nawet, że gdy po raz pierwszy zobaczyła mnie w Sali Królestwa, podejrzewała, iż jestem czarownikiem. Rzeczywiście robiłem wtedy niesamowite wrażenie. Byłem ubrany na czarno i nie odzywałem się do nikogo. Po prostu przychodziłem i siadałem.
Swego czasu sądziliśmy, że demony nie przestaną nas nękać dopóty, dopóki nie zostaną wraz z Szatanem wrzucone do przepaści (Obj. 20:1-3). Ponieważ jednak nieustannie przybliżaliśmy się w modlitwie do Jehowy i korzystaliśmy z wszelkiej pomocy duchowej, której On udziela przez swoją organizację, demony już od lat nam nie dokuczają.
Jesteśmy szczęśliwymi rodzicami trzech uroczych córek, a od pięciu lat Mari pełni stałą służbę pionierską. Z utęsknieniem oczekujemy czasu, kiedy Szatan i jego demony zostaną unicestwieni raz na zawsze! Tymczasem, choć demony już bezpośrednio nas nie nękają, nigdy nie zapominamy, że toczymy z nimi walkę, jak napisał apostoł Paweł: „Nie zmagamy się z krwią i ciałem, lecz (...) z władcami świata tej ciemności, ze złymi mocami duchowymi w miejscach niebiańskich” (Efez. 6:12). (Opowiedział Ralph Anderson).

*
dzieje apostolskie 16:16A zdarzyło się, gdyśmy szli na miejsce modlitwy, że spotkała nas pewna służąca, która miała ducha — demona wróżbiarstwa. Przynosiła ona swoim panom znaczny zysk uprawianiem sztuki przepowiadania . 17Dziewczyna ta chodziła za Pawłem i za nami, wołając tymi słowy: „Ludzie ci są niewolnikami Boga Najwyższego, którzy wam ogłaszają drogę wybawienia”. 18Czyniła tak przez wiele dni. W końcu Paweł, znużony tym, odwrócił się i rzekł do ducha: „W imię Jezusa Chrystusa rozkazuję ci, żebyś z niej wyszedł”. I w tejże godzinie wyszedł.
Niech się nie znajdzie u ciebie nikt, kto swego syna lub swą córkę przeprowadza przez ogień, nikt, kto wróży, kto uprawia magię, ani nikt, kto wypatruje znaków wróżebnych, ani czarnoksiężnik, 11ani ten, kto zaklina drugich, ani nikt, kto zasięga rady u medium spirytystycznego, ani trudniący się przepowiadaniem wydarzeń, ani nikt, kto się wypytuje umarłego. 12Bo każdy, kto to czyni, jest obrzydliwością dla Jehowy i z powodu tych obrzydliwości Jehowa, twój Bóg, wypędza ich przed tobą.
(Kapłańska 18:21) „‚Nie możesz pozwolić, by któregokolwiek z twoich potomków poświęcono Molochowi. Nie wolno ci w ten sposób bezcześcić imienia twego Boga. Jam jest Jehowa.
(Powtórzonego Prawa 12:31) Nie wolno ci tak czynić Jehowie, swemu Bogu, gdyż one czyniły swoim bogom wszystko, co obrzydliwe dla Jehowy i czego on nienawidzi, bo nawet swoich synów i córki palą w ogniu dla swych bogów.
(2 Królów 16:3) Chodził zaś drogą królów Izraela i nawet swego syna przeprowadził przez ogień, według obrzydliwości narodów, które Jehowa wypędził ze względu na synów Izraela.
(2 Kronik 28:3) I sprawiał, że wznosił się dym ofiarny w dolinie synów Hinnoma, i palił swoich synów w ogniu — według obrzydliwości narodów, które Jehowa wypędził przed synami Izraela.
(Psalm 106:37) I składali w ofierze swych synów oraz córki swoje demonom.
(Jeremiasza 19:5) I wznieśli wyżyny Baala, by palić w ogniu swych synów jako całopalenia dla Baala, czego im nie nakazałem ani o czym nie mówiłem i co nie zrodziło się w moim sercu”’.
(Jeremiasza 32:35) Ponadto wznosili wyżyny dla Baala, które są w dolinie syna Hinnoma, aby swych synów i córki przeprowadzać przez ogień dla Molocha — coś, czego im nie nakazałem, ani nie zrodziło się to w moim sercu, by czyniono tę obrzydliwość — żeby doprowadzać Judę do grzechu’.

135

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Nie chodzę, bo sama wróżę.

136

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Nie chodzę. Kilka osób poprosiłam o wróżbę, ale się nie sprawdziło.

Sama stawiam karty, ale nie podchodzę do tego jak do wyroczni. Wszystko tak naprawdę jest w naszych rękach i bez względu co karta nie powie, los można odwrócić. Wszystko zależy od naszej woli.

Och, i zawsze zwracam uwagę innym by odpowiednio stawiali pytania. Pytania z odpowiedzą tak/nie, są bez sensu. Warto pytać o coś na co można się szerzej wypowiedzieć.

137

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Hej Kobietki! Temat wróżek, tarota to temat z którym się ' zmagam' od wielu lat. Moja mama chodziła, moja siostra a nawet ja.
Powiem tak, kilka spraw które mi przepowiedziala lub jak kto woli wyczytała z kart spełniło się, u mojej siostry i mamy również, Np kiedyś nie wiedząc absolutnie nic o moim zyciu i związku, wrózka powiedziała mi, że facet z którym bylam bardzo mnie kocha, nawet za bardzo. Jest dla mnie jak trujący bluszcz, wrózka nie wiedziała, że rok wczesniej sie z nim rozstalam wlasnie przez to, że probował mnie osaczyć, po roku do niego wrocilam, i niestety wszystko co robil rok wcześniej powtórzyło sie, z podwójną siłą, kilka miesiecy poźniej rozstaliśmy sie, wręcz uciekłam od tego 'trującego bluszczu' Poźniej dałam juz sobie spokój z wróżkami, bo zwyczajnie bałam sie co mi powiedzą, do czasu kiedy poszłam do medium z moja mama, moja mama miala sen że jej mama a moja babcia która już nie żyje, przyszla do niej w śnie i powiedziala, że miedzy moja mama a jej bratem było jeszcze dziecko, które musiala oddać. Medium nic o tym nie wiedziala, a jak tylko przyszłysmy to zaczeła właśnie mówić o tym, że moja babcia byla w ciązy dawno dawno temu, ale poroniła. Oczywiście nasza reakcje możecie sobie wyobrazić, szok!
Drugą rzecz jaka nam powiedziala, to to że babcia się strasznie wkurzą ze jej zdjęcie cały czas lata po pokoju i jest w niestabilnym miejscu, my z mama mialysmy toaletka i przypinalysmy zdjęcie babci ale zawsze jak suszyłysmy włosy to zdjęcie fruwało. wiec oczywiście kolejna sprawa o której nie mogla wiedzieć. Powiedziala jeszcze wiele innych rzeczy już nie bede wymieniać, ale powiem tak, na dobra wróżke bardzo cięzko trafić, osobiscie twierdze ze nie trafiłam na taka. Te które stawialy mi tarota byly słabe, moze ta która z tym trujacym bluszczem wyczytala byla ok, a moze tylko tak sobie tłumacze. Ale za to ta medium byla super. Bardzo bym polecila kazdej osobie to przezycie, moja mama bardzo teskni za babcia, a to spotkanie troszeczke jej na sercu ulzylo ten ból i tęsknote.
Pozdrawiam smile

138

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

"Gdy idziesz do wróżki wszystko zależy jaki scenariusz napisze ci demon albo zły albo dobry wszystko zależy od osobowości i kaprysu upadłego anioła"

   Drogi "Jechoszafacie"!
    Nie trudno się domyślić, że jesteś moim duchowym bratem. Chociaż więc jestem z Tobą -co zrozumiałe- zgodny z uwagi na wiarę, to jednak chciałbym skorygować pewną Twoją wypowiedź, której cytat zamieściłem powyżej.
Przede wszystkie więc PODSTAWOWA prawda - demony WSZYSTKIE są ZŁE. Nie ma czegoś takiego jak "dobry demon", chyba, że zastosujemy to jako wyszydzenie, może jakiś sarkazm... 
Możemy powiedzieć "dobry anioł", ale nigdy nie będziemy przypisywać dobroci demonowi, który zawsze będzie ZŁYM, zbuntowanym aniołem.Naprawdę, dziwię się temu, co napisałeś. Chociaż w tejże właśnie chwili, kiedy piszę te słowa, przyszło mi do głowy, że mogło Ci chodzić o sam scenariusz ("dobry lub zły"), jaki mógłby "napisać" demon. Najpewniej tak to należałoby zrozumieć!

Zatem moja podpowiedź w związku z tym jest taka - staraj się zawsze pamiętać o tym, by przy takich dwuznacznie brzmiących określeniach zdaniowych, to, co jest ostatecznie przedmiotem jakby konkluzji, umieszczać na końcu. W tym wypadku poprawniej byłoby: "(...) wszystko zależy od demona, jaki scenariusz ci napisze - zły albo dobry". Reszta jest w porządku - "wszystko zależy od kaprysu i osobowości upadłego anioła". Chociaż i tutaj można byłoby coś dopowiedzieć - demony nieraz dostosowują dany scenariusz wydarzeń DO OSOBOWOŚCI i zainteresowań tego, który chciałby z wróżby skorzystać. Czyli NIE ZAWSZE kaprys czy ich osobowość...
A więc kwestię scenariusza rozumiemy tak, że wpierw coś mniej czy bardziej stosownego dla danej osoby przepowiedzą, a potem to realizują wpływając na sam bieg wydarzeń.
Nie wiem czy podzielasz moje zdanie, ale zauważyłem tu na tymże forum, że wiele kobiet, choć nie wyznaje religii stricte opartej na Biblii i nie posiłkuje się jej wersetami, to jednak zachowuje właściwe spojrzenie na wróżby, które z samą Biblią jest, jak wiemy, zgodne.  Smutne tylko to, że znajdują się i takie osoby -nie tylko na tym forum, ale spotykamy ich w ogóle- które na dźwięk imienia Bożego, ignorują wszystko, co się mówi, lub (jak w tym wypadku) pisze. Nikt nie raczył ustosunkować się do tego, co zawierał przekonujący opis przeżyć, brata Andersona, ani na argumenty biblijne, jakie podałeś. Tak jakby nie było tematu, jakbyś nie zawarł żadnych przestróg i ostrzeżeń - oni dalej swoje... - szkoda. My jednak dobrze wiemy dlaczego tak się dzieje...
Niemniej uważam, że osoby, jakie być może czytały to wszystko, ale się nie wypowiedziały, będą mogły wyciągnąć z tego jakieś pożyteczne dla siebie wnioski.
Pozdrawiam

139

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Waldizen, jestem pod wrażeniem. Ty... tak na serio? big_smile

140 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-01-09 00:19:43)

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
Husky napisał/a:

Waldizen, jestem pod wrażeniem. Ty... tak na serio? big_smile

Co jest dla ciebie w tym dziwnego? Dla niektórych istnienie demonów i złych energi jest FAKTEM bo się z tym stykają na codzień. Ale należy pamiętać że demony nie znają przyszłości tylko przeszłość i teraźniejszość. A to że niektóre wróżby się sprawdzają to przypadek albo celowo tak działają z ukrycia żeby się ułożyło. Wtedy człowiek zaczyna bardziej w to wierzyć, częściej zaczyna chodzić do wróżek, odprawiać inne rytuały np na miłość, tym samym oddalając się od Boga a to demonom na rękę i zadanie mają z głowy. Przykre jest to czym Waldizen napisał, jak się wspomnieni w miejscu publicznym o słowie Bożym, szczególnie na zachodzie to zaczyna się robić z takich ludzi wariatów, ale wiadomo dlaczego i komu jest to na rękę smile A druga sprawa, zabawne że wielu "światłych" ludzi, aktorów nawet lekarzy będąc ateistami chodzi do wróżki to jest dopiero ciekawe zjawisko.

141

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
Revenn napisał/a:

zabawne że wielu "światłych" ludzi, aktorów nawet lekarzy będąc ateistami chodzi do wróżki to jest dopiero ciekawe zjawisko.

Tak? A możesz podać jakiś przykład z nazwiska?

142

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Ja kiedyś byłam namawiana do tego, żeby iść i odwiedzić wróżkę jednak nie skorzystałam. Wolałam i wolę jednak nie wiedzieć tego typu rzeczy. Nie jestem też pewna, czy dana osoba rzeczywiście mówiłaby prawdę, a ja jestem zbyt otwarta na takie rzeczy i łatwo w nie wierzę.

143

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Raz byłam u wróżki. Wybrałam się do niej z koleżanką, ale nie byłam nastawiona na nic konkretnego. Powiem tak: nie zawiodłam się, bo też nie miałam na czym. Nie traktuję tego jako przepowiednię i nie traktuję tego jako rzeczywiste przewidzenie tego co się stanie i w jaki sposób.

144

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Na wróżkach, świecach, kadzidłach i amuletach można się nieźle przejechać. Oczywiście nie neguję tego, że komuś takie "rytuały" mogą pomóc, jednak ja już wiem, że tylko własna głowa to dobry podpowiadacz smile Ewentualnie rada bliskich, ale nie osób, którym zależy tylko na kasie... Ostrzegam przed EVA HL, wystarczy poczytać i dobrze się zastanowić. Dziwna ideologia produktów po wysokich cenach. A takie same w supermarkecie. Więcej tutaj: bit.ly/EwaHL

145

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Dajcie sobie spokój z wróżkami... Boże...

146 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-11-16 13:47:21)

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

ja wczesniej nie wierzylam, ale pierwszy raz ostatnio wybralam sie do wrozki spam i bylam w szoku, naprawde cos w tym musi byc... jest bardzo dobra

147

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Tak. Mam swoje trzy zaufane, z których pomocy korzystam w razie potrzeby. Raz na kwartał oczyszczam aurę z myślokształtów.

148

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

A ja wieże w takie rzeczy ale jestem ostrozna. To może być bardzo wciągające, znam osoby które nie potrafia podjąć decyzji bez pójścia do wrózki. Myślę, że bardzo wzane jest pracowac nad sobą i w sobie odnajdywać odpowiedzi.

149

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Piszę z własnego doświadczenia. Chodziłam do wróżki przed każdym waznym momentem w życiu. Sprawdzałam czy powinnam zmienić pracę, jaki samochód kupić, jak poprawić relację z bliską osobą. O niczym nie decydowałam sama, bałam się. Uważałam, że wróżka może mi tylko dać odpowiedzi.
Wszytsko się zmieniło gdy zaczeło mi sie układać w życiu. Zupełnie nie wiedziałam co sie stało ale potem doszłam do tego. Trafiłam kiedys na stronę astromonitor.pl i tam przeczytałam artykuł o silnym talizmanie który harmonizuje pole energetyczne. Nagle wszytsko zaczęło iść dobrze, tak poprostu. Nie zdążyłam sie nawet do wróżki umówić a sprawy sie rozwiązywały. Nie byłam u wróżki już ponad rok i nie mam potrzeby iść. Mam teraz sówj własny, prywatny talizman i on mi bardzo pomaga. Zachęcam Was do poznania go, poczytania! Info można też znaleźć na talizmandobrobytu.pl

Zyczę wszystkim harminii w życiu!

150 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-04-06 09:48:30)

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Eluniu,chyba już schizofrenii dostałaś z tego spamowania-vide ostatni i przedostatni post smile\
Hehhe-zamów już dziś talizman za 130 parę zamiast za dwie stówy big_smile

151

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
gojka102 napisał/a:

Eluniu,chyba już schizofrenii dostałaś z tego spamowania-vide ostatni i przedostatni post smile\
Hehhe-zamów już dziś talizman za 130 parę zamiast za dwie stówy big_smile

Nie daj się naciągać gojce tongue Ja Ci wyślę kamyk szczęścia za stówkę big_smile No dobra, w promocji za 99,99.

152

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Eluniu,chyba już schizofrenii dostałaś z tego spamowania-vide ostatni i przedostatni post smile\
Hehhe-zamów już dziś talizman za 130 parę zamiast za dwie stówy big_smile

Nie daj się naciągać gojce tongue Ja Ci wyślę kamyk szczęścia za stówkę big_smile No dobra, w promocji za 99,99.

Kamyk szczęścia znalazłam sama i mnie nic nie kosztował, naciagacze;)

153

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Nie tylko okazyjnie korzystam, ale mam wróżkę na stałe na usługach, a co najlepsze to ona potrafi rzucać klątwy. Jak mnie ktoś wkurzy to wysyłam namiary, piszę co ma się stać i obserwuje z uśmiechem. Taka czarownica, że zazwyczaj przekracza moje oczekiwania smile

154

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
marioosh666 napisał/a:

Nie tylko okazyjnie korzystam, ale mam wróżkę na stałe na usługach, a co najlepsze to ona potrafi rzucać klątwy. Jak mnie ktoś wkurzy to wysyłam namiary, piszę co ma się stać i obserwuje z uśmiechem. Taka czarownica, że zazwyczaj przekracza moje oczekiwania smile

big_smile big_smile big_smile
I pisze to katolik co to bogiem swoim straszy homoseksualistów i biseksualnych big_smile big_smile

155

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
gojka102 napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

Nie tylko okazyjnie korzystam, ale mam wróżkę na stałe na usługach, a co najlepsze to ona potrafi rzucać klątwy. Jak mnie ktoś wkurzy to wysyłam namiary, piszę co ma się stać i obserwuje z uśmiechem. Taka czarownica, że zazwyczaj przekracza moje oczekiwania smile

big_smile big_smile big_smile
I pisze to katolik co to bogiem swoim straszy homoseksualistów i biseksualnych big_smile big_smile

Proszę mnie nie obrażać... Nie jestem żadnym katolikiem!

156

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
Summerka napisał/a:
wilczysko napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Eluniu,chyba już schizofrenii dostałaś z tego spamowania-vide ostatni i przedostatni post smile\
Hehhe-zamów już dziś talizman za 130 parę zamiast za dwie stówy big_smile

Nie daj się naciągać gojce tongue Ja Ci wyślę kamyk szczęścia za stówkę big_smile No dobra, w promocji za 99,99.

Kamyk szczęścia znalazłam sama i mnie nic nie kosztował, naciagacze;)

Pewnie sztuczny

157

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
wilczysko napisał/a:
Summerka napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Nie daj się naciągać gojce tongue Ja Ci wyślę kamyk szczęścia za stówkę big_smile No dobra, w promocji za 99,99.

Kamyk szczęścia znalazłam sama i mnie nic nie kosztował, naciagacze;)

Pewnie sztuczny

Sztucznych kamieni raczej nie znajduje się na drodze.

158

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
Summerka napisał/a:
wilczysko napisał/a:
Summerka napisał/a:

Kamyk szczęścia znalazłam sama i mnie nic nie kosztował, naciagacze;)

Pewnie sztuczny

Sztucznych kamieni raczej nie znajduje się na drodze.

Kamyk prawdziwy.Ale szczęście sztuczne smile

159 Ostatnio edytowany przez Summerka (2018-04-07 10:08:56)

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...
gojka102 napisał/a:
Summerka napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Pewnie sztuczny

Sztucznych kamieni raczej nie znajduje się na drodze.

Kamyk prawdziwy.Ale szczęście sztuczne smile

Dlaczego? Wystarczy uwierzyć, podobnie jak z czterolistną koniczyną.

160

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Ja nigdy nie byłam u wróżki. Moja matka mówi, że to oszustki, naciągaczki i ja jej wierzę.

161

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

ja mam swoją sprawdzoną wróżkę, jak zaczęłam z nią swoją przygodę to oczywis.cie posprawdzałam sobie takie podstawowe rzeczy, które każdy jest ciekawy, czyli kiedy spotkam faceta na życie, ile będze miała dziecki, kiedy wyjdę za mąż, kiedy skonczyły mi się juz tyakie pytania z ciekawości zaczełam korzystac z jej usług tak na codziennosci i nie uwazam, ze to jest uzależniające, ale to wynika z tego, ze wolę sie poradzićk, niż stracić, np jak wybierałam się na wyjazd z przyjaciółką, to zapytałam się który termin jest lepszy i ona mi sprawdziła i powiedziała tego i tego to się zadzieje, a tamtego tamto - w tym drugim terminie miałam poznać jakiegoś faceta i oczywiscie wybrałam ten drugi termin tongue albo pytam się co ktoś o mnie myśli, o wiele łatwiej mi funkconować, a i babska ciekawośc jest zaspokojona. Sprawdza mi się, kiedys sie balam wrozek i tarota, ale to jest narzedzie, kartoniki, które jak znajdą się w odpowiednich rękach mogą zdziałać cuda.

162

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Ja uważam,że warto ale trzeba odnalezc te swoja..

163

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Polecam tylko Kaspiana, Wróżbitę Kaspiana. Miałam bardzo duży problem w narzeczeństwie, a jesteśmy ze sobą już lat 5. Pan Wróż zaproponował układ partnerski, który sam napisał. Dowiedziałam się na czym stoję, jakie są rzeczywiste myśli i uczucia mojego narzeczonego, jakie są dalsze jego plany, zamiary i najważniejsze, czy on mnie nie zdradzał itd. Planujemy już za długo małżeństwo, wiele podejrzewałam, Owszem wiem, że mało ten układ partnerski nie kosztował, ale zaręczam, że warto. Wróżbita Kaspian, warto, warto! Polecam jak każdy.

Magda z Marienfelde

164

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Korzystałam z różnych wróżek, teraz chodzę tylko do jednej. Obecna moja wrozka nie wróży z kart tarota, tarot podobno potrafi odwrócić swoją wróżbę z pozytywnej w negatywna. Moja obecna wrozka gdy byłam u niej pierwszy raz z kart powiedziała mi cała moja przeszłość, co spotkalo mnie od dziecka, gdzie ja się nie odzywałam słowem, ani nie zaprzeczalam, ani nie potwierdzalam jej wypowiedzi. Dopiero po opowiedzeniu mojej przeszłości zaczęła mówić o przyszłości. Prawda jest taka, ze to o czym mówi wrozka, co może nas spotkać, zależy od nas samych i od tego jakie kroki poczynimy, wystarczy jedna rzecz która zrobimy inaczej niż było zapisane w gwiazdach i cały układ tego co nas spotka może ulec zmianie. Ogólnie, nie należy tez podporządkowywać życia pod wróżbę z kart, człowiek nie powinien cały czas o tym myśleć i nie powinien tego analizować. Wróżba to jedno, a umiejetność życia nie myśląc o tym co powiedziała wrozka to drugie. W życiu powinnismy kierować się sobą, a nie podporządkowywać pod karty wrozki, wszystkie zbiegi zdarzeń i wróżb jesteśmy w stanie zmienić w inny bieg i inna przyszłość.

165 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-02-05 11:21:36)

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Ja korzystałam jak do tej pory raz z pomocy wróżki i można powiedzieć, że przynosiło to zmiany w moim życiu po przeprowadzony rytuale na miłość i zdrowie. W końcu poradziłam sobie z powracającymi kłopotami co do kręgosłupa i poznałam nowego partnera z którym zaczęło nam się bardzo fajnie układać po ok dwóch miesiącach od kontaktu z wróżką gdzie mi tu ciągle z tym spamem. Oby tylko tak dobrze pozostało i już te ciągłe kłopoty skutecznie mnie omijały smile

166 Ostatnio edytowany przez Belzebiusz (2020-03-07 15:17:09)

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Dla mnie wróżka niebędąca miliarderką, a przynajmniej milionerką jest niewiarygodna. Co to za problem znając przyszłość wywróżyć sobie parę numerków w najbliższej kumulacji totka? big_smile

167

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Witam. Ja też nie chodzę do wróżek i nie mam zamiaru. To ma związek z okultyzmem, dlatego nic dziwnego, że niektóre rzeczy się sprawdzają. To co powie wróżka to działa jak samospełniająca się przepowiednia i może skończyć się tragicznie. Pan Bóg zabrania takich rzeczy.

168

Odp: Czy chodzicie do wróżek?...

Nie chodzę, nie zamierzam chodzić.

Ktoś to kiedyś ładnie podsumował:

april napisał/a:

"ale kiedy straciłam w moim dotychczasowym życiu bardzo dużo, to stwierdziłam, że nie mam wiele do stracenia"-

Lumos..masz jeszcze życie do stracenia.
Z reguły nie wdaje się w takie dyskusje, ale jakoś ostatnio często tu wchodzę na to forum, ( to dziwne, bo raczej nie udzielam się zbytnio na żadnych forach) i pomyślałam, że napisze coś akurat w tym temacie, coś czego wcześniej nie wiedziałam a ostatnio się dowiedziałam. Nie chcę też żeby zabrzmiało to jak prawienie kazań, bo absolutnie nie o to tu chodzi. To co tu piszecie wbrew pozorom nie jest jakimś tam temacikiem o wróżkach, błahostką o jakimś przepowiadaniu przyszłości tere fere... to są poważne sprawy i nie powinno się ich bagatelizować. Powiedziałabym nawet, że sprawy życia i śmierci. Powiem tak jeśli wierzysz w Boga i chodzisz jednocześnie do wróżek, stawiasz Tarota, zaczytujesz się w horoskopach to lepiej się zatrzymaj i zastanów w kogo tak naprawdę wierzysz, bo z tego co wiem Bogu bardzo sie nie podobają takie praktyki. Ja osobiście znajduje w Biblii wskazówki jak żyć, bo tak się składa, że wierze w Boga- Jezusa Chrystusa i czytając Biblię natknęłam sie nie raz na fragmenty potępiające wróżbiarstwo i inne tego typu rzeczy: "Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary;"Ks. Powt. Prawa 18:10, można sprawdzić..

Posty [ 131 do 168 z 168 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy chodzicie do wróżek?...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024