Co prawda nastolatką już nie jestem, ale całkiem niedawno byłam, a do tego mam kuzynki lat 17 i 14, więc coś tam wiem, bo wszystkie trzy uwielbiamy czytać.
Fantastyka - zależy, co kto lubi. Akurat ta 14-latka nie przepada, mało co z tego gatunku czytała poza Opowieściami z Narnii i trylogią rozpoczętą Igrzyskami Śmierci (chociaż to może bardziej sci-fi). Ja i starsza kuzynka z kolei pochłaniamy ten gatunek. Młodsza woli takie, jak ja to określam, głupiutkie książki-bajki (co nie oznacza, że sama ich nie czytam ), typu Pamiętniki Księżniczki, Dziewczyny się zakochują/odchudzają/płaczą itp.
Nie zgadzam się jednak, że Musierowicz się całkiem odstawia, tylko że ona nie jest już tak reklamowana w czasopismach, księgarniach itd. i wiele młodych osób po prostu jej nie zna, nie wie, o czym to jest, więc jeśli rodzice nie podsuną takiej książki dziecku, to ono jej najczęściej nie ma jak poznać. Moja mama i mama tych kuzynek dużo czytają, więc u nas jest tak, że one podsuwają nam starsze książki, skąd znamy Jeżycjadę, "Za minutę pierwsza miłość", serię o Panu Samochodziku czy Dzikiej Mrówce, "Tajemnicę Zielonej Pieczęci", książki Montgomery (nie tylko Anię, Ania ssie xD) i wiele innych 'hitów' sprzed lat. Z kolei my podrzucamy mamie/cioci 'nasze' książki, więc np. moja mama czytała Zmierzch, HP, książki Tolkiena, Trylogię Czarnego Maga itd. Czasem nawet jeśli któraś z nas ma opory przed czymś następuje "handel" . Pamiętam, jak miałam weekend na przeczytanie całej trylogii Sienkiewicza, jak miałam lat 16, bo inaczej nie chciała mnie puścić na jakiś wyjazd, a znowu ja zażądałam przeczytania Diuny za poprawienie jej prezentacji na wykłady. Często też następuje zmuszanie na zasadzie "ja przeczytam "Pięć lat kacetu" jak przeczytasz "Tunele" itd.
[edit]Jaga Baba - Godzina Pąsowej Róży jest boska, czytałam kilka razy, w sumie też mamie zawdzięczam .