Wiosną poznałem dziewczynę, która ma tak jak ja 21 lat. Od samego początku inicjowała kontakt i spotkania. Z czasem inicjatywy było po równo. Na początku kontakt między spotkaniami był średni. Czasami tylko umawialiśmy się na kolejne spotkanie, czasami dłużej porozmawialiśmy, a czasami były 2-3 dni ciszy. Od czasu wakacji i naszej pierwszej rozłąki kontakt się poprawił, zaczęliśmy codziennie rozmawiać i pojawiły się rozmowy telefoniczne. We wrześniu, jak byliśmy na miejscu, spotykaliśmy się i wtedy mogłem rozumieć ten słabszy kontakt w postaci kilku/kilkunastu wiadomości. W październiku dziewczyna wyjechała na wymianę na semestr i kontakt jeszcze bardziej się poprawił, ale do czasu.
Ostatnio potrafi wymienić ze mną tylko kilka wiadomości. Poruszyłem ten temat i okazuje się, że dla niej jest to spoko, ale jak chce to może pisać częściej. Tłumaczyła się tym, że ma coraz więcej nauki i też chce spędzać trochę czasu ze znajomymi. Według mnie taka rozmowa w postaci kilku wiadomości jest dziwna i nie wystarczająca. Powiedziałem jej, że będąc w związku chce się wiedzieć co dzieję się u drugiej osoby. Raz rzuciła tekstem, że nie mamy o czym rozmawiać... Drugą sprawą jest to, że coraz częściej słyszę o jej planach, w których nie uwzględnia mnie. Ostatnio powiedziałem jej, że pomysł kolejnej rozłąki mi się nie podoba i odpowiedziała mi, że będę mógł zrobić co będę chciał.
To ona pierwsza powiedziała, że jesteśmy związkiem, że tęskni, jestem dla niej najdroższy, ale w dalszym ciągu nie uprawialiśmy seksu. Od końca wakacji staram się do niej zbliżyć, ale za każdym razem słyszę nie chcę, nie mogę. Powoli kończy mi się cierpliwość. Nasza znajomość niestety jest przerywana wyjazdami, ale jest jakiś progres podczas zbliżeń z nią. Czy sądzicie, że nie traktuje poważnie tego związku?
Odpuść ją sobie. Według mnie za wcześnie wyznała Ci miłość a teraz jest zakłopotana. Chce to zepchnąć na tor przyjaźni.
Według mnie taka rozmowa w postaci kilku wiadomości jest dziwna i nie wystarczająca. Powiedziałem jej, że będąc w związku chce się wiedzieć co dzieję się u drugiej osoby. Raz rzuciła tekstem, że nie mamy o czym rozmawiać... Drugą sprawą jest to, że coraz częściej słyszę o jej planach, w których nie uwzględnia mnie. Ostatnio powiedziałem jej, że pomysł kolejnej rozłąki mi się nie podoba i odpowiedziała mi, że będę mógł zrobić co będę chciał.
3 2017-12-17 21:07:53 Ostatnio edytowany przez kamilekkk123321 (2017-12-17 21:11:29)
Odpuść ją sobie. Według mnie za wcześnie wyznała Ci miłość a teraz jest zakłopotana. Chce to zepchnąć na tor przyjaźni.
kamilekkk123321 napisał/a:Według mnie taka rozmowa w postaci kilku wiadomości jest dziwna i nie wystarczająca. Powiedziałem jej, że będąc w związku chce się wiedzieć co dzieję się u drugiej osoby. Raz rzuciła tekstem, że nie mamy o czym rozmawiać... Drugą sprawą jest to, że coraz częściej słyszę o jej planach, w których nie uwzględnia mnie. Ostatnio powiedziałem jej, że pomysł kolejnej rozłąki mi się nie podoba i odpowiedziała mi, że będę mógł zrobić co będę chciał.
Byłem u niej kilka dni i to ja powiedziałem pierwszy kocham, ona odpowiedziała ja Ciebie też bardzo. Jakiś czas potem napisała do mnie też kocham, ale po pijaku... Jak zaproponowałem jej spotkanie jak wróci przed świętami to entuzjastycznie się zgodziła. Wcześniej sama poruszyła temat sylwestra, więc niby jakieś plany mamy, ale nie są długofalowe.
- slodkakicia6
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
Nie dramatyzuj, mi też zdarzały się takie sytuacje; niestety są związki, które nie wytrzymują próby odległości i czasu. Jeśli zabraknie tej iskry najrozsądniejsze co możesz zrobić to rozstać się jako przyjaciele.
A ja tu żadnego związku nie widzę.
Co najwyżej przyjaźń, ewentualnie koleżeństwo.
6 2017-12-18 13:05:52 Ostatnio edytowany przez kamilekkk123321 (2017-12-18 14:35:21)
A ja tu żadnego związku nie widzę.
Co najwyżej przyjaźń, ewentualnie koleżeństwo.
Możesz rozwinąć swoją odpowiedź? Poznałem jej mamę, znajomych przy których zachowywała się jak dziewczyna, a nie jak koleżanka. Również poznała moich rodziców i kilku moich znajomych. Przeżyliśmy kilka wspólnych wyjazdów.
Miałam kiedyś dobrego kumpla (licealne czasy), który też poznał moich rodziców, znajomych, z którym jeździliśmy trochę po Polsce- z tą różnicą, że nie zachowywaliśmy się jak para, która nigdy nie byliśmy.
Jeśli jestem z kimś w związku, uwzględniam tego kogoś w swoich planach, liczę się z jego zdaniem, szukam kontaktu, chcę się z tą osobą widzieć, a jak nie mogę- dzwonię i piszę.
Z początku myślałam, że przesadzasz, bo nie trzeba non-stop wisieć na telefonie, ale kiedy napisałeś, że masz wrażenie, że nie uwzględnia Cię w planach i na razie nie chce sexu... A- i nie widujecie się regularnie. Niby związek jest, ale ja go nie widzę. Oczywiście to moje subiektywne zdaniem.
A Ty, autorze, poznałeś jej rodzinę, znajomych? Jak długo się znacie? Jak daleko od siebie mieszkacie? Jak często się widujecie?
Miałam kiedyś dobrego kumpla (licealne czasy), który też poznał moich rodziców, znajomych, z którym jeździliśmy trochę po Polsce- z tą różnicą, że nie zachowywaliśmy się jak para, która nigdy nie byliśmy.
Jeśli jestem z kimś w związku, uwzględniam tego kogoś w swoich planach, liczę się z jego zdaniem, szukam kontaktu, chcę się z tą osobą widzieć, a jak nie mogę- dzwonię i piszę.
Z początku myślałam, że przesadzasz, bo nie trzeba non-stop wisieć na telefonie, ale kiedy napisałeś, że masz wrażenie, że nie uwzględnia Cię w planach i na razie nie chce sexu... A- i nie widujecie się regularnie. Niby związek jest, ale ja go nie widzę. Oczywiście to moje subiektywne zdaniem.
A Ty, autorze, poznałeś jej rodzinę, znajomych? Jak długo się znacie? Jak daleko od siebie mieszkacie? Jak często się widujecie?
No właśnie jak jesteśmy ze sobą to zachowujemy się jak para, ale jeżeli chodzi o plany to rzadko słyszę my, a częściej ja. Nie mam problemu, że ją pocałować, czy do części rozebrać, ale jak już idę dalej to słyszę nie.
Tak jak wcześniej pisałem, poznałem jej mamę, sporo jej znajomych. Jesteśmy z tego samego miasta. Poznaliśmy się w połowie maja i spotykaliśmy się do początku lipca, bo każde z nas wyjechało na wakacje w różne miejsca. Podczas wakacji wpadłem do niej na kilka dni, potem ona do mnie. Wrzesień spędziliśmy razem i w październiku wyjechała na wymianę studencką na kilka miesięcy. Miesiąc temu byłem u niej na kilka dni i teraz ona przyjeżdża do miasta na święta.
Dobra, teraz widzę, że to jakiś związek jest.
Jesteś jej pierwszym chłopakiem?- bo właśnie tak się zachowuje.
Przypomina mi to też przypadek mojego znajomego z pracy. Z dekadę temu poznał dziewczynę. Mieszkali jakieś 30 kilometrów od siebie, on do niej przyjeżdżał, kiedy tylko miał chwilę. Poznał jej rodziców- zachowywali się jak para tylko bez sexu- ona nie chciała. Tak się pobujali pół roku- ona poznała innego, zerwała i nie miała problemu, aby z tym kolejnym uprawiać sex.
Wracając do Ciebie- pogadaj z nią jak najszybciej, w cztery oczy. To ją musisz spytać, czy traktuje Cię poważnie. Zapytaj ją jak widzi waszą potencjalną przyszłość i jeśli nadal bd twierdzić, że ,,będziesz mógł robić, ci będziesz chciał"- czarni to widzę.
Skończyło się na tym, że jej zależy na mnie i nie chce tego kończyć. Przyznała się, że jest straszną eqoistką, co zauważyłem, i jak ma dużo spraw na głowie to skupia się tylko na nich i dlatego ostatnimi czasy tak wygląda ten kontakt. Odnośnie planów, mówiła, że nie może mnie na siłę trzymać, więc jak mi coś nie będzie pasowało to mogę to skończyć. Również padło kilka słów, że ona nie liczy wiadomości wysyłanych w ciągu dnia i jak będę pisać to spoko, jak nie to też dobrze
W skrócie mówiąc zależy Jej na Tobie mając Cię w dupie. Jak będziesz Ty to ciągnął to ok, fajnie a jak Ci nie odpowiada to bye.
12 2018-01-02 00:04:54 Ostatnio edytowany przez kamilekkk123321 (2018-01-02 00:07:04)
Wracam tu po krótkiej przerwie z kolejnymi wątpliwościami. W tym czasie zaprosiła mnie do swojego rodzinnego domu i poznałem jej resztę rodziny, nocowałem u niej, a dzień później dziadków. Spędziliśmy razem sylwestra i z rana przypadkiem przeczytałem sms'a jakiego dostała w nocy od swego wieloletniego przyjaciela. Napisał jej, że kocha ją, a ona odpowiedziała ja ciebie też. W nocy podczas składania życzeń powiedziała mi to samo. Powiedziałem jej, że to mi się nie podoba, a ona zaśmiała się i powiedziała, że znają się już tyle lat, że nie mam czego się obawiać, że on kogoś ma. Również mogła to powiedzieć swojej koleżance i nie mam z czego robić problemu.
Jestem osobą, która nie rzuca słów na wiatr i mnie ta wiadomość zabolała. Z jednej strony widać, że traktuje to poważnie, ale po tej wiadomości to nie wiem co mam sądzić...
W skrócie mówiąc zależy Jej na Tobie mając Cię w dupie. Jak będziesz Ty to ciągnął to ok, fajnie a jak Ci nie odpowiada to bye.
Szczerze mówiąc od tamtej rozmowy to ona to ciągnie. Z jej strony wychodzi inicjatywa.
No i teraz wszystko się wyjaśniło (pomijając przypadkowe odczytanie jej wiadomości)- pani do odstrzału.
Ale nie masz z czego robić problemu- to normalne wyznawanie miłości przyjaciołom płci przeciwnej.
No i teraz wszystko się wyjaśniło (pomijając przypadkowe odczytanie jej wiadomości)- pani do odstrzału.
Ale nie masz z czego robić problemu- to normalne wyznawanie miłości przyjaciołom płci przeciwnej.
Ona mi go już wcześniej przedstawiła, znam go prawie od początku jak ją poznałem. Mieliśmy okazję kilka razy spędzić razem czas i wtedy zachowywała się jak moja dziewczyna, nie wstydziła się mnie złapać za rękę czy pocałować. Gdyby go kochała jak kobieta mężczyznę to raczej tak by się nie zachowywała wobec mnie przy nim i wobec niego. Tego właśnie nie rozumiem
Bardzo dobra dziewczyna! Bardzo!
Ma wielkie serce, w którym jest mnóstwo miłości dla każdego.
Doceń to i dbaj o nią! :-)
Nie wiem, co jej w głowie siedzi, ale nadal uważam, że to normalne nie jest, a ona robi z Ciebie głupka, próbując wmówić, że nie ma z czego robić problemu.
Zdania nie zmienię.
No, chyba że taka dobra z niej duszyczka, jak z ironią zauważył cwany_gapa 
Nie wiem, co jej w głowie siedzi, ale nadal uważam, że to normalne nie jest, a ona robi z Ciebie głupka, próbując wmówić, że nie ma z czego robić problemu.
Zdania nie zmienię.
No, chyba że taka dobra z niej duszyczka, jak z ironią zauważył cwany_gapa
Dla mnie też to nie jest normalna sytuacja. Gdyby było coś między nimi to już dawno by ze sobą byli. Nie dopuszczała by do sytuacji, że jest nie fair wobec niego.
Ona nie byłaby wobec niego nie fair, bo oficjalnie nie byli razem... Nieważne.
Odnoszę wrażenie, że próbujesz sam siebie przekonać, że wszystko gra i buczy. Jeśli chcesz z nią być, zależy Ci na niej- to bądź. My nie powiemy Ci, co robić- możemy tylko radzić, a co dziewczyna myśli- wie tylko ona.
Ona nie byłaby wobec niego nie fair, bo oficjalnie nie byli razem... Nieważne.
Odnoszę wrażenie, że próbujesz sam siebie przekonać, że wszystko gra i buczy. Jeśli chcesz z nią być, zależy Ci na niej- to bądź. My nie powiemy Ci, co robić- możemy tylko radzić, a co dziewczyna myśli- wie tylko ona.
Nie próbuje przekonać, że wszystko gra i buczy. Tylko z jednej strony widzę, że traktuje mnie jako chłopaka, a potem wychodzą takie smaczki. Nie mam dużego doświadczenia w związkach i dlatego radzę się Was.
Raz rzuciła tekstem, że nie mamy o czym rozmawiać... (...)
Nie mam dużego doświadczenia w związkach i dlatego radzę się Was.
No to napiszę Tobie na 1000% serio, bez ironii, sarkazmu i w ogóle.
Jeśli kogoś kochasz, to ZAWSZE masz z nim o czym rozmawiać.
I tyle.
- balin
- Ban na dubel konta
- Nieaktywny
Ona nie traktuje poważnie ani Ciebie, ani tego przyjaciela. Ona traktuje poważnie tylko siebie. Ty robisz u niej za jednostkę peryferyjną, albo nazywając inaczej orbitera. Twoja przydatność powoli się kończy i to wyczułeś. Zaczynasz jej gderać, wiec tylko skracasz czas swojej przydatności. Co dla Ciebie może wyjść tylko na dobre, bo marnujesz kolego czas.
