co robic zona odeszla - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » co robic zona odeszla

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 372 ]

261 Ostatnio edytowany przez rafa111 (2017-11-21 08:52:23)

Odp: co robic zona odeszla

wczoraj cos zrozumialem i niemam wyjscia,bede zachowywal sie dla izy jak obcy zero kontaktow,niech ona i ja sie nad wszystkim spokoinie zastanowi,z dziecmi normalne zachowanie bez rozmow o ,nas, cierpliwosc to moja wada niestety bede nad tym pracowal sam,,pisaliscie o dziecku,,o mnie,,ja nie potrzebuje izy do sprzatania gotowania cerowania to sam umie bo mama moja wyjechala do usa jak mialem 12 lat ,wiec nauczylem sobie radzic bez pomocy i sobie radze,,ciezko mi bez jej obecnosci rozmow przytulenia ,ja stracilem wiele przez alko i nie cofne czasu niestety ,musze przestac sobie wyobrazac   ze bedzie ok..bede zyl z dnia na dzien i czekal na kontakt ,obudzenie zony,a co z tego wyjdzie niewiem.bede zyl by sprobowac sie cieszyc malymi ,sprawami, ale sam,,niemam wyiscia bo sam wpadne w zalamanie nerwy i nast problemy.wycofyje sie  i daje czas na pszyszlosc ,,a jaka bedzie / / ? pokaze czas .niebede prosil o milosc to musi iza i ja ,doisc do tego czy  warto walczyc o malz i rodzine ,pozdr..daje czas ,sobie i zonie ..

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-11-21 09:40:19)

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

wczoraj cos zrozumialem i niemam wyjscia,bede zachowywal sie dla izy jak obcy zero kontaktow,

nie zrozumiałeś, tylko się nieświadomie obruszasz/próbujesz manipulować, "na złość babce odmrożę sobie uszy"
o co z otwartością, gotowością, współpracą, z elementarnymi zachowaniami które otwierają a nie zamykają drogę, chłopie ile mostów w życiu spaliłeś? potrzeba Ci nowych

rafa111 napisał/a:

niech ona i ja sie nad wszystkim spokoinie zastanowi,z dziecmi normalne zachowanie bez rozmow o ,nas,.

nie odbierz tego osobiście, póki co to "nas" nie ma, jedyne co to wyobrażenie na podstawie tego co było, a tak nie może JUŻ być, jeśli terapia/rozwój Izy będzie przynosić efekty, a Ty dalej będziesz w tym miejscu dreptać, to niestety będzie się pojawiać coraz większa przepaść, życie się toczy...

rafa111 napisał/a:

nauczylem sobie radzic bez pomocy i sobie radze,,ciezko mi bez jej obecnosci rozmow przytulenia ,ja stracilem wiele przez alko i nie cofne czasu niestety ,musze przestac sobie wyobrazac   ze bedzie ok..

czyli czarnowidztwo teraz będziesz pielęgnować? czy jednak... rozwiązaniem w kwestii "nie/cierpliwości" jest na chwilę obecną droga, ale nie zastygnięcie w oczekiwaniu, szkoda czasu, to Twoje życie

rafa111 napisał/a:

.bede zyl z dnia na dzien i czekal na kontakt ,

a masz plan na przypadek że kontakt nie nastąpi, a jeśli nastąpi, to nie taki jak się spodziewasz/wypatrujesz,

rafa111 napisał/a:

bede zyl by sprobowac sie cieszyc malymi ,sprawami,,

są sprawy z których się cieszysz, jakaś wdzięczność?

rafa111 napisał/a:

obudzenie zony,a co z tego wyjdzie niewiem.

bardzo dobrze że nie wiesz, w tym wariactwie jest metoda smile

rafa111 napisał/a:

ale sam,,niemam wyiscia bo sam wpadne w zalamanie nerwy i nast problemy.wycofyje sie  i daje czas na pszyszlosc ,,

rafa111 napisał/a:

a jaka bedzie / / ? pokaze czas .

więc zacznij pracować nad ta przyszłością, drobnymi sprawami, Twoje działania/ brak działań wpływają na to co przychodzi/przyszłość
po kolei przerzucaj te kamyczki, za jakiś czas usypie się coś

rafa111 napisał/a:

niebede prosil o milosc to musi iza i ja ,doisc do tego czy  warto walczyc o malz i rodzine

każdy potrzebuje osobno się nad tym zastanowić, zrozumieć, zobaczyć, doświadczyć, o miłość się nie prosi, bo to nie miłość, prosić to się można o biedę

Ty tym nie kierujesz, i nie próbuj
jedynie co możesz to próbować się na chwilę obecną uświadamiać na temat uzależnienia i wpływu na Ciebie, zarówno w sensie przekonań i podejmowanych decyzji,
zmieniać przekonania z MUSIEĆ, na świadome CHCIEĆ, od decyzji do konsekwencji i działań

rafa111 napisał/a:

daje czas ,sobie i zonie ..

żona to właśnie robi,
Twoje naciski destrukcję wprowadzają i zamęt, sam sobie szkodzisz

teraz jest Twój czas, wychodzenia z bezradności, z świadomością bezsilności (uzależnienie/pijane myślenie)

samo się nie zrobi, nikt tego za CIebie nie zrobi,
nie myśl że na przetrzymanie coś konstruktywnego zdziałasz big_smile

nie TY pierwszy nie Ty ostatni

263

Odp: co robic zona odeszla

amethis,w wielu kwestiach wiem ze mnie rozumiesz ,dzieki,co nie ktorzy powiesili by za samo to ze jestem alko. trudno..musze zawalczyc sam ze soba z bezradnoscia i bezsilnoscia,,bo co zrobie probuje to obraca sie przeciwko mnie,,bede sam zyl   nie bede kontaktowal sie z iza ,,skoro niechce,,z dziecmi normalnie a z miloscia i dobrocia  ..a co sie ,stanie w przyszlosci ,,niewiem,,czs pokaze,bede zyl i probowal sie cieszyc co mam i zyl z dnia na dzien,,musze byc cierpliwy,,,,ciezko...moze bedzie tak nailepiej dla wszyskich..dam zonie oddech i czas spoirzenia na spokoju ,zazn,na terapie bede chodzil dla siebie ,,sprobuje siebie  zmienic i zrozumiec zone ,,a moze wszystko sie ulozy

264

Odp: co robic zona odeszla

Rafał tu nikt nie ocenia cie przez pryzmat alkoholika .Zauważ ile ludzi próbuje podać ci ręke .
Charakter można zmienić .Można pracować nad własną niecierpliwością .
Ale ty wolisz się użalac nad soba .Skończ z tym .Nie proszony nie nachodz rodziny ,która na włane życzenie straciłes .Daj czasowi ,czas .

265

Odp: co robic zona odeszla

Postaraj sie bardziej.  Zrób badania krwi na alkohol i udowodnij jej ze jestes czysty, kup kwiaty,  zapros na kolacje.

266 Ostatnio edytowany przez Roxann (2017-11-21 19:08:28)

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

,pisaliscie o dziecku,,o mnie,,ja nie potrzebuje izy do sprzatania gotowania cerowania to sam umie bo mama moja wyjechala do usa jak mialem 12 lat ,wiec nauczylem sobie radzic bez pomocy i sobie radze,,.

Rafał, przecież wiesz, że nie chodzi o takie ogarnięcie. Tylko emocjonalne. To obciążenie, że nie możesz tej osobie do końca ufać, na niej polegać. Nieprzewidywalnością. Pomimo, że pomiędzy tym jak się upije, jest nawet wzorowym partnerem/rodzicem. A chyba każdy chciałby mieć w partnerze wsparcie, nie tylko na chwilę, ale móc na nim polegać w każdej sytuacji. Ja pisałam o jedym ze swoich rodziców.. jak nie piło, było wręcz idealnie. Potem wszystko szlag trafiał... nie wiem jak twoja małżonka przez tyle lat na to reagowała, u mnie w domu były mega awantury i odbijało się to na wszystkich. W zasadzie odkąd pamiętam czyli od mojej Komunii, a miałam wtedy zaledwie 8 lat. Pamiętam to bardzo dokładnie, bo wiadomo jakie to podekscytowanie dla dziecka, przygotowania... a akcja była dzień przed. No nie da się czegoś takiego odwołać bo to było moje święto i goście zaproszeni  i następnego dnia wszyscy robili dobrą minę do złej gry. Podejrzewam, że przez te 20l było mnóstwo takich syt o których nawet nie zdajesz sobie sprawy. Póki byliśmy dziećmi rodzice to „rozwiązywali” awanturami. Tylko nimi niestety. Dopiero jak zaczęliśmy dorastać, to nasz głos zaczął liczyć. Pomimo wielu prób i wysiłków namawiających do leczenia, nawet szantażów (że się odwrócimy), i woli walki z nałogiem, niestety... żadne z nas (dzieci), nie potrafi już do końca zaufać. Nawet jak zdarzy się to 2 razy w roku to już jest zawód. I mówiąc o „dziecku”, miałam chociażby na myśli to, że trzeba go/ją przypilnować by się nie upiło, np. kiedy jest planowane spotkanie rodzinne. Może nie...wszyscy chcą w to wierzyć, ale zaufania nie ma.

267

Odp: co robic zona odeszla
paysiak napisał/a:

Postaraj sie bardziej.  Zrób badania krwi na alkohol i udowodnij jej ze jestes czysty, kup kwiaty,  zapros na kolacje.

Paysiak, czy Ty przeczytałaś cały wątek?

Jeśli nie, to to zrób. Rady typu Kup żonie kwiaty są idiotyczne w kontekście picia przez 20 lat. Myślisz, że jak żona po długich, bo 20-letnich mękach, odeszła od meża alkoholika, to kwiaty wszystko naprawią? yikes Kupowanie kwiatków uważasz za "staranie się bardziej"? Bo ja to uważam za banał. Kwiatki można kupić, jak się komuś raz w złości powiedziało o jedno słowo za dużo, a nie po 20letnim chlaniu.

Rafał,
już chyba zaczynasz kumać - daj jej spokój i daj jej czas.

268

Odp: co robic zona odeszla

Chyba łatwiej jest się dogadać z dzieckiem z podstawówki, niż "stażowym" alkoholikiem.

Niestety zarówno alkoholicy, jak i współuzależnieni jeśli chcą prawdziwie wyzdrowieć muszą działać prócz tego pracować nad sobą. Nikt nie ma łatwiej, bądź trudniej tylko drogi się rozchodzą - to naturalne, że nie będą identyczne. Dlatego, aby nabrać dystansu potrzeba rozłąki.
Z tym czasem zgadzam się. Tylko znowu mamy problem - wszystkie Twoje decyzje opierają się na toksycznej miłości. Rafał czy to co do Nich czujesz to czasem nie miłość, a emocjonalne uzależnienie? Na spokojnie się nad tym zastanów. Alkoholik nie traktuje bliskości w identyczny sposób jak normalnie rozwinięty emocjonalnie człowiek (mówmy rzeczy po imieniu). Ci nie chodzi o szczere wybaczenie, a uzupełnianie własnych braków emocjonalnych, kiedy jest to potrzebne. Dowodem na to są Twoje wahania - raz jest Ci obojętna, a w innym przypadku nieproszony nachodzisz. Zarówno uzależnieni, jak i współuzależnieni żyjąc ze sobą w toksycznej relacji żerują na "niedociągnięciach" innych dla łechtania własnego ego. Kompletnie ignorują swoje "złe" postępowanie i szukają luk w działaniach innych. Normalny człowiek zanim zacznie oceniać, uderzy się w pierś. Czasami bezinteresownie odpuści.
Twoim największym wrogiem jesteś Ty Sam. Dotychczas jeszcze tego nie dostrzegłeś. Zrobiłeś niewielki krok i Ci to wystarczy, bo nie chodzi o wyzdrowienie, a odzyskanie rodziny. Niestety rodzina oczekuje zmiany i czasu na własne wyzdrowienie czego nie potrafisz zrozumieć.

269

Odp: co robic zona odeszla

wiele myslalem .rozm,z terapeutka o ostatnich wydarzeniach.musze sprobowac wyjsc do ludzi i zyc bez izy,gdyz sobie tego nierzyczy.niemoge rozm z nia zadosuczynic,,zozstawiam to na bok ,czas da sam odpow..musze byc wobec siebie ,sprawiedliwy bo sam robilem rzeczy za ktore sie wstydze  ,,ale to juz bylo..liczy sie dzis i jutro..niezapominam zlych rzeczy ale musze czuwac by ich niepopelnic wiecej i nikogo nie skrzywdzic a prob naprawic co sie da,.czas da sam wiele odpowiedzi na niezadane pytania...bede soba ,ale przyglodal sie zboku..lesny owoc..ja nie kocham toksycznie.ale prawdziwie ,,pozdr

270

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

wiele myslalem .rozm,z terapeutka o ostatnich wydarzeniach.musze sprobowac wyjsc do ludzi i zyc bez izy,gdyz sobie tego nierzyczy.niemoge rozm z nia zadosuczynic,,zozstawiam to na bok ,czas da sam odpow..musze byc wobec siebie ,sprawiedliwy bo sam robilem rzeczy za ktore sie wstydze  ,,ale to juz bylo..liczy sie dzis i jutro..niezapominam zlych rzeczy ale musze czuwac by ich niepopelnic wiecej i nikogo nie skrzywdzic a prob naprawic co sie da,.czas da sam wiele odpowiedzi na niezadane pytania...bede soba ,ale przyglodal sie zboku..lesny owoc..ja nie kocham toksycznie.ale prawdziwie ,,pozdr

jakos leci teraz probuje pozytywnie myslec,,i sie usmiechac,,nieraz przez zacisniete zeby ,,ale probuje cos zmienic  i do przodu  ,,bez rozmyslan i obwiniania siebie lub zony,,co bedzie czas pokaze

271

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

jakos leci teraz probuje pozytywnie myslec,,i sie usmiechac,,nieraz przez zacisniete zeby ,,ale probuje cos zmienic  i do przodu  ,,bez rozmyslan i obwiniania siebie lub zony,,co bedzie czas pokaze

nie ma co próbować, nie ma co udawać, Rafał !!!

rozmyślania są ważne, masz ileś tych lat rozdziałów książki własnego życia,
byle nie popaść w odlot w nich, w szukanie winnych poza sobą, zmieniasz kierunek własnych postępowań, nie bój się nowych widoków

bierz odpowiedzialność za swoją część, przyglądaj się destrukcji którą sobie fundowałeś, zmieniaj to, próbuj
jak to mówi się

"bój się i rób" bo czas może pokazać, że nic się nie zmienia
i znów będzie kierunek "czarna głęboka dziura"

Pogodności dla Ciebie

272

Odp: co robic zona odeszla

probuje przetrawiac calo sytuacje,mam kontakt z dziecmi dostaly prezenty na mikolaja,zona tez sloikslodyczy i kolczyki,podalem przez syna  ,podziekowala przez dzieci,,niewidzimy sie nie dzwonimy..daje czas.ciezko bez dzieci i zony..ale trudno  ,,zycie toczy sie dalej ,,moze zrozumie ze warto dac szanse,,zobaczymy .czas pokaze..chodze na terapie i jest  troche lzej  bo mam zkim porozmawiac o moich rozmyslaniach..ide przed siebie mimo ciezaru  ,zrozumialem ze gadkami tylko pogarszalemm,teraz  czyny odp na pytania

273

Odp: co robic zona odeszla

Czyli chyba wszystko na dobrej drodze? Miło to słyszeć smile

274

Odp: co robic zona odeszla
CatLady napisał/a:

Czyli chyba wszystko na dobrej drodze? Miło to słyszeć smile

niewiem czekam   i wazne ze sie sam niedaje  i wyczymuje  mimo wszystko

275

Odp: co robic zona odeszla

Wydaje mi się, że obrałeś dobry kierunek. Teraz konsekwentnie idź tą drogą, ale nie spiesz się, czas jest tutaj Twoim sprzymierzeńcem.

276

Odp: co robic zona odeszla
Olinka napisał/a:

Wydaje mi się, że obrałeś dobry kierunek. Teraz konsekwentnie idź tą drogą, ale nie spiesz się, czas jest tutaj Twoim sprzymierzeńcem.

wiem   ale boje sie tego czasu  bo jet zaj,,,,,e ciezko i decyzij izy  ,,okaze sie co czuje i czy chce podac reke  ,,ja jestem gotowy na ...nowe,,,,zycie,,ale czy ona jest gotowa,,chyba nie tak czuje,,,ale trudno ja swoje robie ,,dla siebie ,,by bylo ok

277

Odp: co robic zona odeszla

Czytałem Twój wątek. Mimo lakonicznych postów, widać w Tobie progres. Rozumiesz że to co robisz, robisz przede wszystkim dla siebie. Żeby kochać innych, najpierw trzeba pokochać siebie.
Powodzenia w tym.

Nie warunkuj swojego szczęścia od tego czy żona wróci czy też nie. To może być długi proces i może się nie udać. Ale to nie znaczy że już nigdy nie ułożysz sobie życia - przecież właśnie to robisz.

278 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-12-05 13:25:29)

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Wydaje mi się, że obrałeś dobry kierunek. Teraz konsekwentnie idź tą drogą, ale nie spiesz się, czas jest tutaj Twoim sprzymierzeńcem.

wiem   ale boje sie tego czasu  bo jet zaj,,,,,e ciezko i decyzij izy  ,,okaze sie co czuje i czy chce podac reke  ,,ja jestem gotowy na ...nowe,,,,zycie,,ale czy ona jest gotowa,,chyba nie tak czuje,,,ale trudno ja swoje robie ,,dla siebie ,,by bylo ok

nie boisz się czasu !!! tylko własnego wyobrażenia smile zbudowanego na dotychczasowych wartościach, które potrzebne były do trwania w uzależnieniu
wyobrażenia, co w tym czasie się może zdarzyć, nie znając granicy/końca oczekiwania, wyobraźnia daje Ci łupnia, patrzysz przez przetarte okulary, zauważ/zrozum że szkła dalej te same

to jak iluzja w której siedziałeś/uzależnienie,  jest jak mgła która dopiero się rozrzedzać zaczyna

trzeba czasu, do zweryfikowania przed samym sobą, utrwalenia, umocnienia, abstynencji
na tym budowanie trzeźwości może dalsze nastąpić,

na kiepskich fundamentach, to tylko "szopkę" można postawić, przyjdzie wiatr i zdmuchnie jak domek z kart

póki co, nie odbieraj tego jako krytykę, jeszcze wiatru nie było, a powoduje TObą pamięć wcześniejszych burz
które bądźmy szczerzy, w większości powodowało spożywanie alkoholu

całą sztuka trzeźwienia aby konsekwentnie brać odpowiedzialność za siebie,
nie wierz w mity, typu "że w trzeźwienie jest wpisana wpadka"

to tylko racjonalizacja tych, którzy tą wpadkę zaliczyli, pielęgnacja haseł na własne potrzeby

zacząłeś nowe życie, zweryfikowanie/gotowość to coś więcej niż kilka miesięcy pod "skrzydłami" wsparcia, opieki terapeutycznej

życzę Ci jak najlepiej, to Twoje życie i nikt nie zadba o Ciebie lepiej niż Ty sam wink

bierz z terapii ile potrafisz, szczerze wobec siebie, otwarcie wobec terapeuty, skorzystasz najwięcej

279

Odp: co robic zona odeszla

ametis .dzieki,w miare rozumiesz co jest grane..ale w trzezwieniu niechce ,,wpadki..po co ,mi alko,,co dzien zyje bez niego i jest,,ok..niepoczebuje adrenaliny wokol siebie  ,to juz bylo i gdzie mnie zaprowadzilo,,niechce alko i  chocbym byl w beznadziejnej sytuacji niesiagne po niego,,bo to nic nieda,..zdalem sobie sprawe ze to moje zycie i ja i tylko ja decyduje co bedzie,,a na ize,,,,niemam wplywu,,zostawiam  na boku,,

280

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

ametis .dzieki,w miare rozumiesz co jest grane

smile

rafa111 napisał/a:

..ale w trzezwieniu niechce....

trzeźwienie to właśnie też zrozumienie, z różnych perspektyw słowa "nie chce" i jego wpływu na rzekome "kierowanie" własnym życiem, jak i nie kierowanie

a to zagadnienie to na kilku płaszczyznach śmiga elegancko, jak "obosieczny miecz"

tu wygrywasz, tam przegrywasz, nigdy dobrze wink

281

Odp: co robic zona odeszla

czesc w niedz,po kosciele oddalem za telef pieniadze,niechciala iza rozm to ...flustrujace,jej ,,obojetnosc i brak zrozumienia..wsparcia..trudno..z dziecmi  mam kontakt  .tesknia za domem...ale mowia ze mamy decyzja o powrocie..przykre..ida swieta chcialbym je spedzic w wigilie razem ale wotpie   by chciala..szkoda ze jej terapia  tak mysle...oddala nas  calkowicie..myslalem ze jej powiedza o wsparciu szansie a tu na odwrot...dziwne ale..ok..zyje jak potrafie niepije i sie niepoddaje...choc ciezko bez osob ktore kocham..nienaciskam niedzwonie ..zostawiam wszystko...moze w wigilie ja ruszy  zobaczymy..ja robie swoje  choc mam spore doly i zalamania niepoddaje sie i walcze ,,sam ze soba i z cierpliwoscia

282

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

z dziecmi  mam kontakt  .tesknia za domem...ale mowia ze mamy decyzja o powrocie..przykre..

Mógłbyś to rozwinąć?

283

Odp: co robic zona odeszla

rrzychodza raz na tydz na 2 nagodzine 2  rozmawiamy o nauce szkole hobby ..gramyna komputerze bawimy sie z psem..nieraz pytam o mame..ale..maja zabronione mowic,,chcialbym im pomagac na co dzien ale...sie nieda.sie..niewiem co ze swietami  ..bo chyba nie bede prosil o wigilie,,iza musi sama chcieec,,tagze  nie za ciekawie

284

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

rrzychodza raz na tydz na 2 nagodzine 2  rozmawiamy o nauce szkole hobby ..gramyna komputerze bawimy sie z psem..nieraz pytam o mame..ale..maja zabronione mowic,,chcialbym im pomagac na co dzien ale...sie nieda.sie..niewiem co ze swietami  ..bo chyba nie bede prosil o wigilie,,iza musi sama chcieec,,tagze  nie za ciekawie

Cieszę się, że dzieci zaczynają utrzymywać z Tobą kontakt. Tak na przyszłość nigdy nie wypytuj się o Izę - w ten sposób znowu wplątujesz dzieci w niemiłą sytuację, tworzysz cięższą atmosferę. Jeśli teraz Iza nie życzy Sobie Twojej obecności w Jej życiu to wiedza od dzieci i tak nic Ci nie pomoże. Daj Jej czas. Dzieci z natury są bardziej ufne. Ona w tym co robi widzi głębszy sens. Każdy z Was musi się leczyć w sposób, który Wam indywidualnie odpowiada.

Rozumiem, że dzieci same z Siebie (bez Twojego wypytywania/nakierowywania) Same mówią o chęci powrotu do Ciebie?

285

Odp: co robic zona odeszla

zona na fecbokooku dodaje posty o rozstaniu i odejsciu. niereaguje chociaz to boli..chyba chce odejsc  ..to nie sprawiedliwe  .po tym co dla  siebie..i dla rodziny zrobilem z nalogiem..dziwie sie ze chodzi na terapie i nawet nie probuje mnie zrozumiec .ze ciezko bylo na 7tyg terapii samemu ,wyszlem z nalogu  by odeszla...bardzo chore.podejscie..trudno zachowam cisze i spokoj..choc sie staram...rozwalila moja nadzieje na malzenstwo rodzine..,przezywam  to   ale ciezko przejsc przez obojetnie wobec jej postow..zachowam spokoj  .i tak nic niemoge zrobic

286

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

zona na fecbokooku dodaje posty o rozstaniu i odejsciu. niereaguje chociaz to boli..chyba chce odejsc  ..to nie sprawiedliwe  .po tym co dla  siebie..i dla rodziny zrobilem z nalogiem..dziwie sie ze chodzi na terapie i nawet nie probuje mnie zrozumiec .ze ciezko bylo na 7tyg terapii samemu ,wyszlem z nalogu  by odeszla...bardzo chore.podejscie..trudno zachowam cisze i spokoj..choc sie staram...rozwalila moja nadzieje na malzenstwo rodzine..,przezywam  to   ale ciezko przejsc przez obojetnie wobec jej postow..zachowam spokoj  .i tak nic niemoge zrobic

Rafale przepraszam, że to napiszę, ale naprawdę masz sumienie, aby teraz wypominać Jej brak zaangażowania w odbudowanie związku, gdy ty przez 20 lat skutecznie go niszczyłeś? Bądź obiektywny. Po 20 latach takiego życia być może nigdy nie uwierzy w Twoją przemianę. Za dużo przeszła. Z Jej strony powrót do Ciebie jest jak hazard, a Iza już nie chce obstawiać pola i ryzykować. Ona chodząc na terapie uczy się czego Ona oczekuje od życia - albowiem całe życie podporządkowywała rodzinie i Twojemu nałogowi. Wszystkie podjęte decyzje są autonomiczne, terapeuta na nic nie naprowadza. Wiem, że to boli... jednak konsekwencje są konsekwencjami.
Moim zdaniem niezbyt dobrze przepracowałeś Swój charakter i Ona na tej podstawie oceniła, że nie za dużo zmieniło się w Tobie. Powtarzam alkohol to najmniejszy problem, gorzej jest z cechami będącymi pozostałościami po długim uzależnieniu - niecierpliwość, zmienność nastrojów, niska empatia, egocentryzm... itp.
Wcześniej powinieneś (ale jak Sam napisałeś nie chciałeś, bo Twoim zdaniem oznaczałoby to "pantoflarstwo") poważnie popracować nad charakterem, a później delikatnie sugerować powrót. Ty po prostu rzuciłeś środek uzależniający i pobiegłeś się pochwalić, a cechy jak na tacy takie same tylko lekko złagodzone. To nie dało Jej podstaw do myślenia, że zmiana zaszła również w psychice. Przedstawiłeś typowy schemat alkoholika: nabrojenie --> szybka zmiana --> obietnice = łagodzenie swoich win. Zapaliła się u Niej czerwona lampka i postanowiła się odizolować. Naprawdę podniosła się z ziemi i pół środki nie przejdą.

287

Odp: co robic zona odeszla

Nie czytalem poczatku ale koncowe posty i powiem ci ze na twoim miejscu najpierw ogarnalbym sie sam ze soba.Uciekles od nalogu i super.Masz kontakt z dziecmi i czasami rozmawiasz z zona a to jest rewelacja.Pokaz sie teraz jako facet dojrzaly i taki ktorego ona pokochala.Badz ojcem i usmiechaj sie przy tym duzo.Niech Ona widzi w Tobie radosc bo sama zrozumie ze ty tez sam tego chciales i sam czujesz sie winny po tym co moglews stracic.Pokaz jej ze teraz wlasnie na nowo zaczales cieszyc sie zyciem.Nie nalegaj z niczym ona sama to zauwazy jaka zmiane zrobiles ale badz w tym wytrwaly.Dasz rade i wierze ze ci sie uda.Co do Swiat to tylko delikatnie zapytaj i uszanaj jej odmowe.Ona tez w Swieta o Tobie pomysli,masz to jak w banku.Glowa do gory i caly czas pracuj nad soba.Trzymam kciuki.

288 Ostatnio edytowany przez rafa111 (2017-12-14 12:14:37)

Odp: co robic zona odeszla

lesny owoc,ja wiem ze pilem i niewymaze tego..lecz teraz zrozumialem a ona sie odwrocila ..niechce zyc sam .bez rodziny,,na terapie chodzi to myslalem ze zrozumie przez co pszeszlem  ,,ale nie ..woli wbijac szpile i poglebiac mnie idzieci..czemu niehce porozmawiac przedstawic swoje oczekiwania ,co nas dzieli ,co dalejj...ja z boku widze jej wrogosc i brak uczuc ,jakichkolwiek,,tesciowa tez z nia rozmawiala  0,jej reakcii.co robic  czekac na jej decyzje i w tesknocie zyc..czy probowac rozmawiac  ..ona niehce..pat,,odbilem sie a teraz spadam w dol ,,psychiczny dolsie robi we mnie i duze zdenerwowanie  ze  probuje i wszy na nic..co do wigilii,,niebede pytal  ona ,,wie ze ze to szczegolny dzien ,,ale wotpie by zaprosila ,,by cala rodzina sie polamala oplatkiem,,spedze sam swieta  0 nazucania tak bedzie nailepiej,,

289 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-12-14 14:06:32)

Odp: co robic zona odeszla
Szary80 napisał/a:

taki ktorego ona pokochala

mam nadzieję że to żart big_smile
albo nie zrozumienie z czym idzie się zmierzyć osobie uzależnionej, lepiej żeby nie wracał do tego stanu, tym bardziej jeśli "JEJ" terapia przyniesie zdrowy rozwój, będzie to nie możliwe

Szary80 napisał/a:

Pokaz jej ze teraz wlasnie na nowo zaczales cieszyc sie zyciem.

Szary80 napisał/a:

Nie nalegaj z niczym ona sama to zauwazy jaka zmiane zrobiles ale badz w tym wytrwaly

really?? toż to proponowanie przemocy psychicznej big_smile równie dobrze

rafa111 napisał/a:

,,na terapie chodzi to myslalem ze zrozumie przez co pszeszlem  ,,ale nie ..woli wbijac szpile i poglebiac mnie idzieci..czemu niehce porozmawiac przedstawic swoje oczekiwania ,co nas dzieli ,co dalejj...ja z boku widze jej wrogosc i brak uczuc ,

przecież Ona nie poszła na terapie zrozumieć, co Ty na własną nieświadomą odpowiedzialność chciałeś przejść, chłopie obudź się
JEJ terapia ma na celu także, pokazanie mechanizmów, które wspomagały "pomoc/nic nie robienie/zgodę" na Twoje "picie"
na co Ty liczysz??

weź się kurde za to co możesz, masz abstynencje, masz terapię, masz MASĘ nie ukierunkowanej motywacji, pozostaje tylko działać

nie masz prawa kontrolować/wpływać na decyzje drugiej osoby, jeszcze biorąc pod uwagę powoływanie się na "miłość"

rozumienie/gotowość do miłości zaczyna się od, świadomości miłości i szacunku do siebie, nie mówię tu o wątku seksualnym, żeby nie mylić
lata wlewania w siebie alkoholu, chodź rozumiem co Tobą powodowało, dobrze rozumiem
to też brak szacunku do swojego ciała, uważasz ze to tak bez świadomości nie odbija się na psychice, że usuniesz wpływ tego użalaniem się na sobą

podstawa nauczenie Siebie samego "konsekwencji", inaczej sorry za słownictwo
w czarnej dupie siedzisz po uszy

a już nie wspomnę o uderzaniu w wartości, które zmiękczają serce i głowę

ten post nie był krytyką, tak apropos wink

290

Odp: co robic zona odeszla

amethis,niewiem czemu sugerujesz cos o sexie i nieszanowanie ciala ,,masz jakies dziwne ,,zycie sexualne,albo brak,,niechodzi o sex   tylko mi jej brak normalnie po ludzku ,porozmawiac chce przytulic .pomoc chce pokazac jej ze juz moze na mnie liczyc  ..ty zawijasz jak psychiatra,,bez urazy,w czarnej dupie bylem w kwietniu  gdy nic nierozumialem ..a nie teraz kolego po terapii 1  teraz mam poglebiona//.ciezko mi zrozumiec ze na terapii wspoluzal,zony nie pokazuja drogi by wesprzec probowac naprawic zwiazek a nie odwrocic sie i pierd,,,,c meza...co bedzie w swieta da mi odpowiedz na wiele moich pytan..czy jej zalezy czy nie..nieudezam w rozmowie z iza w serce, uczucie,,bo sie niegada znia w ogole,,na forum tylko rozmawiam ,,a propo sory za slownictwo ..to nie krytyka do ciebie ..a spojrzenie z innej strony,,

291

Odp: co robic zona odeszla
Amethis napisał/a:
Szary80 napisał/a:

taki ktorego ona pokochala

mam nadzieję że to żart big_smile
albo nie zrozumienie z czym idzie się zmierzyć osobie uzależnionej, lepiej żeby nie wracał do tego stanu, tym bardziej jeśli "JEJ" terapia przyniesie zdrowy rozwój, będzie to nie możliwe

Szary80 napisał/a:

Pokaz jej ze teraz wlasnie na nowo zaczales cieszyc sie zyciem.

Szary80 napisał/a:

Nie nalegaj z niczym ona sama to zauwazy jaka zmiane zrobiles ale badz w tym wytrwaly

really?? toż to proponowanie przemocy psychicznej big_smile równie dobrze

rafa111 napisał/a:

,,na terapie chodzi to myslalem ze zrozumie przez co pszeszlem  ,,ale nie ..woli wbijac szpile i poglebiac mnie idzieci..czemu niehce porozmawiac przedstawic swoje oczekiwania ,co nas dzieli ,co dalejj...ja z boku widze jej wrogosc i brak uczuc ,

przecież Ona nie poszła na terapie zrozumieć, co Ty na własną nieświadomą odpowiedzialność chciałeś przejść, chłopie obudź się
JEJ terapia ma na celu także, pokazanie mechanizmów, które wspomagały "pomoc/nic nie robienie/zgodę" na Twoje "picie"
na co Ty liczysz??

weź się kurde za to co możesz, masz abstynencje, masz terapię, masz MASĘ nie ukierunkowanej motywacji, pozostaje tylko działać

nie masz prawa kontrolować/wpływać na decyzje drugiej osoby, jeszcze biorąc pod uwagę powoływanie się na "miłość"

rozumienie/gotowość do miłości zaczyna się od, świadomości miłości i szacunku do siebie, nie mówię tu o wątku seksualnym, żeby nie mylić
lata wlewania w siebie alkoholu, chodź rozumiem co Tobą powodowało, dobrze rozumiem
to też brak szacunku do swojego ciała, uważasz ze to tak bez świadomości nie odbija się na psychice, że usuniesz wpływ tego użalaniem się na sobą

podstawa nauczenie Siebie samego "konsekwencji", inaczej sorry za słownictwo
w czarnej dupie siedzisz po uszy

a już nie wspomnę o uderzaniu w wartości, które zmiękczają serce i głowę

ten post nie był krytyką, tak apropos wink


Nie wiem o co Ci chodzi ale mi o niego by dalej nad soba pracowal a moze bedzie z tego jakis efekt w przyszlosci.

292

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

lesny owoc,ja wiem ze pilem i niewymaze tego..lecz teraz zrozumialem a ona sie odwrocila ..niechce zyc sam .bez rodziny,,na terapie chodzi to myslalem ze zrozumie przez co pszeszlem  ,,ale nie ..woli wbijac szpile i poglebiac mnie idzieci..czemu niehce porozmawiac przedstawic swoje oczekiwania ,co nas dzieli ,co dalejj...ja z boku widze jej wrogosc i brak uczuc ,jakichkolwiek,,tesciowa tez z nia rozmawiala  0,jej reakcii.co robic  czekac na jej decyzje i w tesknocie zyc..czy probowac rozmawiac  ..ona niehce..pat,,odbilem sie a teraz spadam w dol ,,psychiczny dolsie robi we mnie i duze zdenerwowanie  ze  probuje i wszy na nic..co do wigilii,,niebede pytal  ona ,,wie ze ze to szczegolny dzien ,,ale wotpie by zaprosila ,,by cala rodzina sie polamala oplatkiem,,spedze sam swieta  0 nazucania tak bedzie nailepiej,,

Widzisz aktualnie Wasze drogi, a w tym oczekiwania od życia się rozchodzą. Nic na to nie poradzisz. Musisz nauczyć się, że na pewne sprawy nie mamy wpływu. Ona musi odreagować te20 lat - wszystko przejść od nowa. Wracają złe wspomnienia.
Ty potrzebujesz czasu na konkretniejsze zmiany (mam nadzieję, że jednak  dojdziesz do wniosku o pracy nad charakterem) i Ona, aby odnaleźć się w nowej sytuacji. Spokojnie więcej cierpliwości.

293

Odp: co robic zona odeszla
Amethis napisał/a:
rafa111 napisał/a:

,,na terapie chodzi to myslalem ze zrozumie przez co pszeszlem  ,,ale nie ..woli wbijac szpile i poglebiac mnie idzieci..czemu niehce porozmawiac przedstawic swoje oczekiwania ,co nas dzieli ,co dalejj...ja z boku widze jej wrogosc i brak uczuc ,

przecież Ona nie poszła na terapie zrozumieć, co Ty na własną nieświadomą odpowiedzialność chciałeś przejść, chłopie obudź się
JEJ terapia ma na celu także, pokazanie mechanizmów, które wspomagały "pomoc/nic nie robienie/zgodę" na Twoje "picie"
na co Ty liczysz??
ten post nie był krytyką, tak apropos wink

Dopiero teraz przeczytałam nowe posty tego wątku, już miałam reagować na zacytowane słowa Rafała, ale mnie, Amethisie, uprzedziłeś.

Rafale, Izy terapia jest JEJ terapią, ona ma pomóc JEJ, nie Tobie. Po raz kolejny wychodzi z Ciebie egoizm, który nakazuje Ci myślenie, że wszystko powinno kręcić się wokół Twojej osoby. Błądzisz. Pamiętaj, że Iza teraz również leczy swoje życie, w końcu naprawdę zaczęła myśleć o sobie, jeśli Ciebie w tym jej obecnym życiu nie ma, to wyraźnie jest jakiś tego powód. Pomyśl nad tym.

294 Ostatnio edytowany przez rafa111 (2017-12-14 19:30:35)

Odp: co robic zona odeszla

olinka.. a wiec nie walczyc ..olac zone i miec wyj...e ..czekac na rozpad...to znaczy wobec was jest ok...zaj.....e sory za slowmictwo/////powod niewiem ,,moze niekocha.moze ma 2,,,moze oddychnela i chce byc be ze mnie...niewiem

295

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

olinka.. a wiec nie walczyc ..olac zone i miec wyj...e ..czekac na rozpad...to znaczy wobec was jest ok...zaj.....e sory za slowmictwo/////powod niewiem ,,moze niekocha.moze ma 2,,,moze oddychnela i chce byc be ze mnie...niewiem

Nic nie rozumiesz. Spróbuj wejść w Jej skórę smile. Zobacz ciągle piszesz o Swoich uczuciach. Na podstawie własych odczuć chcesz naprawiać, oczekujesz pomocy, a gdzie Ona w tym wszystkim? Gdzie w Twoim postrzeganiu świata znajdują się Jej oczekiwania?

296

Odp: co robic zona odeszla

niemozna kogos zrozumiec nie mogac rozmawiac,wiem czego oczekuje  chyba spokoju...pisze o swoich uczuciach  a co ona czuje to sie domyslam..wiem co robic i jak ..bedzie poczeba ...ale czuje ze sie rozpada malzenstwo... a to boli i tego niehce

297

Odp: co robic zona odeszla

Przepraszam,  że się wtrącę.  Czytam Twoj wątek Rafale z czystej ciekawosci, aby zobaczyć jak to wszystko wygląda z drugiej strony. Powiem szczerze, gdzies Ci dzwoni ale jeszcze nie wiesz w ktorym kosciele.  Mam nadzieję, ze nie odbierzesz mojej odpowiedzi jako atak, nie jest to moim celem ale potrafie zrozumiec Twoją  żonę bo przez to samo przechodziłam/ przechodzę.
Czytasz wybiórczo i nawet nie starasz sie wziąć do serca rad, które tu dostałeś.
Zacznijmy od początku

rafa111 napisał/a:

mam 39 l jestem alkoholikiem\po terapii\3 mies zona odeszla 5 mies temujestesmy wcichej separacji'.mamy 2dzieci14 i 12l/.pilem od 18roku i sie uzaleznilem.teraz gdy jestem trzezwy .zona wyznaje zasady .twardej milosci.niechce gadac chodzi do al anon.kaze przejsc 2 terapie poglebiono ja niemoge bo pracuje na zmiany.chodze do terapeutki co tydzien.mowi bym dbal o siebie i cieszyl sie zyciem/.

Napisałeś to we wrzesniu. Czyli odejscie żony bylo powodem Twojej terapii. Ile szans dostawales zanim odeszla? Ile razy Cie prosila i błagała? Ile razy obiecywałeś poprawe?
Terapetka poradziła abys zaczął dbac o siebie i cieszył się życiem- co zrobiłeś w tym kierunku?

rafa111 napisał/a:

na terapie chodzi to myslalem ze zrozumie przez co pszeszlem  ,,ale nie ..woli wbijac szpile i poglebiac mnie idzieci..czemu niehce porozmawiac przedstawic swoje oczekiwania ,co nas dzieli ,co dalejj...ja z boku widze jej wrogosc i brak uczuc

Tak jak przedmowcy- Iza poszła na terapię dla siebie a nie po to by zrozumieć Ciebie. Prawie rok temu przyszlam na netkobiety z prosbą o pomoc. Szukałam sposobu aby dotrzec do alkoholika i przemocowca.  Poszłam na terapię, przeczytalam sporo ksiażek i zobaczyłam jaka byłam ślepa.  Zobaczyłam, że powinnam skupic sie na sobie i leczeniu siebie ze wspoluzaleznienia.  Mialam momenty, kiedy  byłam na początku drogi że zaczęłam go naprawde prawie nienawidzić za to, że stałam się wspoluzalezniona, za to że pozwoliłam sobie wyprać mózg.  Teraz jest obojętnosc.  Jest ojcem moich dzieci, ale nic poza tym. Nie mam wyższych uczuc wzgledem niego. Dbam o siebie i swoj oraz dzieci komfort.
Rowniez slyszalam ze ta terapia to że mną cos dziwnego zrobiła- odpowiadam ze tak , wyprostowala moje błedne poglądy.
To samo prawdopodobnie przechodzi Iza.  Czy wyobrazasz sobie co moze czuć Iza? Moze rowniez po terapii uzmysłowiła sobie jaką krzywde zrobiła sobie i dzieciom tkwiąc przy Tobie. Czy uwazasz ze to fair, ze osoba niepijaca, dbajaca o wszystkich dookoła musi się leczyc bo zwiazala się z alkoholikiem?
I na koniec perełka

rafa111 napisał/a:

a wiec nie walczyc ..olac zone i miec wyj...e ..czekac na rozpad...to znaczy wobec was jest ok...zaj.....e sory za slowmictwo/////powod niewiem ,,moze niekocha.moze ma 2,,,moze oddychnela i chce byc be ze mnie...niewiem

Nie zrozumiem , tyle lat ją olewałeś i miałeś wyj...e więc co Ci szkodzi poczekac kolejnych kilka lat.... w tym czasie skupic się na sobie i pozwolić Izie wyzdrowieć?
Poza tym moj ulubiony powód- moze ma drugiego..... jesli powiedziałeś to Izie to nic dziwnego ze nie chce z Toba rozmawiac, dla niej to oznaka, ze z terapii nic nie wyniosłeś.

298

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

olinka.. a wiec nie walczyc ..olac zone i miec wyj...e ..czekac na rozpad...to znaczy wobec was jest ok...zaj.....e sory za slowmictwo/////powod niewiem ,,moze niekocha.moze ma 2,,,moze oddychnela i chce byc be ze mnie...niewiem

Podstawowe pytanie - co rozumiesz pod pojęciem "walka o żonę"?

Moim zdaniem przede wszystkim zawalcz o siebie, a Izę staraj się rozumieć pozbywając tego nieznośnego oczekiwania, że Ty będziesz nadal pępkiem jej świata. Ona już to przerabiała i jeśli terapia odniesie pożądany skutek, to więcej na to nie pozwoli.

Najlepsze co teraz możesz zrobić, to zauważać Izę - jej uczucia, potrzeby, oczekiwania, jej marzenia, plany, a równocześnie usunąć ze swojego słownika "ja, ja, ja".

rafa111 napisał/a:

ale czuje ze sie rozpada malzenstwo... a to boli i tego nie chce

Wybacz, ale Twoje małżeństwo rozpadało się przez poprzednich 20 lat - powoli, stopniowo, kawałek po kawałeczku. Dwadzieścia długich lat pracowałeś na to, co masz dzisiaj, a chciałbyś to wszystko odwrócić w ciągu jednej chwili? Naiwne to oczekiwania.

Zresztą odnoszę wrażenie, że zaczynamy kręcić się w kółko.

299

Odp: co robic zona odeszla

No kręcicie sie w kółko , bo on sam nie rozumie siebie będąc sobą . wiec jakim cudem wy możecie rozumieć jego . Rozmowa o izie to tylko odwracanie kota ogonem . On musi zostać sam , nie za kare , ale by poznał to co sie dzieje. Iza nie wróci , a jak wróci to wszystko bedzie jak dawniej i tyle , albo jeszcze gorzej.

rafał a Ty masz do wyboru dwie opcje , "pijesz" i jesteś z iza , albo nie pijesz i nie jesteście razem . Zastanów sie.

300 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-12-15 09:02:30)

Odp: co robic zona odeszla
brenne napisał/a:

Szukałam sposobu aby dotrzec do alkoholika i przemocowca.  Poszłam na terapię, przeczytalam sporo ksiażek i zobaczyłam jaka byłam ślepa.  Zobaczyłam, że powinnam skupic sie na sobie i leczeniu siebie ze wspoluzaleznienia.  Mialam momenty, kiedy  byłam na początku drogi że zaczęłam go naprawde prawie nienawidzić za to, że stałam się wspoluzalezniona, za to że pozwoliłam sobie wyprać mózg.  Teraz jest obojętnosc.  Jest ojcem moich dzieci, ale nic poza tym. Nie mam wyższych uczuc wzgledem niego. Dbam o siebie i swoj oraz dzieci komfort.
Rowniez slyszalam ze ta terapia to że mną cos dziwnego zrobiła- odpowiadam ze tak , wyprostowala moje błedne poglądy.
To samo prawdopodobnie przechodzi Iza.  Czy wyobrazasz sobie co moze czuć Iza? Moze rowniez po terapii uzmysłowiła sobie jaką krzywde zrobiła sobie i dzieciom tkwiąc przy Tobie. Czy uwazasz ze to fair, ze osoba niepijaca, dbajaca o wszystkich dookoła musi się leczyc bo zwiazala się z alkoholikiem?

nigdy nie będziemy na tyle widzieć, aby móc stwierdzić że "byłam/byłem ślepy" w domyśle że teraz już, widzę i wiem wink

obiektywnie patrząc, najzdrowszą formą również, jest sytuacja i sądzę jedyne wyjście z życiowej pułapki dzięki której współuzależnienie/uzależnienie mogło zaistnieć

to nie oskarżanie/przerzucanie/uzależnianie na drugą stronę, powodów własnej "ślepej wiary/miłości/uzależnienia"
to wzięcie odpowiedzialności ZA SIEBIE, wreszcie !!! mimo braku często świadomości konsekwencji "ślepoty" własnej

nie staję tu w obronie autora wątku, w moim przekonaniu zarówno autor jak i jego żona, są na początku drogi

Rafale, podstawowa sprawa, wiele mówiąca o Twoim patrzeniu na świat, jak i mówiąca o Twoim systemie postrzegania interpretowania

pisałeś że teraz już wiesz, że teraz masz "terapię pogłębioną"
wiesz ukończ/przejdź ją wpierw, aby twierdzić/dawać sobie prawo do używania tego stwierdzenia

to jest po części pokłosie, marzeniowego/pijanego myślenia

znasz powiedzenie "lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu"??

rozsądnym/ logicznym/zdrowym/dorosłym jest ten "wróbel" w ręku, już nie wspomnę bezpiecznym, niż iluzja posiadania tego "gołębia"
nie trzeba żadnych terapii, chodź nie podważam sensu/zasadności aby zrozumieć przesłanie tego tekstu
jeśli mam świadomość możliwości, nie gonie za "gołębiem"

jest jeszcze jedno fajne powiedzenie, "goniąc za osłem nigdy nie złapie się osła, nikt nie łapie osła jeśli za nim nie goni" big_smile wink i bądź tu mądry, co nie ? big_smile

weź pod uwagę że większość, zdecydowana większość, mówię to w ciemno, zarówno pod katem uzależnionych jak i współuzależnionych

wyobrażenia/oczekiwania są/były powodami "cierpień" co ciekawe, które nie spełniając się/ nie materializując, tak naprawdę nigdy nie miały miejsca

biorąc pod uwagę

rafa111 napisał/a:

wiem czego oczekuje  chyba spokoju

zweryfikuj, czy CHYBA? czy na pewno, potrzebujesz być pewien!!!, nie interpretować tego poprzez karę/przymus/lęk/poczucie straty
fundamentalna decyzja, WŁASNA decyzja

do tego trzeba czasu, zarówno dla Ciebie jak i dla Twojej żony
jest to niezbędny element uświadomienia sobie siebie, obecność, przebywanie razem technicznie po prostu zaciemnia obraz, sieje zamęt w świadomości jeszcze nawet nie oczyszczonej z grubszych elementów, tak zwanych "brudów" z 20 lat życia razem

rafa111 napisał/a:

niemozna kogos zrozumiec nie mogac rozmawiac,wiem czego oczekuje  chyba spokoju...pisze o swoich uczuciach  a co ona czuje to sie domyslam..wiem co robic i jak ..bedzie poczeba ...ale czuje ze sie rozpada malzenstwo... a to boli i tego niehce

rafa111 napisał/a:

a wiec nie walczyc ..olac zone i miec wyj...e ..czekac na rozpad...to znaczy wobec was jest ok...zaj.....e sory za slowmictwo/////powod niewiem ,,moze niekocha.moze ma 2,,,moze oddychnela i chce byc be ze mnie...niewiem

pisałem CI już masz podstawowe narzędzia, niezbędne możliwości, które to otwierają drogę w zasadzie do wszystkiego

teraz czas "nauki" korzystania z tych narzędzi/możliwości big_smile

reszta projekcji, to mżonka wink odrywanie od głównego celu

najlepsza droga to droga prosta, i zdecydowanie najkrótsza, nikt nie powiedział że najłagodniejsza,

"moc w słabości się doskonali" to tak po "BOŻEMU" na koniec wink

Dobrego Spokojnego Dnia

301

Odp: co robic zona odeszla
przypominajka napisał/a:

No kręcicie sie w kółko , bo on sam nie rozumie siebie będąc sobą . wiec jakim cudem wy możecie rozumieć jego .

Paradoksalnie, albo i nie, często o wiele więcej widać właśnie z boku, kiedy obserwatorem nie rządzą emocje. My możemy nie rozumieć co Rafał przeżywa w środku, ale dostrzegać, rozumieć i naświetlać mechanizmy, jakie rządzą daną sytuacją - to jest właśnie rola między innymi takich miejsc, jak to forum. Po drugiej stronie musi jednak stać ktoś, kto słucha i coś z tego wyciąga, w przeciwnym razie nawet i sto gęsto zapisanych stron nie pozwoli na wyciągnięcie żadnych konstruktywnych wniosków.

302 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-12-15 09:21:29)

Odp: co robic zona odeszla
Olinka napisał/a:
przypominajka napisał/a:

No kręcicie sie w kółko , bo on sam nie rozumie siebie będąc sobą . wiec jakim cudem wy możecie rozumieć jego .

Paradoksalnie, albo i nie, często o wiele więcej widać właśnie z boku, kiedy obserwatorem nie rządzą emocje. My możemy nie rozumieć co Rafał przeżywa w środku, ale dostrzegać, rozumieć i naświetlać mechanizmy, jakie rządzą daną sytuacją - to jest właśnie rola między innymi takich miejsc, jak to forum. Po drugiej stronie musi jednak stać ktoś, kto słucha i coś z tego wyciąga, w przeciwnym razie nawet i sto gęsto zapisanych stron nie pozwoli na wyciągnięcie żadnych konstruktywnych wniosków.


ja tam coś rozumiem wink nawet od środka, jak i z własnej tylnej części ciała big_smile jakaś pamięć pochodzi

to kręcenie w kółko jest potrzebne, za którymś razem siła odśrodkowa wyrzuci autora w właściwym kierunku,
są dwa
1 wraca do picia, pije na sucho, stoi pod ścianą własnej bezsilności/bezradności
2 łapie się bólu i wychodzi/rusza/zaczyna trzeźwieć

więc łączymy się w nadziei, na początek słuchania autora big_smile
kibicuje, aby umiejętność słuchania pogłębiała się, a najcudowniej będzie, aż przeniesie się na działanie adekwatne do nowo wyciągniętych wniosków big_smile

w ramach przebudowy, rozbudowy, burzenia schematów

303

Odp: co robic zona odeszla

dzieki za/wypowiedzi.wszystkim...macie racje ..w wielu kwestiach..ja mialem ciezkie 2 tygodnie ..sam ze soba..prawda jest trche mysle po staremu..po pijaku//ale ja naprawde sie zmieniam ,,harakterem i tokiem mysleniaa,,,niechodze do izy niedzwonie  nieprobuje nic na silee..powiecie ze to nic...ok..wczesniej chcialem na sile sie spotykac wymuszac ..teraz nie...obserwuje z dala...ten czas mnie zmienia,,ale mimo wszystko jest we mnie jeszcze duzo zlosci i obwiniania zony..wiem ze nieslusznie,ja obwiniam ..wiem ze ona dzieki terapii nieprobuje jakos z calic nas a  przeciwnie  odchodzi i czuje brak milosci ktora przemija bezpowrotnie...teraz bym wykorzystal szanse zycia z rodzina  ale ona niechce i niezmusze..wydostalem sie z otchlani alkoholu ale wiem ze sporo pracy psychicznej prze de mna..a uczucia..nie umie nad nimi zapanowac  przestac kochac..dzis mam terapie .porozm o tym z terapeutka...naigorszy jest bol ze chcesz dobrze a nic niemoge

304

Odp: co robic zona odeszla

czescw niedziele po kosciele spotkalem ize zap,czy chce w wigilie sie polamac odp,nie,,,niebede sie oszukiwal  mial nadzieje,, zmienila sie i niechce malzenstwa i rodziny ...szkoda  ..ja sie odbilem ona oddalila cie calkowicie,,,myslalem ze kocha ,,,niestety pokazala jak jej zalezy..spedze sam swieta ..szkoda probowalem,,,niema szans

305

Odp: co robic zona odeszla

czy moze ktos doradzic ,,,nieumiem przestac myslec ,,i to boli co powiedziala

306

Odp: co robic zona odeszla

Rafale, ciężko coś radzić, może poza tym, że pozostaje Ci uszanować i zaakceptować jej decyzję. Rozumiem, że to może być dla Ciebie trudne, bo święta, zwłaszcza Boże Narodzenie, to czas wyjątkowy, kiedy szczególnie dotkliwa bywa samotność. Nie naciskaj jednak, cierpliwie zaczekaj, być może tych kilka dni coś zmieni. Czasem okoliczności, aura świąt, wszechobecny, świąteczny klimat sprawiają, że coś w nas pęka i stajemy się sobie bardziej przychylni. Nie nastawiaj się jednak, że tak będzie, dzięki czemu unikniesz ewentualnego rozczarowania, które właśnie teraz może okazać się bolesne znacznie bardziej niż zwykle.

Myślę też, że możesz kupić dzieciom prezenty i pomyśleć o jakimś niezobowiązującym drobiazgu dla Izy, prosząc, by włożyły je pod choinkę. Potem ten temat zostaw - nie pytaj czy przyjęła ani czy się podobał, niech poczuje, że po prostu chciałeś sprawić jej przyjemność. Zresztą w odpowiednim czasie na pewno sam się tego dowiesz.

307

Odp: co robic zona odeszla

dzieciom pokupywalem na swieta juz drobiazgi i dalem ,,zonie na mikolaja tez kolczyki to nawet sama nie podziekowala lecz przez dzieci.nic z mojego czekania  ,,ona sie oddala  dala mi ze swietami odpowiedz,,mysle ze koniec ,,niehce rozm...ja probuje a ona ma to w dupie,,,,

308

Odp: co robic zona odeszla

Sorry Rafał za to co piszę, tyle lat miałeś w d..ie żonę pijąc teraz po kilku tyg. ma uwierzyć w przemianę? Nie kiedy też chodzi na terapię... kiedyś wiadomo że zawsze przyjmowała "alkoholika". Teraz już nie chce i dla siebie i dla dzieci i chwała jej za to. Tylko Ty jeszcze tego nie rozumiesz.

309 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2017-12-19 22:18:50)

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

dzieciom pokupywalem na swieta juz drobiazgi i dalem ,,zonie na mikolaja tez kolczyki to nawet sama nie podziekowala lecz przez dzieci.nic z mojego czekania  ,,ona sie oddala  dala mi ze swietami odpowiedz,,mysle ze koniec ,,niehce rozm...ja probuje a ona ma to w dupie,,,,

Rafa, będzie dobrze.

A co to, czy te kolczyki jej dałeś żeby ja przekupić czy po to żeby jej sprawić przyjemność ?

Ona jeszcze nie wierzy, ze sam z siebie mogłeś jej taki prezent sprawić .
Daj czas czasowi, a uwierzy.

Przyjemnych Świat .
I trzeźwych !

Nie pękaj , a będzie dobrze.

Dzieci są z Tobą i cieszą się ze maja fajnego tatę .

310

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

dzieciom pokupywalem na swieta juz drobiazgi i dalem ,,zonie na mikolaja tez kolczyki to nawet sama nie podziekowala lecz przez dzieci.nic z mojego czekania  ,,ona sie oddala  dala mi ze swietami odpowiedz,,mysle ze koniec ,,niehce rozm...ja probuje a ona ma to w dupie,,,,

No widzisz, ale jednak przyjęła i podziękowała, nawet jeśli przez dzieci.
Ja wiem, że każdy z nas jest inny, ale mi prezenty ściśle kojarzą się z osobami, od których je otrzymałam. Gdybym chciała uniknąć jakichkolwiek skojarzeń z darczyńcą, nie przyjęłabym żadnego podarunku. Są jednak i tacy, dla których rzecz to rzecz, wystarczy, że się podoba, aby nie bawić się w żadne sentymenty. Ty znasz Izę lepiej, powinno być Ci łatwiej to ocenić.

I raz jeszcze powtórzę - uszanuj wszelkie jej decyzje, bo żadne pretensje czy naciski nie odniosą pożądanego skutku, a jeśli jakikolwiek, to odwrotny do zamierzonego.

311

Odp: co robic zona odeszla

secondo/prezent na mikolaja dalem od siebie .bo tak czulem ..nie by przekupic  /roxana.nierozumie twojej wrogosci.cwala jej za to..nierozumiesz ze  oddalamy sie od siebie i rozpie,,,,a sie wszystko co mam  ale trudno twoje odczucia ..ale ja to widze inaczej..niepije juz pol roku  i niema sie czym chwalic,ale nie o picie teraz chodzi a o wzajemne zrozumienia/uwierzenie/i zaufanie..////////ja teraz bardzo za nia tesknie i wkurzam jej decyzja o ,,nie polamaniu sie oplatkiem,,i widze jej brak nici zgody a nawet proba rozstania.bo ciezko myslec pozytywnie ..swieta spedze sam nie bede sie z nia kontaktowal..iza chyba niema serca i uczuc,,ja swoim piciem wiele stracilem ,,,chcialbym przestac ja kochac i nie myslec a nieumiem...niewiem czy jest sens walczyc o rodzine skoro ,,iza tak sie zachowuje,..trudno..mimo wszystkich moich problemow z zyciem  ,,nie siegne po alko.wiem ze ,,to nic nieda i nie pomoze,,

312

Odp: co robic zona odeszla

czesc,dzis rozm z iza o swietach powiedziala ze spedza poza domem,,,zapytalem o nas,,co rozwod pow chyba tak,,szkoda miec pozytywne zachowanie w te swieta,..jestem trzezwym..rozwalonym psychicznie czlowiekiem,,niepodala reki woli zakonczyc ,,malzenstwo i rodzine ,,podnioslem sie z nalogu,,a dobila osoba ktora kocham..tragizm

313

Odp: co robic zona odeszla

Życzę Ci wytrwałości w utrzymaniu trzeźwości. Pamietaj, że robisz to dla siebie.

314

Odp: co robic zona odeszla

Rafale, przykro czytać, jak ludzie tutaj próbują Ci pomóc, a Ty masz wszystkie opinie w poważaniu, bo przecież Iza powinna przybiec do Ciebie z otwartymi ramionami po tym, jak tylko zdecydowałeś się przestać pić. Dla Ciebie to jest w pewien sposób nowe życie, ale dla niej nie. Ona właśnie uwolniła się od toksycznego męża, uzależnionego od alkoholu, który przez kilkanaście lat sprawił, że jej życie było piekłem. Taka prawda.
Nie masz co wyobrażać sobie, że ona po czymś takim będzie jeszcze miała siłę na próbowanie i dawanie szans. Ona pewnie tych szans dała Ci już setki, a Ty ich nie wykorzystałeś.
Różnica między Wami jest taka, że dla Ciebie to nowy etap w życiu, dla niej nie. Ona ma to, co miała do tej pory.
Nie powinieneś mieć do niej o to żalu, skoro własnymi konsekwentnymi czynami do takiej sytuacji doprowadziłeś.

315

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

czesc,dzis rozm z iza o swietach powiedziala ze spedza poza domem,,,zapytalem o nas,,co rozwod pow chyba tak,,szkoda miec pozytywne zachowanie w te swieta,..jestem trzezwym..rozwalonym psychicznie czlowiekiem,,niepodala reki woli zakonczyc ,,malzenstwo i rodzine ,,podnioslem sie z nalogu,,a dobila osoba ktora kocham..tragizm


Rafa , ty masz wytrzeźwieć i zacząć nowe życie. To jest Twój cel. Odetnij sie od Izy , to jest nieważne ze chce rozwodu. Z kazdym kolejnym dniem , tygodniem , miesiącem bedziesz dostrzegać same plusy tej sytuacji. Ale musisz sie uspokoić , byc trzeźwy i odciąć sie od żony. Jak spełnisz powyższe warunki , zaczniesz sam automatycznie szukać swojego miejsca na ziemi , uczyc sie życia na nowo , sam bedziesz sie motywował do rozwoju. Masz jeszcze kawał życia przed sobą. Jezeli bedziesz sie kręcił wokoło izy bedziesz stał w miejscu i tracił czas , a dzien twojego startu bedzie sie oddalał , w końcu po tym czasie sam dojdziesz do tego ze zmarnowałes ten czas na cos co nie miało sensu.

316

Odp: co robic zona odeszla

wigilia dala mi wiele odpowiedzi  .wiem ze to koniec rodziny ,trudno,,odcinam sie i zaczynam nowe zycie ..wazne ze probowalem...zobaczylem kto sie liczy w zyciu i ze niemoge z nia byc skoro  ma tyle w sobie wrogosci i nienawisci do mnie,,rzycze wszystkim wesolych swiat.ja zostalem sam  ..ale rowniez pozegnalem alko..

317

Odp: co robic zona odeszla

Żona zapewne wiedziała, że liczysz na tę wigilię - dlatego zrobiła inaczej, niż się spodziewałeś. Możliwe, że ona nadal nie wierzy w Twoją zmianę, a może postanowiła więcej nie wracać do tego, w czym tkwiła, gdyż nawet trzeźwy przypominasz jej ten trudny dla niej czas. 
Jakąkolwiek podjęła decyzję, Ty wytrwaj w swoim postanowieniu - kto wie? czy jej kiedyś za to nie podziękujesz, nawet jeśli dzisiaj wydaje Ci się to absurdalne.

318

Odp: co robic zona odeszla
rafa111 napisał/a:

(...) ..ale rowniez pozegnalem alko..

Jak wcześniej napisałam - bez względu na to co się zdarzy i jak ułożą się Twoje relacje z Izą, to jeśli uda Ci się wytrwać w postanowieniu i tak będziesz wielkim wygranym. Pożegnanie się z nałogiem daje Ci możliwość powrotu do normalności, na co bez tej decyzji nie miałeś już najmniejszej szansy. Nie zmarnuj tego. Zresztą sam fakt, że prostują się Twoje relacje z dziećmi, już powinien mieć ogromne znaczenie w budowaniu Twojej motywacji.   
I masz rację - ważne, że próbowałeś. Czasem samo podniesienie rękawicy znaczy więcej niż końcowy efekt.

Z okazji świąt życzę Ci siły, bo przed Tobą prawdopodobnie jeszcze wiele chwil, kiedy będzie Ci potrzebna, wytrwałości, ogromnych pokładów cierpliwości i mądrości życiowej. Trzymaj się!

319

Odp: co robic zona odeszla

dzieki olinka ..te swieta zapamietam  bez wzgledu na wsystko..pic niezamierzam i bede robil wszystko by nie siegnac ..a zona ,,,pokazala ze niewspiera i chyba koniec  ,,prawda jest taka ze od obcych ludzi..z forum tez..mialem wiecej otuchy i dobrego slowa niz od osoby ktora myslalem ze kocha,,dzieci w ogole niebyly w swieta ,,zyczenia telefonicznie,,,z iza tez telefon,,zyczyla przemiany wewnetrznej..przeprosilen za wszystkie pijane lata,,a ona pow,,ze za daleko to wszystko zaszlo i niewrocii niechce zaufac i wierzyc,,...moze sie podniose ale jest zle psychicznie.bardzo ciezko i pzrezywamjej decyzje ,,lecz niemam wplywu,,..ja robie swoje praca dom terapia,,kazala nieprzychodzic,,ok,zostawiam niech zyje  moze  zauwazy ze mi naprawde zalezy,,niewiem,,stracilem nadzieje ,,ale musze dalej pchac wozek,,,zycie

320

Odp: co robic zona odeszla

dzis mialem miec spotkanie z terapeutka,,ale odwolala ,,rozm telefonicznie,,powiedziala ze jej przykro  i bym walczyl  ,,skoro juz tyle pszeszlem sama..troche dziwi sie zachowaniu izy,,ale to...jej wybor,,i bym to zostawil..nienaciskal,,..duzo rozmawiam z przyjaciolka z terapii ,,i sie wspieramy razem..oraz z przyjaciolka  z forum,,wymieniamy sie myslami,,,obcy ludzie lepiej rozumieja  niz  wlasna zona,,przykre i boli ale tak jest..moze kiedys zaczne widziec slonce,,,

321

Odp: co robic zona odeszla

Rafale, obcy ludzie nie są zaangażowani emocjonalnie, a sytuacja nie ma bezpośredniego wpływu na ich życie. Tak jest zawsze o niebo łatwiej. I tak jak Ty dzisiaj czegoś oczekujesz i chcesz, tak Iza też czegoś dla siebie oczekuje, po prostu przestało jej już zależeć, co mnie zresztą zupełnie nie zaskakuje ani nie dziwi. Ona starała się rozumieć Cię przez poprzednich 20 lat, trwała przy Tobie, znosiła Twoje zachowanie po alkoholu, kiedy pewnie nic więcej się nie liczyło, kiedy byłeś na kacu i kiedy szukałeś zaczepki, być może robiłeś awantury - to mało? Poświęciła Ci długich 20 lat swojego życia - doceń to wreszcie zamiast mieć kolejne pretensje.

322

Odp: co robic zona odeszla

Rafale, Olinka dobrze pisze, wszyscy tu dobrze piszą. Ja wręcz bym dodała, że nie masz prawa winić Izy za rozpad rodziny. To Ty to robiłes oduzony alkoholem. Ona to (tylko) znosiła do czasu. Teraz już nie chce. I każdy ją rozumie. Może bardziej niż Ciebie. Dla niej jestes wciąz tym samym alkoholikiem który przestał pić.. czy znów nie zacznie? Ona Cię innego nie zna. Ty sam się trzeżwego jeszcze nie poznałeś. Jedyne o czym piszesz w „trzeźwości” to chęc powrotu do rodziny (dla niej do tego co było). Dla Ciebie może i było dobrze, bo alkohol zanijał wszelkie uczucia, odpowiedzialność. Ona przez tyle lat to znosiła. Daj kobiecie odpocząć od siebie, tooksyczności... i zacznij sam żyć w trzeźwym życiu. Alkoholizm to choroba i takiej osoby nigdy już nie można być pewnym. Dletego wcześniej napisałam że chwała za to Twojej żonie że zdecydowała odejść po 20 latach. Popatrz, wziąłeś się za siebie, choć ciężko Ci idzie, ona chce też wyzdrowieć z tej toksycznej relacji i zacząć normalnie żyć...
Ty sam nie „wyzdrowiejesz” póki nie znajdziesz sensu życia i motywacji sam w sobie... rodzinie, dzieciach też, ale nie za cenę, że wrócisz już teraz. Ty masz sam siebie odnaleźć w trzeźwym życiu. Już widzisz jak jest ciężko. Ale facet jesteś... a to facet ma być kręgosłupem rodziny a nie kulą. Pijąc jaki wzór i wsparcie dawałeś? Iza już nie chce takiego życia i daj jej odetchnąć od siebie. To, że nie pijesz jakiś czas naprawdę niewiele w tym kontekście znaczy, bo Ty nadal myślisz jak alkoholik. Nie masz sensu życia i zwalasz to na nią..

323

Odp: co robic zona odeszla

Co u Ciebie, Rafale? Za chwilę będzie miesiąc od napisania przez Ciebie ostatniego posta, więc to milczenie wydaje się już niepokojące. Trzymasz się jakoś?

324

Odp: co robic zona odeszla

czesc jakos zyje .z zona bez zmian niehce rozmawiac dzieci poszly za mama ciezko sie dogadac,terapeutka radzi bym w ogole sie nie kont z zona..ja juzzony nierozumie,,chodzi na terapie jak ja,,i zamiast sprobowac zyc normalnie woli z dala odemnie,,/?ja pracuje   chodze na terapie    poglebiona probuje sie zajac soba i niemyslec,,,,choc jest ciezko...z alko zerwalem  choc wiem ze musze byc czujny  zaatakuje jak zlodziej,,ale juz wiem jak go pokonac,,traktuje go jak dawnego wroga,,i go wystrzegam sie ,,on zreszta juz nawet nieatakuje,,,,mam cele w zyciu  i hoc  na razie zona woli byc z dala odemnie  ja sie nie poddam  pokonalem saaaam nalog bez niczyjej pomocy bez wsparcia dobrego slowa  .wiem ze bedzie lepiej   juz jest,,,szkoda ze nie moge z rodzina byc na co dzien,,,alr wszystko w swoim czasie,,pozdr,,dzieki dagmara za wsparcie i rozmowy,

325

Odp: co robic zona odeszla

Ona wybrała normalne życie. Bez człowieka, który latami jej je zatruwał. Naprawdę nie rozumiesz, że ona może nie umie albo nie chce Ci zaufać po takim czasie?

Posty [ 261 do 325 z 372 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » co robic zona odeszla

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024