Postanowiłam zaprzeć się w sobie i ze wszystkich sił, wypróbować wszystkie możliwe sposoby, aby pozbyć się zniszczonych włosów Jeszcze do lata miałam je prawie do pasa .W sierpniu ścięłam do ramion i zaczęłam dbać.Podcinając nawet w ciągu miesiąca dwa razy.W pierwszej kolejności stwierdziłam, że moja porowatość włosów jest masakryczna.Owszem one rosną, ale z powodu swojej delikatności szybko ulegają wszelkim zewnętrznym urazom.A włos zniszczony poszarpany, jest jak drut kolczasty dla innych zdrowych włosów.Oto aspekty, które uwzględniam w pielęgnacji
- częste podcinanie końcówek
- 2x w ciągu dnia zabezpieczam końcówki preparatem
-nawliżam strukturę włosa
-zrezygnowałam z ostrych dodatków na włosy czyli, wszelkie spinki zastąpiłam gumką frotką
- oczywiście do mycia głowy staram się o produkty bez alkoholu, ale, to jest trudne, ponieważ dużo produktów go zawiera.Staram się używać naturalnych szamponów.
- keratynuję odżywką do włosów
W swojej pięlęgnacji używam ....wody kokosowej codziennie dwa razy polewam nią głowę rozprowadzając po całej długości.Efekty są rewelacyjne.Włos jest nawilżony! Na ten pomysł wpadłam widząc za granicą na półkach kosmetyki z jej zawartością.
Układam nowy plan pielęgnacji włosów od następnego miesiąca:) Ma ktoś jakieś odkrycia w tej dziedzinie?