Mieszkam w Bad Freienwalde to po prawej stronie Berlina przy polskiej granicy.Mam tu przytulne mieszkanie ,dzieci ...wkrótce się wyprowadzą a ja zostanę sama.myśle o wynajęciu działki na pewno będzie fajnym zajęciem ale czy będzie mi sie chciało sobie grila robić.Coraz bardziej zastanawiam się co zrobić z resztą życia zostać panią która gada do psów, dokarmia bespańskie koty, sadzi marchewkę której nie ma kto zjeść.Mam 50 lat ,mieszkam tu od paru miesięcy.Do Polski nie mam po co wracać.Chwilowo nie mam pracy więc czasu dużo na rozmyślanie,pewnie za dużo.To taki dziwny czas w moim życiu w końcu mogę odpocząć zająć się sobą bez kłopotów finansowych ,bez strachu.A zamiast sie naprawde cieszyć zastanawiam się jak przeżyć reszte życia.Czekam na wasz kobitki wypowiedzi.pozdrawiam nowa
Witam slicznie:::jestem tu nowa ,tak samo jak ty jestem w podobnej sytuacji ::::mam 51 lat i mieszkam w Italii::jesli masz ochote mozemy porozmawiac
Jeśli obie Panie jesteście "głodne " kontaktu napiszcie. Jestem z dala od domu .W gromadce zawsze raźniej .Zapraszam do kontaktu mailowego.
Czesc dziewczyny,
chetnie nawiaze korespondencje z milymi osobami, mam 48 lat, mieszkam niedaleko Berlina. Jesli macie ochote pogadac, piszcie. Pozdrawiam serdecznie.
Mieszkam też w niemczech w Brandenburgii. Chętnie poznam kogoś z okolic. Mój facet ciągle w rozjazdach a ja wariuje sama w domu.
Czesc
Ja tez mieszkam niedaleko Berlina
Taka piekna pogoda, skoro czujecie sie samotne i wariujecie w czterech katach to mozna by bylo wyjsc na jakas kawe, badz spacer np po parku Sannsoucci