Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

Cześć
Nie pisze aby uzyskać rady a po prostu wyżalić się. Trzy tygodnie temu posypało mi się życie. Odeszła moja matka -  jedyna osoba na tym świecie , która jeszcze dawała mi jakąkolwiek siłe. Wiem , jestem dorosła  powiecie weź się w garść dasz radę.Nie mogę z jej odejściem zaczęło sypać się wszystko. Mieszkam z ojcem - byłym alkoholikiem , który jest nie do zniesienia i synkiem . Pracuje , synek w tym czasie zostaje z dziadkiem , zapisałam go do przedszkola ,jednak prawie od początku choruje i do niego nie uczęszcza. . Mój eks to ćpun ,który wiele razy mnie nawyzywał ,zeszmacił i traktował jak swoją własność. Zostawiłam go ponad pół roku temu i zaczęłam się oswajać z zyciem bez niego do czasu 1.08 gdy złapał mnie znów na swoje piękne słówka i obietnice- uległam mu. Przespaliśmy się. Pomyślałam nawet ,że moglabym dać mu szande , jednak on po raz kolejny pokazał swoje prawdziwe ja. Nawyzywał mnie gdy zwróciłam mu uwagę że znów nie spał w nocy  oświadczył ,że układa sobie życie z kimś innym bo ja go nie chciałam . Wszystko byłoby super gdyby mi znów nie mieszal w głowie. Nie mam siły. Nie chce zostać w miejscu  w którym jestem bo po prostu nie mam tu życia  ojciec oraz jego rodzina są męczący ciągłe komentarze o mamie, ponadto nie chce żyć w pobliżu swego byłego , któremu tyle razy dałam się nabrać. Mam dość  pragnę umrzeć. Szkoda mi tylko synka .Kocham go nad życie , ale widok ciągle zapłakanej matki też mu nie pomoże. Nie chce się leczyć bo nawet na to nie mam sił zresztą nie wierze już w powodzenie niczego. Mam prawie 24 lata i od dzieciństwa tylko cierpiałam , chyba przestaje wierzyć w Boga. Chcę zasnąć i nigdy więcej się nie obudzić. Wiem , że pewnie jest jakieś wyjście ,że gdybym tylko chciała coś mogłabym zmienić na lepsze ale nie umiem . Naprawdę nie umiem się podnieść. Modlę się o śmierć i niech się dzieje co chce.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

Witaj,

Wiesz, nie wiem dlaczego, ale pomyślałem, aby się zarejestrować na tej stronie, bo być może trafię na kogoś, kto będzie potrzebował jakiejś pomocy i trafiłem na Ciebie.
Jak Ci na imię ? Wiem, kto może Ci pomóc. Wiesz, ja sam miałem kiedyś wielkie problemy - wielu ludzi mnie zraniło, wyśmiało, czułem się okropnie, myślałem, że mam depresję,
nienawidziłem ludzi i bardzo się ich bałem. Byłem bardzo nieśmiały i szybko się załamywałem. Pomógł mi Pan Jezus. Tobie Pan Jezus też może pomóc, ale musisz w Niego naprawdę uwierzyć,
poprosić go o pomoc. Pamiętaj, że Pan Bóg jest Wszechmogący, jest większy od wszelkich chorób. Pamiętaj, że Pan Jezus Cię kocha i zawsze jest z Tobą.
Powiedz Panu Jezusowi o swoich problemach.
Nie mów, że masz wielki problem. Powiedz problemowi, że masz wielkiego Boga. Uwielbiaj Pana Boga nawet, gdy nic Ci nie wychodzi.
Niech Pan Bóg Ci Błogosławi.
Pozdrawiam,
Artur

3

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

Artur bardzo pieknie napisane , wezmę sobie te słowa do serca i postaram się wcielić w życie smile

4 Ostatnio edytowany przez rwaczkobiet (2017-10-28 16:36:58)

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia
karcik2611 napisał/a:

Chciałabym sie tylko wygadac. Nie mam juz nikogo komu moglabym to zrobic. Niedawno pisałam tu o mojej matce ,ktora odeszla do faceta ,zostawiając mnie i mojego syna. Mam 24 lata ,wiec powinnam dawac rade. Ale nie daje. Zostałam z ojcem ,ktory ma schizofrenie i aktualnie lezy w szpitalu oraz trzyletnim synkiem. Mój dom to rudera do ktorej kogokolwiek wstyd zaprosic. Chcialabym sie wyprowadzic ,ale poki co nie mam na to kasy. Czuje się jakbym miala dwoje dzieci ,a nawet ul ,bo dalam szanse mojemu ex cpunowi ,ktory chyba wlasnie ja zawalil. Bardzo sie boję co bedzie dalej. Pracuje ,ale chyba bede musiala zrezygnowac z tej pracy ,bo nie bede miala czego zrobic z synem. Chodzi do przedszkola ,ale niestety godziny pobytu bardzo kolidują mi z pracą, a nikt nie zgodzi sie zebym ciagle zawalala, wychodzila pozniej , przychodzila wczesniej. Ciagle chce mi sie tylko ryczec, nachodzą mnie glupie mysli zeby oddac syna do adopcji ,a samej sie zabic badz wyjechac gdzies daleko. Kocham go calym swoim sercem i nie chce zeby patrzyl na moj smutek ,a podniesc sie nie potrafie. Jedyna przyjaciolka jaka mam ,ciagle mnie umoralnia, mam juz tego dosc. Tak bardzo nie chcę byc na tym swiecie ,a zarazem marzę aby moje dziecko bulo szczesliwe. Ja niestety dziecinstwo takze mialam zniszczone -ojciec alkoholik. Jestem ,bo muszę...

wspolczuje dziecku. mialas rozbita rodzine wiec zwiazalas sie z nalogowcem narkotykowym. Jest duzo normalnych facetow, ale tacy akurat jaraja bardziej, to zrozumiale. nie sa tacy nudni jak niektorzy koledzy z klasy no nie? smile


twoja mama czy tata nie sa ci nic winni. z tego co widze to oni potrzebowali pomocy, a ty zamiast im pomoc zaszlas w ciaze, i teraz oczekujesz od nich pomocy. No prosze.

szczuj tego chlopaka policja. jak zrobil to niech placi.


hahahah ten post Ksiedza Artura niszczy wszystko. Tak Bog jej pomoze na pewno!

5

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

I nic sie ne zmienilo.  Ojciec aktualnie lezy w szpitalu. Mój dom to rudera do ktorej kogokolwiek wstyd zaprosic. Chcialabym sie wyprowadzic ,ale poki co nie mam na to kasy. Czuje się jakbym miala dwoje dzieci ,a nawet ul ,bo dalam szanse mojemu ex cpunowi ,ktory chyba wlasnie ja zawalil. Bardzo sie boję co bedzie dalej. Pracuje ,ale chyba bede musiala zrezygnowac z tej pracy ,bo nie bede miala czego zrobic z synem. Chodzi do przedszkola ,ale niestety godziny pobytu bardzo kolidują mi z pracą, a nikt nie zgodzi sie zebym ciagle zawalala, wychodzila pozniej , przychodzila wczesniej. Ciagle chce mi sie tylko ryczec, nachodzą mnie glupie mysli zeby oddac syna do adopcji ,a samej sie zabic badz wyjechac gdzies daleko. Kocham go calym swoim sercem i nie chce zeby patrzyl na moj smutek ,a podniesc sie nie potrafie. Jedyna przyjaciolka jaka mam ,ciagle mnie umoralnia, mam juz tego dosc. Tak bardzo nie chcę byc na tym swiecie ,a zarazem marzę aby moje dziecko bulo szczesliwe. Ja niestety dziecinstwo takze mialam zniszczone -ojciec alkoholik. Jestem ,bo muszę...

6

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

Placic ,placi i nawet ostatnio bardzo mi pomagal , mialam nadzieje ze byc moze cos zrozumial i zacznie być lepiej. Niestety poraz kolejny przekonałam się ,ze nigdy nie stanie sie odpowiedzialnym człowiekiem. To tylko jeszcze bardziej mnie dobija. I fakty są takie ,ze będąc DDA faktycznie najwidoczniej nie potrafie stworzyć relacji z normalnym czlowiekiem

7

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia
karcik2611 napisał/a:

Placic ,placi i nawet ostatnio bardzo mi pomagal , mialam nadzieje ze byc moze cos zrozumial i zacznie być lepiej. Niestety poraz kolejny przekonałam się ,ze nigdy nie stanie sie odpowiedzialnym człowiekiem. To tylko jeszcze bardziej mnie dobija. I fakty są takie ,ze będąc DDA faktycznie najwidoczniej nie potrafie stworzyć relacji z normalnym czlowiekiem

wmawiasz sobie z tym DDA. jedni maja takie czynniki zewnetrzne, drudzy inne, ale porazki nie zwalaja na DDA czy bipolar disorder.. no i sa tacy co zwala

8

Odp: Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

karcik2611, może będę brutalna, ale jesteś egocentryczką, to tak, jakby tylko Twoje problemy się liczyły. Nie zważasz na uczucia i  nieszczęścia innych, a koncentrujesz się tylko na swojej krzywdzie.
Tak bezdusznie piszesz o tym, że ojciec i "jego rodzina" (zdaje się, że to także Twoja rodzina) mówia tylko o mamie. Nie pomyslałaś, że może cierpią i przeżywaja jej smierć bardziej niż Twoje problemy osobiste, w które w końcu sama się wpędziłaś.
Ojciec Twój leży w szpitalu i nie widać z Twojej strony żadnej troski  o jego zdrowie. Ty tylko ubolewasz, że tym sposobem straciłaś opiekuna do dziecka.
Nie wiadomo, czy potrafisz stworzyć relację z "normalnym człowiekiem", bo ćpun, któremu dajesz kolejne szanse, z pewnościa takim nie jest.
Jesteś dorosła, fakt, znalazłaś się w trudnym położenieu, ale musisz sobie z tym poradzić. Samobójstwo nie jest rozwiązaniem.
Zacznij działać, idź do lekarza po pomoc, poszukaj innej pracy, może także pomocy przy dziecku w dalszej rodzinie.
Nie obarczaj innych winą za swoje życie.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nie potrafię już walczyć. Umarłam za życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024