Jakies pol roku temu miałam okropne zaplenie pecherza (okropny bol i mocz z krwia) dostalam antybiotyk i furagin od tamtego czasu ciagle mi sie nawraca biore urosept i furagin jak tylko poczuje sie zle ... jakie moga byc powody tych ciaglych nawrotow? szczegolna uwage przywiazuje do higieny wiec watpie zeby to bylo od tej strony ...
Jeśli masz takie nawroty to lepiej zgłoś się do lekarza. Miałam też około 3 miesięcy temu zapalenie pęcherza i dostałam ten sam lek-jak na razie mam spokój. Dodatkowo jeszcze biorę co jakiś czas tabletki z żurawiną (tylko te o największej zawartości żurawiny) tak profilaktycznie. Od tamtego czasu bardzo ciepło ubieram się w okolicach nerek-koniec z krótkimi bluzeczkami i sweterkami:/- bo to właśnie ta przyczyna u mnie była, że mnie zawiało.... Być może Twoje nawroty są spowodowane, że masz inną bakterię niż ta na którą jest lek. Lekarz powinien zlecić posiew moczu i wyjdzie co to za draństwo. Ostatnio jeszcze brałam lek Vitagyn C- z powodu złej cytologii, która najprawdopodobniej jest spowodowana tym zapaleniem ( miałam robioną 3 tygodnie po wyleczeniu z zapalenia) i właśnie na ulotce miałam napisane że stosuje się go gdy jest zapalenie pęcherza i po nim- ja polecam . Ten lek ma na celu zakwaszenie pochwy, a takiego środowiska nie lubią te bakterie. A !I jeszcze jak miałam zapalenie pęcherza piłam litami zioła: lipa, brzoza i pokrzywa-są moczopędne.
3 2009-01-11 20:17:16 Ostatnio edytowany przez CookieBitch (2009-01-11 20:19:29)
Jakies pol roku temu miałam okropne zaplenie pecherza (okropny bol i mocz z krwia) dostalam antybiotyk i furagin od tamtego czasu ciagle mi sie nawraca biore urosept i furagin jak tylko poczuje sie zle ... jakie moga byc powody tych ciaglych nawrotow? szczegolna uwage przywiazuje do higieny wiec watpie zeby to bylo od tej strony ...
ja moje zapalenie pecherza zaniedbalam. nie poszlam do lekarza, tylko bralam urosept. pewnego dnia strasznie bolaly mnie plecy.. bol byl okropny, ruszyc sie nie moglam. goraczka i wymioty. poszlam do lekarza i okazalo sie ze mam ostre zapalenie nerek. leukocytow mialam tyle ze 3 miesiace bralam antybiotyki zeby sie ich pozbyc. niestety rowniez czasem mi to nawraca i tak jak Ty stosuje urosept i furaginum. najgorsze jest to, ze pol dnia moze byc dobrze, np kolo 15 pojde do toalety i juz czuje straszny bol takze nie wiem skad to sie bierze. zmniejszona odpornosc czy jak? ponoc wtedy trzeba duzo siusiac zeby wyplukac te bakterie zanim, tak jak u mnie, dosatana sie do nerek. kolega mowil zebym piwo pila, bo wiadomo jest moczopedne.
Mój Tatko ma kłopoty z nerkami i pomagaja mu specjalne mieszanki ziołowe,które kupuje w aptece Ojców Bonifratów.
Mój Tatko ma kłopoty z nerkami i pomagaja mu specjalne mieszanki ziołowe,które kupuje w aptece Ojców Bonifratów.
koło mnie jst taka apteka. znasz nazwę ?
Wiem,że to jest zestaw 4 ziół , tato kupuje 4 różne paczki,one są ponumerowane . Wystarczy,że powiesz ,że na zapalenie pęcherza,kamicy nerkowej i Oni sprzedadzą ,bo się w tym orientują. Opakowanie kosztuje ok 5 zł.
Te wszystkie zioła miesza się ze sobą w słoiku i potem zaparza. 1 łyżka na kubek . Tacie pomaga .
Jeżeli to skuteczne zioła to gdzie mogę je kupić ???Cierpię na przewlekłe zapalenie pecherza już x lat i za nic w świecie żaden lek nie daje skutecznego wyleczenia , fakt jak biorę antybiotyki to działają ale jak przestaje je zażywać znowu wraca częste parcie , pieczenie, bóle w dole brzucha , mam już grzybicę pochwy od tych antybiotyków . Najgorsze jest to ze po tylu latach popuszczam mocz kropelkami ale bez czucia , to jest straszne jak ja się nacierpiałam , a lekarzom opadają ręce , moje wyniki moczu wskazują na nieliczne bakterie , które nie wychodzą mi w ogólnym badania moczu (tylko raz to się zdarzyło ). Byłam u nefrologa ale to co ona mi zapisała to nawet lekarz rodzinny mi to wypisywał . Mam co prawda lekkie polepszenie , bo chociaż w nocy jakoś śpię a wcześniej to w ogóle nie spałam bo miałam silne parcia i bóle podbrzusza , a i nadal mnie bolą plecy ,przeważnie jak mam parcia . Moje dolegliwości są nie do wytrzymania i byłam z tym pieczeniem u ginekologa , gdzie stwiedziła że mam piasek w nerkach a do tego grzybicę , jajniki mam w porządku . Cytologia dobra . Miałam dużo badań gdzie nic konkretnego nie stwierdzono , jedynie podejrzenia . Mam też problemy z jelitami , zaparcia , mdłości . Wymiotowałam jakiś czas temu i nie wiadomo z jakich przyczyn , podejrzewają jelito drażliwe , brałam przeróżne leki . Poradzcie jakie badania powinnam zrobić?? Co może mnie wyleczyć ?? Czy ktoś z Was miał podobne problemy z pęcherzem i się wyleczył????
Zapalenie pęcherza jest wredne - lubi wracać. Zioła, owszem pomagają, ale problemu nie rozwiążą. Nawet silne lekarstwa nie zawsze załatwiają problem. Zioła, kąpiele - to raczej pomocniczo, ale właściwe leczenie to jednak trzeba iść do lekarza żeby przepisał coś o mocniejszym działaniu. Zobacz tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapalenie_ … _moczowego
Zapalenie pęcherza nie jest równe zapaleniu pęcherza - są co najmniej trzy rodzaje i każde leczy się inaczej. Tu jest fajna stronka o tym: http://www.cystistat.pl/ - oczywiście przy okazji reklamuje ona jeden z leków, ale w ogóle informacje są OK (da się zrozumieć nie będąc lekarzem).
Tak więc ja bym na Twoim miejscu poszedł do lekarza i niech on decyduje co brać - czy zioła, czy "chemię" chociaż, jak już pisałem, nie wierzę w skuteczność ziół na tym polu na dalszą metę.
Pewnie masz rację ! Wczoraj byłam u innego lekarza i dostałam skierowanie na posiew moczu, w końcu się doczekałam . W poniedziałek zawiozę mocz i potem się okaże co mi dolega, o ile w ogóle coś wykaże , bo ja ciągle jestem na lekach które mało co dają poprawę i mecze się z tym bólem po obu stronach podbrzusza . Mam nadzieję że picie ziółek i branie No-spy nie wpłynie na wynik badania ???????? Jak myślicie ??
nospa to nie, ale ziółka różnie bywa. a jakie piłaś?
Ziółka to mieszane są kilka różnych owoców i suszonych z liśćmi drzew: dzika róża, liść brzozy, kłącze perzu , słonecznik kwiat suszony i wiele innych których nie pamiętam .
Właśnie odebrałam wyniki posiewu moczu i podaje wam co tam jest napisane:
Wyhodowano: Escherichia coli- ilość 10/7
Antybiotyki:
Amoxicillin/Clavula W
Ampicillin SW
Doxycyline O
Nitrofurantoin W
Norfloxacin O
Pipemidic Acid O
Trimeth /Sulfa 1/19 O
Nie chciałam antybiotyków na tę bakterie ponieważ jestem uczulona na Amoksycylinę , a lekarz stwierdził że jeżeli mam silne uczulenie to muszę brać Furaginę . Na razie nie biorę tego leku bo lepiej działa na mnie żurawina w tabletkach a poza tym jeżeli mi nie przejdzie to wtedy wezmę Furaginę , a najgorsze jest to że ja już wiele razy brałam ten Furagin i nic mi nie przechodziło , więc nie wiem czy to ma sens . Jak waszym zdaniem powinnam się leczyć???????? Co wam pomogło wyleczyć tę bakterię ???????Czekam na odpowiedzi!!!
Bardzo dobrze, że zrobiłaś posiew! Mi tez zawsze wychodziła e-coli 10/7 - to dużo i trzeba to leczyć. Na razie możesz mieć takie wrażenie, że pomaga Ci żurawina, ale ona nie zwalczy bakterii. Według mnie musisz koniecznie wziąć antybiotyk - najlepiej taki, przy którym jest literka W (to oznacza, ze bakteria jest na tę substancję wrażliwa). Właśnie po to robi się posiew, żeby dobrać odpowiedni antybiotyki i nie przyjmować na darmo leków, ma które bakteria jest odporna (O). Furagin tez nic tu nie pomoże - złagodzić może jedynie objawy, ale to też na krótki czas. Nie czekaj z leczeniem, bo bakterie się rozmnażają - z czasem będzie ich coraz więcej i więcej - a wtedy będzie to dużo gorzej wyleczyć no i będzie bardziej bolało. Absolutnie nie mam zamiaru Cię straszyć - ja przerabiałam to wiele razy i wiem, że tylko dobrze dobrany antybiotyk potrafi pomóc. Po kuracji koniecznie zrób ponownie posiew żeby sprawdzić czy wszystkie bakterie zostały wybite. Tobie może się wtedy wydawać, że już jest ok, będziesz się dobrze czuła, ale niewielka ich ilość może jeszcze zostać. I znów - minie trochę czasu, one się namnożą i będzie powtórka. Dlatego tak ważne jest to, żeby wybić je o końca. Nie popełnij też mojego błędu - podczas kuracji antybiotykiem zadbaj nie tylko o coś w rodzaju lakcidu, który odbuduje prawidłową florę bakteryjną w żołądku, ale też o pochwę. Ona także może odczuć skutki kuracji. Zastosuj jakiś probiotyk - lacibios femina lub lactovaginal - lekarz najlepiej Ci poradzi. Ja o tym nie pomyślałam i choć wyleczyłam pęcherz, to teraz walczę od 2 m-cy z grzybicą pochwy, która zaczęła mi dokuczać właśnie po kuracji antybiotykiem.
Będzie dobrze - tylko trzeba zachować pewną logikę w leczeniu. Kontrolować potem co jakiś czas. Ja na razie (nie zapeszając) z pęcherzem mam spokój. Czego i Tobie życzę, bo wiem jakie to męczące! Trzymaj się
Dzięki za te rady , wezmę sobie to do serca i wybiorę się jak najszybciej do lekarza po jakiś antybiotyk. Mam nadzieję że w końcu się wyleczę i będę miała spokój . Pozdrawiam!!
Witam ! Ja mialam klopoty z pecherzem ponad 10 lat. Przez ten okres zazylam multum lekow,ziol,zurawine etc. i nic.Poczytalam na forach o urologach i trafilam na lekarza ktory zlecil mi ponizsze badania. Zrobilam badania mikrobiologiczne(wymaz) z pochwy i cewki moczowej :
1/Mycoplasma hom.
2/Ureaplasma urea.
3/Chlamydia
4/Grzyby
5/Rzesistek
6/tlenowce,beztlenowce
i okazalo sie ze mam w cewce moczowej Ureaplasma urealyticum ,w laboratorium od razu zrobiono antybiotykowrazliwosc i dostalam antybiotyk Erytromycyne.Badanie takie kosztuje 135zl i po 3 dniach masz wyniki(nie mam ubezpieczenia w Polsce,mieszkam w Kanadzie)
Zaznaczam ze ten antybiotyk musi rowniez zazyc partner.
Nie wiem jak Wy ale, te 10 lat to byl dla mnie koszmar,nie moglam kapac sie w otwartych akwenach,zmarzlam w stopy lub przegrzalam sie,nie moglam chodzic boso mimo upalow....MAM SPOKOJ I CHOLERNY KOMFORT PSYCHICZNY !!!!POZDRAWIAM !!!
czyli wniosek jest taki ,że najważniejsza jest dobra diagnostyka i po pierwszym nieudanym leczeniu lekarz powinien wysłać Cie na taki zestaw badań jaki zrobiła moja przedmówczyni. Co do antybiotyku to jak już dobierzecie jakiś z lekarzem to pamiętaj o osłonie, żeby później nie leczyć grzybicy. Ja w takich sytuacjach biorę provag przez 20 dni doustnie. Można tez po leczeniu/nie w trakcie/ stosować dopochwowo lactovaginal.Powodzenia
Drogie kobitki,
4 lata temu mialam kamien nerkowy i od tego czasu mecze sie z nawracajacym zapaleniem pecherza. Pech chcial, ze ostatnie trzymalo mnie od wrzesnia do wczoraj. 2 antybiotyki, zadnej poprawy. 2 dni temu poszlam do sklepu ze zdrowa zywnoscia gdzie polecono mi pic wode kokosowa. Kupilam, ale nie liczylam na cud. Otoz wlasnie go doznaje. Nawet sekretarka mojego urologa nie moze w to uwierzyc, ze z osoby zgietej w pol powrocilam do zycia. Dzisiaj mam zamiar isc na saune z litrem tego specyfiku. Mieszkam w Irlandii, ale w Pl tez musi byc dostepna. Poszukajcie i powodzenia.
Woda kokosowa? To akurat ciekawe. Ja dotychczas stosowałam Urosept i mi pomagał. To zioła, więc działają w dłuższej perspektywie. Ale woda kokosowa? A może kupić kokos i pić mleczko? W każdym razie póki nie spróbowałam, póty wierzę w Urosept i żurawinę też.
Woda kokosowa? To akurat ciekawe. Ja dotychczas stosowałam Urosept i mi pomagał. To zioła, więc działają w dłuższej perspektywie. Ale woda kokosowa? A może kupić kokos i pić mleczko? W każdym razie póki nie spróbowałam, póty wierzę w Urosept i żurawinę też.
woda kokosowa to coś innego niż mleczko i strasznie "modna" się ostatnio zrobiła
ziółka (urosept) pomagają profilaktycznie, żurawina (prouro z wit c najlepsze chyba) też w sumie. a jak jest infekcja, to ja jestem za leczeniem porządnym: posiew, określenie bakterii, konkret leczenie i już. bo takie niedoleczone to potem co miesiąc się odnawiają
mi od miesiąca cały czas zapalenie pęcherza nawraca, łącznie może tydzień było dobrze. Biorę urosept i mam wrażenie, że po nim czuję się gorzej tzn. mam silniejsze parcie na pęcherz i bardziej chce mi się siusiu. Też tak macie po urosepcie?
Bardzo skuteczne są nasiadówki z ziołami. Należy zrobić sobie taką maksymalnie ciepłą parówkę, a potem szbyko pod kołdrę - pomaga. Można wrzucić kwiat rumianku, lipa też jest ok.
Ja 4 lata temu urodziłam córkę. Podczas porodu przetarł mi się pęcherz. Nic z tym nie robiłam. Zdarzyło mi się, że dostałam tak ostrego zapalenia pęcherza, że nie pomagły mi żadne tabletki, a przeszło mi dopiero jak zjadłam 3 słoiki z żurawiną i wypiłam 4 litry herbaty. Jak byłam u lekarki kazała brać furaginę. Nawet to mi nie pomaga. I chyba pójdę do innego lekarza, bo męczyć się średnio 2x na miesiąc z zapaleniem pęcherza to upierdliwa sprawa. A zapalenia dostaję od: nie picia przez 3h płynów, jak zmarzne, nieraz po seksie, i często przy infekcjach miejsc intymnych. (a że kiedyś lekarka założyła mi spirale i nie zrobiła wcześniej badań, a okazało się, że mam uczulenie na miedź, tak od 4 lat ciągle mam nawroty zapalenia przydatków i wrażliwe miejsca tu i ówdzie. I zapalenie pęcherza dostaję przy tym błyskawicznie). Współczuję wszystkim kobietom z taką dolegliwością. Ból koszmarny.
Bardzo skuteczne są nasiadówki z ziołami. Należy zrobić sobie taką maksymalnie ciepłą parówkę, a potem szbyko pod kołdrę - pomaga. Można wrzucić kwiat rumianku, lipa też jest ok.
Rumianku bym odradzała, jeżeli ma się wrażliwe miejsca intymne. Rumianek może uczulać, a wtedy zmiłujcie się ludzie można sfiksować. Kiedyś na zapalenie pęcherza poradzono mi nasiadówkę z rumianku. Później myślałam, że ducha wyzionę. I niestety nie wolno mi ani ziółek, ani płynów z rumiankiem, ani nawet papieru toaletowago czy podpasek z tym ziołem.
ja mam ciągle nawracające zapalenia pęcherza, związane z infekcjami pochwy niestety, brałam leki takie jak cipronex, furagin i moje bakterie uodporniły się juz na te leki, brałam też dużo leków na infekcje pochwy, ostatnio byłam u lekarza i zapisał mi monural, powiedział mi że ten lek jest dobry jak inne już nie działają, jak na razie się sprawdził, zobaczymy czy znowu za jakiś czas mi powrócą problemy...bardzo bym tego nie chciała, bo od długiego czasu męczę się z tymi zapaleniami pęcherza, a może Wy znacie jakiś dobry sposób na nawracające zapalenia pęcherza?
Hej . ja teżm miałam wiecznie nawracające zapalenia pęcherza. Antybiotyki już nie skutkowały. W końcy trafiłam na porządnego lekarza. Kochane. Podstawowa info: zapalenie pęcherza-robi się przez bakterie. Jako iż my kobietki mamy krótki odcinek między pęcherzem a wejściem-bakterie szybko się dostają i ot kolejne zapalenie.
Co innego mężczyźni-którzy sporadycznie na to schorzenie chorują.
Rada taka:
Jeśli ty się leczysz-lecz się razem ze swoim partnerem, ponieważ pod czas stosunku Twoje bakterie przeniosły się na niego. On nie choruje, ponieważ tak jak pisałam to żadka przypadłość mężczyzn. A ty po kuracji każdym jednym lekiem, po każdym jednym stosunku znów dostajesz dawkę bakterii. i po jakimś czasie znów zapalenie.
Mi to uratowało życie-koniec z zapaleniem, i w końcu kieszeń pełniejsza się zrobiła
Powodzenia dziewczyny!!
P.s. poczytajcie w necie jeszcze o stresowym zapaleniu pęcherza, bo takie też istnieje, bardzo żadko-ale jest.
Ja już przerabiałam takie leczenie mojego faceta i nic to nie dało, zapalenia wracały, ale masz rację trzeba faceta również przeleczyć, podejrzewam, że u mnie to był błąd źle dobranych leków dla faceta, gdyż nie miał robionych żadnych badań i podano mu leki w ciemno, więc najpierw trzeba wysłać partnera na badania i potem się wspólnie leczyć, powodzenia!
ja mam ciągle nawracające zapalenia pęcherza, związane z infekcjami pochwy niestety, brałam leki takie jak cipronex, furagin i moje bakterie uodporniły się juz na te leki, brałam też dużo leków na infekcje pochwy, ostatnio byłam u lekarza i zapisał mi monural, powiedział mi że ten lek jest dobry jak inne już nie działają, jak na razie się sprawdził, zobaczymy czy znowu za jakiś czas mi powrócą problemy...bardzo bym tego nie chciała, bo od długiego czasu męczę się z tymi zapaleniami pęcherza, a może Wy znacie jakiś dobry sposób na nawracające zapalenia pęcherza?
uch, monural mega silny, ale podobno rzeczywiście skuteczny. choć wg mnie powinno się zrobić posiew i dopiero wtedy dobierać leki, nawet robić je na zamówienie, ale oby zawierały lek celowany no i niestety o pęcherz trzeba bardzo dbać potem. no i leczenie partnera też warto przeprowadzić. po stosunku pamiętaj o oddaniu moczu, podmyciu się (np. płynem z kwasem mlekowym), wiele osób polecam też żurawinę (sama prouro stosowałam czasami) i ziołowy urosept. mi pomagał bardzo ginjal ale już nie ma go w sprzedaży z tego co się orientuję.
Ja miałam częste problemy z zapaleniem pęcherza, podobno na zapalenie pęcherza dobra jest żurawina. Ja polecam również zioła nie koniecznie jakieś lekarstwa od razu. Pomoga one w objawach występujących podczas infekcji dróg moczowyc oraz pozwolą usunąć nadmiar wody z organizmu, eliminując powstałe obrzęki.
29 2017-02-23 16:23:44 Ostatnio edytowany przez bibitka26 (2017-02-23 16:25:10)
Mi na zapalenie pęcherza pomaga Urofuraginum tylko, bardzo często mnie to dopada. Byłam kilka razy u lekarza i polecił mi właśnie Ufofuraginum i jeszcze jakieś antybiotyki także może spróbuj ten lek
Też mi się wydaje, że te tabletki z furazydyną, o których pisze koleżanka wyżej powinny zadziałać. Tylko bierz pełną kurację przez tydzień, żeby Ci to zapalenie nie wracało Pozdrawiam!
Ja zawsze biorę furaginę, a przede wszystkim staram się ciepło ubierać. Z kurtek przerzuciłam się na płaszcze sięgające przynajmniej za pośladki, zimą rajstopy. Bardzo często noszę też body, żeby nie przewiewało mi nerek.
Przy tabletkach na dolegliwości z pęcherzem warto brać dodatkowo witaminę C. Mi zawsze pomaga taka kuracja.
Wydaje mi się, że leczenie samą witaminą c nie będzie skuteczne. Nie pozbędziesz się bakterii, które wywołują zapalenie. Ale witamina c, sok z żurawiny i nasiadówki jako uzupełnienie farmakologii to już ok
A wystarczająco długo się leczyłas? Jak jak ostatnio miałam zapalenie to przez tydzien bralam urofuraginum max dodatkowo tak jak piszecie witamine c,zurawine i przeszło na szczęście i juz od dawna nie wraca
Ja naprawdę przez bardzo długi czas cierpiałam na zapalenie pęcherza, niestety tradycyjne leki nie pomagały, przeciwnie. Im dłużej się faszerowałam nimi tym nawroty były częstsze.
Czasem gdy zmarznę i łapię zapalenie, wygrzewam się cały wieczór w łóżku pijąc hektolitry gorących soków. Naprawdę pomaga.