Czy to coś złego? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy to coś złego?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

Temat: Czy to coś złego?

Cześć dziewczyny i kobiety, w dziale Powitania ładnie się przywitałem a teraz czas wytoczyć cięższy sprzęt w postaci niełatwych pytań.
Zatem zaczynam.
Sprawa wygląda tak że po prostu podobają mi się dziewczyny/kobiety, i tu moje najprostsze pytanie - Czy jest w tym coś złego???
Czy jest coś złego w tym że chciałbym się umówić z wami dziewczynami???
Czy to bardzo źle że chciałbym z wami??? a raczej z jedną z was taką moją.
... Tak, traktuję was a właściwie to tylko myślę o was pod jednym kątem - i jest to kąt erotyczny.
Na razie tyle a na koniec dodam że ja jeszcze z żadną, i nie wiem jak by to było gdyby mi się spodobało. Na razie rozkładam ręce i ruszam ramionami z niewiedzy.
Proszę o szczere odpowiedzi - pytania. Dzięki i nie obrażać się na mnie. Tu mówiłem "Ja" Chłopczyk.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to coś złego?

Nie, nie ma nic złego, ale to nie portal randkowy. Jeśli myślisz tylko pod kątem erotycznym, to są lepsze strony gdzie możesz zapoznać dziewczyny.

Na czym polegają twoje niełatwe pytania - masz 10 lat i nie wiesz czy już możesz interesować się dziewczynami?

3

Odp: Czy to coś złego?

Może wybierz się do psychologa, on na pewno znajdzie odpowiedź na twoje pytania smile

4

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Cześć dziewczyny i kobiety, w dziale Powitania ładnie się przywitałem a teraz czas wytoczyć cięższy sprzęt w postaci niełatwych pytań.
Zatem zaczynam.
Sprawa wygląda tak że po prostu podobają mi się dziewczyny/kobiety, i tu moje najprostsze pytanie - Czy jest w tym coś złego???
Czy jest coś złego w tym że chciałbym się umówić z wami dziewczynami???
Czy to bardzo źle że chciałbym z wami??? a raczej z jedną z was taką moją.
... Tak, traktuję was a właściwie to tylko myślę o was pod jednym kątem - i jest to kąt erotyczny.
Na razie tyle a na koniec dodam że ja jeszcze z żadną, i nie wiem jak by to było gdyby mi się spodobało. Na razie rozkładam ręce i ruszam ramionami z niewiedzy.
Proszę o szczere odpowiedzi - pytania. Dzięki i nie obrażać się na mnie. Tu mówiłem "Ja" Chłopczyk.

Próbuję zrozumieć, ale nie potrafię. Czy chodzi Ci o fakt, że jesteś jednym z tych "dorosłych" mężczyzn, którzy kobiety najwyżej oglądają w internecie i nie potrafią z nimi nawiązywać normalnych znajomości tj. są dysfunkcyjni społecznie?

5

Odp: Czy to coś złego?

Jeśli 84 to rok urodzenia to z całą pewnością mamy do czynienia albo z kimś upośledzonym umysłowo albo z poważnymi dysfunkcjami. Nie twierdzę, że to coś złego, każdy zasługuje na szczęście i miłość. Ale nie wiem czy na tak postawione pytania jak w tym wątku da się cokolwiek sensownego odpowiedzieć.

6

Odp: Czy to coś złego?

Hej, wszystkim. Miało nie być złośliwie ale nie dam rady, to tak najpierw odpowiedź do:
Averyl - nie wiem co zrobiłem że uważasz że traktuję to miejsce jako portal randkowy. Proszę o oświecenie.
Averyl - nie, nie mam 10 lat mam 3 razy więcej, a chciałem zapytać bo wydaję mi się że gdy tak myślę o dziewczynach to je krzywdzę i jestem płytki.
Jenifer56 - byłem u kilku psychologów, po dłuższych wywiadach stwierdzali ( nie wprost) ale że jest ze mną coś nie tak ( po prostu że zamiast korzystać z życia to ja się zastanawiam jak kogoś nie skrzywdzić).
Leśny_owoc - Tak właśnie jestem "dorosły" mężczyzna ( jak można mnie tak nazwać) który kobiety ogląda w internecie. Ale też nie wiem czy potrafię nawiązywać normalne znajomości z kobietami bo nigdy takich nie było (tych znajomości). Tak prawdopodobnie jestem dysfunkcyjny społecznie, tylko co to właściwie znaczy???.
Zmartwiony86 - Tak 84 to niestety rok urodzenia. Czy upośledzony umysłowo? pewnie tak, ale tego na oddziale psychiatrycznym nie stwierdzono, a wynik z testu na poziomie coś ok 130, nie za dużo ale cóż. Czy dysfunkcjami można nazwać stwierdzone DDA, nerwicę w zakresie od F41-43 czy jakoś tak, i może na tym się zatrzymam. Co do szczęścia i miłości to chyba jednak nie każdy (ja nie).
Dlatego chciałem zapytać kobiet co o tym myślą, bo ja niestety już głupi jestem na całej linii, co bym nie zrobił to przegrywam, chodzi mi tu o zagadywanie do dziewczyn, czy byłem naturalny czyli miły i ciepła kluseczka było źle czy udawałem za przeproszeniem ch..a też było źle,. Może źle zadałem moje pierwsze pytania, może zapomniałem zapytać czy to coś złego zagadywać do dziewczyn jak przecież wiadomo po co się zagaduje, ( i tu zapewne dostanę opierdziel). No dobra zobaczymy wasze odpowiedzi jeśli się wam jeszcze chce to czytać. Dzięki i do następnego.

7

Odp: Czy to coś złego?

Podaj przykład sytuacji jak zagadujesz dziewczynę. Może wtedy powiemy Ci czy Ty robisz błąd czy trafiasz na głupie dziewczyny wink

8

Odp: Czy to coś złego?

Hej Zmartwiony86 - czekaj czekaj bo mi się coś nie zgadza, zadawałem pytanie czy to coś złego że mi się podobają dziewczyny a schodzimy na drugi temat czyli sposobu zagadywania, po pierwsze to jasne że nie umiem zagadywać po drugie to mój "piękny" ryj który mi w tym nie pomaga. Może opiszę kilka całkiem w sumie podobnych sytuacji jakie miały miejsce ale to będzie sporo pisania co zrobię jutro. Wiecie co? spiszę sobie do ilu próbowałem zagadywać przez powiedzmy te 15 lat. Tylko jak wspomniałem troszkę odbiegamy od tematu.

9

Odp: Czy to coś złego?

Po Twoich postach podejrzewam, że to wcale nie jest kwestia "paskudnego ryja" tylko tego jak do tego podchodzisz. Ale z chęcią poczytam jutro jakie masz techniki podrywu, że mając tyle lat ile masz nie miałeś nigdy związku.
A na pytanie w stylu "czy to coś złego że podobają mi się dziewczyny" to jakiej się spodziewasz odpowiedzi? Że nie? O_o

10

Odp: Czy to coś złego?

Sądząc po wypowiedziach innych, nie tylko ja nie rozumiem twojego problemu.

zxcvbnm84 napisał/a:

Averyl - nie wiem co zrobiłem że uważasz że traktuję to miejsce jako portal randkowy. Proszę o oświecenie.

Masz problem z hetero-seksualnością? Co mają znaczyć pytania w stylu: czy to źle że podobają się facetowi kobiety? że chciałby się umówić w celach erotycznych? Takie zagwostki to mają na ogół chłopcy, u których dopiero pojawia się burza hormonów i nie wiedzą,  jak sobie poradzić, ludzie w wieku ~30 lat raczej znają swoje potrzeby seksualne i emocjonalne. Sam o sobie napisałeś

zxcvbnm84 napisał/a:

Tu mówiłem "Ja" Chłopczyk.

czy to nie jest trochę infantylne?

Nie napisałeś, że jesteś zakompleksiony, znerwicowany, itd i dlatego masz problem z nawiązywaniem znajomości.

Poza tym piszesz o kobietach jak o przedmiocie, który obejrzałbyś ze wszystkich stron, a potem skonsumował. Tak to możesz, co najwyżej za pieniądze, ale jeśli chodzi ci o relację z drugim człowiekiem, to musisz zacząć ją budować - nie żadne udawanie.

zxcvbnm84 napisał/a:

czy byłem naturalny czyli miły i ciepła kluseczka było źle czy udawałem za przeproszeniem ch..a też było źle

może chciałbyś być ciepłą kluseczką i tak myślisz o sobie, ale nawet te wypowiedzi pokazują, że nie jesteś ciepłą kluseczką - raczej galaretką (jeśli jesteśmy przy kulinarnych porównania) - trzęsiesz się przy najmniejszym poruszeniu i łatwo cię rozdziobać na kawałki. Nie piszę, by cię urazić - taki jesteś, twoja historia choroby jakby to potwierdza, zaakceptuj siebie i z prawdziwą twarzą próbuj budować relację.

11 Ostatnio edytowany przez zxcvbnm84 (2017-09-28 11:41:47)

Odp: Czy to coś złego?

Dobra zatem zmieniając temat na zagadywanie to tak:
Do zmartwiony86 - moje podchody były raczej wszystkie podobne, przeważnie próbowałem coś tam zagadać do dziewczyn które mnie już znały z wyglądy i ja je też bo często się widywaliśmy a były to po prostu np. sprzedawczynie w sklepach, znajome ze szkoły, znajome z instytucji w których się razem leczyliśmy, nieznajome z portali społecznych itd które ze mną normalnie rozmawiały o sprawach nie związanych z randkowaniem ale jak tylko zacząłem coś w stylu a co powiesz na kawę, czy, a może spotkanie po pracy, dasz się gdzieś porwać?,,, To wtedy zachowywały się jak bańka mydlana "pstryk" i już jej nie ma, dosłownie obrót na pięcie, już zero kontaktu wzrokowego, jakbym przestał istnieć i np. najzwyczajniej w świecie wracały do swoich obowiązków. To były te nie zajęte. Teraz od tej mniej nieprzyjemnej strony, jak nie wiedziałem czy panna jest wolna to podchodzę i najzwyklej pytam, "przepraszam czy pani jest zajęta, bo spodobała mi się pani i chciałbym do pani zagadać" Jej odpowiedź: np. coś takiego "Oj bardzo mi miło/przykro ale niestety mam męża" i sprawa załatwiona Ja: "dziękuję żegnam" . Ale te przynajmniej odpowiadały a nie w tył zwrot i jej nie ma (przykre uczucie) żeby chociaż coś w stylu " spadaj frajerze, nie masz u mnie szans, ochujałeś?, marzenia!!! hahaha, albo cokolwiek a tu nic. Odchodziłem czując się jeszcze gorzej niż jakby mnie jakaś wyśmiała. Ostatnio próbowałem wirtualnie na portalach randkowych, to jeszcze gorzej bo nie widzisz czyjejś reakcji, a próbowałem po "Pańsku" czyli dzień dobry pani tu "ten i ten " co by pani powiedziała na.... czy najzwyklejsze Cześć tu "ten i ten" potem standardowymi oklepanymi chamskimi "Hej mała", " siemasz lala", próbowałem też intelektualnie np dziewczyna w swoim opisie podaje że interesuję się fizyką to ja jej " szach mat" i pytanie w stylu elektrycznym,(nawet jak by się ktoś nie znał to gogluje i podaje odpowiedz) a tu "ZERO bezwzględne" zainteresowania zero odpowiedzi, było też coś z desperacji (zaczynałem prosić i błagać o jakieś spotkanie) i znowu ani spadaj ani won ani nic. To tyle z moich podbojów. A co do relacji czy utrzymania relacji to nie było możliwości żadnych prób czy czegokolwiek bo nie było nawet zalążka jakiejkolwiek relacji.
Do Averyl - No właśnie chyba mam problem z moją heteroseksualnością bo jestem nie wyżyty jak inni 30+ hormony mi mieszają we łbie.
Tak jestem aż za nadto infantylny. Albo po prostu głupi.
Nic mnie nie uraziło, i tego właśnie potrzebuję, żeby ktoś mi jebnął kijem w łeb,

12

Odp: Czy to coś złego?

Odnoszę wrażenie, że masz 15 lat.

13

Odp: Czy to coś złego?

Czegoś tu nie kumam. Facet ponoć 30+ wyjeżdża do kobiety z tekstem "hej, mała" czy "siemasz, lala" i dziwi się, że nie ma na to odzewu?
W szkole podstawowej to za coś takiego dawało się chłopakom w pysk. Potem wydorośleli.

14

Odp: Czy to coś złego?

a ja odnosze wrażenie, ze nie jesteś tu z nami po raz pierwszy wink

15

Odp: Czy to coś złego?

Gary - Nie nie mam 15 lat chyba że intelektualnie.
santapietruszka - dopiero po nieudanych próbach zagadywania w sposób jaki opisałem wcześniej zacząłem tak prymitywnie bo już kurde nie wiem, może wracają czasy kiedy laski leciały na takie teksty, po prostu próbuję wszystkiego. Jeszcze 15 lat temu jak chodziłem do średniej to jak powiedziałem do panny hej mała to się czerwieniła, nie dostałem po pysku ale też nic więcej nie było, jak wspominałem że jak tylko coś to wszystko pryskało jak bańka.
adiaphora - jestem po raz pierwszy, w ogóle pierwszy raz się zacząłem udzielać w necie, bo na żywo coś nic nie działa.
Ok może skończymy bo coś nie jest ze mną tak jak powinno. Ale i tak dzięki za odpowiedzi.

16

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Nie nie mam 15 lat chyba że intelektualnie.

vs

zxcvbnm84 napisał/a:

Czy upośledzony umysłowo? pewnie tak, ale tego na oddziale psychiatrycznym nie stwierdzono, a wynik z testu na poziomie coś ok 130, nie za dużo ale cóż.

130 IQ?

Dziwisz się, że coś w realu nie wychodzi? Myślisz, że jakiejkolwiek kobiecie zaimponujesz powtarzając w kółko (i co gorsza zachowując się), że intelektualnie/mentalnie masz 15 lat?
Trudno jest znaleźć bratnią duszę, nie licz za bardzo na to, że jakaś dziewczyna będzie sama z własnej woli znosić towarzystwo gościa, który tak się zachowuje, nie ma nic ciekawego od siebie i tak na dobrą sprawę nie interesuje go dziewczyna jako człowiek, tylko jako zabawka erotyczna.

17 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-09-28 14:54:54)

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Gary - Nie nie mam 15 lat chyba że intelektualnie.

Ciekawe, na co kobiecie w wieku 30 lat (bo zakładam, że w takie celujesz) intelektualny 15-latek. Adoptować Cię ma i odrabiać z Tobą zaległe lekcje?
Twoje posty brzmią, jakbyś oczekiwał, że jakaś kobieta, czytając je, ulituje się nad Tobą, ukocha i przygarnie kropka. I jeszcze pobawić się sobą da. No, sorry, to nie na tym polega.

18

Odp: Czy to coś złego?

Ciężko jest mi coś przekazać słowem pisanym które nie zawiera moich emocji, gestykulacji, tonu głosu, i opisu całego mojego popieprzonego dotychczasowego życia. Chciałem tylko zapytać czy to bardzo źle tak myśleć o dziewczynach, bo się nie najlepiej z tym czułem, że tak myślę, chciałem a właściwie to miałem nadzieję na potwierdzającą odpowiedź, że wszystko ze mną w porządku i że to jest naturalne (bardzo tego chciałem) a rozmowa zeszła na inny tor w którym co poniektórzy wyłapali moje najgorsze zachowanie w całym tym "zagadywaniu". Tak, wy już wiecie jaki jestem.
Averyl - mówisz że żadnej nie zaimponuję jak będę powtarzał że mam 15 lat czy żałosne 130 inteligencji, ano nie, bo NIGDY przenigdy żadna mi nie dała takiej szansy. Czy to z tekstami "hej mała" czy z naprawdę kulturalnymi spokojnymi mówiącymi wprost o co mi chodzi tekstami, zawsze tylko uciekały, ZAWSZE!!!
Averyl masz rację przekonuję się że bardzo trudno jest kogoś znaleźć. Tylko musisz pamiętać że jeszcze żadna nie miała szansy zobaczyć jak się zachowuję, bo nie było nawet 1 dosłownie jednej minuty żeby się móc zbłaźnić przed jakąś, wtedy nie miał bym do siebie pretensji, powiedziałbym sobie trudno chłopie jesteś frajer i tyle, ale NIE, bo szansy na zrobienie z siebie pośmiewiska nikt mi nie dał. Zapomnijmy o zagadywaniu, nawet gdy się chcę uśmiechnąć czy delikatnie ukłonić też nic, nigdy żadnej odpowiedzi tylko wzrok jak ten koń z klapkami na oczach ( nie obrażając nikogo, proszę się nie gniewać za to wyrażenie) w tył zwrot i jej nie ma.
Averyl a wspominałem już że jestem zdesperowany? właśnie tak to miało wyglądać, że może się ktoś zlituję na de mną nad moim pierwszym pytaniem, lecz jakoś tak wyszło że przeszliśmy do innego tematu... Obiecałem w przywitaniu że będę się zachowywał kulturalnie to i tak będzie, nie poruszę zatem tego co mi leży na tym "czymś" co mi biję w klatce piersiowej bo sercem tego nazwać nie można. Myślałem że jak się wygadam to będzie lepiej, że ktoś mnie na siłę zrozumie, ciężko jest ale i tak dzięki że ktokolwiek mi odpowiada. Może zamkniemy temat?.

19

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Może zamkniemy temat?.

przestań komentować, możesz poprosić moderację o zamknięcie. Albo możesz porozmawiać o swoim problemie, nawet jeśli nie przeczytasz, tego, co chciałbyś usłyszeć/przeczytać. Forum jest publiczne, dla wszystkich.

zxcvbnm84 napisał/a:

Tylko musisz pamiętać że jeszcze żadna nie miała szansy zobaczyć jak się zachowuję, bo nie było nawet 1 dosłownie jednej minuty żeby się móc zbłaźnić przed jakąś, wtedy nie miał bym do siebie pretensji, powiedziałbym sobie trudno chłopie jesteś frajer i tyle, ale NIE, bo szansy na zrobienie z siebie pośmiewiska nikt mi nie dał.

Mi też nikt nie dał szansy pojechać na biegun czy nieco bliżej zobaczyć orki w naturalnym środowisku. NIKT! nawet moja rodzina, nie pomyślała o tym, by zafundować mi wyprawę za kupę kasy i przez kilka miesięcy obywać się samodzielnie.
... i co z tego?

Wyobraź sobie, że spotykasz kogoś takiego jak ty - ty jesteś nakręcony na seks, nie interesuje cię kobieta jako człowiek, a ona dajmy na to jest nakręcona na coś innego - na modlitwę, podróże, karierę naukową, czyszczenie domu na wysoki połysk, ... cokolwiek. Myślisz, że będziecie się dogadywać? znajdziecie jakąkolwiek nić porozumienia?
Nikt ci nie da szansy, bo dlaczego miałby dać szansę? Tak jak napisała Santapietruszka liczysz na to, że ktoś cię przygarnie i da cycusia do possania? czy ty zwracasz uwagę na cudze potrzeby? Nawet na tym forum - napisałeś coś w taki sposób, że większość osób nie rozumie na czym twój problem polega, gdy próbują domyślać się, trochę kpisz sobie, udając, że rozmawiają z infantylnym 15 latkiem.

20 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-09-28 20:55:53)

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Leśny_owoc - Tak właśnie jestem "dorosły" mężczyzna ( jak można mnie tak nazwać) który kobiety ogląda w internecie. Ale też nie wiem czy potrafię nawiązywać normalne znajomości z kobietami bo nigdy takich nie było (tych znajomości). Tak prawdopodobnie jestem dysfunkcyjny społecznie, tylko co to właściwie znaczy???.

Połącz definicję dwóch słów:
dysfunkcja
1. «nieprzystosowanie czegoś do pełnienia określonych funkcji»
społeczny
1. «odnoszący się do społeczeństwa»
Co oznacza być dysfunkcyjnym w społeczeństwie? Bardzo uogólniając nie radzisz sobie z kontaktami międzyludzkimi i nie potrafisz nawiązywać znajomości na różnych płaszczyznach (bądź konkretnych szczeblach): znajomy/znajoma, kolega/koleżanka, przyjaciel/przyjaciółka, partner/partnerka czego każdy człowiek uczy się w czasie swojego rozwoju.

zxcvbnm84 napisał/a:

Ciężko jest mi coś przekazać słowem pisanym które nie zawiera moich emocji, gestykulacji, tonu głosu, i opisu całego mojego popieprzonego dotychczasowego życia. Chciałem tylko zapytać czy to bardzo źle tak myśleć o dziewczynach, bo się nie najlepiej z tym czułem, że tak myślę, chciałem a właściwie to miałem nadzieję na potwierdzającą odpowiedź, że wszystko ze mną w porządku i że to jest naturalne (bardzo tego chciałem) (...)

Nie jest to normalne. Tak samo jakby kobieta w podobny sposób postrzegała mężczyzn. Człowiek to nie przedmiot to żywa istota. Fantazje fantazjami, ale zdrowy rozsądek trzeba zachować. Nikt Ciebie tego nie nauczył? Nie potrafisz rozróżnić internetowej fikcji od realnego świata. Musisz mieć niesamowicie niską inteligencję emocjonalną.
Polecam udać się do psychologa, bo ten syndrom to może wierzchołek góry lodowej Twoich prawdziwych problemów o których nie zdajesz sobie sprawy?
Żyłeś w patologicznym/dysfunkcyjnym środowisku?

zxcvbnm84 napisał/a:

(...) a rozmowa zeszła na inny tor w którym co poniektórzy wyłapali moje najgorsze zachowanie w całym tym "zagadywaniu". Tak, wy już wiecie jaki jestem.
Averyl - mówisz że żadnej nie zaimponuję jak będę powtarzał że mam 15 lat czy żałosne 130 inteligencji, ano nie, bo NIGDY przenigdy żadna mi nie dała takiej szansy. Czy to z tekstami "hej mała" czy z naprawdę kulturalnymi spokojnymi mówiącymi wprost o co mi chodzi tekstami, zawsze tylko uciekały, ZAWSZE!!!

Albo w swoim środowisku uchodzisz za dziwnego (i dziewczyny wolą trzymać się z dala), albo masz zachowania/gesty które są dla nich odpychające, a nie zdajesz sobie z tego sprawy. To co już na wstępie zauważyłam, że jesteś delikatny emocjonalnie i wszystko musi iść po Twojej myśli - ludzie muszą mi tak odpowiedzieć. Często odbierane jest to za osaczanie, człowiek nie czuje się komfortowo w towarzystwie osoby, która zamyka ją w ramy.

21

Odp: Czy to coś złego?

Myślę, że to DDA i nerwicę trzeba leczyć. Nie wystarczy samo stwierdzenie. Tu należy pójść na terapię i poprzez terapię leczyć się. A dopiero potem myśleć o nawiązywaniu relacji z kobietami.
Chyba, że masz potrzebę jedynie "wyżycia się", to są odpowiednie panie od takich usług. Choć wydaje mi się, że to mało który człowiek nie wolałby stworzyć normalnej relacji, tylko zadowolił się paniami z agencji. Ale jeśli nawet by tak było, to nie potępiam. Grunt, to być szczerym, wobec siebie i wobec innych.

22

Odp: Czy to coś złego?
Averyl napisał/a:

przestań komentować, możesz poprosić moderację o zamknięcie. Albo możesz porozmawiać o swoim problemie, nawet jeśli nie przeczytasz, tego, co chciałbyś usłyszeć/przeczytać. Forum jest publiczne, dla wszystkich.

Averyl - dzięki za niezadeptanie mnie od razu ale za danie mi szansy na rozwiązanie mojego problemu. Czytam wszystko i potem rozmyślam i się zastanawiam.

Averyl napisał/a:

Mi też nikt nie dał szansy pojechać na biegun czy nieco bliżej zobaczyć orki w naturalnym środowisku. NIKT! nawet moja rodzina, nie pomyślała o tym, by zafundować mi wyprawę za kupę kasy i przez kilka miesięcy obywać się samodzielnie.
... i co z tego?

Może mi nie uwierzysz ale ja całe życie pomagałem innym i teraz mam za swoje, a tobie... chociaż nie spełnię twoich marzeń ale zrobię dla ciebie chociaż tyle. Lubisz orki? to polecam film " Orka - Wieloryb zabójca" bardzo fajny mroczny klimatyczny, chociaż tyle mogę dla ciebie zrobić, a jakbym wygrał w totka i by mi wystarczyło na twoją podróż, to cię wyślę na który biegun chcesz. Nie będziesz mogła zdobyć filmu - pisz na priva z adresem - wyślę ci go.

Averyl napisał/a:

Nikt ci nie da szansy, bo dlaczego miałby dać szansę? Tak jak napisała Santapietruszka liczysz na to, że ktoś cię przygarnie i da cycusia do possania? czy ty zwracasz uwagę na cudze potrzeby?

Ja nie zwracam uwagi na cudze problemy? całe moje życie na tym polegało, do czasu jak mi psycholodzy i mój lekarz psychiatra powiedzieli żebym wreszcie zaczął myśleć o sobie, no to w końcu popieprzyłem przejmowanie się o innych i próbuję myśleć o sobie. A myślicie że przez co się doprowadziłem do takiego stanu w jakim jestem. A jeśli coś skłamałem, przekręciłem albo was oszukałem to niech nie dożyję jutra.

Leśny_owoc napisał/a:

Co oznacza być dysfunkcyjnym w społeczeństwie? Bardzo uogólniając nie radzisz sobie z kontaktami międzyludzkimi i nie potrafisz nawiązywać znajomości na różnych płaszczyznach (bądź konkretnych szczeblach): znajomy/znajoma, kolega/koleżanka, przyjaciel/przyjaciółka, partner/partnerka czego każdy człowiek uczy się w czasie swojego rozwoju.

Tak, zatem jestem dysfunkcyjny, nie radzę sobie, ale to wszystko dopiero teraz wychodzi gdy próbuję myśleć o sobie. Tak, miałem zaburzony czas kiedy dojrzewałem i teraz są tego efekty.

Leśny_owoc napisał/a:

Nie jest to normalne. Tak samo jakby kobieta w podobny sposób postrzegała mężczyzn. Człowiek to nie przedmiot to żywa istota. Fantazje fantazjami, ale zdrowy rozsądek trzeba zachować. Nikt Ciebie tego nie nauczył? Nie potrafisz rozróżnić internetowej fikcji od realnego świata. Musisz mieć niesamowicie niską inteligencję emocjonalną.
Polecam udać się do psychologa, bo ten syndrom to może wierzchołek góry lodowej Twoich prawdziwych problemów o których nie zdajesz sobie sprawy?
Żyłeś w patologicznym/dysfunkcyjnym środowisku?

Dokładnie tak, i dalej żyję, i nie wiem kiedy to się skończy. Jak wspominałem byłem u psychologów, ostatecznie powiedzieli mi że nie ma dla mnie ratunku, powiedzieli to wprost, dlatego już zrezygnowałem z dalszych prób.

Leśny_owoc napisał/a:

Albo w swoim środowisku uchodzisz za dziwnego (i dziewczyny wolą trzymać się z dala), albo masz zachowania/gesty które są dla nich odpychające, a nie zdajesz sobie z tego sprawy. To co już na wstępie zauważyłam, że jesteś delikatny emocjonalnie i wszystko musi iść po Twojej myśli - ludzie muszą mi tak odpowiedzieć. Często odbierane jest to za osaczanie, człowiek nie czuje się komfortowo w towarzystwie osoby, która zamyka ją w ramy.

Tak, w lokalnym środowisku uchodzę za dziwnego, ale to jest LOKALNIE, nie ma tam dziewczyn które by się mnie obawiały, może faktycznie jakieś gesty powodują że jest jak jest ale ja sobie nie zdaję z tego sprawy.

Koczek napisał/a:

Myślę, że to DDA i nerwicę trzeba leczyć. Nie wystarczy samo stwierdzenie. Tu należy pójść na terapię i poprzez terapię leczyć się. A dopiero potem myśleć o nawiązywaniu relacji z kobietami.
Chyba, że masz potrzebę jedynie "wyżycia się", to są odpowiednie panie od takich usług. Choć wydaje mi się, że to mało który człowiek nie wolałby stworzyć normalnej relacji, tylko zadowolił się paniami z agencji. Ale jeśli nawet by tak było, to nie potępiam. Grunt, to być szczerym, wobec siebie i wobec innych.

Leczą mnie od kilku lat i żadnych efektów, a nawet coraz gorzej, wcześniej nawet nie wiedziałem co mi dolega a dopiero niedawno powiedzieli co mi jest, więc wam to mówię, tak że nie myślcie sobie że ja tylko coś stwierdzam i zostawiam to żeby sobie samo ode mnie poszło, coś próbuję ale powolutku zaczynam się poddawać, teraz została tylko farmakologia od psychiatry, moi przyjaciele "Prochy".

Co się tyczy profesjonalistek, to nie chcę od nich. Pewnie że bym chciał z kimś kto by mógł mnie polubić, ale NIE, nie ma szans żeby poznać kogoś.
Nie wiem już do kogo mieć pretensję, do siebie mam, ale to nie jest możliwe żeby aż tak kiepsko było ze mną, no to musi być jakieś fatum, albo klątwa, urok, czar, ktoś mi musi źle życzyć, coś komuś musiałem zrobić i teraz mam za swoje...

23

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Jak wspominałem byłem u psychologów, ostatecznie powiedzieli mi że nie ma dla mnie ratunku, powiedzieli to wprost, dlatego już zrezygnowałem z dalszych prób.

Już to gdzieś czytałam. Szkoda marnować czas dla Ciebie.

24

Odp: Czy to coś złego?
santapietruszka napisał/a:

Już to gdzieś czytałam. Szkoda marnować czas dla Ciebie.

Też tak myślę, dzięki wszystkim za odpowiedzi, a na koniec powiem że takie gadanie przez komputer to o kant d..y jak się nie widzi drugiego człowieka to się go nie zrozumie, to wszystko jest sztuczne jak pisałem wcześniej bez emocji,. Potem napiszę do moderacji o zamknięcie, dzięki, trzymajcie się.

25 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-09-29 16:31:04)

Odp: Czy to coś złego?
Koczek napisał/a:
zxcvbnm84 napisał/a:

Myślę, że to DDA i nerwicę trzeba leczyć. Nie wystarczy samo stwierdzenie. Tu należy pójść na terapię i poprzez terapię leczyć się. A dopiero potem myśleć o nawiązywaniu relacji z kobietami.
Chyba, że masz potrzebę jedynie "wyżycia się", to są odpowiednie panie od takich usług. Choć wydaje mi się, że to mało który człowiek nie wolałby stworzyć normalnej relacji, tylko zadowolił się paniami z agencji. Ale jeśli nawet by tak było, to nie potępiam. Grunt, to być szczerym, wobec siebie i wobec innych.

Leczą mnie od kilku lat i żadnych efektów, a nawet coraz gorzej, wcześniej nawet nie wiedziałem co mi dolega a dopiero niedawno powiedzieli co mi jest, więc wam to mówię, tak że nie myślcie sobie że ja tylko coś stwierdzam i zostawiam to żeby sobie samo ode mnie poszło, coś próbuję ale powolutku zaczynam się poddawać, teraz została tylko farmakologia od psychiatry, moi przyjaciele "Prochy".

Co się tyczy profesjonalistek, to nie chcę od nich. Pewnie że bym chciał z kimś kto by mógł mnie polubić, ale NIE, nie ma szans żeby poznać kogoś.
Nie wiem już do kogo mieć pretensję, do siebie mam, ale to nie jest możliwe żeby aż tak kiepsko było ze mną, no to musi być jakieś fatum, albo klątwa, urok, czar, ktoś mi musi źle życzyć, coś komuś musiałem zrobić i teraz mam za swoje...

Przepraszam, że nie odniosę się do Twojej odpowiedzi na moje zdanie - bo nic by nie wniosło do dyskusji, ale wtrącę się do Twojej odpowiedzi do Koczek.
Pogrubiłam Twój problem. Przy DDA, czy różnych nerwicach - zdecydowana większość pracy leży po Twojej stronie. Lekarze wskazują Ci drogę (pomogą nawet farmakologicznie), jednak nie wyprostują życia za Ciebie. Nie o to chodzi w leczeniu u psychiatry/psychologa.
Niestety dopóki nie zmienisz podejścia i na poważnie nie zaczniesz szukać problemów w sobie to żaden najlepszy specjalista Ci nie pomoże.
Nie podchodź do życia na zasadzie "czuję się pokrzywdzony to mi się należy", bo tak nie jest i nie będzie.

26

Odp: Czy to coś złego?

Przepraszam wszystkich za zabrany czas, który w dzisiejszych czasach jest przecież najważniejszy, niepotrzebnie szukałem pomocy w ogóle w internecie, głupio postąpiłem ale nie miałem do kogo gęby otworzyć,  już nie będę, jeszcze raz przepraszam. Nie wiem jak zamknąć temat zatem proszę Panią Olinkę naczelną moderatorkę o zamknięcie, Dziękuję, 73' dla was. A ja "Still haven't found what i'm looking for'

27

Odp: Czy to coś złego?
zxcvbnm84 napisał/a:

Może mi nie uwierzysz ale ja całe życie pomagałem innym i teraz mam za swoje, a tobie... chociaż nie spełnię twoich marzeń ale zrobię dla ciebie chociaż tyle. Lubisz orki? to polecam film " Orka - Wieloryb zabójca" bardzo fajny mroczny klimatyczny, chociaż tyle mogę dla ciebie zrobić, a jakbym wygrał w totka i by mi wystarczyło na twoją podróż, to cię wyślę na który biegun chcesz. Nie będziesz mogła zdobyć filmu - pisz na priva z adresem - wyślę ci go.

łał, powiem, że nawet trochę mnie zbajerowałeś tą wyprawą na biegun, prawie zaczęłam pakować się big_smile Dzięki, to było miłe.

...innymi słowy lepsze to było niż "hej, mała" czy "siemasz, lala"

Trochę nas uwodzisz, "nie nie chcę pisać"... ale komentujesz. Pytasz się, czy coś jest złego, że chciałbyś kobietę dosadnie - do seksu!, a za chwilę, że jesteś dobrym życzliwym człowiekiem, z ciężkimi przejściami... i nic nie działa - ani terapia, ani to dobro, które czynisz innym, nie wraca do ciebie, nic.

OK, myślę, że jesteś zakręcony jak domek ślimaka, natomiast jesteś jedyną osobą odpowiedzialną za twój przekaz, za to jak komunikujesz się ze światem. Nie możesz sugerować, że jesteś infantylny i jednocześnie, że jesteś inteligentny, że chcesz z nami dyskutować i chcesz by zamknięto temat, że szukasz kobiety do seksu i jednocześnie chciałbyś kogoś poznać, itd Tylko Wałęsa mógł być za a nawet przeciw, w normalnym życiu nikt nie odnajdzie się w labiryncie twoich tak-nie, białe-czarne, nie można łączyć sprzeczności w jednym zdaniu, bo nikt nie zrozumie o co ci chodzi, poza tym dla otoczenia jest to męczące.

Popracuj nad swoim przekazem, nad tym co chcesz ludziom powiedzieć.
Masz problem z seksem --> bo nie masz dziewczyny (to już wiesz)
nie masz dziewczyny --> bo ...
itd jak dojdziesz do źródła problemu będzie łatwiej znaleźć rozwiązanie.

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy to coś złego?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024