Znalazłam sie w kropce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

Temat: Znalazłam sie w kropce

Chciałam opisać moje ostatnie życiowe rozterki bo nie wiem co ostatnio sie ze mna dzieje. Wszystko w moim życiu jest nie tak. Poszłam na studia magisterkie, jednak kompletnie nie jest to moja bajka. Nagle strcialam zainteresowanie tym co kiedys tak bardzo mnie kręciło. Studia oczywsicie rzuciłam, nie przyznając sie jeszcze nikomu. Rodzina z pewnością to skrytykuje. Kolejna sprawa to praca. Pracuje w korporacji i tutaj tez nie czuje sie dobrze. Czuje sie jak maszyna. Wszystko nastawione na ilość a nie jakość. Mam tez problemy z wyglądem i akceptacja siebie. Czasami nienawidzę sama siebie, swojej skory, twarzy. Najchętniej nie wychodziłabym z domu i siedziała w ciemnym pokoju. Mam faceta ale ten związek tez nie jest taki jakbym chciała. Jestem teraz w takim momencie, ze bardzo boje sie przyszłości. Nie mam kompetnie pomysłu na siebie, co dalej ze soba zrobic, jak zrobic tez krok do przodu i wyrwać sie z tego stanu w którym sie znalazłam. Ograniczyłam kontakty ze wszystkimi, nie mam ochoty nigdzie wychodzić, nic mnie nie cieszy. Dobija mnie moj wyglad i całe moje zycie. Mam wrazenie, ze to pasmo porażek i nigdy nie bede żyła tak jak zawsze chciałam sad( Jesli ktokolwiek chciałby napisać, doradzić bede wdzięczna. Lena.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Znalazłam sie w kropce

Leno, zastanów się jak to się zaczęło. Czy miałaś jakieś życiowe porażki? Czy zawsze miałaś problem z akceptacją siebie, swojego wyglądu? Może przyczynili się do tego rodzice, bo na przykład rzadko Cię chwalili a często krytykowali? Dlaczego straciłaś zainteresowanie do tego co lubiłaś? Czy miałaś jakieś porażki na tym polu, czy raczej wynikło to z ogólnego zniechęcenia do życia? Czy robiłaś ostatnio badania? Bo może masz jakieś problemy ze zdrowiem.

3

Odp: Znalazłam sie w kropce

Mam dosyc odmienna urode, rzucam sie w oczy. W podstawówce byłam z tego powodu wyzywana i trwało to w sumie az do liceum. Myślałam, ze sobie z tym poradziłam ale coraz cześciej to wszytsko do mnie wraca sad jesli chodzi o rodziców to wychowywałam sie bez ojca. Mama sie starała ale nasze kontakty sa raczej luźne. Nie doznałam porażki, zaczęło sie to od nowego roku po prostu coraz większe zniechęcienie do życia, ciagle smutna, milion mysli w głowie. W większości negatywne. Chciałabym zaczac życ na 100% ale chyba nie umiem.

4

Odp: Znalazłam sie w kropce

Czy myślisz, że kompleks na punkcie wyglądu jest głównym źródłem Twoich problemów? Ale jednak komuś się spodobałaś, więc chyba nie jest źle. Dzieci czasem szukają pretekstu żeby się nad kimś znęcać, to wynika z niedojrzałości. Twoja odmienna uroda może być atutem, może warto poradzić się kogoś, koleżanki, mamy czy zawodowego stylisty, w czym Ci do twarzy, jaki ubiór, fryzura, makijaż. Po prostu nie uciekaj od problemu tylko wyjdź mu naprzeciw.

5

Odp: Znalazłam sie w kropce

Jestem uważana raczej za atrakcyjna dziewczynę. Dbam o siebie. Faceci często mnie zagadują. Ale ja mam problem z tym, zeby sama siebie zaakceptować, zeby poczuć sie piękna. Wydaje mi sie, ze każda dziewczyna jest ładniejsza ode mnie :( kolejne zmiany jednak nie poprawiaja mojego samopoczucia. Czuje sie jak staruszka z ktorej wyparowała cała chęć do życia :(

6

Odp: Znalazłam sie w kropce

nie wiem czy masz jakieś „prawdziwe’ życiowe problemy,  ale na pewno  warto popracować nad nastawieniem.

7

Odp: Znalazłam sie w kropce

Nie mam większych problemow. Czasami samej przed soba jest mi wstyd, bo widze ludzi, którzy zmagają sie z chorobami a mimo to maja w sobie radość życia. Ja tej radości niestety nie mam. I nie wiem jak to zmienic.

8

Odp: Znalazłam sie w kropce

A może jesteś zanadto skupiona na sobie? Czy potrafisz wysłuchać kogoś kto ma problemy? Czy jesteś osobą życzliwą, uczynną? Czy uśmiechasz się do osób z którymi rozmawiasz?

9

Odp: Znalazłam sie w kropce

zawsze byłam bardzo uczynna i pomocna. Zawsze oferowałam pomoc ale ostatnio inni ludzie w ogole przestali mnie interesować. Nie mam ochoty na spotkania. Męczą mnie długie rozmowy. Ostatnio godzinny manicure u kosmetyczki był dla mnie udręka.

10

Odp: Znalazłam sie w kropce

Czy masz kontakt z ojcem? Może czujesz się odtrącona przez niego i dlatego nie akceptujesz siebie?
Czy uprawiasz jakiś sport? Jeśli nie to spróbuj, to często poprawia nastrój, być może trochę inaczej popatrzysz na swoje życie, z innej perspektywy.

11

Odp: Znalazłam sie w kropce

Jeszcze do tego rzucił mnie facet. Po roku związku powiedział, ze od początku czuł, ze to nie jest to i nie był w stanie mnie pokochać. To juz jest chyba gwóźdź do mojej trumny.

12

Odp: Znalazłam sie w kropce

ale jaki gwóźdź ?przecież nie byłaś zadowolona ze związku,widocznie on też nie.Był szybszy i pierwszy to powiedział?zdarza się.Coś zamknął,Ty możesz coś otworzyć innego.
Myślałaś o jakimś dłuższym wyjeździe,zostawieniu wszystkiego za sobą?
Zmianie środowiska? taki np. rok dla siebie ,w innym kraju,bez patrzenia w lustro ale w głąb siebie?Może wolontariat w biednym kraju,gdzie twój wygląd,paznokcie nie mają znaczenia .Tylko serce.
Albo terapia bo widać niską samoocenę i chyba próżność.
Tyle ładniejszych dziewczyn dookoła ? Fakt.A tych brzydszych nie dostrzegasz?
Ludzie są różni ,i dlatego jest tak ciekawie,każdy może w tym ludzkim tyglu znaleźć coś dla siebie.Szkoda się skupiać na wyglądzie który szybko się zmienia.

13 Ostatnio edytowany przez kwejka22 (2017-07-29 10:10:23)

Odp: Znalazłam sie w kropce

Nie byłam zadowolona bo widziałam, ze on mnie nie akceptuje w pełni i nie kocha. A ja jego owszem. I zawsze miałam nadzieje, ze cos sie jeszcze zmieni i poukłada...I jak mogę nie patrzeć na wyglad i sie na nim nie skupiać skoro kolejny raz juz facet daje mi do zrozumienia, ze czegoś mi brakuje

14 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2017-07-29 14:45:47)

Odp: Znalazłam sie w kropce

i jesteś pewna że to czego ci brakuje to coś w wyglądzie a nie w tym ze sama nie wiesz czego chcesz,na czym ci zależy,co mogłabyś  zmienić?
Skoro wiedziałaś że on cię nie akceptuje i nie kocha to skąd przkonanie że nagle zapała wielką miłością?
Ty potrafisz przełączyć sobie coś w glowie i powiedzieć ,,tego pokocham za 3 dni"?
Albo jest chemia dwustronna albo nie ma i szkoda się łudzić że przyjdzie.Albo brać bylejakość.

Mam tez problemy z wyglądem i akceptacja siebie. Czasami nienawidzę sama siebie, swojej skory, twarzy. Najchętniej nie wychodziłabym z domu i siedziała w ciemnym pokoju......... Nie mam kompetnie pomysłu na siebie, co dalej ze soba zrobic, jak zrobic tez krok do przodu i wyrwać sie z tego stanu w którym sie znalazłam. Ograniczyłam kontakty ze wszystkimi, nie mam ochoty nigdzie wychodzić, nic mnie nie cieszy. Dobija mnie moj wyglad i całe moje zycie

no i co ten facet ma robić w tym związku z taką dziewczyna która nie potrafi dojść sama ze sobą do ładu?ma siedzieć w tym ciemnym pokoju i się umartwiać?
Facet nie ma być lekarstwem na twoje problemy.


Zastanów się nad zmianą pracy,na jakąkolwiek nawet niezwiazną z zawodem.
Terapia!!!!!!!praca nad sobą,zastanowienie się skąd ten marazm,co do niego doprowadziło(co z dzieciństwem,rodziną)praca nad akceptacją siebie,nad swoją samooceną,motywacja.
Wizyta u kosmetyczki,stylistki albo kawa z koleżanką która ma styl i podpowie coś po babsku.
Jak już dowiesz się czego chcesz,zaakceptujesz siebie to dobierzesz sobie odpowiedniego partnera któremu dasz tyle miłości ile otrzymasz od niego.Nie będziesz go zmieniać i on nie będzie zmieniał ciebie bo będziecie odrębnymijednostkami które spotkały się by spędzić ze sobą kawałek życia.

15

Odp: Znalazłam sie w kropce

Ja juz nie wierze w to, ze ktos moze mnie pokochać. Po prostu w to nie wierze. Tak bardzo bym tego chciala ale chyba kogoś takiego nie da sie kochać. Dzis poszłam do pracy i wytrzymałam tam tylko dwie godziny. Musiałam sie zwolnić. Od tej pory tylko płacz i histeria. Nie chce mi sie juz życ, nie potrafie życ.

16 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2017-07-29 17:57:38)

Odp: Znalazłam sie w kropce

Jestem uważana raczej za atrakcyjna dziewczynę. Dbam o siebie. Faceci często mnie zagadują
no to skąd te myśli?

juz nie wierze w to, ze ktos moze mnie pokochać. Po prostu w to nie wierze. Tak bardzo bym tego chciala ale chyba kogoś takiego nie da sie kochać

Ale ja mam problem z tym, zeby sama siebie zaakceptować, zeby poczuć sie piękna. Wydaje mi sie, ze każda dziewczyna jest ładniejsza ode mnie
matko jedyna.Oczywiście że są dziewczyny piękniejsze od ciebie!!!!!ale wszystkie? nie przesadzaj.
TYLKO TE PIĘKNE SĄ W ZWIĄZKACH?tylko takie są szczęśliwe?
Masz jakiś nieprzerobiony problem z dzieciństwa.Brak kontaktu z ojcem(dla którego córeczka nie była całym swiatem)z mamą też jakiś jest.
Nie zapewniano  Cię o twojej wyjątkowości,nie wspierano cię,nie doceniano,nie dostałaś zapewnień że każdy człowiek może być szczęśliwy jeżeli się postara. Że warto walczyć o siebie....dla siebie.
Masz 22lata i leżysz na deskach.Dźwignij pupę .
Twoje szczęście zależy WYŁĄCZNIE od ciebie ,nie od drugiego człowieka.Można być szczęśliwym będąc samemu i nieszczęśliwym w związku.
Ty pracujesz na swoje szczęście ,ktoś inny na swoje.I te dwa światy się spotykają i  tworzą kolejne ,,wspólne"szczęście na zawsze lub na chwilę.Gdy się rozstają (po żałobie)nadal są szczęśliwi.
Mają  przyjaciół,swój kąt,miejsca które uwielbiają odwiedzać,mnóstwo tych nowych do zobaczenia,swoje pasje,książki do przczytania,piosenki do wysłuchania.
I mają siebie samych, ładni czy brzydcy,zdrowi czy chorzy jeżeli się kochają to o siebie dbają tak jak dbaliby o przyjaciela.A gdy mają problemy to szukają rozwiązania bo są dla siebie ważni,wyjątkowi,warci wysiłku.
Masz możliwość weź urlop,zrób rezerwację do psychologa jedź nad morze,albo w góry,połaź trochę,pooddychaj przyrodą,pouśmiechaj się do mijanych ludzi ,weź głęboki oddech
Piszesz  że chciałabyś żyć na 100% ale nie potrafisz,a skąd wiesz,skoro nie próbowałaś?

17

Odp: Znalazłam sie w kropce

W chwili kiedy poznałam juz eks chłopaka wydawało mi sie, ze bedzie inaczej, ze cos sie zmieni. A było chyba tylko gorzej. Ciągła szarpanina i te wszystkie słowa, które padły wczoraj. Bardzo mnie zranił. Czuje sie naprawdę wykończona psychicznie, jak stara babcia. Chciałabym cos zmienic, cieszyć sie zyciem, jak te wszystkie laski na przyklad na instagramie. Dlaczego ja nie mogłam taka byc? Piękna, z pięknym domem i ubraniami, szczęśliwa, uśmiechnięta. Tego im zazdroszczę. Zazdrosze urody bo ona wszystko ułatwia. Faceci szaleją za takimi laskami a takie zwyczajne jak ja dostają zazwyczaj kopniaka w tyłek.

18

Odp: Znalazłam sie w kropce

nie wiem jakie laski są na instagramie więc im nie zazdroszczę.Tak nie jest prościej?
Widzę obok dziewczyny które się ucza,spacerują,jeżdżą na rowerach,rolkach  zamiast gapić się w monitor na sztuczne laski ze swoim życiem na pokaz tylko po to by inne laski im zazdrościły.
Jesteś pewna że są szczęśliwe,nie pokłóciły się z chłopakiem,a kasa jest najważniejsza.
Jesteś pewna że nie robią dobrej miny do złej gry?że mając chłopaka który je,,kupił"swoją kasą,furą są zadowolone czy nie potrafią inaczej bez blichtru ?.Jak facet je zmieni na młodszy model nadal będą udawać szczęście bo parcie na szkło jest.
Niewiele zrozumiałaś   tego co napisałam wcześniej.

19

Odp: Znalazłam sie w kropce

Tez spotykam takie dziewczyny, na rowerach, rolkach. Im tez zazdroszczę. Jesli sa z kimś i sa szczęśliwe. Ja tego nigdy nie doznałam. Jedynie jakies ochłapy szczęścia rzucane przez chłopaka czy rodzine. Jestem moze jakaś popaprana, zdaje sobie z tego sprawe. Ale zabolało mnie jak usłyszałam, ze była dziewczyna jest atrakcyjniejsza i dla niej by zrobił wszytsko. Jak mam sie czuć dobrze sama ze soba po takich wyznaniach?

20 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2017-07-29 18:40:27)

Odp: Znalazłam sie w kropce

a jeździsz na rolkach,może na rowerze?czułaś pęd wiatru we włosach?
Czułaś radość pokonując kolejnego dnia więcej kilometrów?pokonując swoje słabości?
Byłaś nad morzem,widziałaś jakie robi wrażenie ? stałaś na wysokiej górze oddychając górskim powietrzem? Widzialaś Warszawę,Kraków,Jedź raz w miesiącu na wycieczkę.
Do tego jest ci potrzebny bogaty facet? może wystraczy poszukać taniego biletu,spakować plecak?

Twój ex powiedział że od początku czuł ze to nie to.Więc oszukwiał cię,  a to co powiedział miało cię zranić.Zrobił to bo to chłystek, a takich poznaje się po tym jak kończą.
I zamiast ,,źle się czuć sama ze sobą"pomyśl że zmarnowałaś trochę czasu na nic niewartego gnojka ale reszta życia należy do ciebie.
I co powiesz ze każdy taki jest? nieprawda.
Szukaj poradni psychologicznej

21

Odp: Znalazłam sie w kropce

Nie wiem czy nawet byłabym w stanie pojechać gdzieś sama. Ja potrzebuje mieć kogoś obok siebie, sama kompletnie nie potrafie funkcjonować. Marnuje zycie siedząc w domu, nie odzywając sie do nikogo. Jednocześnie chce kogoś w z drugiej strony zaszywam sie w domu jak ostatni samotnik. mieszkam w Warszawie, to miasto tez mnie ostatnio przytłoczyło. Mam wrazenie, ze nic dobrego mnie to juz nie czeka.  Jakby cały świat był przeciwko mnie. Schemat z facetem powotorzyl sie, rok temu poprzedni facet tez zachował sie podobnie. Wtedy przezylam to bardzo. Teraz wszytsko wróciło ze zdwojona siła.

22

Odp: Znalazłam sie w kropce

nie wiesz czy byłabyś w stanie sama jechać?spróbuj
A bilet potrafisz kupić przez internet,wiesz gdzie jest dworzec?
W-wa cię przytłacza,jedź na mazury do morza też nie najdalej.
Ten ktoś to musi być facet oczywiście, koleżanka nie wchodzi w grę?
Na stronie głównej jest temat,,poznajmy się"znajdź Warszawkę i zaproponuj spotkanie.
Najlepiej,najłatwiej narzekać że.... samo się nic nie robi .

23

Odp: Znalazłam sie w kropce

Mogłabym kupić bilet i pojechać. Ale obawiam sie jak to moze wyglądać. Bede sie snuć bez celu z telefonem w ręku i sprawdzać, czy moze nie odezwał sie do mnie...

24

Odp: Znalazłam sie w kropce

a teraz się nie snujesz i nie sprawdzasz.
No jezeli cały problem polega na tym że jemu może się znowu zmienić,wrócii to...wszystko w jego rękach  i telefonie,cała reszta zbędna.Powodzenia.

25

Odp: Znalazłam sie w kropce

Wiem to głupie. Dzis napisał, ze zawsze mogę sie do niego odezwać, mozemy razem gdzieś wyskoczyć sad przykre jest to wszytsko dla mnie. Czuje sie troche jak taka rzecz, ktora sie wyrzuca ze swojego życia jak sie znudzi

26

Odp: Znalazłam sie w kropce

Nikt wiecej nic nie doradzi?

27

Odp: Znalazłam sie w kropce

Z tego co piszesz, to wygląda, że popadłaś w nastrój depresyjny. A taki nastrój ma to do siebie, że łatwo pod jego wpływem myśleć negatywnie, wyolbrzymiać problemy, szukać dziury w całym w każdej niemal dziedzinie życia, widzieć same minusy. Piszesz, że nie jesteś zadowolona ani z pracy, ani z wyglądu, ani ze związku też nie byłaś, gdy jeszcze funkcjonował. Uważasz, że w Twoim życiu dosłownie wszystko jest "nie tak".
Niemożliwe jednak, że w każdej dziedzinie życia jest coś nie tak, że nigdzie nie ma plusów. Raczej Ty po prostu tych plusów (na ten moment) nie umiesz dostrzec. To wskazuje na problem natury psychicznej. Coś, co jest w Tobie, a nie otoczeniu/pracy/wyglądzie. Zwłaszcza, że odsuwasz się też od znajomych, rzuciłaś studia, które kiedyś dawały Ci radość.  Nagle przestało Cię to cieszyć. To wszystko wygląda mi na początki depresji.
Takie odsuwanie się od znajomych, niechęć do aktywności, które kiedyś cieszyły, skoncentrowanie na negatywnych myślach i kiepskie myślenie o sobie samym, są charakterystyczne dla problemów depresyjnych.
Myślę więc, że najlepiej gdybyś udała się jak najszybciej do psychologa lub psychiatry i porozmawiała na temat swoich problemów. Być może potrzebne Ci będą jakieś leki na polepszenie nastroju, ale może wystarczy sama terapia psychologiczna. W każdym razie szukaj pomocy. Staraj się znaleźć dobrego specjalistę, można czasem poszukać jakie ma opinie wystawione w internecie, sprawdzić jakie ma wykształcenie, czy robił dodatkowe kursy terapeutyczne itp. Warto sprawdzić, bo czasem można źle trafić, a wtedy trzeba szukać innej osoby, a to dodatkowy stres. Lepiej więc, jakbyś zawczasu poszukała informacji o tym psychologu, czy psychiatrze, wtedy większa szansa, że trafisz na dobrego specjalistę. Jeśli Cię nie stać prywatnie, to można też zapisać się na NFZ. Oczywiście czas oczekiwania jest wtedy dłuższy, niż prywatnie.

28

Odp: Znalazłam sie w kropce

Mozesz porozmawiac z psychologiem o swoich rozterkach i wątpliwościach. Może on nakieruje Cię na to co dla ciebie wazne i pomoze ustalic jakies cele w zyciu. Jesli chodzi o wyglad...skoro dbasz o siebie, mowisz ze brzydka nie jestes to chyba nie ma sie o co martwic? Mysle ze to kwestia nastawienia do zycia. Byc moze obowiazki cie troche przytłoczyły. Sprobuj sie zrelaksowac, odpoczac, zrobic cos dla siebie. Studia rzucilas ok, ale prace masz. Poki co masz za co zyc. Jesli to nie jest to co chcialabys robic to w miedzyczasie rozgladaj sie za czyms innym. Studia to nie jest koniec swiata, najwazniejsze zebys prace miała. Jesli czujesz sie samotna moze znajdz jakiegos przyjaciela na portalu randkowym, troche flirtu nie zaszkodzi smile Zobacz pozytywy, przynajmniej nikt cie nie ogranicza smile I tak naprawde jesli jestes zdrowa, całkiem ładna, masz prace to czego chciec wiecej ? Mozesz wszystko, wystarczy tylko chciec i odwazyc sie po to siegnac smile

29

Odp: Znalazłam sie w kropce

Po prostu zaczęłam sie zastanawiać, ze nic w życiu nie przychodzi mi łatwo. Próbuje sie dostać od 2 lat na medycyne nie udaje mi sie. Jesli chodzi o wyglad to tez, inni maja wszytsko dane a ja o wszytsko tak naprawdę musze sie mega starać i inwestować pieniądze. Zeby, włosy, figura. Po prostu jakos mnie to wkurza, ze zycie jest tak niesprawiedliwe.

30

Odp: Znalazłam sie w kropce

Jesli takie złe samopoczucie utrzymuje się u Ciebie dłuższy czas, to zdecydowanie warto iść do psychologa. Sama kiedyś byłam, bałam się chyba bardziej niż przed wizytą u dentysty, ale dobry psycholog naprawdę chce pomóc. On Ci nie powie, jak masz rozwiązać swoje problemy, ale zada tyle właściwych pytań, że w końcu z jego pomocą dojdziesz do tego, co jest nietak. Co do niesprawdiedliwości, nie da się zrobić z tym nic innego, jak się pogodzić i cisnąć swoje zycie dalej do przodu. I nie powiem Ci, że musisz iść do przodu srutu tutu. Godzenie się z tym to proces, który każdy przechodzi po swojemu, złość to jeden z etapów. Przejdziesz go, dobrze, że mówisz o swoich uczuciach. Pomyśl o tym psychologu!

31

Odp: Znalazłam sie w kropce

Po prostu staram sie ciagle cos zmieniać, rozwijać sie. Za każdym razem wydaje mi sie, ze jak zmienię jeszcze cos to bede szczęśliwa a tak sie nigdy nie dzieje. Zawsze jest cos co jeszcze chciałabym poprawić.. to jest juz strasznie męczące, ze nie jestem pogodzona sama ze soba.

32

Odp: Znalazłam sie w kropce

Ludzie maja to do siebie ze im wiecej maja tym wiecej chca. Za wszelka cenę...a nie pomyslalas zeby troche odpuscic? Wiem ze masz ambicje, wysoko postawiony cel. Ale to wywoluje na ciebie presje, czujesz sie nieszczesliwa. Moze warto troche odpuscic, zdystansowac się, nabrac energii. Nie pomyslalas nigdy w ten sposob, ze i tak osiagnelas wiele? Ze gdzies tam ludzie nie maja nic, a ty nie dosc ze samodzielna babeczka to jeszcze sie rozwija ? Pomału. Teraz kazdy chce wszystko na już, małymi kroczkami osiagnie sie wszytsko.
Zycie roznie sie układa, ja tez miałam wielkie plany na siebie. Zaszłam w ciaze i juz nie wyrwałam sie z małego miasta tak ja chciałam. Są rzeczy wazne i wazniejsze. smile

33

Odp: Znalazłam sie w kropce

Witam jestem w rosterce 2 lata temu mojemu narzeczonemu zmarła mama zmienił się strasznie zaczął mnie obrażać ponizac rozmawiałam z nim ze mam dość ze chce odejść poszedł raz na terapię potem było trochę spokoju lecz na krótko stwierdził że to nic nie daje za to zgodził się na slub im bliżej slubu mam coraz większa wątpliwości chce uciekać od niego tylko boję się ze nie znajdę pokoju na wynajem boję się co rodzina powie bo wszyscy wiedzą że slub sporo kasy włożyłam to wszystko i serca

34

Odp: Znalazłam sie w kropce

takie sytuacje są chore

_______________________________________________
Pozdrawiam Adam

35

Odp: Znalazłam sie w kropce

To po co chcesz slubu ? Moze zastanow się najpierw czego chcesz, upewnij się swoich uczuc a nie proponujesz slub facetowi? Skoro zle ci z nim, chcesz jak to nazwałas uciekac to o co ci tak naprawde chodzi.

36

Odp: Znalazłam sie w kropce

Proponuje abyś założyła sobie swój własny wątek a nie zaśmiecala moj.

37

Odp: Znalazłam sie w kropce

nie wiem czy masz jakieś „prawdziwe’ życiowe problemy

38

Odp: Znalazłam sie w kropce

Wróciłam bo pomyslałam, ze chętnie jeszcze porozmawiam z wami. Tak jak doradzilyscie wyjechałam na kilka dni. Odpoczęłam, mysle nawet o dłuższej przeprowadzce nad morze. Generalnie jest w porządku. Męczą mnie tylko mysli o byłym związku, ze dałam sie wykorzystywać i oszukiwać. Nie mogę sie z tym pogodzić i spojrzeć sobie w twarz. sad

39

Odp: Znalazłam sie w kropce

Ten nastroj minie...odpoczęłaś i nie mysl juz o niem. Tak bedzie dla ciebie lepiej. Sprobuj polubic siebie, myslec pozytywnie. Ladnie sie umaluj, kup sobie cos nowego i pstryknij sobie jakies ladne fotki...pokaz wszystkim ze jestes zadowolona wolna i niezalezna smile A otem idz na impreze, pobaw sie z jakimis kolezankami. Przy okazji potancz z kims. Wszystko bedzie dobrze smile

40

Odp: Znalazłam sie w kropce

Maluje sie, ubieram ładnie i robię włosy. Ale to nie sprawia, ze czuje sie lepiej. Mam wrazenie, ze przytłoczyło mnie to wszytsko. Boje sie przyszłości, samotności

41

Odp: Znalazłam sie w kropce

Powiem tak wszystkim narzekajacym na siebie i zdolowanym:

Pan Bog stworzyl nas ludzmi, a nie robakami. Nie jestesmy mrowkami, karaluchami, malymi robaczkami, ktore mozna latwo zadeptac. Nalzeymy do rasy ludzkiej, ktora wymyslila zarowki, architekture, Iphony, samoloty....... Absolutne minimum, ktore czlowiek moze zrobic dla siebie i dla innych, to wziac zycie w swoje rece i zrobic z nim cos lepszego/ bardziej pozytecznego.

Jezeli Pan Bog, droga autorko, dal Ci na tyle inteligencji, zeby wejsc na to forum i byc swiadoma, ze z czyms masz problem, to zachowaj sie jak czlowiek, a nie jak robak i cos zmien. Trzymam za Ciebie kciuki.

42

Odp: Znalazłam sie w kropce

Kwejka, myslalam o Tobie cala noc :-). Zal mi ogromnie takich mlodych zagubionych osob jak Ty. I dlatego napisze Ci jeszcze pare slow wsparcia.

Najwiekszy problem ludzie maja z tym, od czego zaczac zmiany. Dlatego przede wszystkim napisz sobie na kartce papieru, czego NIE CHCESZ.

TO JEST TWOJ PUNKT WYJSCIA.  A potem zastanow sie, jak to, czego nie chcesz, wyrzucic z Twojego zycia. jak to zredukowac, zastapic czyms innym.  I powoli wdrazaj to w zycie. I od razu Ci mowie, ze moze to zajac troche czasu, bo nie od razu Rzym zbudowano. Powoli, malymi kroczkami do przodu. Babysteps, honey, babysteps :-).

I kiedy slyszalam na poczatku przeprowadzki na wies od meza, gdy chcialam troche ulepszyc nasz dom, do ktorego sie wprowadzilismy, ze mam poczekac i brzmialo to: babysteps, hoeny, babysteps, to dostawalam szalu, a teraz sama mu powtarzam; babysteps, honey, babysteps :-).

Wyobraz sobie, ze jestes w pokoju, a z tylu sa drzwi do tego, czego nie chcesz. Za kazdym razem, kiedy bedziesz sie pozbywac jakiegos problemu, ktorego nie chcesz, zamykasz jakies drzwi. Z kazdym zamknieciem takich drzwi robi sie w tym pokoju jasniej, po to, bys mogla zobaczyc, CZEGO CHCESZ.

I kiedy Ci sie to wyklaruje, CZEGO CHCESZ, 9 choby to bylo pozbycie sie tego, czego nie chcesz). to rysujesz sobie drzwi na scianie, przed ktora stoisz. I otwierasz te drzwi. IDZ SMIALO.

Gdy juz wyjdziesz z tego pokoju zagubienia, to wyobraz sobie, ze po Twoim wyjsciu ten pokoj sie zawalil jak wnetrze piramidy pod wlasnym ciezarem jak w Indiana Jones czy innym filmie przygodowym. Ruiny, kamienie i do zagubienia nie bedzie sensu wracac.

Twoj cel to Twoj kompas. Twoja wiara ( w koncu mowie do Polakow, a przynajmniej 90% zawsze sie deklaruje jako wierzacy, czyz nie?) to Twoje slonce, ksiezyc i gwiazdy oswietlajace Ci droge. Twoi bliscy i przyjaciele to dodatkowe pochodnie/latarki.

Wiesz, moj maz zawsze sie denerwowal, gdy jego mama mowila, ze na koncu tunelu jest swiatlo. A mezuno sie wtedy unosil i mowil: That tunnel is fecking long, though.... i wzdychal. A potem ja jeszcze dodawalam, ze czasem musi byc ciemno, by moc zobaczyc gwiazdy. I juz czasem mial dosc tego motywacyjnego gadania ze strony i matki, i zony. A teraz sie juz dal przekonac do bycia bardziej pozytywnym. :-)

I idz takimi malymi kroczkami do przodu. I ciesz sie kazdym malym zwyciestwem po drodze. Kazda wymowka to rzucanie sobie dodatkowych klod pod nogi.

Nie powiem Ci, co bedzie na Twojej drodze, bo zwyczajnie nie wiem. Ale jestem pewna, ze gdy juz przynajmniej ustalisz, czego nie chcesz i wyjdziesz na ta droge, by sie tego pozbyc, to nie bedziesz chciala zawrocic. I tego Ci zycze. Wytrwania w dazeniu do celu.

Ja czasami myslalam, ze moje zycie jest jak wchodzenie na Carrantouhill ( najwieksza gore Irlandii). Bylam tam, w county Kerry. Pierwsza moja i ostatnia z lokalnym klubem wspinaczkowym :-). Trzy razy wchodzac przytulalam sie do skaly i patrzylam, jak pojsc pod gore. Moglam poddac sie i zejsc. Ale po wejsciu w miare wysoko nie chcialo mi sie schodzic. Zobaczylam, jak wysoko jestem, i mimo ze jeszcze mialam spory kawal drogi pod gore, to wolalam isc pod gore niz zejsc i sie kompletnie poddac. Bo gdybym zeszla i sie poddala, ot bym niczego ciekawego nie przezyla i zmarnowala dzien. Musialabym na dole godzinami czekac na tych, co poszli ze mna zdobywac ta gore. Malo ciekawa perspektywa.

No to szlam do gory i jeszcze potem dwa razy przytulalam sie do skaly kucajac, bo bylo stromo. Raz rzucono mi line. Potem szlam dalej sama, a na szczyt to sie wrecz czolgalam, dochodzac do wniosku, ze chyba wiem teraz, skad Tolkien wzial idee calego Mordoru ( mowie o "Wladcy Pierscieni"). Jednak gdy weszlam na gore, to bylam szczesliwa, ze sie nie poddalam.

Widok bowiem mialam na pol wyspy. Wyszlo slonce i podalo pol wyspy jak na talerzu. To bylo fantastyczne, a na pewno by mnie minelo, gdybym sie poddala. Posiedzielismy troche na szczycie i zaczelismy schodzic. 

Schodzenie bylo jeszcze gorsze niz wchodzenie. 4 pionowe sciany po drodze. I ani nie wiadomo, gdzie postawic stope. Ale pokierowali mnie ludzie z tej ekipy i zeszlam. I w drodze powrotnej tez byly cudne widoki. I dopiero zaczelo padac, gdy doszlismy do auta naszego u podnoza gory. Gdy wrocilam do domu, to przez pol godziny lezalam na kanapie nie mogac ruszyc ani noga, ani reka. Ale wrazen i wspomnienia tego widoku z najwyzszej gory na wyspie nikt mi nie odbierze.

W zyciu nie chodzi tylko o to, by dojsc gdzies z punktu A to punktu B. Tak sie dojezdza do pracy jedynie. Zycie to cala podroz miedzy A i B, caly alfabet wrazen i odkrywanie siebie,  ludzi wokol po drodze i mozliwosci.  Zycie prawdziwe to nie Instagram, gdzie wszystko jest natychmiast i juz zaraz. Tak to nie dziala. To rowniez nie Formula 1, gdzie kazdy pedzi, by szybciej miec wiecej.

I jezeli chwilowo nie jest Ci latwo, to wcale nie znaczy, ze tak bedzie zawsze. Fortuna kolem sie toczy, kochana. Ja wiem o tym najlepiej, bo nieraz czulam sie jak Ty- ze ciagle sie staram i ciagle mam pod gorke. Ale tak dlugo dzgalam i naoliwialam to moje kolo fortuny, az zaczelo skrzypiec i sie ruszac :-). I teraz zaczelo sie w koncu obracac :-).

Czasem to kolo ciezko skrzypi, czasem je ciezko ruszyc, czasem trzeba naoliwic, ale w koncu, jak kazde kolo, da sie ruszyc. Trzeb tylko chciec je ruszyc.

Mowisz, ze sie probujesz dostac na medycyne od dwoch lat i Ci nie wychodzi. A nie ma niczego pokrewnego, czym moglabys sie zajac chwilowo zajac zamiast siedziec i plakac, ze Ci nie wychodzi? Jakas rehabilitacje moze? Fizjoterapia? Na zachodze sie na tym zarabia ogromne pieniadze. Moze bedzie latwiej potem sie dostac na medycyne? Poszukaj czegos pokrewnego, co Cie interesuje.

Fajnie, ze sie rozwijasz, dbasz o siebie, malujesz. Rob to dalej. Nie zaniedbuj siebie. Chcesz isc do psychiatry czy psychologa - idz. Ale mnostwo mozna zrobic na poczatek samej, zaczynajac od kartki papieru. Usiadz wygodnie, nalej sobie czegos na rozluznienie, pusc ulubiona muzyke nie za glosno i zacznij pisac na tej kartce, czego nie chcesz.  I zycze Ci powodzenia.

43

Odp: Znalazłam sie w kropce

zy miałaś jakieś porażki na tym polu, czy raczej wynikło to z ogólnego zniechęcenia do życia? Czy robiłaś ostatnio badania? Bo może masz jakieś problemy ze zdrowiem.

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024