Podstawówka publiczna czy prywatna? - Netkobiety.pl

Powiem Ci tak, jeżeli dziecko będzie uczęszczało do prywatnej podstawówki, to idąc do publicznego gimnazjum będzie wielkie Oooo!. Tu się będą bić, tam pyskować, będą karne kartkówki, wpisywanie jedynek od A do Z, jeżeli trafi na taką klasę.. Chociaż już mniejsza z tym, gorsze to, co będzie się działo na przerwach. Nawet w najlepszych szkołach dzieją się takie "dziwne rzeczy".
W prywatnej natomiast więcej się nauczy i będą tam dzieci "na poziomie". Już zależy od syna czy będzie wytykał palcami ludzi w gimnazjum którzy nie mają markowych ciuchów czy tam butów, bo przeważnie do prywatnych idą bogatsze dzieci. Wiem to z "doświadczenia".

Szczerze to wybrałabym na Twoim miejscu publiczną szkołę.

Odpowiem z pozycji osoby niejako "z branży" -  prywatne szkoły też są różne. Są szkoły prywatne bardzo dobre, gdzie nie liczy się tak bardzo przyciągnięcie jak największej liczby uczniów, a co za tym idzie pieniążków ich rodziców, ale takich szkół jest bardzo mało. Zwykle niestety jest dobry marketing - czyli oferta całego mnóstwa zajęć pozaszkolnych (to główny lep na rodziców) i kolorowe ściany. Budynki rzadko są w pełni przystosowane do prowadzenia tego typu działalności i właściciele nie inwestują w nie zbyt wiele, gdyż są to nieruchomości wynajmowane (chociaż nie zawsze). Rzadko mają porządną salę gimnastyczną o boisku nie wspomnę.
Drugi aspekt, to rodzaj uczniów którzy tam uczęszczają. Wiadomo, że dzieci z marginesu społecznego się w takich szkołach nie spotka, ale  dziwnym trafem jest w nich niezwykłe zagęszczenie uczniów z problemami wychowawczymi. Wynika to z faktu, że rodzice takich trudnych dzieci czują się bardziej komfortowo, bo płacąc mogą więcej wymagać, i nikt im nie będzie "truł" żeby nie stracić "klienta". W efekcie nawet w mało licznych klasach nauczyciele mają problem z przeprowadzeniem lekcji i zachowaniem dyscypliny, ze szkodą dla tych grzecznych dzieci, które chcą się czegoś nauczyć. Zwykle też dyrekcja stara sie zamieść sprawę pod dywan, nawet gdy rodzice innych uczniów skarżą się, bo usunięcie ucznia ze szkoły to strata finansowa. Znam takie przypadki.
Najlepiej wybrać szkołę (czy to prywatną czy publiczną) pytając innych rodziców. Bazując tylko na ofercie szkoły (która może być wspaniale przedstawiona) można wdepnąć na minę.  Osobiście polecam małe kameralne szkoły publiczne, gdzie jest nie więcej niż 300 - 350 uczniów lub na prawdę dobre szkoły prywatne (ale takie są zwykle bardzo drogie i nie są w każdym mieście).

No właśnie, wszystko ma swoje wady i zalety. Rozmawiałam ze znajomą i wspomniała mi o warszawskiej szkole Meridian - właściwie to przez to zaczęłam się zastanawiać czy nie posłać małego do szkoły prywatnej. Może znacie jakieś inne szkoły w Warszawie, które również można wziąć pod uwagę?

Ja powiem tak ... nie ma reguły, dobra prywatna będzie o niebo lepsza od pierwszej lepszej publicznej, a dobra publiczna będzie lepsza niż byle jaka prywatna, taka prawda.

Tak na pewno jest w wielu szkołach.Jednak zanim zapisałam dziecko do prywatnej szkoły dopytałam rodziców,których dzieci tam chodzą.Szkoła ma tytuł szkoły z klasą i zajmuje pierwsze miejsce w moim mieście pod względem najwyższych wyników z egzaminu po szóstej klasie.Dzieciaki z tej szkoły co roku "kasują" większość pierwszych miejsc na wszelkich ogólnopolskich konkursach przedmiotowych.

A dlaczego w przypadku prywatnej szkoły nie jest to według Ciebie miarodajne?

Dzieci w prywatnych szkołach to dzieci, w które dużo inwestują rodzice, zapewniają im dodatkowe zajęcia, mało jest tam dzieci, które zaniżają średnią, dlatego są one zazwyczaj wyższe niż w szkołach publicznych. Nie jest to jednak zasługa szkoły, tylko rodziców. W szkołach publicznych nawet tych wybitnych, zawsze znajdzie się paru rejonowych słabych, zaniedbanych uczniów, których wynik na sprawdzianie jest tak marny, że wynik całej szkoły "leci" w dół o parę punktów.

Chodzi mi raczej o to, że te dzieci są ogólnie bardzo zadbane przez rodziców w sensie edukacyjnym. Rodzicom zależy żeby dzieci się rozwijały jak najlepiej i kontrolują ich edukację, inwestują w nią i wymagają zwykle też więcej od dzieci. W zwykłych publicznych podstawówkach zdarzają się dzieci, których rodzice nawet nie zadbają o to, żeby przychodziły regularnie do szkoły i kilkoro takich dzieci może juz znacznie zanizyć średni wynik szkoły. Oczywiście to też zależy od rejonu, w którym jest szkoła. Mniej zaniedbanych dzieci jest w dzielnicy willowej a więcej w dzielnicy gdzie są głównie mieszkania komunalne. Widać to wyraźnie na mapie szkół pod względem wyników sprawdzianu. W moim mieście najgorzej wypadają szkoły w śródmieściu, nie dlatego, że mają gorszych nauczycieli, tylko ich uczniowie pochodzą często z patologicznych rodzin. W szkołach prywatnych takich dzieci nie ma w ogóle, stąd dobre średnie wyniki sprawdzianu. Poziom szkół w jednej dzielnicy można rzeczywiście sprawdzić na podstawie porównania wyników sprawdzianu, bo chodzą tam rzeczywiście dzieci na podobnym poziomie.

Nie często tylko zawsze . Niestety bywa, że prywatna szkoła nie spełnia tych oczekiwań. W związku z pracą mam do czynienia również z prywatnymi szkołami więc wiem, jak to czasem wygląda w praktyce. Moim zdaniem gdy się płaci czesne 800 zł czy 1000 zł miesięcznie można oczekiwać czegoś więcej niż paru zajęć dodatkowych w pakiecie. Za tę sumę można dziecku wynająć prywatnego trenera np. tenisa i zapewnić dwa języki dodatkowo bez żadnej łaski, a to są zazwyczaj główne atutu prywatnych szkół. Jeśli nie idzie za tym odpowiednia i STAŁA kadra nauczycieli, stawiająca dzieciom pewne wymagania i odpowiednia baza lokalowa, to ja wolałabym dobrą publiczną podstawówkę. Oczywiście są też świetne prywatne szkoły i jeżeli kogoś stać, to czemu nie, ale zapisywanie dziecka do pierwszej lepszej szkoły tylko dlatego że jest prywatna to moim zdaniem wyrzucanie pieniędzy.

Gdybym miała wybierać i miałabym takie możliwości, na pewno bym wysłała dzieci do prywatnej podstawówki. Z tego względu, że są to szkoły, które muszą utrzymywać nauczanie na odpowiednim poziomie, bo inaczej wypadną z rynku. Inaczej sprawa przedstawia się z państwowymi podstawówkami, które na dobrą sprawę, za dużo się nie zmieniły od czasów PRL-u. A niektóre prywatne - jak ktoś powyżej pisał - zapewniają zajęcia dwujęzyczne. Takie dziecko, po skończeniu takiej podstawówki i gimnazjum, nie będzie miało problemów w porozumiewaniu się w języku angielskim...

Z tym utrzymywaniem poziomu mylisz się, w wielu szkołach prywatnych nie chodzi o utrzymywanie poziomu. Rodzicom zapisującym dziecko do szkoły ciężko ten poziom ocenić, dopiero gdy dziecko pochodzi  parę lat okazuje się, jak jest naprawdę. Chyba że masz na myśli ofertę wielu zajęć pozalekcyjnych, języków obcych, to się zgodzę. Szkołę prywatną trzeba wybierać z głową, bo w większości chodzi o zarobienie kasy przez właścicieli, a nie o poziom (wiem, bo pracowałam w prywatnej szkole ).

Znam ten rynek, wiem jak jest w wielu szkołach (i publicznych i prywatnych). Są też bardzo dobre prywatne szkoły (jak i są bardzo dobre publiczne) ale przestrzegam przed wyborem pierwszej lepszej prywatnej szkoły bez zasięgnięcia opinii rodziców dzieci, które tam chodzą lub ją skończyły. W takich szkołach - maszynkach do robienia pieniędzy jest dziwne zagęszczenie dzieci z problemami wychowawczymi. Kilkoro takich gagatków w jednej klasie i reszta klasy nie ma możliwości nauczyć się czegokolwiek. Rodzice takich dzieci nader często wybierają właśnie prywatne szkoły.

Jestem tego samego zdania Nie ważne czy prywatna czy państwowa, prestiż danej placówki zależny jest od wielu czynników.

A jak z gimnazjami? Jak ktoś już wcześniej zauważył lepiej nie robić takiego przeskoku, gdy dziecko chodziło do prywatnej podstawówki, lepiej również w prywatnej kontynuować naukę. Po przeprowadzce do Warszawy mamy trochę problem z wyborem. Nie ukrywam, że zalezy nam też na lokalizacji, dobrze gdyby było gdzieś przy linii metra.

Ja jestem za publiczną lepiej przystosuje do życia bez krycia pod kloszem doskonałości tego świata.

Ja chyba jednak sklanialabym sie do szkol prywatnych z jednego JEDYNEGO powodu..klasy nie są przepelnione w porownaniu do publicznych szkol gdzie ok 30 uczniow  w jednej klasie sie kisi, a w niepublicznych maks 14 ,nie wiecej.
Jest roznica duza,dla nauczyciela o wiel bardziej komfortowo z mniejszą grupą pracowac niz z kilkudziesiecioma uczniami i wez to wszystko ogarnij,tym bardziej ze dzieci bywają abstrrbujące i nieusluchane
Poziom nauki wg mnie nie ma wielkiego znaczenia czy publiczna szkola czy prywatna, liczy sie tylko dobór kadry ped.
Nasza w I klasie chodzila do prywatnej, w 2 i 3 byla w publicznej, w 4 byla w prywatnej i teraz idzie do 5 i nie wiemy czy zmieniac szkole, czy niech zostaje ta jaka byla ,ja osobiscie zostawilabym, ją w tej co jest

Zalezy gdzie kto mieszka. Moze w 2arszawie ma sens prywatna podstawowka, u mnie na zadupiu chodzenie do prywatnej, to nic dobrego. Ani dobre wyniki, ani nic. Dzieci z rodzin, ktorych rodzice maja kase, z ktora nie wiedza co robic. Moj synek ma 5 lat, za rok idzie do malej podstawowki, gdzie dyrektor eszystkie dzieci zna. Czy nie boje sie ,ze spotka dzieci z marginesu? Wiem, ze spotka, ale wiem tez, ze dziecko wychowuja rowniez rodzice i wpajaja im pewne normy. Ja duzo z dziecmi rozmawiam ,przebywam, prace do tego zawodowa dostosowuje zeby byc obecna w wychowaniu dzieci i wierze, ze "gorsze" dzieci nie zdemoralizuja mojego dziecka, a jedynie uodpornia na przyszlosc

A ja mam pytanie do mieszkanek dużych miast...czy przy wyborze szkoły bierzecie też pod uwagę odległość i skomunikowanie, czy fundujecie dziecku powiedzmy godzinna podróż do i ze szkoły w korkach żeby tylko zaspokoić swoją ambicję, że posłałyscie dziecko do najlepszej, prywatnej szkoły...?

My również bardzo długo zastanawialiśmy się nad doborem odpowiedniej szkoły dla naszego malucha. Po namowach przyjaciół wybraliśmy Niepubliczną Szkołę Podstawową "Promyk" w naszym rodzinnym mieście – Szczecinie i nasz Jasiek już od września się tam wybiera. Z tego co wiem, mają małe grupy uczniów i bardzo wyspecjalizowaną kadrę – po pierwszych rozmowach zapowiada się świetnie. My stawiamy na indywidualne podejście do ucznia i duże zaangażowanie ze strony nauczyciela,  dlatego skłoniliśmy się do wyboru placówki prywatnej – mamy nadzieję, że spełni nasze oczekiwania

tez jestem tego zdania. Mi się zawsze prywatne szkoły kojarzyły z  takimi rozpieszczonymi dzieciakami.  Ale rzecz na która warto zwrócić   uwagę, to  również  wielkość  szkoły – mniejsza szkoła to bardziej indywidualne  podejście do  ucznia.

Wiele zależy od miejsca, w którym mieszkasz. Jeżeli publiczna szkoła jest raczej dobrze usytuowana to nie ma się czego obawiać. Dziecko nauczy się "prawdziwego" życia i na pewno łatwiej będzie się odnajdywać w sytuacjach stresujących. Prywatna szkoła chociaż zwiększa prestiż i poziom nauczania jest zwykle większy, może wyrządzić dziecku takie same szkody jak zła placówka publiczna. Najważniejsze jest podejście rodziców do sprawy i trzymanie ręki na pulsie.

To zależy, jak Was stać to lepiej niepubliczna. Moje dzieci chodzą do szkoły spam, to szkoła niepubliczna i ja jestem bardzo zadowolona. Szkoła jest wysoko w rankingach, dużo dzieci jest różnymi laureatami konkursów. Ogólnie dobry poziom i tyle.

A ja jestem zdecydowanie za szkołami prywatnymi właśnie ze względu  na to, że dzieci mają szansę na realizowanie swoich pasji pod jednym dachem. My posłaliśmy nasze bliźniaczki do szkoły prywatnej w spam i jesteśmy zachwyceni. Polecamy!