Na samym poczatku wspomnie, ze sprawa jest naprawde wazna i strasznie bolesna, wiec prosze o calkowicie zrozumienie tematu oraz o pomoc.
Mam 24 lata, pochodze z Wroclawia, gdzie tez znajduje sie cala moja rodzina. Poltorej roku temu wyjechalam do chlopaka do Anglii.
Jestesmy juz 3 lata razem. On ma 25 lat.
Na samym poczatku bylam bardzo otwarta na tematy typu np :pornografia. ALe po jakims czasie zauwazylam, ze moj chlopak ma z tym stanowczy problem i jest uzalezniony. Na telefonie odnalazlam pelno zdjec golych Pan, pupy, piersi i rozne inne tego typu(fap zdjecia). Bardzo mi sie to nie spodobalo i poprosilam go o usuniecie tego folderu, tak tez sie stalo. Podczas mojego pobytu we Wroclawiu chlopak codziennie ogladal filmy porno i masturbowal sie, byl w stanie nie odpisywac mi po pare godzin bo w tym czasie zadowalal sie na tych oto filmikach.
Nie wiedzialam co mam poczac. Zblizal sie moj wyjazd na stale do Anglii. No wiec przeprowadzilam sie. Od samego poczatku przesladywaly mnie filmy pornograficzne i ukrywanie sie mojego chlopaka. Robil to kiedy robilam obiad, sniadanie, bylam w lazience, na silowni, w pracy, gdzeikolwiek, az po pewnym czasie mialam juz prolem z wychodzeniem z domu, bo za kazdym razem myslalam, ze przeciez on znowu to zrobi. Czulam sie beznadziejnie, nieatrakcyjna, pomimo tego ze jestem bardzo atrakcyjna, wysportowana, dlugie wlosy, sliczna...
Po przylapywaniu go co jakis czas na tym i wiedzac, ze robi to codziennie, slyszac o jakiejkolwiek dziewczynie mialam juz w sobie agresje. Bylam zazdrosna, czulam sie jak smiec. Przestawalam miec ochote wychodzic z jego znajomymi, wiedzac ze dla nich milusi, a dla mnie zamknij sie.
Nie umialam sobie z tym poradzic zaczely sie klotnie na ten temat, nie mialam ochoty na nic, przerazala mnie mysl ze oj chlopak robi to na innych golych paniach. Czasami zdazalo sie , ze robil to gdy ja spalam, budzac sie przylapalam go na tym, lezac dwa metry obok. Z pewnej siebie dziewczyny stalam sie wrakiem, wrakiem bojacym patrzec w lustro? Myslalam, ze nie jestem zbyt atrakcyjna, wmawialam sobie to. Kochalismy sie calkiem czesto, ale mimo tego chlopakowi nigdy nie wystarczalo. Caly czas mial w glowie jedno i to samo. Mogl masturbowac sie siedzac przy komputerze, przecez to normalne? Zawsze odpowiadal. Kazda klotnia konczyla sie obiecywaniem, ze nigdy sie to nie powtorzy... Czasami na pytanie czy sie kochamy odpowiada, ze jest bardzo zmeczony, po czym zaczyna sie masturbowac.
Czuje sie czasami jak nic nie aktrakcyjny babochlop. Nie rozumiem dlaczego ktos nieswiadomie sie nade mna pastwi. Poswiecilam wszystko. Nie mam tu znajomych, nikogo, jestem sama.
Wspomnie, ze chlopak mnie kocha o czym codziennie zapewnia, kochamy sie... Sa dni w ktorych jestesmy naprawde mega szczesliwi, nic nie stoi nam na przeszkodzie, rozmawiamy o przyszlosci, o dzieciach, rodzinie, podrozach i naszych marzeniach.
Po pewnym czasie zauwazalam, ze zaczyna sie perfidnie ogladac za innymi, pomimo faktu, ze z nikim nigdy nie pisal, jest wierny. Ale komu nie przeszkadza cos takiego? Jadac w aucie czasami az obracal sie za innymi co bylo juz chore. Rozumiem spojrzec czasami na ktoras, nie zabraniam, ale ogladac sie czasami trzy razy i byc zlym ze sie o to czepiam? Zaczynajac ten temat zawsze wina stala po mojej stronie, zawsze ja bylam ta psychiczna i zazdrosna osoba, konczyl rozmowe krzykiem. Klotnie zaczely wynikac zawsze t tych samych powodow. W historii komputera zaczelam wynajdywac przegladanie dziewczyn na portalu internetowym facebook, czasami kilka razy to samo zdjecie i ta sama osobe.
Dostalam jakiejs depresji? Zaczynalam plakac dziennie w poduszke, nie moglam rozmawiac z nim na kazdy temat, co mnie boli, bo rozmowa konczyla sie krzykiem i obarczaniem mnie wina.
Probowalam sie zmienic, nagle doszedl do wniosku, ze mieszkanie razem doprowadza do tego ze on nie ma czasu dla siebie, przeze mnie stracil znajomych, co nie jest prawda. Poswiecilam wszystko przeprowadzajac sie, a teraz nie wiem na czym stoje. Nie dawno doszlo do rozmowy, ze my do siebie nie pasujemy, ja jestem inna, on inny. Rozmowa ta zaczla od wyzywania mnie w ZARTACH szmata, gownem, smieciem, z niczego po prostu DLA ZARTOW. Powiedzialam, ze zycze sobie szacunku, i ze ma mnie zostawic w spokoju bo chce spac. Czasami mysle, ze on stoi dalej w wieku 14-15 lat, chciaz niektorzy i w tym wiku zachowuja sie czasami bardziej dojrzale.
Bardzo czesto w klotniach zostaje wyzywana od najgorszych, ja nigdy nie powiedzialabym na chlopaka ze jest dupkiem, chujem czy gnojem. Wiec ja sama oczekuje rowniez respektu i szacunku.
Sa dni w ktorych jestem bardzo szczesliwa, oraz takie ktore wolalabym spedzic sama z nikim nie rozmawiajac. Jestem zdesperowana, prosze o pomoc, co z tym zrobic, jak sie zmienic? Co zrobic zeby chlopak znowu mnie pokochal na maxa?
Czasami na moj widok jest juz zly, ja lecaca do niego usmiechem slysze czasami ze mam juz przestac. Mam dziennie Bole glowy, jestem zestresowana i smutna, nie umiem skupic sie juz nawet na nauce.
Slyszalam tez, Ze musze Go bardziej zabawiac, Bo siedzac 24/h jest juz nudne i nie jest to juz nic nadzwyczajnego. Kazdego dnia boje sie co bedzie, kiedy widze ze on jest juz marudny, to wiem , ze powinnam sie tylko odsunac i nie odzywac...
Nie wiem jak odbudowac zwiazek. Ja wiem, ze oboje chcemy byc razem. Po kazdej klotni zawsze przytulal mnie, mowil, ze kocha. Gdybym odeszla, wiem, ze on tez bylby smutny z tego powodu.
Ale po ostatniej rozmowie boje sie juz cokolwiek mowic, czuje sie niepewnie i samotnie z dala od rodziny.
Wspomne, ze jestem zazdrosnica, ale to wynika z przyczyn podanych wczesniej.
Dziennie probuje pielegnowac zwiazek, robie sniadania, obiady, kolacje, sprzatam, dbam o niego, moglabym zrobic wszystko... proponuje rozne wypady, zeby jakos urozmaicic nasz zwiazek, ale on juz na nic sie nie godzi, wszystko jest nudne.
prosze o pomoc, nie wiem co mam robic, naprawde prosze o zrozumienie tematu i wypowiedzenie sie swoja opinia na jego temat