Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Witajcie, nie przepadam za tego typu stronami. Jednak w tej sytuacji potrzebuje
pomocy, rady. Na domiar złego moja cała rozprawka przed chwilą się skasowała.
Zaczynam więc pisać od nowa.

Moja historia zaczęła się 3 lata temu. Znaliśmy się już wcześniej [ był partnerem
mojej dobrej koleżanki ]. Po ich rozstaniu wyszło tak a nie inaczej. Niestety,
to było silniejsze ode mnie. Wiem, że ją skrzywdziłam, ale uczucie wygrało.

Po pół roku on wyjechał za granicę do pracy, ja czekałam. Po powrocie od razu
wynajęliśmy mieszkanie oraz otworzyliśmy sklep - od wielu lat prowadzę działalność
w internecie.

Chciał mi pomóc się rozwinąć, urzeczywistnić marzenie i znaleźć sposób na pieniądze.
Nie obyło się jednak bez pożyczek po rodzinie. Wspólnymi siłami zbudowaliśmy
firmę, która żyje do dzisiaj.

Uczucie było niesamowite, zgadzaliśmy się ze sobą w 100% odpowiadaliśmy sobie,
każda wada była niczym. Akceptacja fest.

Piszę to już drugi raz i nowe rzeczy przychodzą mi do głowy. Małe kłótnie i problemy
zaczęły się może już wtedy - bardzo młodzi ludzie wzięli sobie tyle na barki. I mieszkanie
i firmę i pożyczki - w sumie bez jakiegoś zaplecza finansowego.

Wieczorami zamiast spędzać czas razem non stop zapraszaliśmy kolegów - w większości jego.
Mieliśmy się zwyczajnie dosyć, nie było kiedy zatęsknić. Siedzieliśmy w sklepie razem.
Mieszkali niedaleko więc byli u nas kilka razy w tygodniu. Z tych kilku razy zazwyczaj ze 2 wieczory
były małym piwkowaniem lub dużo większym.

Po 3 latach padła decyzja zakupu mieszkania - no bo ile można komuś płacić. I tutaj zaczęły się schody.
Działalność jest na niego, więc ma zdolność kredytową i rodziców, którzy pomogą. Ja na to nie mogłam liczyć
niestety więc nawet nie było rozmowy kto co, bo było to jasne.

Już przy remoncie było źle. Ustalaliśmy coś wspólnie, później on mówił po swojemu i ja zaskoczona
wychodziłam na głupią i niewdzięczną dziewuchę - bo przecież rodzina pomaga a mi coś nie pasuje.

Później było już tylko gorzej, mnie mieszkanie nie cieszyło, bo czułam, że nic tu nie jest moje.
Próbowałam w jakiś sposób zwrócić na siebie uwagę, żebym także w tym była - w końcu to była
wspólna zasługa.

Pokłóciliśmy się mocno - zabrałam materac do drugiego pokoju i zostało już tak. Parę razy było
fajnie, już miałam tam " wracać", ale chciałam, żeby to była jego propozycja.

Po jakiś dwóch tygodniach obojętności i pierwszy raz osobno spędzonych świąt chciałam porozmawiać.
Wiedziałam, że oboje nie jestesmy szczęśliwi. Powiedział, że przemyśli i wrócimy do rozmowy. Ale ja nie chciałam
czekać miałam już dość. I wtedy on urwał wszystko w jednej minucie:

Przykro mi, nie będziemy razem. To nie to i ja nie chce ani siebie ani Ciebie oszukiwać. Starałem się prosiłem,
dzwoniłem i nic. Nie kocham Cię i nic nie możesz już z tym zrobić.

Od czego się zaczęło ? W międzyczasie mieszkaliśmy u niego [ ok miesiąca ] na okres remontu.
Jego Mama jest typem gospodyni idealnej. Pracuje, sprząta, gotuje, dba o rodzinę. Podziwiam ją
niesamowicie. Ma piękny, czysty dom i pełną lodówkę. Spełnia się, to widać.

Ja jestem typem zupełnie innym. Owszem, przywiązuje dużą wagę do czystości, ale na pewno nie
w takim stopniu. Spełnieniem dnia nie jest ugotowanie obiadu, mogę sobie zawsze coś zamówić.
Pracuje całymi dniami i nie zawsze mam siłę i chęć. Moja praca polega teoretycznie na siedzeniu w sklepie.
Ale jesteśmy producentem. Cały mechanizm trzeba mieć w głowie - co gdzie kiedy przewieźć, co załatwić,
kiedy jaka klientka i tak dalej. Praca niby łatwa ale w ciągłym stresie.

Wiedziałam jak może być dlatego brałam jak najwięcej zmian. Pomagałam ze wszystkim gotowaniem, sprzątaniem.
Pytałam co mogę zrobić. Wydawało mi się, że zdałam "egzamin". Jak się później okazało - niekoniecznie.
Śpi do 12, nic nie robi etc.

W międzyczasie dowiedziałam się, że po roku związku powiedział, że przerobi mnie na swoją Mamę albo będzie źle.

Po 2 dniach wróciłam do "domu". Po chwili wrócił i on. Zapytał jak tam i co robimy z firmą,
powiedziałam, że nie wiem. Później poopowiadał coś o pracy, o imprezie na której był.
Zaproponował obejrzenie filmu, ale nie mieliśmy internetu. Poszliśmy więc do knajpy coś zjeść
a później na spacer. Ustaliliśmy, że ciągniemy firmę dalej bo warto, ale jak on to stwierdził
" oddzielamy życie prywatne od biznesu ". Oczywiście mogę mieszkać dopóki się nie odkujemy
i nie wyrobimy mnie zdolności kredytowej.

Wróciliśmy do domu, ja zaczęłam się malować [ stwierdziłam, że muszę wyjść ]. Jemu mina
zrzedła. Zapytałam o co chodzi. " Czy Ty będziesz w stanie prowadzić ze mną firmę, jeżeli nie będziemy
razem ? " Nie wiem. Zostańmy przy ustaleniach.

Radząc się wielu osób mówią różne rzeczy. Zostań na razie ale olej, zostań i napraw. Uciekaj jak najdalej.
Nie wynajmę mieszkania bo nadwyrężę budżet, który próbujemy połatać. Do domu nie wrócę, nie ma opcji.

W tym momencie zostaje z niczym, bez mieszkania, bez znajomych, bez perspektyw.

Oczywiście, teraz się obwiniam. Nie dbałam o niego tak jak powinnam. Wdarła się rutyna
i nie potrafiliśmy z niej wyjść. Dałam ciała.... wiem to oczywiście za późno. Ale wiem też, że wina
leży po obu stronach. Nie potrafiliśmy zgrać zaangażowania - albo jedno albo drugie. Lepiej gorzej,
ale zawsze razem.

Zbudowaliśmy piękną relację. Nigdy się nie okłamaliśmy, zawsze wychodziła najgorsza prawda.
Wcześniejsze związki ani moje ani jego takie nie były - ciągle gdzieś coś na boku.
Rozmawialiśmy o wszystkim, znaliśmy się od podszewki. Myślimy tak samo, wiem co i kiedy
jak gdzie on pomyśli. Zgadzaliśmy się niemalże we wszystkim.


Co mam dalej zrobić ?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

jeśli powiedział Tobie że Cie nie kocha.. To nie tracilabym czasu dla niego. Macie firmę razem, jeśli przynosi zyski itp to nie zamykaj jej, prowadź ja z Nim. Może  z czasem wykupisz jego część. Taka prawda że jeśli i pracujecie razem i mieszkacie razem to to musiało się nie udać. Nie dziw się jemu że po ciężkim dniu nie miał ochoty na romantyczne wieczoru w dzień w dzień z Toba tylko wolał spotkać się z kumplami. Wszystko powinno być wyważone. Druga sprawa źle że pozwalał gadać jego rodzinie źle o Tobie. Ty powinnaś być najważniejsza a nie mamusia i tatuś i tylko to co Oni mówią.

3

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

A co zrobisz, nic nie zrobisz.
Jeśli liczysz na jego wdzięczność czy sprawiedliwy podział waszego wspólnego dorobku, to od razu Ci mówię, że się przeliczysz.
Wszystko jest jego za jego i tylko jego, sam do tego wszystkiego doszedł i tylko sobie to wszystko zawdzięcza, bla bla bla...
mogę Ci całą jego przemowę napisać jak chcesz, chociaż kolesia na oczy nigdy nie widziałem.

4

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

To bardziej ja proponowałam te wyjścia lub odwiedziny, gdyż
uciekałam od wspólnych wieczorów.

5 Ostatnio edytowany przez josz (2017-05-04 21:56:20)

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Po powrocie od razu
wynajęliśmy mieszkanie oraz otworzyliśmy sklep - od wielu lat prowadzę działalność
w internecie.

Chciał mi pomóc się rozwinąć, urzeczywistnić marzenie i znaleźć sposób na pieniądze.
Nie obyło się jednak bez pożyczek po rodzinie. Wspólnymi siłami zbudowaliśmy
firmę, która żyje do dzisiaj.

... bardzo młodzi ludzie wzięli sobie tyle na barki. I mieszkanie
i firmę i pożyczki - w sumie bez jakiegoś zaplecza finansowego.



Po 3 latach padła decyzja zakupu mieszkania - no bo ile można komuś płacić. I tutaj zaczęły się schody.
Działalność jest na niego, więc ma zdolność kredytową i rodziców, którzy pomogą. Ja na to nie mogłam liczyć
niestety więc nawet nie było rozmowy kto co, bo było to jasne.

Już przy remoncie było źle. Ustalaliśmy coś wspólnie, później on mówił po swojemu i ja zaskoczona
wychodziłam na głupią i niewdzięczną dziewuchę - bo przecież rodzina pomaga a mi coś nie pasuje.

Później było już tylko gorzej, mnie mieszkanie nie cieszyło, bo czułam, że nic tu nie jest moje.
Próbowałam w jakiś sposób zwrócić na siebie uwagę, żebym także w tym była - w końcu to była
wspólna zasługa.

Pokłóciliśmy się mocno -

Nie chcę Cię dobijać, ale faktycznie, zostałaś z niczym. Nadzieje na dalszy związek są raczej pogrzebane, tutaj nic nie zmienisz, jeśli on jasno stawia sprawę.
Gorzej z pracą, "wszystko jest na niego", z tego wynika, że jesteś tam tylko pracownikiem. Włożyłaś wiele pracy w założenie firmy o której piszesz "nasza", ale formalnie nic do Ciebie nie należy, więc albo przeceniasz swój wkład (nie neguję Twojej pracy, mam raczej na myśli wkład finansowy), albo dałaś się oszukać i wykorzystać.
Trudno doradzić, co masz zrobić w tej sytuacji, chyba najlepiej zabrać swoje zabawki i zaczynać wszystko od początku na własne konto.
W przeciwnym razie będziesz długo cierpieć oglądając go codziennie w pracy, a jednocześnie nabijąc mu kabzę, godząc się na wynagrodzenie w/g jego uznania.
Sprytnie się ustawił, to on się rozwija, a Ty, mimo ciężkiej pracy, drepczesz w miejscu.
Chyba, że masz twardy chrakter i zgodzisz się na jego propozycję:

taniejedyna napisał/a:

Ustaliliśmy, że ciągniemy firmę dalej bo warto, ale jak on to stwierdził
" oddzielamy życie prywatne od biznesu ". Oczywiście mogę mieszkać dopóki się nie odkujemy
i nie wyrobimy mnie zdolności kredytowej.

Oby on nie odkuwał się Twoim kosztem, a Ty latami będziesz ciułać na zdolność kredytową, budując jego firmę.

6

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Po rozstaniu podjęłam świadomą decyzję - walczę !

Przez 3 tygodnie - nagle okazało się, że potrafię wstać o 5, pójść na trening,
zrobić śniadanie, uprać, posprzątać, poprasować.

Sielanka trwała - dogadywaliśmy się coraz lepiej ! Wszystko robiliśmy
razem, mimo, że razem de facto nie byliśmy.

Bardzo mi dziękował, że dbam o mieszkanie, jak się spóźniłam ze śniadaniem
dopominał się w bardzo miły sposób, czy o nim zapomniałam smile

Byłam pełna nadziei, że uda mi się pokazać, że jednak potrafię cieszyć się z małych
rzeczy. Przez cały ten czas spaliśmy razem [ nie tylko obok siebie ].

W pewnym momencie nie wytrzymałam. Zapytałam co dalej, czy moje zachowanie
coś zmieniło - odpowiedział, że nie i nic nie mogę zrobić.

Pomyślałam - to koniec. Wyprowadzam się.

Po tygodniu od mojej wyprowadzki umówiliśmy się na rozmowę.

Wytłumaczył mi, że przez 3 lata próbował mnie zmienić, próbował pokazać mi,
że można żyć inaczej. Starał się dla mnie być najlepszy - a ja tego nie widziałam.

Na pytanie dlaczego sypiał ze mną przez 3 tygodnie powiedział, że zwariował
kiedy zaczęłam się starać i myślał, że uda mu się zmienić zdanie. Jednak w międzyczasie
przeczytał moją rozmowę ze znajomą, gdzie w przypływie gniewu poleciały mocne słowa.

Powiedział, że w tym momencie serce mu pękło i zrozumiał, że nic z tego nie będzie.
Ale przecież to tylko puste słowa napisane w chwili, kiedy mocno mnie zlekceważył.
Czy one mogły mieć aż takie znaczenie, czy to tylko doskonała wymówka ?

Karmiłam się myślami, że mnie wykorzystał, że nie był w porządku. Dzięki temu przeżyłam
ten tydzień. A teraz widzę, że z dobrego chłopaka zrobiłam potwora po to, żeby łatwiej
było mi się pogodzić z jego decyzją....

7

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

W tej jego firmie jesteś zatrudniona?
Dlaczego nie założyliście spółki cywilnej?

8 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-06-05 16:52:49)

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Popraw mnie, jesli coś przekręcę:
On Cie przestał kochać, bo nie prowadzisz perfekcyjnie domu?
Bo nie jesteś jak jego matka?
Co z tym spędzaniem czasu wspólnie- odpychałaś go, nie chciałaś być tylko z nim?
Czy oboje tak decydowaliście, bo i tak spędzaliście razem czas w firmie?

Czujesz się winna za swoją niedoskonałość?
On co Ci dał w tym związku?
Tor przeszkód do przeskoczenia, aby być godna miłości?
Tak jak jemu rodzice?
Jesteś pewna że nie chodzi o kogoś trzeciego?

9

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
Ela210 napisał/a:

Popraw mnie, jesli coś przekręcę:
On Cie przestał kochać, bo nie prowadzisz perfekcyjnie domu?
Bo nie jesteś jak jego matka?
Co z tym spędzaniem czasu wspólnie- odpychałaś go, nie chciałaś być tylko z nim?
Czy oboje tak decydowaliście, bo i tak spędzaliście razem czas w firmie?

Czujesz się winna za swoją niedoskonałość?
On co Ci dał w tym związku?
Tor przeszkód do przeskoczenia, aby być godna miłości?
Tak jak jemu rodzice?
Jesteś pewna że nie chodzi o kogoś trzeciego?

Dobrze zadane pytania.
Znam małżenstwo ktore razem pracuje, sa ze soba ponad 20 lata i nie wyobrazaja sobie inaczej.
Dla Twojego to zwykla wymówka.
Fajnie ze dostrzegasz u sirbie tez wady. Gdzie jego? Chciał Ciebie zmienić? Czyli nie kochał od początku.
Jak mozna z kins sypiac wiedzac ze ta druga osoba kocha i robi Ci nadzieje?
Lepiej kombinuj jak sie finansowo zabezpieczyc zamiast na tym egoiscie sie skupiac.

10

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Wczoraj umówiliśmy się, aby ustalić co z firma.

Z racji, że zabrałam router zaproponował spotkanie u mnie, gdyż musiał porobić swoje opłaty.

Zgadnijcie jak się to skończyło....

Jedzenie, piwo, wino... Wspólny film i wiadomo, łóżko.

Jak to ma się skończyć skoro zawsze kończy się tak samo? Oczywiście, powinnam odmówić. A weźcie odmowcie kogoś kogo kochacie i pragniecie...

11

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
pannapanna napisał/a:

W tej jego firmie jesteś zatrudniona?
Dlaczego nie założyliście spółki cywilnej?

Mogłabyś się ustosunkować od moich pytań, odpowiedzi naprawdę dużo powiedzą o twoim związku.

12

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
pannapanna napisał/a:
pannapanna napisał/a:

W tej jego firmie jesteś zatrudniona?
Dlaczego nie założyliście spółki cywilnej?

Mogłabyś się ustosunkować od moich pytań, odpowiedzi naprawdę dużo powiedzą o twoim związku.


Prowadzę od wielu lat sklep internetowy, wspólnie założyliśmy stacjonarny.

Ja prowadzę odrębną działalność, nie chciałam tego łączyć by nie być vatowcem

Nie jestem tam zatrudniona. Po prostu to prowadzę.

13

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Czyli masz swoją działalności płacisz sobie zus, tyle tylko że nie masz dochodów bo te szły na niego?
A on jest właścicielem tego stacjonarnego i ma dg?

14

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Jak to ma się skończyć skoro zawsze kończy się tak samo? Oczywiście, powinnam odmówić. A weźcie odmowcie kogoś kogo kochacie i pragniecie...

Następny razem nie gól nóg, może to pomoże hmm

15

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
pannapanna napisał/a:

Czyli masz swoją działalności płacisz sobie zus, tyle tylko że nie masz dochodów bo te szły na niego?
A on jest właścicielem tego stacjonarnego i ma dg?

Dokładnie

16

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
Neko713 napisał/a:
taniejedyna napisał/a:

Jak to ma się skończyć skoro zawsze kończy się tak samo? Oczywiście, powinnam odmówić. A weźcie odmowcie kogoś kogo kochacie i pragniecie...

Następny razem nie gól nóg, może to pomoże hmm


Jest to jakaś opcja....

17

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Wczoraj umówiliśmy się, aby ustalić co z firma.

Z racji, że zabrałam router zaproponował spotkanie u mnie, gdyż musiał porobić swoje opłaty.

Zgadnijcie jak się to skończyło....

Jedzenie, piwo, wino... Wspólny film i wiadomo, łóżko.

Jak to ma się skończyć skoro zawsze kończy się tak samo? Oczywiście, powinnam odmówić. A weźcie odmowcie kogoś kogo kochacie i pragniecie...

Taniejedyna, moim zdaniem masz przerąbane........
to oczywiste że idzie z tobą do łóżka,,,,,, skoro pozwalasz. Dlaczego miałby odmówić?

w dodatku
"Chciał mi pomóc się rozwinąć, urzeczywistnić marzenie i znaleźć sposób na pieniądze.
Nie obyło się jednak bez pożyczek po rodzinie. Wspólnymi siłami zbudowaliśmy
firmę, która żyje do dzisiaj." - nie, on po prostu wziął od ciebie pomysł na biznes, wziął twoje siły i czas na rozkręcenie go.

A teraz ma dobrze prosperująca firmę i jest singlem który ma fwb.
i tak będzie aż znajdzie kobietę, w której się zakocha, wtedy zobaczysz jego plecy.
niestety pozwalasz i pozwalałaś się wykorzystywać od początku, każdy sex to jest twoja usług dla niego o każda minuta pracy w jego firmie, to jest darmowa praca dla niego.

18

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

On chce ta firmę przepisać na mnie. Ale w momencie jej przepisania zostaje z długiem w mojej rodzinie.

Moim zdaniem, jeżeli chce mi ją zostawić powinien ponieść połowę kosztów, które zaciagnelismy razem.

19

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Czy ja mam się jeszcze łudzić?  Czy go sobie totalnie odpuścić?  Czy też pokorzystac z relacji sexfriend?  Przepisać to na siebie i wziąć zobowiązania na barki, czy prowadzić to dalej razem?

20

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

A masz chociaż jakiekolwiek najdrobniejsze powody do tego, żeby się dalej łudzić ?
Uważam, że absolutnie żadnych.

Rozumiem, że Ty ciągle liczysz na to, że Twoje starania, gotowość na seks, dostępność, i wyszukiwanie pretekstów do spotkań - przyniosą Ci w końcu nagrodę w postaci powrotu do relacji i idyllicznego związku, ale przygotuj się na to, że niekoniecznie są szanse na to, że tak się stanie.
On zwyczajnie korzysta, bo może, ale jeśli nawiążesz do tematu - usłyszysz to co i wcześniej usłyszałaś.
Dodatkowo on powie Ci, że przecież kilkakrotnie mówił Ci już o tym, że Cię nie kocha i że między Wami koniec.
Że do niczego Cię nie zmuszał, ani nie przekonywał. Że wiedziałaś jakie jest jego stanowisko, a mimo to proponowałaś spotkania, inicjowałaś seks itp.

Ty zapewne będziesz się czuła wykorzystana i oszukana - w tej sytuacji - bezpodstawnie.

Jeśli jesteś gotowa na czerpanie przyjemności z niezobowiązującego seksu z nim, i jednocześnie potrafisz odciąć od tych "czynności" wink własne uczucia, licząc się z tym, że on sypia niekoniecznie tylko z Tobą - to dlaczego nie ?
Ale moim zdaniem daleko Ci do tego ...

21

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Kobieto, ten gosciu Cie po prostu totalnie wyrolowal.

Jezeli chcesz do niego wracac i walczyc, to jestes normalna masochistka.

22

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Ale jesteś głupia i naiwna.
Szok! big_smile

23

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

On chce ta firmę przepisać na mnie. Ale w momencie jej przepisania zostaje z długiem w mojej rodzinie.

Moim zdaniem, jeżeli chce mi ją zostawić powinien ponieść połowę kosztów, które zaciagnelismy razem.

Niestety nie byliście małżeństwem, aby mieć prawo do takich rozwiązań.
Dużo zaryzykowałaś i straciłaś w tej sytuacji.
Ale nie rozumiem - to on chce czy nie chce prowadzić tej firmy?
Czy ta firma się płaca??

24

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
Lillka-15 napisał/a:

Ale jesteś głupia i naiwna.
Szok! big_smile


A Ty co?  Nigdy nie byłaś zakochana i porzucona?

25

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
pannapanna napisał/a:
taniejedyna napisał/a:

On chce ta firmę przepisać na mnie. Ale w momencie jej przepisania zostaje z długiem w mojej rodzinie.

Moim zdaniem, jeżeli chce mi ją zostawić powinien ponieść połowę kosztów, które zaciagnelismy razem.

Niestety nie byliście małżeństwem, aby mieć prawo do takich rozwiązań.
Dużo zaryzykowałaś i straciłaś w tej sytuacji.
Ale nie rozumiem - to on chce czy nie chce prowadzić tej firmy?
Czy ta firma się płaca??


Chce ją prowadzić dalej, ale przepisać na mnie co by pozbyć się wszelkich zobowiązan wobec mojej rodziny.
Jasne, opłaca się na codzień ale nie daje jeszcze takich pieniędzy, żeby spłacić zobowiązania.

26

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:
pannapanna napisał/a:
taniejedyna napisał/a:

On chce ta firmę przepisać na mnie. Ale w momencie jej przepisania zostaje z długiem w mojej rodzinie.

Moim zdaniem, jeżeli chce mi ją zostawić powinien ponieść połowę kosztów, które zaciagnelismy razem.

Niestety nie byliście małżeństwem, aby mieć prawo do takich rozwiązań.
Dużo zaryzykowałaś i straciłaś w tej sytuacji.
Ale nie rozumiem - to on chce czy nie chce prowadzić tej firmy?
Czy ta firma się płaca??


Chce ją prowadzić dalej, ale przepisać na mnie co by pozbyć się wszelkich zobowiązan wobec mojej rodziny.
Jasne, opłaca się na codzień ale nie daje jeszcze takich pieniędzy, żeby spłacić zobowiązania.

czyli ta firma nie przynosi takich dochodów, żeby spłacać dług??

27

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Chce ją prowadzić dalej, ale przepisać na mnie co by pozbyć się wszelkich zobowiązan wobec mojej rodziny.
Jasne, opłaca się na codzień ale nie daje jeszcze takich pieniędzy, żeby spłacić zobowiązania.

W jaki więc sposób chcieliście te zobowiązania spłacić ?

28

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Tak, pozwala na życie na fajnym poziomie ale do tej pory nie próbowaliśmy odkładac na spłatę

29

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Zacząć w końcu odkładac ale było do tego nie po drodze bo ciągle inwestowalismy

30

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Wiesz co, nic nie rozumiem...
jak mogliście swobodnie żyć ale nie spłacać długu? ten dług to ile? 5.000, 50.000?
też mam firmę i pierwsze co płacę to zus, us a potem raty...........

31

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Kilkanaście

32

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Kilkanaście

Jeśli tysięcy a nie milionów, to nie brzmi groźnie.
Widać twój ex miał słabą głowę do interesów, albo duży spryt - pożył, pobawił się a teraz się znudził.
Jeśli ta branża o twoja pasja i widzisz realną szansę że spłacisz bez problemu, to weź ten biznes z długiem. o ile poradzisz sobie sama, bo widać twój ex chce się pozbyć problemu - podejrzewam że jest miły abyś wzięła firmę.

33

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Tak, pozwala na życie na fajnym poziomie ale do tej pory nie próbowaliśmy odkładac na spłatę

Autorko, Twoje wypowiedzi zdumiewają mnie i szokują.
Jesteście winni rodzinie (czyli z założenia bliskim ludziom, którzy są dla Was ważni) jakąś tam kwotę pieniędzy, która pomogła Wam doinwestować Wasz biznes i zacząć czerpać z niego godziwe dochody.
I zamiast natychmiast podziękować rodzinie za wsparcie i oddać ten dług - Wy zaczynacie sobie - jak to piszesz - fajnie żyć, na fajnym poziomie - i bimbacie sobie na te pożyczki.
Ze wstydu bym się spaliła spotykając tych ludzi, za których pieniądze pośrednio sobie tak fajnie żyję ...
To dowodzi nieuczciwości i dużej beztroski z Twojej strony.
I z takim nastawieniem podchodzisz również do Waszej relacji.
I do samej siebie, do swoich uczuć, do swoich emocji i do swoich zobowiązań ...
Z dużą beztroską i z brakiem odpowiedzialności.

Facet mówi, że Cię nie kocha, oznajmia Ci, że Wasz związek uważa za zakończony, każe Ci się wyprowadzić.
Później przez kilka dni łaskawie przyjmuje Twoje nadskakiwanie i starania - kiedy nawiązujesz do jego decyzji, słyszysz raz jeszcze że jego decyzja jest niezmienna i że on nadal nie chce być z Tobą.
Po tym wszystkim - Ty zapraszasz go do siebie, stawiasz piwko, winko, kolację i seksik.

Powiem krótko.
Dla ludzi nieogarniających mocy bezprzewodowego internetu, który można sobie wtyknąć do laptopa, czy nawet do komórki żeby zapłacić online rachunki - zawsze istnieje jeszcze Mc Donlad's z ogólnie dostępnym wifi.

A Ty zamiast wyszukiwać pretekstów do kontaktu z nim, przejmij działalność, nawet z długami - których tak, czy inaczej - nie płacicie.
Weź się do roboty, spłać wreszcie te długi i po pewnym okresie skromniejszego życia, zaczniesz wychodzić wreszcie na prostą.
Skoro on nie chce uczestniczyć w spłacie zobowiązań razem z Tobą, to nie widzę żadnych innych powodów, dla których miałabyś się zastanawiać nad dalszą współpracą z nim. Nie chce się dzielić długami - to Ty nie dziel się z nim przychodami.

I naprawdę - nie masz powodów do tego, żeby się dalej łudzić.
Gość wyraźnie pokazuje Ci, że chętnie skorzysta z Twojej gościnności, z Twojej pracy, czy z Twojego ciała, ale już na jego uczciwość nie masz co liczyć.

34

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Koleś widzi Twoje maślane oczy - chce pozbyć się długów ...ale dalej prowadzić firmę =czytaj mieć dostęp do dochodów .. ale zero odpowiedzialności za zobowiązania.
I co z jego etatem ? jego działalnością ?

Korzystał z tego co mieliście za pożyczoną kasę - powinien solidarnie oddać teraz długi.. i dopiero dzielić co zostanie .

Sama przeszłam w życiu podobna sytuację .. patrzyłam oczami kochającej kobiety na faceta który mnie wykorzystał ..
Razem pracowaliście i korzystaliście - ale TYLKO on zbudował zdolność finansową żeby kupić mieszkanie ..z którego masz się wyprowadzić ... a te raty to płacił z czego ???  nie z waszych pieniędzy ??

Z bolesnego doświadczenia wiem że miłości nie należy łączyć z biznesem...

Oprzytomniej... za chwile zostaniesz z długami .. bez firmy, mieszkania ... pękniętym sercem



IsaBella77 napisał/a:
taniejedyna napisał/a:

Tak, pozwala na życie na fajnym poziomie ale do tej pory nie próbowaliśmy odkładac na spłatę

Autorko, Twoje wypowiedzi zdumiewają mnie i szokują.
Jesteście winni rodzinie (czyli z założenia bliskim ludziom, którzy są dla Was ważni) jakąś tam kwotę pieniędzy, która pomogła Wam doinwestować Wasz biznes i zacząć czerpać z niego godziwe dochody.
I zamiast natychmiast podziękować rodzinie za wsparcie i oddać ten dług - Wy zaczynacie sobie - jak to piszesz - fajnie żyć, na fajnym poziomie - i bimbacie sobie na te pożyczki.
Ze wstydu bym się spaliła spotykając tych ludzi, za których pieniądze pośrednio sobie tak fajnie żyję ...
To dowodzi nieuczciwości i dużej beztroski z Twojej strony.
I z takim nastawieniem podchodzisz również do Waszej relacji.
I do samej siebie, do swoich uczuć, do swoich emocji i do swoich zobowiązań ...
Z dużą beztroską i z brakiem odpowiedzialności.

Facet mówi, że Cię nie kocha, oznajmia Ci, że Wasz związek uważa za zakończony, każe Ci się wyprowadzić.
Później przez kilka dni łaskawie przyjmuje Twoje nadskakiwanie i starania - kiedy nawiązujesz do jego decyzji, słyszysz raz jeszcze że jego decyzja jest niezmienna i że on nadal nie chce być z Tobą.
Po tym wszystkim - Ty zapraszasz go do siebie, stawiasz piwko, winko, kolację i seksik.

Powiem krótko.
Dla ludzi nieogarniających mocy bezprzewodowego internetu, który można sobie wtyknąć do laptopa, czy nawet do komórki żeby zapłacić online rachunki - zawsze istnieje jeszcze Mc Donlad's z ogólnie dostępnym wifi.

A Ty zamiast wyszukiwać pretekstów do kontaktu z nim, przejmij działalność, nawet z długami - których tak, czy inaczej - nie płacicie.
Weź się do roboty, spłać wreszcie te długi i po pewnym okresie skromniejszego życia, zaczniesz wychodzić wreszcie na prostą.
Skoro on nie chce uczestniczyć w spłacie zobowiązań razem z Tobą, to nie widzę żadnych innych powodów, dla których miałabyś się zastanawiać nad dalszą współpracą z nim. Nie chce się dzielić długami - to Ty nie dziel się z nim przychodami.

I naprawdę - nie masz powodów do tego, żeby się dalej łudzić.
Gość wyraźnie pokazuje Ci, że chętnie skorzysta z Twojej gościnności, z Twojej pracy, czy z Twojego ciała, ale już na jego uczciwość nie masz co liczyć.

35 Ostatnio edytowany przez taniejedyna (2017-06-06 14:44:00)

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Macie mnóstwo racji.

Jesteśmy młodzi i nieodpowiedzialni. Zamiast od razu
pospłacać zaległości myśmy to tak przeciągali aż do tej pory.

Z tym, że uważam, że 50% zaległości leży także po jego stronie.
Żyliśmy z tego razem pół na pół, mimo, że na co dzień to ja tam
pracuje po 11 h dziennie.

Jak załatwić sprawę, żeby odpowiedzialność nie leżała jedynie po mojej
stronie ? Czy tutaj jedynym rozwiązaniem jest wojna czy widzicie jakieś
polubowne załatwienie sprawy?

Co do mieszkania - już się wyprowadziłam. Z tym, że jestem idiotką bo
stwiedziłam [ ja wybierałam mieszkanie, które on kupił ], że tylko przez niego
nie będę zmieniać wymarzonego otoczenia i wyprowadziłam się klatkę obok...

36

Odp: Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło
taniejedyna napisał/a:

Macie mnóstwo racji.

Jesteśmy młodzi i nieodpowiedzialni. Zamiast od razu
pospłacać zaległości myśmy to tak przeciągali aż do tej pory.

Z tym, że uważam, że 50% zaległości leży także po jego stronie.
Żyliśmy z tego razem pół na pół, mimo, że na co dzień to ja tam
pracuje po 11 h dziennie.

Jak załatwić sprawę, żeby odpowiedzialność nie leżała jedynie po mojej
stronie ? Czy tutaj jedynym rozwiązaniem jest wojna czy widzicie jakieś
polubowne załatwienie sprawy?

Co do mieszkania - już się wyprowadziłam. Z tym, że jestem idiotką bo
stwiedziłam [ ja wybierałam mieszkanie, które on kupił ], że tylko przez niego
nie będę zmieniać wymarzonego otoczenia i wyprowadziłam się klatkę obok...

Jeśli nie macie spisanej umowy pożyczki, w której oboje zobowiązujecie się do jej spłaty ... to szczerze mówiąc czarno to widzę.
Bo jego postawa pokazuje wyraźnie, że on się zobowiązaniami do spłaty nie przejmuje.
Możesz go zapytać o możliwości wspólnej spłaty, ale jeśli powie Ci, że go to nie obchodzi, bo to nie jego długi, to co zrobisz ?
Do sądu pójdziesz ?

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Co dalej robić ? Moje prawie małżeństwo się rozpadło

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024