postanowiłam porozmawiać z Wami, kobietki bo już sama się pogubiłam w tym wszystkim. Podpowiadam mojej mamie jak układać swój związek, podpowiadam siostrze jak może radzić sobie w małżeństwie ale sama sobie nie potrafię, to zbyt skomplikowane. Dlatego też odważyłam się, żeby tu napisać.
Mam 40 lat i dwie córki. Trzy lata temu rozwiodłam się po 16 latach małżeństwa, bo poznałam faceta, młodszego, w którym zakochałam się bez pamięci. Kocham go do dnia dzisiejszego i poza nim świata nie widzę. Dla niego zrezygnowałam z wielu spraw życiowych i poszłabym za nim na koniec świata...ale...to ale jest wielkie i bolesne. Po półtora roku bycia z nim, odkryłam,że zażywa narkotyki. Pił niewiele ale niestety regularnie w każdy weekend popadał. Wtedy mnie nie kochał, i nie ukrywał tego, zależało mu na mnie i dziewczynkach ale to było bez głębokiego uczucia. Dziś wiem już, że mnie bardzo kocha. Niestety bardzo też kocha amfę i alkohol, a z tymi "osobnikami" nie chcę się dzielić moim facetem. Nie potrafię już dłużej wybaczać, trwać w tym. M.ój ukochany traci w moich oczach, staje się mniej wartościowym facetem. Miewam chwile kiedy czuję do niego wstręt. Bolą mnie te negatywne uczucia i cierpię. Za każdym razem kiedy on "upada" ja mam plan odejść, ale nie potrafię. Jestem załamana, zdesperowana. Uwielbiam tego faceta, jest najwspanialszym na świecie. Poza tymi nałogami to tylko bałagani w domu ale to mi nie przeszkadza. Jest bardzo pracowity, zaradny i wierny, co w dzisiejszych czasach jest trudnością. Nie wiem co robić. Czekam już 5 lat a on nie zrobił najmniejszego kroku żeby walczyć z nałogiem. Czekać nadal i liczyć,że w końcu coś się zmieni czy wyprowadzić się i zostawić go samego, niech żyje na swój sposób????? Poradźdcie, jakie są wyjścia...Pozdrawim
- Milbera777
- Niewinne początki
- Nieaktywny
- Wielokropek
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Skieruj swe kroki do najbliższej poradni odwykowej i poszukaj grupy wsparcia dla... siebie samej.
- just.love.me
- Woman In Red
- Nieaktywny
To ile lat się znacie ? 3 lata temu się rozwiodłaś, 1,5 roku temu się dowiedziałaś o nałogu; 5 lat czekasz, żeby skończył z nałogiem. Coś tu nie gra ?
4 2013-06-14 10:56:20 Ostatnio edytowany przez Milbera777 (2013-06-14 12:34:05)
- Milbera777
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Znamy się 5 lat, i pierwsze lata byliśmy razem ale ja jeszcze jako mężatka, czekałam na rozwód..a o nałogu dowiedziałam się po 1,5 roku od poznania go..będąc w małżeństwie
- Milbera777
- Niewinne początki
- Nieaktywny
moja mama ciągle mi powtarza żebym udała się do psychologa ponieważ jestem DDA i pewnie masz rację Wielokropek...ale jak wiadomo, w życiu ciągle kierujemy się nadzieją,że jakoś samo się naprawi..i niestety ciągle się zawodzimy..
6 2017-06-01 13:48:18 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2017-06-01 14:20:11)
Nie wiem, czy wasz związek ma szansę długo przetrwać, jeśli twój chłopak się nie zmieni. Powinien chociaż spróbować, dla Ciebie. Uważam, że powinnaś przede wszystkim myśleć o sobie i zapisać się może na jakąś terapię leczenia współuzależnienia. Moja kuzynka była kiedyś na takiej terapii w [spam] i widać, że bardzo jej to pomogło.
