Facet79 napisał/a:Po prostu zależy co dla kogo jest ważne.
Nacieszenie sie ciałem pięknej dziewczyny raz na jeden czy dwa tygodnie to też dużo. Ogromna przyjemność i relaks na dłuższy czas.
Racja, to przecież dużo daje, i o to przede wszystkim wielu chodzi (a nie o relację).
Wydaje mi się że pisanie cyt. 'to nic nie zmienia' wynika z tego że kobiety na ogół potrzebują do pełni zadowolenia seksualnego wzajemności, a u mężczyzn (na ogół) nie jest to koniecznością.
---
A teraz jeszcze napiszę coś odnośnie poglądu że osoby 30-letnie którym nikt nie pasował/które nikomu nie pasowały cyt. 'mają defekt w psychice', cyt. 'coś z nimi nie tak'. Od razu zaznaczę że się z nim (tj. poglądem) stanowczo nie zgadzam.
Zauważcie proszę że jeszcze 17, i więcej lat temu nie było czegoś takiego jak możliwość poznawania się przez internet. Człowiek żył w hermetycznym środowisku nie przemieszczając się zazwyczaj przez całe życie (pomijam 'obieżyświatów' bo na to stać było raczej nielicznych). Wtedy tym bardziej było to (tj. fakt nie bycia z nikim nigdy w wieku 30-40 lat) czymś normalnym (w mojej trzeźwej opinii, nie tamtych ludzi). Bardzo młodzi ludzie moga się dziwić że jakiś 40-latek/ka są prawiczkami/dziewicą, badź też nie byli nigdy z nikim w związku, ale to zdziwienie ma źródło raczej w ich nieświadomości/nie zaczajeniu odpowiednio szybko że młodość spędzili oni (tj. ci 40-letni prawiczkowie/40-letnie dziewice) w innych, trudniejszych realiach.
Teraz jest dużo lepiej w tej kwestii bo istnieje internet, ale nadal jest (przynajmniej dla mnie) całkowicie zrozumiałym że ktoś może przez te 30-40 lat ani raz nie trafić na odpowiednią dla siebie osobę. Myślę że warto zaznaczyć, że fakt uznania kogoś za nieodpowiedniego dla siebie, nie oznacza oceniania tej osoby jako bezwartościowej - po prostu pewne elementy w niej nie 'wchodzą' gładko/odpowiednio w nasze 'elementoprzyjmowalniki' że tak to nazwę.
Jak zadaję sobię pytanie czy gdyby nie internet to miałabym szansę na posiadanie jakiejkolwiek koleżanki/przyjaciółki/kontakt z jakimkolwiek mężczyzną/chłopaka, to odpowiedź wychodzi mi - nie.
Żeby poznać kogoś kompatybilnego; osobę odpowiednią do relacji z nami zazwyczaj potrzeba spotkań z kilkudziesięcioma osobami. Czasami tylko 20-stoma, a czasami nawet 70-cioma. Ile czasu na to potrzeba? Wiele (np. kilka lat regularnych spotkań). A teraz najtrudniejsze - na początku trzeba w ogóle doprowadzić do tego żeby się na tym towarzyskim gruncie spotkać, znaleźć odpowiednią ilość osób która wyrazi chęć na spotkanie z nami. Problemy niektórych osób lokują się czasami już na stałe w tym miejscu, i naprawdę to nie świadczy o jakichś ich defektach. Zasada jest taka że odpowiednia osoba musi znaleźć się w odpowiednim czasie z inną odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu + obie muszą posiadać odpowiednie (w sensie - zbieżne) cele (tutaj akurat: chęć zblizenia intymnego bądź nawiązania relacji/związku, bo o tym piszemy). To nie jest przecież tak że mamy dwóch osobników: żeńskiego, i męskiego, i oni z racji posiadania odmiennej płci wskakują ze sobą do łóżka ot tak.
Przykłady:
1. Mamy kobietę i mężczyznę którzy się sobie podobają, i którzy chętnie by się ze sobą przespali. Jaki warunek nie został spełniony? - Odpowienie miejsce (załóżmy że jest to szpital), oraz Odpowiedni czas (mężczyźnie nie w glowie takie rzeczy bo stresuje się przed zabiegiem).
2. Na domówce spotykają się dziewczyna i chłopak którzy po kilku godzinach rozmowy zaczynają coś do siebie czuć. Jaki warunek nie został spełniony? - Odpowiedni czas (dziewczyna jest co prawda wolna, ale chłopak już swoją wybrankę ma, więc żeby do zbliżenia doszło ich spotkanie musiałoby mieć miejsce zanim on poznał obecną).
3. Męzczyzna i kobieta bawią się razem na imprezie. Jaki warunek nie został spełniony? - Odpowiednia osoba (oboje nie są w swoim guście).
Piszę to wszystko, bo odnoszę wrażenie że niektórzy uważają iz normą jest że kiedy dowolny-normalny mężczyzna spotyka dowolną-normalną kobietę to kończy się to prędzej czy później seksem badź związkiem, a przecież w rzeczywistości jest inaczej: pojawienie się takich chęci, i próby wprowadzenia ich w życie to sytuacja wyjątkowa bo muszą zostać spełnione : odpowiednia osoba+odpowiedni czas + druga odpowiednia osoba+odpowiedni czas + odpowiednie cele (w sensie - zbieżne ze sobą).
Teraz coś odnośnie czasu:
W niektórych szkołach średnich zajęcia kończą się pod wieczór, dotarcie do lokum też zajmuje sporo czasu, i tak próg mieszkania/domu przekracza się ok. 20-stej, na odrobienie zadań/nauczenie się na następny dzień trzeba poświęcić przynajmniej z 4 h, a potem idzie się spać. Studia (o ile ktoś na nie poszedł) wyglądają podobnie, z ta różnicą że zajmują jeszcze więcej czasu + dochodzi zazwyczaj dorabianie (w sensie - praca). Celowo pomijam osoby, które zajęcia omijają, a w weekendy imprezują zamiast się uczyć. Najzwyczajniej w świecie wiele osób nie ma czasu żeby z kimś się spotkać, bo ledwo go starcza na sen.
Co do ludzi pracujących, to przecież jest tak że niektórzy przez lata pracują te 14 h na dobę. Tutaj też człowiek nie ma kiedy kogokolwiek poznać.
Co do takich którzy pracują 8 godzin, więc mają czas: no tak, ale nie każdy ma znajomych/dużo znajomych - to jedno, drugie - jak już pisałam jeszcze kilkanaście lat temu i więcej, możliwości jakie otwarł przed ludźmi internet nie istniały, więc człowiek albo miał szczęście spotkać kogoś odpowiedniego w miejscu w jakim egzystował, albo nie, i nie mógł za bardzo nic w tej kwestii zmienić.
Podsumowując: znaleźć kogoś odpowiedniego nie jest czasami łatwo, dlatego pisanie że z kimś jest coś nie tak/sugerowanie mu konieczności posiadania defektów skoro mu się to nie udało do 30-stki jest czymś niewłaściwym.