Hej, wiem że to forum kobiece, ale poza tym i jakimś psychologicznym, nie wiem gdzie napisać. Problem dotyczy dobrego kolegi, choć może ja to wyolbrzymiam.
Otóż mam 24 lata, przyzwyczaiłem się już, że lepiej mieć paru dobrych znajomych (choćby byli strasznymi "cebularzami") niż wielu fałszywych. Co jakiś czas spotykam się u takiego kolegi z podstawówki, na piwo/fajkę. Ma tam jakąś kawalerkę po rodzicach, pracuje za jakieś grosze w call center. Mieszka sam. Lubię go, fajny koleś, wydaje się taki "normalny", nie taki jak ci "nowobogaccy" co nóż w plecy wbiją.
Martwi mnie natomiast jego niekiedy dziwne zachowanie, choć może przesadzam. Otóż, często jak u niego jestem to ogląda jakieś poryte filmy typu: City of linving death drill scene (nie mam uprawnień by link kopiować) Ja wiem, że kto co lubi, ale on się wręcz przy tym rajcuje...krzyczy, podnieca itp. Psycholem to on nie jest, raczej taki spokojny, a na fejsie ma same by pomagać zwierzakom. Przeglądałem forum filmweb i faktycznie są miłośnicy takiego kina, ale żeby się tym rajcować??
Co myślicie?