Witam. Jak w temacie. Czy naprawdę w takich miejscach nie jest dane nikogo poznać?
Może rozwinąłbyś własną myśl przewodnią?
"Przepraszam, ale nie mam drobnych"
"Przepraszam, ale nie mam drobnych"
hahahaa, bezbłędne
Zależy na jakiej ulicy? W ciemnej uliczce późną porą ucieczką lub wołaniem o pomoc.
A jako osoba której zdarzaja się takie podejścia mimo 40 odpowiem tak.
Zaczepka nieznajomego na drodze przelotowej typu pójdziemy na kawę ( przy otwartym oknie i pisku opon)- O rany, mam za krótką spódnicę?- w myślach
Zaczepka nieznajomego- na przejściu dla pieszych "jestem z Warszawy, zgubiłem się w tym Krakowie, tyle tu macie ulic... śmiałam się jeszcze kwadrans- też nie!
Zaczepka nieznajomego na osiedlowej uliczce który skomentował to, że uśmiechałam się spoglądając na kartkę i też zaproszenie na kawę, miłym uśmiechem i odpowiedzią- może kiedyś.
Czyli jeśli chcesz poznać nieznajomą większe szanse gdy jest to sąsiadka i za którymś razem, gdy Cię zapamięta .
Iceni napisał/a:"Przepraszam, ale nie mam drobnych"
hahahaa, bezbłędne
w rzeczy samej
Po ulicach nie szlajam sie ot tak bez powodu. Ulica zmierzam zazwyczaj z punktu A do B. I w większości przypadków mam inne sprawy na głowie a nie chodzenie na kawę z nieznajomymi. Tak wiec w moim przypadku reakcja zazwyczaj było "nie, dziękuje". Nigdy nie poznałam żadnego z partnerów ot tak na ulicy.
Zaczepka nieznajomego- na przejściu dla pieszych "jestem z Warszawy, zgubiłem się w tym Krakowie, tyle tu macie ulic... śmiałam się jeszcze kwadrans- też nie!
Hahaha śmiechłam
Nu to nie to co tam na tej warszawskiej wiosze, nie
Witam. Jak w temacie. Czy naprawdę w takich miejscach nie jest dane nikogo poznać?
Jak mi sie spodoba i wygląda (na pierwszy rzut oka ) na normalnego, to porozmawiam.
Jak jest brudny, albo bez zębów albo śmierdzi, albo jest pijany, albo jak od razu podchodzi iz marszu prosi o numer telefonu, albo od razu zasypuje komplementami, albo jak niby przypadkowo dotyka - to nie wchodze w dalszą dyskusje i idę swoja drogą.
Wyciągam dłonie żeby pokazać mu że nie mam w nich drobnych
U mnie machinalne jest "nie, dziękuję"
Wyjątek stanowił jeden chłopak w całym życiu, który podszedł do mnie w okolicach dworca, obładowany bagażami, który łamaną polszczyzną (obcjokrajowiec), zapytał, czy nie zechciałabym porozmawiać z nim przez chwilę, bo jego pociąg odjeżdża za kilka godzin i nie ma co ze sobą zrobić. Ale chłopak był faktycznie super przystojny, miał coś w sobie bardzo sympatycznego no i wiedziałam, że będę miała z nim o czym rozmawiać - wybrał się na samotne zwiedzanie polski.