Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 78 z 78 ]

66 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2017-03-17 17:45:54)

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
Snake napisał/a:

Bo jak myślę, większość tu pojawiających się facetów podchodzi do tego zdroworozsądkowo (znaczy nie traktuje życia w kontekście "ktoś mnie dyskryminuje, bo mam fiutka), no i kto czyta jakieś regulaminy ha, ha...

A to może warto byłoby równie zdroworozsądkowo podejść do tego, że kobiety stworzyły sobie WŁASNE miejsce w sieci, gdzie niekoniecznie chcą facetów, a na pewno nie tych, którzy nagminnie i w dodatku w ten zły sposób usiłują skupić na sobie uwagę? Ja nie twierdzę, że panowie niczego nie wnoszą, bo męski punkt widzenia bywa ważny, ale litości - mimo wszystko jesteście tu dzięki grzeczności gospodarzy, więc wypadałoby szanować panujące zasady. Zaraz znów padnie zarzut dyskryminacji, ale przecież jest mnóstwo forów zrzeszających wybraną grupę ludzi (męskie są także - mniej lub bardziej udane, ale są), jeśli ktoś się nie wpisuje w ramy (czytaj: z jakiegoś powodu nie stanowi grupy docelowej), to zwykle może sobie być, ale kiedy zaczyna narzekać, burzy się, a nawet próbuje narzucać własne zasady, to robi się to już zwyczajnie niesmaczne.
Jeśli mnie ktoś nie chce, to na siłę się tam nie pcham, a jeśli to robię, to świadczy to albo o mojej głupocie, albo zwykłej złośliwości.

EeeTam napisał/a:

Oczywiście, pobyt w III Rzeszy też dla Żydów nie był obowiązkowy, czyli nie było tam dyskryminacji Żydów.

Biorąc pod uwagę kontekst, podany przykład jest po prostu genialny. Oczywiście genialny inaczej hmm.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Averyl (2017-03-17 18:34:18)

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
EeeTam napisał/a:
Averyl napisał/a:

Poziom absurdu - jest tak wielki, że niewiele więcej da się napisać poza tym, co już zostało napisane.
Naprawdę nie odróżniasz sytuacji, w której kobieta godzi się na pracę, bo jest to jedyna droga do "normalnego" funkcjonowania, z pisaniem dla przyjemności na babskim forum, gdzie w sieci możesz znaleźć tysiące "równoprawnych" portali?

Ale to nie ma najmniejszego znaczenia dla kwestii czy jest dyskryminacja, czy jej nie ma - przeczytaj wreszcie definicję dyskryminacji, zamiast bić pianę. Jak to pojmiesz, dyskusja zrobi się ciekawsza, bo merytoryczna.


... w dalszym ciągu unosisz się w oparach absurdu i chyba nie rozumiesz sensu pojęcia dyskryminacja, tylko słownikowo próbujesz ogarnąć znaczenie pojedynczych słówek i jeszcze pokazać na babskim forum, jakie kobiety są głupiutkie, a jak się mądrzą. Każdy z nas jest w innej sytuacji - jedni przeżywają rozwód, a inni mają problem ze swoim dziewictwem/prawictwem, a jeszcze inni szukają tylko zaczepki, by prowadzić głupie dyskusje. Poza ewidentnymi trollami, to rzadko dyskryminuje się użytkowników (czasem dostają radę, której nie chcą przyjąć do wiadomości, ale nie jest to dyskryminacja) - jak facet opisuje, że nie wie, o co chodzi dziewczynie, to nie dostaje odpowiedź "spadaj", użytkownicy forum próbują doradzić.
W jaki sposób jesteś dyskryminowany na tym forum (poza zapisem regulaminu, który zaakceptowałeś)? 

Druga sprawa - UE to nie Chiny komunistyczne, każdemu taki sam mundurek. Idąc twoim tokiem myślenia, to w UE nie powinno się dofinansowywać niepełnoprawnych, bo dyskryminuje się sprawnych, utalentowanych, bo dyskryminuje się beztalencia,...

68 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-17 20:43:58)

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
Averyl napisał/a:

rzadko dyskryminuje się użytkowników

Mało śmieszny dowcip. Tu kobiety mogą obrażać mężczyzn, a jak mężczyzna odpowie pięknym za nadobne - ban dla niego. I uwierz mi, że wiem o czym piszę, bo byłem tu obrażany przez trolla, a moderacja nie reagowała.

Averyl napisał/a:

W jaki sposób jesteś dyskryminowany na tym forum (poza zapisem regulaminu, który zaakceptowałeś)?

Już pisałem - byłem obrażany przez kobietę-trolla (leciały bluzgi od gówna i damskiego boksera) za przyzwoleniem administracji. Ba, administracja mi nawet na PW wyjaśniła, że można mnie obrażać, a obraźliwych postów nie usunęła. Jak sądzisz, ile czasu tu przetrwa tu mężczyzna wyzywający kobietę od gówna? Bo tamta trollerka wciąż tu jest - nie dostała nawet bana czasowego. Natomiast kiedy w odpowiedzi nazwałem ją prostaczką - ban dla mnie był od razu.
EDYCJA - trollerka ma bana stałego, ale - jak sprawdziłem - sama o niego prosiła, bo nie znalazła opcji usuwania konta.

Averyl napisał/a:

Idąc twoim tokiem myślenia, to w UE nie powinno się dofinansowywać niepełnoprawnych, bo dyskryminuje się sprawnych, utalentowanych, bo dyskryminuje się beztalencia,...

Wciąż nie przyjmujesz do wiadomości definicji dyskryminacji... Można i tak smile

69

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

EeeTam,naprawdę nikt Cię tu na siłę nie trzyma
uwierz mi,internet jest tak duzy, ze kazdy moze sobie znalezc idealne dla siebie miejsce.
co powoduje Toba, ze wolisz tu siedziec i plakac?

70 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-17 20:02:59)

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
_v_ napisał/a:

co powoduje Toba, ze wolisz tu siedziec

Na pewno nie ty jesteś przyczyną. Inna rzecz, że jak zwykle przyszłaś, żeby wypowiedzieć się złośliwie i nie na temat. Ale to już twój znak rozpoznawczy.

71

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

serio pytam
co kieruje mezczyznami,którzy pchaja sie na kobiece forum, panosza sie, nieraz obrazaja uczestniki i jeszcze marudza, ze sa dyskryminowani?

72

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

Wiemy czemu wink

No ale tak wracając do dyskryminacji. Ja przyznaję, że nawet się nie wczytywałem w regulamin przy rejestracji. Znam regulaminy innych for i w większości powielają podobne zapisy. Kiedyś tam wróciłem do tego regulaminu i się nawet pośmiałem ale aż do dziś faktycznie uważałem, że to ot czyjeś prywatne dziwactwo. Jako takie działa na mnie obojętnie ale czytając:

www.netkobiety.pl - „Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej z EFRR w ramach POIG oraz budżetu państwa, Priorytet 3 – Kapitał dla innowacji, Działanie 3.1 – Inicjowanie działalności innowacyjnej. Inwestujemy w waszą przyszłość.”

no to nieźle się dziś pośmiałem z tej unii... choć o tyle dobrze, że to nie z jakiegoś działania na rzecz równouprawnienia i walki z dyskryminacją, bo już bym chyba pękł.

73

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
_v_ napisał/a:

serio pytam
co kieruje mezczyznami,którzy pchaja sie na kobiece forum, panosza sie, nieraz obrazaja uczestniki i jeszcze marudza, ze sa dyskryminowani?

Są tu też ludzie, z którymi można miło pogadać. Acz to forum powoli jest opanowywane przez userów Twojego pokroju. I nie każ mi rozwijać tego zdania, bo nie będzie Ci miło.

74

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

Nie znam historii twojego konfliktu, ale nie każda ostra wymiana zdań to dyskryminacja, raczej awantura.

Wyśmiałeś zgodę na regulamin - niby zgodę na dyskryminację. Jest różnica między kobietą, która się godzi na złe warunki pracy, bo nie ma innej alternatywy, a musi utrzymać rodzinę, a człowiekiem, który ma całą sieć, tysiące portali, for, czatów, który wszedł w konflikt z jedną, może dwiema osobami i swój osobisty konflikt wyolbrzymia do walki płci, dyskryminacji płci, itp

... oczekujesz odpowiedzialności zbiorowej, tego, że teraz netkobiety będą słuchać ciebie niczym wyroczni i uznawać swoje ograniczenie umysłowe, bo nie chcą tak wąsko rozumieć pojęcie dyskryminacji?

Szkoda życia, jeśli cię tutaj ktoś skrzywdził, to fochem na wszystkie netkobiety, niewiele zdziałasz.

75 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-17 21:09:26)

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
Averyl napisał/a:

Nie znam historii twojego konfliktu, ale nie każda ostra wymiana zdań to dyskryminacja, raczej awantura.

Nie, kiedy jedna strona ma prawo mieszać cię z błotem, a tobie wolno tylko milczeć, to jest słownikowa dyskryminacja.

Averyl napisał/a:

Wyśmiałeś zgodę na regulamin - niby zgodę na dyskryminację. Jest różnica między kobietą, która się godzi na złe warunki pracy, bo nie ma innej alternatywy, a musi utrzymać rodzinę, a człowiekiem, który ma całą sieć, tysiące portali, for, czatów, który wszedł w konflikt z jedną, może dwiema osobami i swój osobisty konflikt wyolbrzymia do walki płci, dyskryminacji płci, itp

Ale czy ja o tym miałem zamiar dyskutować, czy o dyskryminacji jako takiej? To Ty sprowadziłaś rzecz do absurdu, żeby nie odnieść się do meritum, tylko rozwodnić dyskusję pobocznymi wątkami.  Bo to że Hitler w ramach dyskryminacji mordował Żydów, nie oznacza, że zakaz wstępu do klubu dla niepełnosprawnego nie jest dyskryminujący. Różny kaliber dyskryminacji, różne konsekwencje, ale ten sam mechanizm. Ten sam, który jest na tym forum.

Averyl napisał/a:

... oczekujesz odpowiedzialności zbiorowej, tego, że teraz netkobiety będą słuchać ciebie niczym wyroczni i uznawać swoje ograniczenie umysłowe, bo nie chcą tak wąsko rozumieć pojęcie dyskryminacji?

Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie jak chcesz rozumieć dyskryminację. Na tym forum piszemy po polsku, termin dyskryminacja ma określone znaczenie i tyle. Czy na traktor mówisz taczka i upierasz się, że należy go pchać?

Averyl napisał/a:

Szkoda życia, jeśli cię tutaj ktoś skrzywdził, to fochem na wszystkie netkobiety, niewiele zdziałasz.

Jasne, najpierw sprowadzić dyskusję do absurdu i zepchnąć na boczny tor, a potem mówić, że ktoś ma problem... Wskaż mi gdzie pisałem, że mam focha i to na wszystkie tutejsze userki. Przyznam, że w rozmowie z tobą opadają mi ręce i nie tylko. Wiesz lepiej co ktoś ma na myśli, na podstawie swojego "wiem lepiej" wyciągasz wnioski, a potem każesz się rozmówcy tłumaczyć z Twoich wniosków. A może zacznij czytać co ktoś pisze, zamiast odwoływać się do swoich projekcji? W realu też w ten sposób się komunikujesz?

76

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

tak, w realu też posługuje się logiką i nie lubię ludzi, którzy tak jak ty manipulują

77 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-03-17 21:06:24)

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
Averyl napisał/a:

tak, w realu też posługuje się logiką i nie lubię ludzi, którzy tak jak ty manipulują

To Twoja logika i moja logika są niekompatybilne. Bo z opisania jakiegoś zdarzenia nie wynika, że na kogoś mam focha, a tym bardziej, że mam focha na całą społeczność. To są tylko i wyłącznie Twoje wymysły, z których każesz mi się tłumaczyć. Porażająca logika...

Masz o tym jak kobiety pojmują słowa mężczyzn i vice versa:

Koń
Dave Barry

Powiedzmy, że facetowi imieniem Roger podoba się kobieta... Nazwijmy ją Elaine. Zaprasza ją do kina. Ona się zgadza, spędzają razem miły wieczór.
Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym.
Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Elaine zauważa: „A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?”
W samochodzie zapada cisza. Dla Elaine wydaje się ona strasznie głośna. Dziewczyna myśli: „Kurczę, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce albo na które nie jest jeszcze gotowy”.
A Roger myśli: „O rany. Sześć miesięcy”.
Elaine myśli: „A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom? Ku spędzeniu ze sobą całego życia? Czy ja jestem już na to gotowa? Czy ja go właściwie w ogóle znam?”
A Roger myśli: „...czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!”
A Elaine myśli: „Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej? Może on oczekuje czegoś więcej — większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł — jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam — moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia”.
A Roger myśli: „I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te barany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. Zwalają winę na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara śmieciara! A ja głupi jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom sześć stówek”.
A Elaine myśli: „Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu zła. No — to moja wina, kazać mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna..”.
A Roger myśli: „Pewnie powiedzą, że gwarancja tego nie obejmuje. To właśnie powiedzą, chamy”.
A Elaine myśli: „Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji”.
A Roger myśli: „Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w dupę. Ja chcę mieć sprawny wóz”
– Roger — odzywa się Elaine.
– Co? — pyta Roger, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
– Nie dręcz się już tak — kontynuuje Elaine, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami. — Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... (załamuje się i zaczyna szlochać)
– Co? — dopytuje się Roger.
– Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia.
– Nie ma konia?
– Myślisz, ze jestem głupia, prawda? — pyta Elaine.
– Nie! — odpowiada Roger, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową (chyba) odpowiedź.
– Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu...
(Następuje 15–sekundowa cisza, podczas której Roger, myśląc najszybciej, jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła).
– Tak — mówi.
Elaine, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.
– Och, Roger, naprawdę tak czujesz? — pyta.
– Jak? — odpowiada pytaniem Roger.
– No, o tym czasie... — wyjaśnia Elaine.
– Nnnoo... Tak.
(Elaine odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Roger zaczyna się czuć bardzo nieswojo i obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli to dotyczy konia. W końcu Elaine przemawia).
– Dziękuję ci, Roger.
– To ja dziękuję — odpowiada mężczyzna.
Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Roger wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Czechami, o których nigdy wcześniej nie słyszał.
Cichy głosik w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Roger jest pewny, że nigdy nie zrozumie co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do głodu na świecie).
Następnego dnia Elaine zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo zanalizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n–ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość.
Będą o tym dyskutować przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc.
W tym samym czasie Roger, pijąc piwo ze wspólnym przyjacielem jego i Elaine, zastanowi się i zapyta:
– Norman, nie wiesz, czy Elaine miała kiedyś konia?

78

Odp: Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?
EeeTam napisał/a:
Averyl napisał/a:

tak, w realu też posługuje się logiką i nie lubię ludzi, którzy tak jak ty manipulują

To Twoja logika i moja logika są niekompatybilne. Bo z opisania jakiegoś zdarzenia nie wynika, że na kogoś mam focha, a tym bardziej, że mam focha na całą społeczność. To są tylko i wyłącznie Twoje wymysły, z których każesz mi się tłumaczyć. Porażająca logika...

Masz o tym jak kobiety pojmują słowa mężczyzn i vice versa:

Koń
Dave Barry

...czy Elaine miała kiedyś konia?

smile Koń by się pewnie uśmiał tylko czy należy się kopać ze rżącym koniem ?

Posty [ 66 do 78 z 78 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Czym dla kobiet jest ów Dzień Mężczyzny (ew. Dzień Chłopaka)?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024